-
Witam dziewczyny
Dawno mnie tu nie było ale nadal z Wami jestem-jak nie ciałem to duchem :)
Z ciałkiem bez zmian-na szczęście ,że nie w zwyż i i niestety,że nie na dół.A z duchem to troche marnie-to się nazywa dół gigant.Wiecie jak to czasem jest ,że jak cos jest nie tak to hurtem...I tak mi się strasznie za Mariuszem tęskni...Myśle,że juz dokładnie wiem co znaczy nie umiec bez kogoś żyć...
Kończe na dziś to pisanie-nie chce nikogo zarazić moim nastrojem.Mam nadzieje wkrótce sie pozbierać.
Pozdrawiam Was gorąco-dzieki za odwiedzinki.Marzenka Tobie szczególnie dziękuje :)
-
Ehh edytko.. dobrze ze sie pojwailas.. juz zcayznam sie dolowac calym tym forum.. wszyscy wazni mi ludzie jakos dezerteruja i wsdzystko to traci sens..(mam 3 waznych ludzi w tym wlasnie Ty..) brak mi twojej sily.. ale rozumiem dola.. jak opolsyme o czasie bez jacka.. na sama mysl mam dola.. a Ty masz to w zyciu rzeczywistym.. jakos sie musmimy pozbiuerac Edytko.. zeby chodz razem walczyc o ta nasza stara piekna sylwetke.. ktora sie gdzie zgubila.. no wiem.. taki nastroj kitowy teraz.. same doly.. ja mam dola.. Ty masz dola.. ale nparwimy to :) bedzie jak za starych czasow.. :) nie ma M.. to chodz my sie tu wpierac bedziemy :))) no nie??
Skopiemy tylek temu tluiszczowi..
-
Musimy sie znow w sobie zebrac bo musze sie przyznac tak z reką na sercu ze choc sie nie przeżeram to ta moje dieta daleko odbiega od tej kiedy chudłam i chyba sama siebie chce oszukac że się odchudzam.Wymysliłam że oprócz rowerka który jakos dziwnie mnie oststnio omijał musimy wymyslec cos nowego co doda motywacji albo...przyniesie wstyd który doda motywacji...i tak np będziemy wpisywac tu to co zjadłyśmy.Już sobie wyobrażam jak cięzko mi bedzie wklepac w klawiature zjedzonego wafelka...Dodam że za każdy grzeszek oczekuje ostrej reprymendy.Cieakwa jestem ile razy pomine cos zjedzonego bo zauwazylam że czasem mam skłonności do ściemniania samej sobie :)żałosne,nie :)
Mój humorej jakby ciut lepszy.Nie zdążyłam sie pochwalic że mój M był w domu przez miniony tydzień.Zastanawiam sie na ile ten przyjazd był umotywowany mozliwościa wzięcia wolnego a na ile to wolne było umotywowane moją deprechą..Ale już lepiej :) Zwłaszcza że własnie sie dowiedziałam że jest ogromna szansa na wyjazd do Niego juz w czerwcu na cały miesiąc :)
Drogie Panie -opuściłam sie okrutnie-ale tu i teraz z ręką na sercu śubuje ,że sie nie poddam! Chce jeszcze kiedys z podniesioną głową dumnie przejść ulicą byc piękna zgrabną sprawna i zdrową i byc chluba i oparciem dla mojej Rodziny. Pomożecie?
Pozdrawiam pa pa :)
-
ufffffffff.. no nareszcie.. juz mnie cale to forum zaczelo stresowac i dolowoac jak diabli.. ucieszylam sie jak glupia jak zobaczylam Twoj wpis :)))
z rowerkiem to teraz u mnie ciezko.. bo poprostu go nie mam.. ale przywieziemy jak tylko bedzieokazja.. no i jescze przywiziemy prawdziwe rowery.. Edytko ja nie wiem czy ty wiesz ale ja od 30 kwiatnia mieszkam w wojkowie.. i bede tu do wrzesnia-pazdziernika..
narazie ciagle jestem w ruchu.. albo przenoisolmy drewbno.. albo bawie sie w pania farmerke.. zawsze troche ruchu.. ale no coz.. tez przytylam.. i tez mam juz tego dosyc!!! koniec Edytko.. przeciez my jestesmy laski niczego sobie.. a tak zesmy sie zapuscily.. ale teraz.. DUPA w kroki i jazda!!!!
wiec:
marchew (nie wiem ale duzo)
wlasnorecznie pieczone buleczki (hehe.. bawie sie tez w gospoduynie) (ok 7 sztuk ale nie duze)
eeeeeeeee.. lody... ykh ykh..
pasta z lososia
troche warzyw do ozdoby..
noi zaraz kolacja.. znow bulki z czyms.. bo poprosu nie chce by sie zmarnowaly.. przez godzinie je robilam.. (taka jestem zdolna kucharka.. bo jacka mama robi cos takiego w ok 5-10 minut.. )
ale troche spalilam :)
nooo.. ale teraz odnosnie Ciebie i mezulka :)))
wiec: to nbylo bardzi mile.. ze przyjechal prawdopodobnie bomialas dola.. moze nawet musial duzo poswiecic by byc przy Tobie jak Ci zle.. wiesz.. to siwadczy o facecie.. wiekszosc facetow zmywa sie w ciezkich chwilach.. i woli wracac tylko wtedy gdy babka jest promenna i nie sprawaia zadnych problemow.. wiesz co.. my musmy wrociocic do odchudzania chodzby dla nich. dla naszych menow.. bo sa naprawde dobrzy i kochani.. i zasluguja na to by miec fajne laseczki (tym bardziej zasluguja ze kochaja nas nawet jak juz troche mniej nimi jestesmy..) wiec ostro do przodu!!!!!
