http://twoja-dieta.pl/index.php?opti...=70&Itemid=317
Wersja do druku
Hej edytko...
sorki ze dopiero teraz.. widze ze obu nam sie troche pochrzanilo w tych naszych piknych planach zyciowych.. z ta sukienka.. kurde dokladnie sobie wyobrazam jak sie czujesz.. i pewnie :czemu nie poszlam wczesniej: nie daj Ci spokoju.. ehhhh.. czwartek.. ten za tydzien czwartek??
co do weiderka.. to przekroczylismy limit z jackiem na naszym iplusie.. i do 25 mamy transfer 3-4kB/s.. co nzcayz e kazda strobnke z grafika musze ladowac ok 20 sek.. jak nie wiecej,.. co dobiera mi ochote na szukanie.. bo janie mam gotowego zestawu.. ale do czasu jak wrocisz.. to juz bede miala i zaczniemy :)))
ehhhh.. narzie czekam az wrocisz.. z cwiczeniami.. od stresu mam zaparcia.. wiec naprazie tez sie czuje spuchnieta.. wrecz chora.. i tyje..
z alarmem.. no to dobrze :))) wszystko najlepiej jak w swoim czasie..
ehhhh.. mam wraznei ze jak wrocisz to jakos mi sie humor poprawi.. bede miala na czym sie skupic.,. bo teraz.. dietuje w sumie bardziej zeby poglebic sie w moim poczuciu masochistycznej niedoli.. niz dla samej diety.. no i jeszcze tyje.. wyobrazasz sobie??
ehhhh..
no czekam .. czekam.. dzis czawretek.. wracaj.. bo odwiedzilam dzis druga Edytke.. (panne mloda) i robilysmy se zdjecia.. nie wygladam przy niej co prawda jak swinka.. ale wygladam jakbym jakas swinke polknela.. wiec kurde wracaj bo musiemy sie zebrac.. a jakos jak Ciebie nie ma to nie moge..
Marzenko gdzie jesteś?Ja wróciłam a Ciebie nie ma? I z kim mam szaleć dietkowo?Od 1 lipca zaczynam osto zasuwać.Mam nadzieje ze wrócisz do tej pory.
Pozdrawiam
Edyta
Tym razem to Ciebie nie bedzie przez miesiąc? hmmmmmmm A dziś juz sobota...WIELKI START PRZESUWAM NA PONIEDZIAŁEK-WRACAJ !!!!
hej Edytko!!!
jestem jestem!!! nie no co TY!! nmier sotawilabym Cie zebys sama zasowala!!! Teraz mamy gosci ktorzy maja malutka coreczke ze soba.. i ciagle za nia latam jak szalone bo dziecko ma chyba gen kamikadze.. juz se rozcielo palca i 2 guze nabilo.. ponoc jako rodzic kazdy jest przywyczajony.. ja niemal w paranoje wpadam jak mala kolo stolu przechodzi itp.. ufff.. z samego wysilku pewnie schudalam..
no.. ale wracajac do najwazniejszego.. jestem.. juz sie zaczal 1 lipca.. co oznacza ze zaczynamyu Edytko!!! aczynamy.. Bierzemy sie nasze dupeczki i damy im w kosc jak nigdy!!! jutro rano sie zwarze..
i co Edytko??
co robimy?? chcialas 500 kcal na 1 tydzien.. sluchaj.. rzucaj haslo!!! i bierzemy sie!!!!!!!!!
Edytko.. weszlam do Ciebie zamim weszlam do mnie.. ikselka to Ty??
PRZESYłAM SłONECZNE POZDROWIONKA :)
Melduje,że wróciłam ;)
W wolnym czasie postaram sie nadrobić forumowe zaległości...
http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto...22043582_d.jpg
Hej Edytko :)))
zostawilam soebie Ciebi na sam koniec.. chcialam ci powiedziec ze zaraz sadzam moja dupcie (nie dupsko) na rowerek.. Ty narazie zrobilas 7..ja sie postaram strzelic 15!!1 i masz racje..
sluchaj.. obiecajkmy sobie ze codzinnie wsiadziemy na rowerek.. jesli juz nie dajemy rady.. to chodz na 5km.. chodz 2 zrobiuc.. bo zawsez jak ty dajesz cuialka ja zaraz po Tobie tez daje..
wiec!!!!!!!!!!!!! hop!!!!!!!!! (nie, zartuje.. ja nie wskakuje na rower, ostroznie wsiadam razem z poduszka ergopnimiczna pod pupe.. sposob na ogranuiczenie obtarc.. otarcia tamtych miejsc zostawiam dla jacka.. heheheeeeeeee
:*
ooooooooo i poszukam w wolnej chwili weiderka.. co ty na to???