ps: edytko.. ja tez mam zolwika od pewnego czasu..wiec teraz dwa zolwiki beda zapierdzielac :))))
-
Wszystko juz wiem o Twojej zmianie w życiu i diabelnie Ci zazdroszcze choćby tego ogródeczka-zawsze chcialam miec taki w którym wychodowałabym cos sama a juz szczytem moich marzeń jest taki ogród jak ten z wcześniejszych zdjęć u Twoejgo mena :)Apropo zdjęć-fajnie jest wiedzieć jak wygląda ktos z kim sie rozmawia a Ty na kazdym zdjęciu wyglądasz zupełnie inaczej :) Trzy calkiem różne super fajne babki :)
Teraz uwaga-wyliczam to co dzisiaj w siebie wrzuciłam:
2*danio,2*banan 3*kawa parzona gorzka,1* rozpuszczalna z mlekiem bez cukru,ziemniaki,mielony,ćwikła,pomarańcza...i dwa małe wafelki... co daje jakies 1300-1400 kcal A to wszytsko przez pogode.Od dwóch dni pada i nie mam jak się ruszyc z dzieckiem z domu.I nastrój taki deszczowo wafelkowy a potem pretensje do całego świata o swój wafelkowo pomarańczowy tyłek.Przyznaje sie bez bicia ze dziś z rowerka nici.Mila zrobiła mi tamtej nocy przerwe od 1,45 do 4,45 i musze nadrobic braki snu bo będe strasznie zmolna Mój Mariusz zawsze sie ze mnie śmieje że po mnie nikt by nie rozpoznał kiedy mam okres bo jestem taka sama jak zawsze ale jak sie nie wyspie to zamieniam sie w potwora :) Wie życze miłej nocki wszystkim. Zbieram sie do kupy i wracam do tej prawdziwiej dietki i muzowania :) Nawet mi samej brakuje tamtej siebie.Damy rade :)
Buziaki pa pa
-
Acha jeszcze apropo pomarańczowego tyłka i innych niesympatycznych zwisów-kupiłam sobie te kremiki które polecałaś-no i efekty są zadawalające.Tylko tego uczucia zimna niecierpie-przez godzine szczękam zębamia a nie ma mnie teraz kto ogrzać.Ale i tak zaopatrze sie w kolejne opakowania żebym kiedys nie narzekała jak ta babcia z filmu "Gruby i chudszy". Stojąc pod prysznicem poczuła nagły,przeszywający ból w piersi-myślała że umiera dopóki nie zorientowała sie że przydepła sobie swoje piersi-i to obiema nogami naraz:) ha ha Dobranoc :)
-
Hej edytko :))
widzialam bylas u mnie )))
teraz mam jescze wiekszy ogrod niz ten u jacka rodzicow.. teraz to taki gigantyczny.. ale z drugiej stronie.. teraz mieszkamy na takiej wiosce.. tutaj prawie kazdy ma taki.. jak bedzie okazja to wrzuce zdjecia ogrodu i widoku jaki tu mamy :)) ale jest super.. mowie Ci Edytko :)
hmmm.. 3 rozne babki?? hmm.. teraz mnie zaskoczylas :) ale wiesz co.. nei wiemczy pamietasz mojegoe pierwszego avatara.. cvhyba sie wtedy nie znalsymy.. byl, zrobiony bez makijarzu.. tez za pom kamery internetowej.. jak moj terazxniejszy avatar.. ale tamten: totalnie w 100% sama ja.. hehe.. to by byla 4-ta osoba :)
ps: po vczekoladzie.. wafelki to moja ulubiony dupo-napelniacz.. a czasem nawet mozna go umiejscowic ponad czekolada.. uwielbiam wafelki.. jeszcze jak takie swiezutkie.. mhmm.. nawet myslec nie moge.. bo mi sie zachciewa..
co do kremiwkow.. ja kupilam tez ten na celulitis co dziewczyny polecaly.. (x2) ale jescze nie uzylam ani razu.. tego zimnego na celulitis.. ale ten na biust to dziala :)) ja jestem zadowolona.. tzn osttanio przestalam uzywac.. bo jacek, ten len, juz tez sie wymiguje od smarowania.. (woli zderzac albo sprawdzac ile mu sie zmiesci w buzi.. heheeee.. jestem okropna.. ale co tam..) heheeee.. nie pamietalam tego z gruby i cvhudszy.. ale dobre.. az jackowi przeczytalam.. ten fragment.. bo sie zaczal pytac z czego sie smieje..
spij sobei smacznie Edytko.. :))) sen jest bardzo wazny podczas odchudzania.. :)))
i calusy dla coreczki :)
-
Hej Edytko :))))
zobacz jak ja ladnie dzis jadlam!!!!
ogolnie jak robilam to pomsylalam ze jak bede musiala napisac coja dzis jadlam.. to zajmie wiecej czasu niz zdjecie telefonem.. wiec jest :)
oto moj obiadek
http://www.maroxia.republika.pl/dieta/10maj2.jpg
a to kolacyjka..
http://www.maroxia.republika.pl/dieta/10maj3.jpg
nooo. dolczyc trezba jescze pol litra mleka 7% do kawy.. wychlalam.. nawet nei wiem kiedy.. po troszku ze spodeczka..
ale bedzie w sam raz ok 1000kcal.. no i dzis popracowalam troche.. bo scinalismy jablonke.. i trezba bylo te galezie tarmisoc pootem grabic liscie itp :) ogolnie :) dobry dietkowo dzien :)
-
A u mnie wczoraj na śniadanko wafle ryżowe z dżemem- i jedno i drugie z Biedroki-POLECAM-NAPRAWDE PYCHA :) Kiedys przy okazji badań wyszło dlaczego tak bardzo lubie śniadania na słodko-ponoc mam tak krytycznie niski cukier że jak lekarka zobaczyła to od razu kazał mi usiąść i spytala czy mi nie słabo :) Taka już moja uroda,bo nic mi się chwała Bogu z tego powodu nie dzieje a przynajmniej mam usprawiedliwienie dla podjadania słodyczy :) (Najzabawniejsze jest to ze cukier z jednej strony musze sobie czasem zaaplikowac a z drugiej strony nie powinnam bo mam wysoki cholesterol i i gorszą przemiane materi przez niedoczynność tarczycy i koło się zamyka)Zreszta zauwazyłam że jestem trzy razy zdrowsza gdy nie chodze po lekarzach :)
Na obiadek przyszła Mama z młodszym bratem ,który zażyczył sobie zupe groszkową(cos jak jarzynowa) i naleśniki.No a ja niebyłabym sobą nie próbując tego co zjadłam i tak własnie trzy naleśniki przepadły w otchłani mojego nie znoszącego odmowy żołądka :) Własciwie to nie ma powodu do śmiechu-wypadało by płakac nad moją słaba "silną wolą".Na kolacje Danio i pomarańczka a na zakonczenie dnia przelały sie dwa flaszki martini przyniesione przez moje przyjaciólki z lat dzieciństwa(z tego 1/100 to mój udział-ktos musiał byc trzeźwy w tym towarzystwie poza moją córunią oczywiście :) .Siedziałysmy do trzeciej nad ranem obgadując naszym mężów,naszych byłych i wszytskich których tylko obgadac się dało :)Tak sobie mysle jak wiele sie zmieniło przez ostatnich kilka latek,jak bardzo wszystko sie w moim zyciu przewartościowało,jak rzeczy które kiedys wydawały sie byc strasznie ważne teraz kompletnie straciły sens a ile innych rzeczy ten sens zyskało.
Ty Marzenko chyba własnie weszłas na droge do przemeblowania swojego życia :) U mnie największe zyciowe zmiany nastapiły własnie wtedy gdy zamieszkaliśmy razem.Juz po pół roku wspólnego mieszkania zdecydowaliśmy sie na dzidziusia :) Ciekawe jak to bedzie u Ciebie? :) Podejrzewam że zawodowo jestes zdecydowanie badziej ambitna ode mnie,i najpierw chciałabys podjąc prace-bo moja nadrzędna ambicją jest Rodzina.Jestem chyba typową Matką Polką -bynajmniej nie w ironicznym tego słowa znaczeniu i cholernie mi z tym dobrze :)
A miało byc o diecie :)
Dzis jestem po winogronowym śniadaniu-winogrona tez z biedronki-jak dobrze że jest tak blisko :)Wybierałam się z Niunią na pole ale znów się pogoda spierniczyła i od razu mi sie humor popsuł.Chyba potrzebna mi swiatłoterapia żeby sie wygrzebac jeszcze z zimowego dołka a słońca ciągle brak. A zamawialam :)
A co u innych moich koleżanek? Odezwijcie się do mnie -ciekawa jestm jak Wam idzie a jak zwykle nia\e mam czasu żeby do Was zajrzeć :)
Dziewczyny miłego dnia zycze :)
-
Dopiero teraz załadowały sie zdjęcia Twoich artystycznych dań :)
Jakbym miala Cię blisko to dieta wcale nie byłaby taka straszna : )
Pomysl o Kateringu -choć nie wiem jak to sie pisze to wiem ze byłabym Twoją stałą klientką :) Z czego te sałatki?
-
Kurcze.. Edytko Ty mozesz miec faktycznie z cukrzyca problem.. masz tak jak moja mama.. rano bardzo niski cuker.. zeby go podniesc wcale nie musisz jesc slodkuich rzeczy.. np: mleko bardzo podnosi poziom cukru we krwmi.. mojej mamie od razu po mleku skacze jak szalone.. powinnas sobei robic jakies okresowe badania..ale zazwyczaj jest tak jak mowisz.. czlek jest 3 razy bardzo zdrowy jak do lekarza nie idzie..
co do babskiego wieczorku.. super ze go mialas.. takie spotlkania sa super .. takie wyrawanie z codzinnej nudy.. i tak.. duzosie w zyciu pozmienialo.. ja moze nie mam rodziony.. wiec moje roznice sa mniejsze niz Twoje.. ale wszystko sie zmienia.. wszystkie moje kolezki juz sie hajtaja.. (ostatnia.. tez o imieniu Edyta,.. hajta sie teraz na lato.. bede druhna) wszystko sie zmienia.. ja moze nie az tak bardzo jak wszstkie inne "moje" dziewczyny z realu.. ale w porownianiu z tym co np bylo w ogolniaku.. kosmos..
co do rodziny.. ja nigdy nie chcialam i nie bede raczej chciala miec dzieci.. ale jakos przywyklam ze wszystkie inne mopje koleznki chca.. i nawet to juz takie normalne..
heheeee.. z tym Kateringiem... nie nie, nigdy w zyciu.. komputery.. grafgika.. administracja.. to mnie kreci.. ale z drugiej strony sama dieta tez mi sie podoba.. ale nie :P salatki: zpomidorow z celula (taki standard) drtuga z bialej rzodkiewki a trezcia ogrorki marchew i cebula.. tez taka standardowa :)) ale smacznie i duzo i malo kcal..
a co doi dzis..
to0 eeeeee..zezarlam pol duuuzej chalki.. bylam zmeczona i glodna bo rzecsmy korzen jablonki wykopywali.. ale kolacyjka juz bedzie super warzywna :))
a wafle te ryzowe.. znam znam :)) teraz chyba jakas promocja ma byc na zywnoc diewtetyczna w biedronce.. na chleb pano i te ryzowe krazki tez.. chyba 1,69 :D
-
DOBRA EDZYTKO :)))))))))
800 kcal przez 7 dni :)))
dajemy c zadu :)))))))))
-
http://th.interia.pl/50,b35d8616d174...iny_anim35.gif
Ja jak zwykle zaczynam "zmiany" od poniedziałku.Dzis ide na obiadek do Mamusi...wiesz o co chodzi...Mamie sie nie odmawia :) Jestem juz po sniadanku-Danio 155 kcal-gdyby obiadek dało sie zamknąc w 600 i gdybym odpuściła sobie kolacje to w ośmiu setkach by się zamkneło.Tyle że ja to jestem takie dziwne stworzenie,że jak już w ciagu dnia zjem cos kalorycznego-czytaj kotlecik z ziemniaczkiami z mizeryjką :)-to jakos psychika od razu mi wyrzuca że z diety nici nawet jesli nie przekroczyłabym planu.Więc z czystym kontem zaczynam sie katowac od jutra.Matko za niecałe 3 miesiące mam wesele na którym będe świadkiem.Jak sobie pomysle że moje ciałko nic się nie skurczy i te zakupy ciuchowo-workowe....bleeeeee juz mi słabo.... Nie pozwole na to-kolejne załamanie jest mi zupełnie nie potrzebne :) Chce żeby ten tydzień był nie tyle walka o kilogramy-choc w efekcie własnie o to sie rozchodzi-ile walką o zgubioną gdzieś po drodze wiare we własne siły.Przeciez udalo mi sie zgubic już 13 kg choc wydawało mi sie to tak samo nierealne jak teraz to ze uda mi się zjechac do wymarzonych 65.Powoli sie napalam-uwielbiam to uczucie.Moze mocniejszą motywacje zyskasz gdy Ci napisze ze mój sukces w tym tygodniu w dużej mierze zależny jest od Ciebie Jesli sie poddasz to chcac nie chcąc zaczne usprawiedliwaiac swoje słabości i tez sie poddam.Nie rób mi tego :)Mam nadzieje ze wystarczająco Cie podeszłam :) Trzymam kciuki-melduj sie codziennie
http://th.interia.pl/50,b35d8616d174...iny_anim35.gif
-
He.. ja mam to samo.. nazywam to albo wszytsko albo nic.. jak juz zlamie danego dnia diete.. tpo potem juz calyu dzien skopany.. ale nie ladnie Edytko.. nie ladnie.. buuuu..
jacka mama dzis tez przywiozla nam giga obiad.. ale sie szybko zglosilam po zupe ogorkowa.. zeby nie jesc smarzonej ryby i odsmarzanych ziemniczkow.. no no.. niech ci bedzie.. tesciowe sa wazne.. ale od jutra..nie ma!!! ja tu wszystko dopasowalam do naszego tygodniowego planu!!!! kupilam mnustwo warzyw na saltki.. zamowilam rowerek.. w chwili jak to pisze to juz jest za mna zlozony i czeka.. i zasoweamy Edytko!!!
MOJA WAGA STARTOWA:
81,1 kg
jadlospis:
sniadanie
1/5 puszki kukurydzy
obiad:
talerz gestej zupy ogorkowej zabielanej
podwieczorek i kolacja (zrobilam miche i bede podjadac przez reszte dnia:
5 duzych lisci kapusty pekinskiej
puszka tunczyka z olejem (nier odlewam bo tluszcz jest zdrowy przy zaparciach)
pol malutkiej pory
garsc otrebow wrzuconych do ten saltki z kapusty i tunczyka.. (gdzies chcialam upchnac by nie czuc tego obrzydliwego smaku :)) )
wipilam juz serwatke o laczje wartosci 100kcal..
jescze nei wiem ile to dokladnie kcal.. policze.. i to co zostanie do 800 kcal.. dopije w serwatce i sokach.. jak nie zostanie.. bedzie woda z cytryna.. bleee..
NO!!!!! acha.. no i jescze rowerek.. dzis planuje 20 km!!! na pocztatek.. ale z przerwami.. :)
wiec ja bylam dzielna Edytko..
Licze ze Ty jutro tez bedsziesz.. bo chcemy byc znow super kaseczki.. nie nie?? zeby sie znow ogladali i zadroscili naszym menom ze takie super dziewuchy dorwali.. no nie?? :D
-
http://th.interia.pl/50,b35d8616d174...iny_anim35.gif
No to trzymaj się teraz Marzenko bo Cie mocno zaskocze:
śniadanie-czarna klawa bez cukru
potem jabłuszko
a potem ...
planowany rosołek ziemniaczki kotlecik sałata ciastko LODYYYYYYY :shock:
... i na dobicie dwa wafelki................ :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops:
wstyd mi wstyd -jakis potwór we mnie wstąpił wstyd...
troszke na rowerku pojeździłam...i jeszcze troszke pojeżdżę...i cały dzień platałam sie z Milą po polku...ale chce sie wybielić...feee nieładnie ...
Głupia torba ze mnie-ten dzisiejszy dzień wygladal jak wielbłądzia dieta-jakbym na zas chciała sie nażreć bo od jutra katrorga. Jutro za kare 600 kcal a dzis jezszcze minimum godzinka na rowerku.