Przeglądałam wszystkie wąteczki na których mogłas być,widziałam że u siebie odpisałas i od godzinki lipie w ekran czekając az coś do mnie napiszesz -tak sie sama zakręciłam że wkoncu nie wiedzialan na którym wąteczku mnie znajdziesz :) Szczerze mówiąc to nawet nie wiem z którego nicku teraz pisze.Jakkolwiek by nie było to zawsze ta sama ja :) Marzenko-codziennie-chociaż 5 -choc z 10 wolałabym nie schodzić.Od jutra bezdyskusyjnie zaczynamy muzowanie !!! Dziś do dziesiayki nie dobije bo tak mnie rypło w plecach że ledwo chodze! Wiesz...nie najmądrzejszym pomysłem było wybranie sie do sklepu z dzieckiem,wózkiem taszcząc e drodze powrotnj jak naliczyłam cos ponad 11 kilo+ Mila w wózku. A mój masażysta daleeeeeeko i tez niedomaga.Dwoje emerytów przed trzydziestką...dramat.Pomimo tych "DROBIAZGÓW" dietkowy humor dośc dopisuje.Mam nadzieje ze zaraże Cie zapałem i powróci ta stara napalona Marzena.Widziałam że waga ciut zjechała więc korzystajmy z przypływu :) Adres z Weiderkiem wkleiłam na początku tej strony.Szczerze mówiąc najpierw sie musze znow w rowewrek wciagnąc żeby miec siłe na weiderkowe wygibasy.W każdym razie 1000 kcal i rowerek-bez wymigiwania sie !Bierzemy sie za siebie ostro!
Edytko!!! to jest ta 6 weidera.. ponoc naprawde cuda dziala!!! Co ty na to?? startujemy??
http://www.kulturystyka.org.pl/images/a6w2nl.jpg
trezba bez przerw to robic.. bvez zadnej przerwyu na rozluznienie.. ooo ja sobie to dzis wydrukuje 9jescze nie wsadzilam dupty na rowerek.. aLE ZARAZ TO ZROBIE :P
i tutaj sobie poczytaj..
http://wdziek.info/aerobiczna_6_weidera.html
i co ty na to??
Cześć Marzenko-jestem jestem-tylko że zwiekszaja nam ponoc transfer i z tej okazji gratis dolozyli chwilowy brak transferu wiec nie miałam jak napisać.A było o czym.Bo musze się nieskromnie pochwalic wielkim wyczynem :
Kupiłam sobie strój kąpielowy - czerwony-a jak
z dekoldem po pas - a jak
i
BYŁAM NA BASENIE!!!
A ile mnie to kosztowało nerwów,przełamania wstydu...uff Naprawde jestem z siebie dumna :) Zwłaszcza że na dzien dobry po długiej basenowej przerwie zrobiłam 11 basenów (tam i z spowrotem 11 x)
A na basen wyszłam nawet nie owinieta w ręcznik choc wczesniej kupiłam sobie taaaaaaki ogromny żeby dokładnie opatulil każda moją fałdke myśląc że zrzuce go w tępie światła i niezauważona wskocze do wody.
Przełamałam wstyd bo wkońcu po to zamierzam tam chodzic żeby potem się nie wstydzić-ani na basenie ani nigdzie indziej :)
Co dziwne-wróciłam do domu podbudowana o 100 %.Po pierwsze tym że sie odwazylam ,po drugie-nie najgorsza kondycją,po trzecie-pomimo mało ukrywającego niedoskonałości stroju i tego żenującego kondona na głowie mialam wzięcie(zważywszy że bylam we wodzie powinnam napisac-branie ) :) ha ha A podrywaczem był około 35 letni -teraz uwaga będzie zaskoczenie -przystojny mężczyzna !!!Chyba cofam sie w rozwoju że znów mnie ciesza podrywanki :)A tak całkiem na poważnie to trzeba mi takich drobnych dowodów potwierdzających ze nie taka najgorsza jestem.Bo tak sobie czasem mysle że biedny ten mój mąż-"wziął" mnie taka -teraz to widze-fajną :) a teraz z taka poczwarą musi sie pokazywać.