A z Ciebie jestem dumna :) Dzisiejszy dzień 1:0 dla Ciebie :) Gratuluje :)
http://th.interia.pl/50,b35d8616d174...iny_anim35.gif
-
noooooooo!!!! i to mi sie od razu podoba!!!!! to sie nazywa muzowanie!!!!.. w sumie lody to nie wiele kcal.. wafelki.. no.. tylko 2.. i byl rowerek.. wiec jest ok.. ale jutro to juz sie spodziewalam tak pieknego dnia. ze mucvha nie siada.. nei musi byc 600 kcal.. moze byc 800.. ale ani kcal wiecej :)))
7 dni to 7 dni!!!!
no i rowerek..
a dzis.. duzo ruchu jak bylo.. to jest ok.. :)))
co do mnie.. tak./. ja jestem z siebie bardzo dumna :))) tak siedze na krzesle dumna jak kura co znisola jajko.. zaraz zaczne piac.. jak kogut co te kure wlasnie dorwal.. hehee.. nei piac zaczne jak bede szla spac z tym uczuciem zadowolenia ze moj umysl i wola wygraly z moim dupskiem i zoladkiem.. :)) a to jescze pate godzinek..
w kazdym badz razie:
zostalo mi dzis jeszcze 113 kcal.. w tym policzylam 1 serwatke do przodu :)) i bede miala idelane 800 kcal.. +rowerek :)))
wiesz.. wlasnie tojest fajne.. ze teraz jestem z siebie taka dumna.. pierwszy dzien... jak czlowiek zje glupoiego wafelka.. topotem dzien caly na wyrzutach.. na mysleniu.. lepiej sie cvzuc dumnie i stroszyc piora.. damy rade Edytko...
aaaaaa sluchaj.. ja postanowilam brac witaminy przez ten tydzien.. no wiesz.. mi mmo wszystko to nie zdrowo za malo kcal.. i lepiej sie doinwestowac minerlanie i witaminowo :))
tak pisze bo moze Ty tez Edytko bierz??
-
http://th.interia.pl/50,b35d8616d174...iny_anim35.gif
Ja juz od dawna wspomagam sie różnymi cudami-drożdże w tabletkach,skrzyp,cla,czerwona herbata,thermo spreed, capivit,pokrzywa,chrom,magnez...I tak na zmiane-co akurat mi potrzeba:)
Dzis pierwszy dzień skracania kalorii-pogoda piekna więc humor dobry od rana,kupiłam sobie bluzke-od razu w nią wskoczyłam i az miło jak sie kilku facetów za mną obejżało-i nawet średnia wieku poniżej 80 :) buahahaha :)
Spotkałam dzisiaj kolezanke-jej dziecko ma juz 5 lat a ona rok w rok po 10 kilo tyje...Matko-ja tak nie chce.Pocieszam sie tym,że jakis rok temu ważyłam około 10 kilo wiecej więc w dobrym kierunku zmierzam :) Jeszcze jakies 20 kilo i znów wskocze w moje spodniczki...i nad jezioro pojade...lato bez pływania,opalania to dla mnie lato stracone...tak mi strasznie żal bo to juz trzecie lato bez jezora.
Bozia to ma teraz ze mnie niezły ubaw...tyle sie kiedys nabeczalam że w stroju nie wyjde bo tłusta jestem bla bla...niedocenialam tych 65 kilogramów i żeby docenic to mocno sie teraz musze namęczyć.Czasem takie cos jest człowiekowi potrzebne.Wiem juz że trzeba sie cieszyc tym co sie ma,a przez moja tusze przekonałam sie ile dla kogoś znacze ja sama netto a nie opakowanie.I mój Mariuszek zdał ten test celująco :) Na moje szczęcie.Bo znam wiele innych przypadków gdzie facet chciał dziecko,ale nie chciał potem kobiety która przez dziecko chcąc nie chcąc troche sie zmieniła.Ja sie czuje w pełni alceptowana choc wiem że wolałby mnie taka jaka byłam kiedyś z dekoltem z biustem na wierzchu ,wysokim bucie i krótkiej kiecy.Oj jakbym chciała w tą kiece wskoczyć...juz nie w taką krótką...juz mi nie wypada ha ha :) Krótko mówiąc-lato dobrze mnie nastraj,a fakt ze mam powierników na tej stronie baaaaardzo pomaga,efekty innych motywują a zawzięcie współodchudzającyh podnosi na duchu gdy euforia opada.
Teraz ide do apteki po tabletki przeczyszczające-ponoc raz na jakis czas (bardzo żadko )warto sobie zaaplikowac porcje zwłaszcza na początku takiego wstrząsu dietkowego.
Oczywiście ważyc sie będe codziennie.Daj Boziu chcociaz jeden kilogramek na początek :)
http://th.interia.pl/50,b35d8616d174...iny_anim35.gif
-
jak mowisz o tym becxzeniu jak mialas 65.. matko.. jkabym siecie slyszala.. mialam dokladnei to samo.. do dzis w posminam jak chowalam pewne zdjecia 9odzielalam od reszty by nikt ni ewiedzial) bo misie wydawalo ze jestemna nich tlusta krowa.. a teraz jak na nie skpojrze..matko.. szkielet.. a to comyslalam ze sadlo to troche skory ktora sie pojawia jak kazdy nrmalny czlowiek siada i brzuchsie zwija..
ja w zeszlym roku jeden raz pojechalam nad zalew.. bo tez mialam 3-ci rok bez.. ale pojechalam z samego rana.. zimno bylo jak cholera.. by jescze przed ludzmi zdarzyc.. ile my musmy przecierpiec.. ehhhh..
ale racją jest ze i jacek i mariusz zdale ten egzamin.. may obie farta ponad farty zesmy trafily na tych dobrych.. powaznie Edytko.,.malo takich facetow.. kiedys nawet zazratowalam ze przytylam tylko po to by sprawdzic czy jacek bedzie mnie wciaz kochal.. jasne ze nie przytylam dlatego.. ale rto jest pewna kozysc.. teraz juz wiemy.. obie.. :) i chodz tutaj mamy przewage :))
wiem co czujesz jak mowisz ze tesknisz za kiecka..ja za bardzo kiecek nie nosilam.. za malo wygodne.. ale teraz bym nosila.. gdybym tylko mogla.. nosilabym nosila!!! a tu dupa.. ale mam wiele super bluzeczek, (spodnie zniszczylam) ktorych juz nie zakladam bo kolo dekoltu mam jescze tluszcuk przypachowy, grube ramiona, oponke kolo brzucha.. a tak bym chciala wskoczyc w moje stare ubrania.. alebonie..kupic sobie jescze wioecej jescze fajniejszych.. ehhhh.. rozgadalam sie.. rozmarzylam..
w kazdym badz razie.. ja w tym roku pojde nad zalew.. musze.. bo od plywania sie chudnie.. niech sie mlode siksy gapia.. nie wazne.. moze bede chodz piek kg lzejsza..a le ile strace plywajac..
ja tabletki przeczyszczajace mam.. ale stosuje je jak 3 dni pod rzad nie bede wtoalecie.. ehhh.. edytko...jak Ty masz dobrze ze przynajmniej nie masz tego probelmu co ja..
nooo.. a wracajac do konkretow:\
wczoraj:
20 km rowerek
dzis:
talerz zupy ogorkowej
placxek naliznikowy gruby (zepsul mi sie jak robilam.. i niechialam takiego zakalca poskladanego podawac jackwoi wiec zjadlam..)
i na kolecje to jakas surowke.. zobacze ile kcalmi na dzis zostalo i cos skoponuje zeby mialo tyle ile jescze potrzebuje :)
na wage wskocze jutro:)
-
Kolejna próba wpisania czegos na forum...
-
-
hej Edytko.. widze ze mialas takie same problemyz forum jak i ja.. ja tos ie nawet dlugo zalogowac nie moglam.. i chcialam Ci przyznac ze wstydem.. ze bez wsparcia w postci forum.. dalam zadka.. i zlamalam diete..
naprawde bym dala rade.. szlo ladnie.. a tu nagle calkiem odcieta od zrodla sil bylam..
nie wiem ja ty.. mi teraz strasznie wstyd..
moze zaczniemy od nowa??
-
http://th.interia.pl/50,b35d8616d174...iny_anim35.gif
Mam nadzieje że tym razem uda mi sie wysłac tego posta,bo dotychczas wysyłały sie tylko bzdety a to co udało mi sie napisać-czasem nawet z sensem :)niestety sie nie zapisywało.Też musze przyznac że bez forum to juz cięzko.Ale dumnie sie pochwale że z dietka dałam rady + - 100 kcal tylko że z cwiczeniami totalna klapa-powod-wychodzą "nam "kły...koszmar ! A wiesz co jest ciekawe Marzenko-że nie spadło mi ani grama !!! Czuje sie troche jakas taka oszukana-troche bo choc wagowo kicha to moge sie pochwalikc ze wlazłam w moją "ostatnią" spódnice :) Na początku diety nie mogłam jej nawet przez tyłek wciągnąć a teraz sie w nią zapinam :) Co niestety nie zmienia faktu ze przede mna jezcze długa droga żeby móc wyjść w niej na pole nie paląc sie ze wstydu. Chyba że miałabym taki płot jaki Ci Jacek stworzył :)Czego to chłopy ne zrobią żeby nasze biusty pooglądać.Swoją drogą-może rozniosła się w Twojej okolicy fama że jakas "madonna z wielkim cycem" chodzi nago po ogródku i ta policja to tak na ścieme przyjechała licząc na to że tez bedzie im dane zobaczyc ten cud natury ?? ha ha ha
Pozdrawiam
pa pa
http://th.interia.pl/50,b35d8616d174...iny_anim35.gif
-
http://th.interia.pl/50,b35d8616d174...iny_anim35.gif
Zdycham...angina albo jakas inna cholera mnie dopadła.Nie uznaje leżenia w łóżku,bo moim zdaniem człowiek przez to jeszcze bardziej słabnie ale teraz łóżeczko jest moim jedynym marzeniem...tylko kto sie dzieckiem zajmie?Więc łózeczko odpada...Modlic sie tylko zebym Emili nie zaraziła.uffff
Jeden plus...jeśc mi sie nie che :)
Pozdrawiam
http://th.interia.pl/50,b35d8616d174...iny_anim35.gif
-
hej edytko :))
heheheeeeeeeeeee.. az musialam jackowi przeczytac to co napisalas z madonna :P
heheheeee.. tez sie zaczal smiac.. ale nie.. raczej to nie bylo to :P bylam naprawde dobrze oslonieta..
angina chyba nie jest zarazliwa o ile sie nie calujesz ani takie rzeczy.. wiec Mila powinna byc bezpieczna..
z waga.. oj znam te zawody.. nie wiem czy wtyedy juz zesmy sie znaly.. ale przez 2 miesiace bylam na ostrej 1000kcal cwiczylam.. wazylam 80,1 czy jakos tak i nie moglam przebic do 79.. jaka ja bylam zawiedzona.. i wlasnie.. OSZUKANA sdie czulam.. narazie wykuruj angine.. jka i elpiej poczujesz.. zaczniemy od nowa.. jakos Ciezko mi sie samej zebrac do kupy.. chyba Cie potrezbuje..
-
http://th.interia.pl/50,b35d8616d174...iny_anim35.gif
Haloooo jestem jestem jak wzywałaś :). Jakos sie podnosze z chorobowej gleby :) Czyzbym wyczuwała w Twoim "głosie " jakies załamanko ? Nie moge powiedziec ze u mniez kondycja "dietkową" dobrze bo te zastoje mnie dobijaja ale jakos sie nie daje.Zawsze wtedy sobie mysle że udało mi sie juz 13 -prędzej czy późiej kolejne 13 tez spadnie mimo że teraz tak cięzko jest sie pozbyc głupiego kilograma :) Wiem napewnio ze takie marniutkie nastawienie w dietce nie pomaga...i jakos zapomina sie liczyc te wafelkowe kalorie... ty ,ty ! Hmm cos mi sie zdaje ze kolejne wyzwanie przed Nami.Skoro tydzien na 800 Nam nie pomógl ( tak miedzy Bogiem a prawdą dam sobie głowe uciąć ze jakby tak dokładnie przeliczyc te nasze 800 czy 1000 kcal to wyszło by tego znacznie więcej...niestety) to może spróbujmy odpuszczac sobie kolacje...ja zdecydowanie tym grzesze.Potrafie caly dzień na na 300 kcal wytrzymac bez kłopotu a na wieczorem lubie sobie dołożyć.Czasem nawet nie na wieczór a na noc...a potem becze ze na tysiącu jade a zjechac nie moge.Kurcze musze przyznac ze czasem to dośc mocno siebie oszukuje.Latek troche minęło,doświadczenia nabrałam,wiem co mi szkodzi a co pomaga tylko jakos z wdrożeniem gorzej.Jem naprawde mało...nie wolno mi słodyczy...szkodzą mi późne posiłik a moje ciało jest rucholubne.
Cholera to takie proste i co ?
Marzena bierzemy sie za siebie !
Po pierwsze
-
mało jemy 1000 w tygodniu - 1500kcal w weekend-dla rozruszania metabolizmu
Po drugie
-
zero słodyczy w tygodniu-w weekend powiedzmy mała dyspenza-do 1500 wszystkiego!
Po trzecie
-
nie jemy po 18! No 19 maksymalnie albo nie=po 18-nie ma folgowania !!!
Po...następne hmmmm..po czwarte
-
ĆWICZYMY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Dodatkowo
-minimum półtoralitra wody na dzień-jedna flacha ma zejśc cała-nie soczki ani inne słodkie cuda.
-każdy dzień bez ćwiczeń nadrabiamy w dniu kolejnym (tzn -jak dzis nic to jutro drugie tyle)
-i najważniejsze-KARA za każde ustępstwo- za kolacje po 18-10 minut rowerka,za wafelka -dycha rowerka za brak rowerka- na drui dzień prócz podwojnej jazdy jeszcze dycha rowerka i za przekroczenie diety jescze jedna dzisiątka...io w ten sposób mozna zalapac 40 minut :)
Ostro ,nie? I pomyślec że sama na siebie taki bicz ukręciła :) Ale kto Ns przytemperuje jeśli nie My sdame ?? :)
Moja droga koleżanko-po raz kolejny wyzywam Cie na pojedynek.Oby do siódemek-masz bliżej-nie zmarnuj tego :)
I głowa do góry- z dobrym humorkiem lepsze efekty :)
Pozdrawiam
Edyta
http://th.interia.pl/50,b35d8616d174...iny_anim35.gif
-
Hej Edytko..sluchaj ja totalnie jestem wyprana z pary.. normalnie uleciala ze mnie.. i tak se mysle.. ja sie chyba wypalam juz ta dieta.. tym ze ona nie dfzoiala.. zalamaniem.. wiesz co.. ja chyba potrezbuje tygodnia przerwy.. 7 dni bez diety i bez wyrzutow sumienia.. calkowicie zapomniec o diecie.. i wtedy wrocic z nowym powerem.. narazie czuje ze nie wyrobie..
wiem ze sama zachecalam..
ale dam ciala..
ehhhhhhhhh..
dzis duuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuzo zjadlam... tak duzo ze sie zdziwie jesli jutro nie bedzie znow 92kg...
edytko.. poczekasdz na mnie 7 dni?
tzn jak masz sile to dawaj czadu..ja poprostu czuje ze musze sie odciac od diety na 7 dni.. bo cos mam problemy z jej utrzymaniem.. i to mi chyba pomoze..