Dzis z racji dobrego nastroju tu i teraz wszem i wobec uroczyście ślubuje zrobić wszystko by tamta Edyta powróciła :)
Łażiłam dzis po sklepach w poszukiwaniu czegos co nadało by sie na to wesele no i kurcze w moim zakichanym mieście nie ma na mnie ciuchów! Rozmiar xxl jest odpowiedni na dziewczyne nosząca M. wrrr Mogłabym gryźć Za to mocno mnie zastanowiło i podbudowała jedna droobna sytuacja gdy wzięłam do przymierzenia spodnie na oko na mnie dobre i okazały się byc jakieś 3 rozmiary za duże!Nie wiem czy oglądasz na tvn style taki program"jak dobrze wyglądac nago" Tam robia taki eksperyment ze każą kobiecie wybrac swoje miejsce w rzędzie kobiet ustawionych od najgrubszej do najchudszej.Za każdym razem wybieraja nieodpowiednie dla siebie mieksce dodając sobie kilka kilogramów.To cos jak ja dzisiaj gdy byłam święcie przekonana że moja dupa własnie tak wygląda ( I ) podczas gdy w rzeczywistości jest taka ( I ) a powinna byc taka ( I ) :) Grubasy mają niesamowicie zniekształcony obraz własnej osoby. Ale i tak ostatnimi czasy jest o tyle lepiej że z moge przyznac że powoli zaczyna siebie lubić :)
A co u Ciebie? Jak Ci idzie?Trzymasz sie ? Nie dawaj dupy! Przynajmniej nie tu na forum :)
heeeee.. taki bajer!!!!
a ja melduje ze 2 pierwsze dni robilam 10km dziennie.. i juz dzis bedzie 3 dzien weiderka!! edytko!!! jak mnie brzuch napierdziela!!!!! jak robimy to dzwieki jakbysmy baraszkowali czy cos.. ja nie wyrabiam mam taki slaby brzuch a jacek nie wyrabia bo cwiczac patrzy na mnie i ma zlewy jak ja jecze.. wyglada to tak: ja w bolach i z wysilkiem cwicze patrzac na kartke jacek w bolach i z wysilkiem probuje nie pasc na ziemie ze smiechu patrzac na mnie..
a tak co do basenu.. och jak ja Ci zazdroszcze.. tak bym chciala moc isc z Toba.. bylo by fajnie.. we dwie bysmy sie nie musialy wcale wstydzic a jakby ktos spojrzal dziwnie to bysmy tak zaraz porzadki nowe wprowadzily.. hehe.. no ale nikt zle nie patrzy..
swoja droga od kiedy sama stuknelam w 25 zaczynam dostrzegac ze 35 to wcale nie tak duzo jak zawsez myslalam.. czyli ogolnie zarywal Cie mlody facet:P.. masz racje.. milo czasem znow uslyszec komplementy.. bo fakt..nikt nie jest tak okrutny dfla nas grubaskow jak my same.. tk swoja droga to mi sie wydaje ze jakby mi dac mozliwosc sie ustawic w takim miejscu rubaskow.. to chyba bym dobrze sie umiejscowila.. hmmm.. ciekawe czyinne grubaski myslaly tak samo...
no w kadzym badz razie: cwicze weiderka.. jutro moze znow wsadze dupeczke na rowerk.. ale z jedzeniem.. uff.. wczoraj poszalalam i pod wplywem porocentow bylam taka wesola i calkiem bez problemow ze nazarlam sie chipsow itp.. duuzo... ale nadrobie...
nooo..dspadam sie wykapac :))
Wkońcu udalo mi sie tutaj wpaść.Odkąd wrócilismy z Francji moja córunia zasypia tylko w moim towarzystwie a w ciagu dnia łazi za mna jak cień więc tego prywatnego czasu mam teraz praktyczie zero.Od czwartku moja Mama będzie siedziec z Mila a ja wkońcu będe mogła "wyluzowac " sie na basenie.A z mpoja dietka od niedzieli nieciekawie.Pofolgowałam sobie na obiadku u teściowej i tak jakos zamiast odpokutowac niedzielne grzeszki to tak po troszke sobie odpuszczam.Dzis np.zjadłam wafelki ! Wiesz niby poza tego tysiaka niewiele poszłam ale sam fakt że sie skusiłam na zakazane wkurza mnie ogromnie.Bo dzis wafelki a jutro czekolada a pojutrze wafelki i czekolada i tak sie rozkręce.DOŚĆ ! A na dodatek w związku z tym ograniczonym czasem z rowerka zero !!! Moja wina moja wina moja bardzo wielka wina... I w tym miejscu postanowienie:będe jeździc na rowerku w ciagu dnia gdy mała będzie spać ! Od jutra tez wracam do jak sądze praktycznego zwyczaju wpisywania tutaj wszytskiego co zjadłam.Będzie mi głupio zgrzeszyc żeby nie musiec sie potem tym "chwalić" A Tobie Marzenko jak idzie? Trzymasz się? Powiedz że tak bo jestes moja najważniejsza diertkowa powierniczką.Jak sie złamiesz to ja pewnie zaraz za Tobą!
Edytko.. no ja tez dalam ciala.. wiesz.. ostatnio.. po okresie wazylam 82,5!!!!!!!! i bylam taaaaaaaaka szczesliwa.. a teraz.. o skocze na wage:o matko!!!!!!!!! 86,2!!!!!!!!!! nie no koniec!@!! Edytko trezba no cos z tym zrobic!!!! nie mam racji??? koniec lenienia sie.. ok.. nie zawsez bede wchodzila do siebie.. ale kazdego dni bede wchodzic tutaj.. powaznie Edytko.. wezmy sie za te nasze dupeczki!!!!!!! zaczynam wpadac w depresje bo wszyscy chudna tylko nie ja.. i jest do kitu!!!!!!!!!!!!!!
wiec ok.. zapisujemy co jemu i co cwiczymy.. od jutra czyli od 12 lip (czwartek!!!!!!!!!!)
No z tym 86 moja droga to mnie nie fajnie zaskoczyłaś-to załamanie formy to chyba jakiś wirul bo mi wagateż chwilowo pokazywala 87 ale to było to co w jelitkach-chwala Bogu.Postawnowiłam kiedys że jesli uda mi sie schudnąc to za nic nie pozwole żęby waga wzrosła o więcej niz ten kilogram czy dwa tego właśnie co w jelitach osiadło.Więc to 87 dało mi takiego kopa że troche sie pozbierałam.Dzis rano 85-żadny to powód do dumy bo powinno byc juz 84.No ale zwarzywszy na to ze naprwde sie obijalam to nie moge mieć żalu.Acha-napisze Ci od razu zanim zapomne-BORÓWKI-Marzenko-super sprawa przy zaparciach.Tak mnie ruszyło że te dwa kilo od razu spadły!!! :) Spróbuj-to naprawde dziala.Ja zamierzam kupic ich troche i zamrozić i w razie potrzeby dziubac tak bez cukru oczywiście! Ostatnio zrobiłam sobie swój prywatny dietkowy dżemek wiśniowy.Lubie dżem a te sklepowe to sam cukier i chemia i ciut owoców na ucieche dla oka.Mój dżemek składa się z wiśni mocno wysmażonych bez cukru.Nawet nie jest tak strasznie kwaśny :)A jedna łyżeczka ma niecałe 10 kcal a w zupełności wystarczy np.na wafel ryżowy który tez bardzo lubie. Wczoraj tez wynalazłam w sklepie niskotłusczowy majonez i zrobiłam sobie niskokaloryczna sałatke z kurczakiem.Porcyjka tylko 160 kcal.