-
http://th.interia.pl/50,b35d8616d174...iny_anim35.gif
Śniadanie-kefir 193 kcal....
Do wieczora jeszcze daleko-ciekawe czy uda mi sie nie zgrzeszyć.Głupie to bo to ja jestem Panią mjego ciała a jednak czasem(czasem często) to ono mna steruje,a wydaje sie takie proste powiedziec NIE.Gdyby to było takie proste to niebylo by tu tylu osób chcących s schudnąć...
http://th.interia.pl/50,b35d8616d174...iny_anim35.gif
-
http://th.interia.pl/50,b35d8616d174...iny_anim35.gif
Witam
Wpadam tylko na chwile pożegnac sie przed wyjazdem.Wprawdzie ruszam dopiero w sobote ale w całym tym zamieszaniu pewnie nie bedzie juz czasu na przyjemnośc pobycia tutaj więc jestem teraz .Nie bedzie mnie do końca czerwca-mam nadzieje ze po powrocie będe mogła pochwalić się jakimś ładnym dietkowym wynikiem albo że przynajmniej uda mi sie nie przytyć-na wakacjach odchudzanie to nie taka łatwa sprawa chociaz dietce urlopu nie daje :) Na dzień dzisiejszy nadal 87 i dziwne to i miłe jednocześnie że mimo braku wagowego spadku spadają mi z tyłka drugie nowe spodnie :) Nie wiem jak u mnie bedzie z dostepem do netu-jesli nie uda mi sie tu do Was zerkac to mam nadzieje ze po moim powrocie miło mnie zaskoczycie swoimi sukcesami :)
Marzenko mam nadzieje że dobry nastrój i siła woli wrócą do Ciebie i pełna nowej werwy pokażesz na co Cie stac czego Ci żcze :)
Pozdrawiam i do następnego razu :)
http://th.interia.pl/50,b35d8616d174...iny_anim35.gif
-
http://th.interia.pl/50,b35d8616d174...iny_anim35.gif
Miało mnie tu juz dzisiaj nie być ale nie mogłam sie oprzeć przyjemności poinformowania ,że po dwóch i pół miesiąca zastoju wagowego jestem o kilogram lżejsza :)
86 kg
Niesamowite jak taki drobiazg może podnieść na duchu i poprawic humor -świetny zresztą bo juz za pare godzin przyjeżdża po mnie mój Marusz :)
Trzymajcie kciuki za Nasza bezpieczną podróz :)
Do zobaczeniaa :)
pa pa
http://th.interia.pl/50,b35d8616d174...iny_anim35.gif
-
ehhhhhhhhhh.. Edytko.. a wiesz ze ja myslalam ze sie obraizlas?? :(( nie wchodzilam juz na forum.. teraz dopiero przeczytalam wiadomosc do Ciebie.. ehhhh.. i wyjezdzasz.... do dupy!!! tzn Ciesze sie bo bedziesz szczesliwsza!!! ale z mojego egoistycznego punktu widzenia.. no coz.. wystarczy ze powiem ze ciesze sie w 97%.. ehhhh... noi gratuluje spadku wagi (wazymy teraz prawie tyle samo!!!)..
kurde.. troche to rozwala caly moj plan.. nie nie!!! ciesze sie ze bedziesz z mariuszem!!! nie jestem egoistka.. ehhhh.. Edytko.. a bedziesz miala neta?? sms-y to dla mnie dupa.. ja zawsez mam za duzo do powiedzenia i nienawidze pisac sms-y ktorych pisanie nie nadaza za myslami.. i jest cholernie wybitnie za krotkie na przekazanie czegos konkretnego..
Edytko.. jestes dla mnie bardzo wazna.. i .. ehhhh.. dupa.. az nie wiem co pisac.. dupa dupa.. nie nie.. cieszes ie ze gbedziesz szczesliwa.. ale.. nie bedziesz tam miala neta??
-
Witaj
Wkońcu udało mi sie "dojśc do neta-za dużo tu chętnych a moja kolej z reguły wypada wtedy gdy Emila najbardziej marudzi i trzeba ja uspić .Ale dzis jestem! Juz nie moglam sie doczekac kiedy tu zajrze i zobacze co u Ciebie? Nie mam pojęcia skad Ci do glowy przyszlo ze mogłabym sie obrazić? O co?Zreszta jestem tym typem którego mało co wkurza moze jedynie chamstwo,kłamstwi i głupota a żadnej z tych rzeczy sie u Ciebie nie dopatrzyłam :)
Nie bede sie rozpisywac co u mnie bo jak sie nie trudno domyslic dobrze mi tutaj :) Zaraz wdepne na Twoja stronke i poczytam co u Ciebie -właściwie to moglam nawet od tego zacząć wiedzialabym co Ci napisać,bo o ile mnie wrażenie nie myli to nie nabrałaś tych sił tyle ile w oczekiwaniach?A moze sie myle-mam nadzieje ,ze sie myle :)Zaraz tu wróce-zmykam na Twoja strone :)
-
No i bardzo sie ciesze że sie pomyliła :) Widze ze moja nieobcnośc troszke Ci zamąciła ale trzymaj się! Za dwa tygodnie wracam do Polski i ruszymy razem :)Tydzień przed weselem na którym bedziesz świadkowac tez mam wesele i tez będe świadkiem i tez chcialabym dojść minimum do tych 75,żeby nie przesłaniac młodym połowy świata.No i znów sie złozyło ze mamy wspolny cel :)Kurcze brakuje mi tu rowerka,choc tyle spaceruje po okoliczych pagórkach że dopadły mnie zakwasy :)Ciekawe ile waże? Mysle ze nie powinno byc źle bo spodnie które kupiłam przed wyjazdem wiszą mi na tyłku :)
Musze konczyc na dzis to haotyczne pisanie-może uda mi sie jutro znów odezwać .A nawet jakby mnie chwile nie bylo to głowa do góry i POKAŻ NA CO CIE STAC A WIEM ZE STAC CIE NA WIELE :)
WRÓCE TUTAJ !