Podam Ci przepis bo naprawde dobra:
Nazwa produktu Miara Ilość kcal
Ogórki konserwowe średnio 100g 4,5 67,50
Cebula siekana surowa średnio 100g 3,5 126,00
Kapusta pekińska średnio 100g 3 48,00
KUKURYDZA KONSERWOWA porcja 100g 2,5 287,50
MAJONEZ NISKOTł MOTYL porcja 100g 1,5 583,50
Ketchup łyżka 16g 1 17,00
Pierś bez skóry pieczona średnio 100g 2,5 447,50
i przyprawa do kurczaka firmy prymat
W sumie kalorii: 1 577,00
Kurczaka pszysmażyć z ta przyprawą odrobina soli a jak bedzie zimny to skroic i wymieszac ze skrojona resztą :)
To jest spora porcja -taka salaterka sałatkowa -na Was dwoje pół tego wystarczy-jak sądze :)
Dość o jedzeniu-teraz temat ćwiczenia.Zaraz wsiadam na rower bo Niunia zasnęła a wieczorem basen a późńiej może sie wkońcu za tego weiderka zabiore .Pamiętasz o pasie neoprenowym? Bo skoro ćwiczysz teraz brzuch to ne zapominaj o nim to bedzie zdecydowanie lepszy efekt.Dobra koncze to pisanie bo znów z rowerka nic nie wyjdzie a z samych dobrych chęci dupa mi nie zmaleje :
Acha śniłas mi sie ostatnio.W tym snie mialas piękne długie włosy,byłas super laska i ...nie wiem skąd mi sie to wzięło -miałaś na imie Bili ale kazałas nazywac sie LILI :)
No to LILI do kolejnego razu!
I jeszcze jedno-jak tam samopoczucie po tych strasznych wydarzenaichz ? Uspokoiłas się troszke ?
Buziaki pa pa
a wiec to tak. teraz Maroxia tylko tu pisze. Scisle tajny klan. ok ja juz nie przeszkadzam.
emeny nie zlosnikuj.. zaden tajny.. poprostu Edytka ma mnie dobry wpyw... a ja mam naprawde duzo problem z dostepem do neta (a raeczej z jego jakoscia) zreszta juz Ci naklepalam u Ciebie.. noi my mamy praktycznie te sama wage.. ehhhh..
no w kazdym badz razie:
Edytko!!!!!!
dzis rano.. o zgrozo.. warzylam dokladnie 86kg nie wiem powprostu nie wiem jak to sie stalo.. podejrzewam ze to masa jelitowa.. ale mimo wszystko sie zalamalam.. no i siedze dzis z atkim dolem.. ze tylko lopate wziasc i mnie zasypac do konca zeby nie sluchac juz mojego lamentu
na rowerku dalej nie moge zasowac.. po tym rekordowym wyczynie 30 km (wlasnie widze ze wczesniej tego nie wykrzyczalam tutaj co mnie zaskakuje bo jestem pewna ze gdzies sie chwalilam a u mnie nic na ten temat nie ma) mam obtarta prawa warge ( z tej delikatniejszej strefy) a wlasciwie to zdarlam sobie skorke.. byla bardzo cienka ale teraz boli.. hehee.. jacek co prawda mowi ze sie ze soba cackam.. ale i tak uwazam ze jestem bardzo biedna i powinien mnie nosic na rekach by ulzyc mi w cierpieniach..
co do Twojego postanowiania..\ochh.. przerabialam juzto.. ale u mnie jakos moje postanowienia przemijaja z wiatrem.. do kitu.. TY sie mobilizujesz.. ja sie doluje..
co do borowek.. hmmmm.. skad ty wytrzasnelas kobieto borowki?? moze 1 raz w zyciu widzialam ze 3 owoce.. i to w lesie!!! to takie male czerwone jagody.. tak??
co do przepisu.. heheeeeeee..
ja nie jem miesa Edytko :P wiem ze to dziwne bo przeciez jestem gruba.. ale ja utylam od slodyczy.. miesa nawet w postaci zelatyny w galaretce nie jem :P
ale dziekuje
a co do snu :)))
hehe.. ale sie ucieszylam jak to przeczytlam po raz pierwszy (hehe.. ja zawze czytam 2 razy..najpierw jak czytam drugi raz jak odpowiedam :)
Lili.. ladnie.. napewno lepiej niz bili chodz znajac mnie nigdy bym sie inzcej niz orginalnie zwac nie pozwalala.. i mialam piekne dlugie wlosy.. pracuje nad tym.. i bylam super laska.. ehhhh.. matko.. obys ty byla prorokiem.. juz prawie zapomnialam jak to jest byc laska.. tyle czasu minelo.. buuuuuuuuuuuuu.. psia mac z ta waga!!! jutro kaze wejsc jackowi.. moze sie zepula.. no i wzielam tabletke na przeczyszczenie.. zobaczymy ile wazyc bede jutro..
nooo. caluski Edytko..
ps:
jacek pojechal dodomu na 4 dni..
przerwalam weiderka...
ale zaczniemy od nowa.. moze nie bede juz tak kwiczec!!!
i
NOOOO....WKOŃCU SIE CIEBIE DOCZEKAŁAM :)
Jezu...Twoja nieobecność robi ze mnie leniwego potwora ! :) Cały plan dietkowy trafia szlag! No i krótko mówiąc jestem od Ciebie uzależniona :) Mialam codziennie tu zaglądać-i zaglądałam ale Cie nie było więc nie czułam sie zobowiązana do wpisywania czegokolwiek,miałam dietkowac i co? Wprawdzie nie przeginam jakoś strasznie ale przeginam! A z rowewrkiem i innym rodzajem sportu to mialam spory kłopot....zdrówko nie pozwoliło.I jedynym moim sportem w ciągu ostatnich dni były spacery do lekarzy.KRĘGOSŁUP...nie polecam nikomu takiego bólu.Od dawna coś mi jest tylko nikt nie wie co i boli mnie już dobrych kilka lat a raz na jakiś czas tak jak ostatnio to boli tak że ...szkoda gadać.I nawet nie potrafie okreśłic co-bo w jeden dzień to ewidentnie kości,w drugi stawy ,czasem ścięgna,mięsnie.czasem -co jest zdecydowanie najgorsze-poprostu paraliżyje mi lewą noge od góry do dołu i dupa....Poryczalam sie ostatnio bo mimo szczerych chęci chodzenia na basen poprostu wymiękłam.Po 3 basenach już wiłam sie z bólu ale tak sie wkurzyłam na tę swoją bezsilność że dobiłam z wynikiem do ostatnich 11 :) Przynajmniej tyle mam satysfakcji. Dzis juz lepiej-prawie dobrze-troche przeciwbólowych "dropsów i da sie funkcjonowac :) Co zrobic gdy Ci którzy powinni pomóc nie wiedzą bądź nie chcą wiedziec jak pomóc.
Ale dośc przykrych tematów :) Dzis mam lepszy humor bo-po pierwsze-wkońcu jeste-po drugie -dotarło do mnie że juz za 2 niedziele-bez tej jutrzejszej wraca moja Połóweczka-podejrzewam że wszystkie dolegliwości mi przejdą gdy wróci mój prywatny lekarz :)po trzecie-teraz zachowam sie jak świnia-ciesze sie że przerwałaś weiderka bo dzięki temu bede mogła zacząc z Wamki bo samej sie zmusic nie moglam :)
Tak poza tym to mocno mnie kopnął Twój rowerkowy wyczyn-no zaszalałaś kobieto :)
gratuluje :)Mam teraz co przebijac :)
A tymi borówkami to mnie mocno ubawiłaś-bo sie poczułam jak jakis leśny ludek-jeden z niewielu z dostępem do tej leśnej pychotki ha ha A co u Was borówek nie ma?Czerwone sa w tedy jak sa niedojrzałe a dojrzałe sa prawie czarne.Surowe działają przeczyszczająco a suszone sa dobre na biegunki.Ja wprawdzie po lesie za nimi nie chodze tylko na rynek zapierniczam a tak przekupki maja tego od groma.Szkoda że nie mam Ci jak przesłać.Choc napewno u Was na jakims małym ryneczku kobiety sprzedają.Tak mi przyszło do głowy że może u Was sie jakos inaczej nazywają? Mówi sie tez na nie jagody. Poszukaj bo warto.Moje jelitka cięzko jest "pobudzic" a po borówkach to goniłam do kibelka prze 3 dni :)
A co do mięska-czemu sobie odmawiasz ?Ja z mięska głównie drób i choc potrafiłabym sie bez tego obejśc to nie chce bo naprawde lubie.
Kończe na dziś to pisanie bo znów zamiast rowerkowac to pedałuje jedynie palcami po klawiaturze :oops:
Marzena my sobie tak obiecujemy i obiecujemy ta dietrkową poprawe i co? A wesele juz tuz tuż i co?
A poniedziałek juz pojutrze? i co?
A TO ŻE WKOŃCU MUSIMY SIE ZA SIEBIE PORZĄDNIE ZABRAĆ!
CHOLERA,NO.ROZPUŚCIŁYŚMY SIE OBIE I TAK BYC NIE MOŻE!
PONIEDZIAŁEK START-PRZYNAJMNIEJ KILOGRAM MA SPAŚĆ W TYM TYGODNIU !!!