-
Kurcze Edytko!!! aqle fajnie ze jestes.. juz myslalam ze nie bedziesz miala neta.. :(( zawsez poatrzylam na twoj watek i wiedzialam ze ostatni wpis to ja to se myssllam ze jesli to siemialo skonczyc to kurde nie tak!!!! dlatego sie bardzo ciesze ze jeste :)) bgardziej niz mozesz przypuszczac.. od arzu jackowi powiedzialam.. heheheee
Z tym obrazeniem.. to wiesz.. jak napisalam posta ze chce se urlopik odejsc i weszlam na chwile do Ciebie potem a Ty nie skomentowalas to se pomyslalam ze moze Ci sie przykro zrobilo.. albo sie wlasnie obrazilas ze tu sama prppaguej bysmy zaczely a nagle daje ciala.. a Ty do mnie takiego pieknego i dlugiego maila napisalas.. e no nie wazne.. w kjazdym badz razie jestes dla mnie bardzo wazna (powaznie wszystkie Edyty jakie znam sa zajebiste a Ty Tylko potwierdzasz ze nie ma wyjatkow od reguly) ( z zadnym innym imieniem tak nie mam)
No i kurcze!!! jak super ze tez masz wesele.. i tez swiadkowa!!! no super.. kurcze (ps: dziewczyna ktorej bede swiadkowac ma na imie Edytka) dokladnie jak mowisz.. nowy cel.. wiesz.. no ja nabralam entuzjazmu.. i faktycznie diete trzymam.. ale bez ciebie.. nie utrzymalam cwiczen.. ni bylo rowerka.. nic.. jak poszlam na spacer to mi rece spuchly i po tym wydarzeniu to juz zero wuchu.. wiec tym bardziej sie ciesze ze jestes :)))
Z zakwasmi!!! wspaniale.. ja uwielbiam zakwasy.. zakwasy to sposob organizmu na powiedzenie Ci ze naprawde dalas czadu!!!! Super!!!! Jak wrocisz to znow zaczniemy sie licytowac z rowerkiem.. hmmmm.. a moze ja juz teraz zaczne?? jak wrocisz na stale to juz bgede miala fory :P bedziesz musiala mnie gonic kochana!! (chodz raz cholera na odwrot bo zazwyczaj ja Ciebie)
teraz jak juz wiem ze napewno wrfocisz to do razu mi razniej!!!!
tzn ja sie ciesze ze wreszciue jestes z ukochanym.. ale wiesz.. taka mala egositka we wmnie chce Cie miec blsiko neta :P najlepiej jakby bylo dwa w jednym.. no nie??
-
Jakos sie tak cieplutko na sercu robi wiedząc ze jest sie dla kogos ważnym :) Moj Mariusz czasem sie ze mnie śmieje i dogryza mi troszke ze ta Marzena to musi byc jakiś przystojny facet skoro tak mnie na to forum ciagnie i maniakalno-obsesyjnie szukam dostępu do komputera :) ha ha
Kurcze brakuje mi tu rowerka .Kto by pomyślal ze sie stęsknie za potem i bolącłym tylkiem ? :) To przynajmniej Ty dawaj czadu-będe miala większa motywacje zeby potem ostro nadrabiać :)Druga mja motywacj jest sukienka na wesele-wypatrzylam wczotaj taka jedną-dziś albo jutro ide ja kupić -taka czarna w jakies maziaki odcinana pod biustem z duuuuuuużym dekoltem-dośc ładna (cholera tęskni mi sie za kupowaniem rzeczy ładnych a nie tylko duzych)i roziar nawet udalo mi sie dobrac tylko kwestia psychiki-nienajlepiej sie w niej czuje...Chialabym wygladac ładnie a nie smiesznie a według mojego poczucia wartości to moimi obecnymi strojami raczej nie przyciagam zachwyconych spojrzeń.I tak sobie mysle ze jesli ja sobie kupie to będe "zmuszona" skurczyc sie do niej tak ,żeby czuc sie swobodnie.Dawno temu kupuilam sobie strasznie obcisła bluzke-strasznie mi sie spodobała i leżała sobie w szafie aż po czternastu kilogramach mniej wkoncu w nią wlazlam :) Moze i tym razem taki samonacisk sie uda ? :)
A tak wogóle to graruluje spadeczku-widze że w tempie błyskawicy zrzucasz wagowe grzeszki :)
Mi strasznie sprzydalaby sie waga-tak dla spokoju sumienia :) Malo jem bo na te upały sie nie chce i łaże hdzies bez przerwy wiec nie powinno nyc rozczarowania.Wczoraj np.pojechalismy zobaczyc taki zamek.Zatrzymalismy auto przed taką ogromiasta górą zapakowalismy Emile do wózka i na zmiana pchalismy go pod tą góre bo szkoda by było nie zobaczyc takiego widoku.Nie moglismy ze zmączenia złapac oddechu gdy wkońcu udało sie nam dowlec na szczyt a potem nie mogliśmy złapac oddechu ze smiechu gdy sie okazało ze na szczycie prócz zamku był... parking.Można było wjechac od drugiej strony.Ale nie żałuje bo po pierwsze było wesoło a po drugie -prawie czułam jak tłuszcz topi mi sie z tyłka :)Musze kończyc na dzis to pisanie bo Mila co chwile dopisuje mi tu swoje pięć groszy i musze mazać.Pozdrawiam Cie i muzuj dalej :)
-
kurcze jakos pomyslalam ze juz w domku jestes.. no ale nie szkodzi..
heheheee.. ja sie strasznie usmialam z tego ze jestem facetem.. no i mnie to polechtalo milo :D az jackowi glosno przeczytalam :P jestes dla mnie bardzo wazna edytko.. ja ci sie przyznam.. ze wiem ze mialam muzowac zeby ci zrobic konkurencje.. ale jakos nie moge sie zmobilizowac jak cie nie ma..
heheeeee.. normlanie se wyobrazilam co bylo jak zobacyzlas zaparkowane auta.. heheheeeee.. noi w sumie dobrze sie stalo.. jak juz czlwoiekm dojdzie na gore.. to nie zauje.. bo wysilek juz za nim.. :D
Wiesz o czym myslalam?? moze jak wrocisz zaczniemy tez z ta 6 weidera?/ co Ty na to??
i oczywiscie rowerkiem!!!
co do kiecki.. super!! i masz racje.. ale ja sie boje kupowac wczesniej.. boje sie ze kupie i nie wejde.. i masz racje odnosnie tego ze czlowiek ma dosc juz kupowania rzeczy tylko duzych.. jakby to fajnie bylo znow wcisnac tyleczek w cos bajernkiego :D ehhhh.. zaraz sie rozmarze :P.. czekam na Twoj powropt Edytko... ale oczyswiscie poki jestes z mariuszem.. to szalej.. cos mi sie czuje.. ze bedziesz zaskoczona ze waga taks padla.. mimo ze sie boisz.. no wiesz.. nie tylko te gory.. ale i szanowny malzonek pewnie cie przetrenowuje :p jakna silowni :PPP
ps; ucaluj mile :* Bo widze ze tez chciala cos do mnie napisac :P
-
No to wprowadziłam Cie wbłąd bo jeszcze mnie w Polsce nie ma a w sumie juz z kilku powodów juz bym chciała być.Stęskniło mi sie za Rodzinką ,za moim mieszkankiem,za rowerkiem ,za muzowaniem..tak sie tuta czuje troche jak księżniczka zamknieta w wierzy-czekam az mój książe wraca z pracy i dopiero wtedy usmiech mi wraca na mordke.Tylko ze najbardziej bym chciała zabrac tego nojego księcia i wrócic do naszego królestwa-do Domu! Strasznie sie zmieniłam odkąd sie Emilia urodziła-duuużo bardziej doceniłam Rodzine ,bliskich,spokój i swój własny kąt a na dodatek zrobiłam sie strasznie strachliwa,przewidująca,nadopiekuńcza-zupełnie jak moja Mama co baardzo mnie cieszy bo od zawsze jest dla mnie wzorem wszelkich cnót.Niedościgniony ideał :)Chciałabym byc juz w domku bo choc tutj jest naprawde pięknie to czuje sie jakos niepwenie,jakbym nie czuła pewności że zapewniam Mili bezpieczeństwo...bla bla bla ...to był taki zlepek moich wolnych mysli :)
Co do dietki..kurcze..cos sie ostatnio nienajlepiej czuje...mam wrażenie ze mocno przytyłam...bo choc mało jem to jem rzeczy kaloryczne np.ser żółty którego nie jadłam chyba ponad półroku...jakies wstretne tłuste francuskie bagietki i takie tam rzeczy...tak sie rozglądam po ulicy i tu jest masa grubasów-jakos sie nie dziwie zważywszy na to co jedzą. A w dodatku nakręcilam sobie dziwna jazde ze w brzyszku kielkuje mi jakas malutka istotka :shock: Cos nienajlepiej sie ostatnio czuje,bola mnie biustusy,głowa i czasem mi nie dobrze-zmiana jedzenia może miec na to wpyw.Tylko że ostatnio odkleił mi sie na tym uale plaster antykoncecyjny i jakos tak@ miałam inaczej niz zwkle-możeo przez nerwy bo mnóstwo stresu kosztowała mnie podróż z maleństwem prze tyle godzin. A może Mila bedzie miala rodzeństwo? :) Kurcze...w tych sprawach lubie planowanie,zaskoczenie troche by skomplikowało,choc z deugiej strony i to i tak planujemy dzidziusia tylko że za jakieś 2 lata :) Wszystko powinno byc po kolei-Mariusz musi wrócic do domu,ja musze schudnąć,Mila musi podrosnąć do przedszkola i tak dalej i tak dalej...kolejny zlepek moich nieposkladanych myśłi...
Marzenko do domu wracam końcem czerwca-jutro ide po sukienke więc pomysł rowerkowo -weiderowy jak najbardziej zaakceptowany :)I zdecydowanie wskazany.Został mi jeszcze tydzień kuracji Cambridge-jakos sie nie oge na niego zmusic to moze po powrocie sie wezme.Taki tydzień na 500 kcal cholernie by mi pomógł.Jak uda mi sie wkońcu wskoczyc w ta kiece i w miare w niej wyglądac na weselu to wkleje tu zdjęcie-na Twoje weselne tez licze :) Masz juz w planie co założysz?
-
Acha...jesli masz tego waidera to prześlij mi .Widzialam to gdzies ale nie mam pojęcia gdzie szukać.Rowerka tu nie mam ale szkoda tłuszczem obrastac gdy w miedzy czasie ten Waider moze mnie zwyobracac zanim mąż wróci z pracy :) ha ha ha
-
O kurcze!! edytko ales mnie zaskoczyla tym przeczyciem.. tzn odnosnie moze tego co tam kielkuje w brzuszku.. kurcze.. nbo z jednej strony super z drugiej noe fakt.. ponoc najlepiej rozwijaja sie dzieci i sa najmadrezjsze takie, ktore wychowaly sie jako jedynaki lub przerwa pomiedzy rodzenstwem wynosila ok 5 lat.. mniej dla mili bedziesz miala czasu.. no ale teraz to juz i tak nie czas na dyskusje.. jesli jestes.. no to jestes.. i tez bedzie dobrze.. ale narazie trzymam kciuki by to byl fakszywy alarm bo i dla ciebie i dla mili i dla mariusza chyba bylo lepiej jakby jescze troche poczekac.. nooo.. ale to zoabaczymy.. narzie kupuj super kiecke.. nNo jasne ze sie pochwale kreacja.. narazie przeghladalam rzeczy na allegro.. wiesz.. ja to sie widze w takiej bajernckiej seksowenj pokazujacej ksztalty kiecce.. ale poki co to tyle godzin z wciagnietym brzuchem bym nie dala rady.. wiec biore tez pod uwage taka z gorsetem.. ogolnie ostatnio jak przegladlam to 2 wynalazlam.. jedna super boska kiecke.. w ktorej wygladlabym szalowo jescze 3 lata temu.. ale no chyba zbyt szalowa jak na druchne mimo ze do kostek.. (hehe tez z dekoltem) a kurede co!!! biust to nasz atut!! mamy to mozemy pokazywac!!! a druga to taka standardowa z kolem z gorsetem bez ramiaczek ktora zrobili by na wymiar.. no i taka bardziej balowa...ale hmm.. moje ramiona narazie grube.. nie no juz nie wiem.. narazie sie wstrzymuje.. nic szalowego nie trafilam.. a chcialabym njaprawde fajnie wygladac..
Z tygoniem na 500 kcal.. ciezka sprawa.. sie da.. ale po takim numerze to moze byc jojo.. wiesz co.. jak wrocisz to pomyslimy i moze razem zaryzykujemy.. ale wtedy obie musmy kazdego dnia byc na forum by sie motywowowac i bez zadnych wykretow i zaniedban wtedy.. poczekamy zobaczymy..
z Koncem czerwca.. hmmm.. narazie grzecznie czekam.. i ukladam po koleji plany :))) strasznie sie napalam na Twoj powrot!! strasznie!!!!
-
Uwierz mi że ja też :)Czuje sie jakos podwójnie silna wiedząc ze "hulamy " razem !Będe w domu juz w przyszły czwartek ! Mam tylko cicha nadzieje ze szwagier zdąży do tego czasu zając się moim domowym komputerem ,bo troche mu ostatnio dołożyłam i potrzebował lekkkeigo remanentu :)Komputer-nie szwagier :)
A co do alarm-chyba fałszywy alarm.To była raczej jakas grypa żołądkowa,albo jakies zatrucie albo poprostu zmiana jedzenia mi zaszkodzila co jest całkiem prawdopodobne,bo np jadłam ser zółty którego nie próbowałam chyba z pół roku albo jeszcze dłużej.A tutaj to wszystko serowe:ser serowy ze serem zpiekany z serem posypany serem w polewie serowej,bleeeee Kupiłam sobie w tutejszym Lidlu takie płatki do mleka zbożowo ryzowe-bardzo dobre-ciekawe czy w naszych Lidlach tez sa takie i zamierzam sie nimi zywic az do powrotu zeby nie przywieź do Polski francuskiego tłuszczu na dupie :) Poza tym dobrze byłoby sie wcisnąc w taki pas :) Tez obiecałam ale jakos do tej pory nie mialam okazji (czytaj nie miałam odwagi )sobie czegos takiego zafundowac :)Może do Naszej rocznicy w październiku sie uda :) Juz widze tą mine :) Kurcze Emila sie obudzila więc na dzis juz koniec pisania :)
Pozdrawiam
pa pa
-
Ale mam niefajny humor....poszliśmy wczoraj po tą sukienke i jakbym weszła z kims w zakład to wygralabym bo obsatawialam że z moim szczęściem ktos mi ja juz kupił,No i kurde jakbym zgadła! Wiem ze to głupie i dziecinne ale było mi tak strasznie żal ze sie omal w sklepie nie rozbeczałam...A juz mialam taki luz psychiczny ze oprócz kilku dodatkow jestem juz zaopatzrona na wesele w cos co przypomina ciuch a tak to znów czeka mnie gonitwa po sklepach i przymierzanie ze łzami w oczach kolejnych niepasującyhc rzeczy....bleeeeeeeee Az odniechciało mi sie iść.A tak poza tym to mam lekkiego przedokresowego dołka.Oczywiście mocno juz spuchłam,czuje sie jak chodzący baleron,a co zdaniem mojej skrzywionej psychiki jest najlepsze na doła?-jedzenie! więc dziubie po troszke to tu to tam,i mam jerszcze większego doła bo czuje sie tak jakbym z 10 kilo przytyła od wczoraj.Zaraz rzucam sie na ziemie troche brzuszków porobić i humor posukienkowo przedcioteczny poprawić...
ps.strasznie lubie ogórkową :)
ps.2.co z tym weiderem?
ps.3 pozdrawiam :)