NIE MA ŻE BOLI!
NO TO TERAZ BOLEŚNIE POJADE-
NIE MA NETU BEZ ROWERKA.NAJPIERW JAZDA A POTEM FORUMOWE PRZYJEMNOŚCI!!!! I ZAMIAST NARZEKAC NA SWOJ CIĘZKI LOS I LENISTWO WKOŃCU BĘDZIEMY MOGŁY CHWALIC SIE SWOIMI WYCZYNAMI!!!!
MUZOWANIE CZAS ZACZĄĆ !~! :)
Buziaki :)
Melduje posłusznie że wczoraj wyrowerkowałam sobie netowy kod dostępu 18 toma km tylko na neta było juz za późńo i juz siły nie miałam.I jak widze nic nie straciłam bo Cie nie było.Mam nadzieje że wypracujesz sobie wstęp dzisiaj,jutro,pojutrze... :)A z racji tego że Cie nie było tytuł Muzy przypadł mi :) No i teraz mi go odbierz :)
Dzis na sniadanko:
płatki z mleczkiem 200 kcal
ciekawe czy z taka samą gorliwościa będe sie późńiej chwalic resztą moich posiłków :)
W każdym razie zamierzam tu dzisiaj być! co sie równa minimum godzinie na rowerku :)
Marzenko pamiętaj-nikt Cie nie zmusi jeśli sama sie nie zmusisz :)
Melduje posłusznie że wczoraj wyrowerkowałam sobie netowy kod dostępu 18 toma km tylko na neta było juz za późńo i juz siły nie miałam.I jak widze nic nie straciłam bo Cie nie było.Mam nadzieje że wypracujesz sobie wstęp dzisiaj,jutro,pojutrze... :)A z racji tego że Cie nie było tytuł Muzy przypadł mi :) No i teraz mi go odbierz :)
Dzis na sniadanko:
płatki z mleczkiem 200 kcal
ciekawe czy z taka samą gorliwościa będe sie późńiej chwalic resztą moich posiłków :)
W każdym razie zamierzam tu dzisiaj być! co sie równa minimum godzinie na rowerku :)
Marzenko pamiętaj-nikt Cie nie zmusi jeśli sama sie nie zmusisz :)
och.. Edytko.. ja dzis tyle sie nacvhodzil;am.. mam takie dociski.. ale mam nowy plan.. strezle se wielka karke na lodowce i bede zapisywala ZANIM cos zjem!!!
a co do Twoich 18 km.. nooo.. niezle niezle.. ale poczekaj.. niech mi odciski zejda.. ja za to dzis zrobilam z 18 km nie piechote :P ha!!! hehe.. dupa tam wiem ze to nie to samo.. ale coz.. dobra.. narzie sie pociesz korona harfa i biala toga.. jescze Ci skopie kuperek :P
Miałam straszna ochote tu zajrzec ale według ustalonej przez sama siebie zasady-bez rowerka niewolno.No i zmusiłam sie wkońcu-wprawdzie tylko 10 km ale zaraz pędze na basen a kto wie-może wieczorem znów popedałuje> Musze sie spowrotem wkręcic w wir ćwiczeć.A Ciebie tu nie ma? I co? Miałaś mi skopac co nieco?Obijasz sie czy dalej z netem kłopoty?Mam nadzieje że to drugie.
Ja walcze z przedokresowym żarłokiem który siedzi mi gdzies za skórą.Zawsze przed okresem sporo tyje-nieraz nawet i 3 kg więc za sukces uważam gdy udaje mi sie w tym czasie utrzymac stałą wage a wtedy jak okres sie kończy to jest przynajmniej kilogram mnie :)No tylko jakos tak ta waga skacze pomiędzy 85 a 86.Za dwa tygodnie wraca moje Kochanie więc musze sie mocno w sobie spiąć.Kupiłam sobe z tej okazji taką faaajową seksuśną koszulke -cos co najbardziej pasowałoby na noc poślubą-no to sobie wyobraź :)Mysle że sie mu spodoba a mi najbardziej spodobał sie fakt że w nią wlazłam i nawet wyglądam całkiem całkiem :)Ale nieskromnościa zaleciało .... :)A to może dlatego że ostatnio bardzo dużo osób zauważyło ze jest mnie mniej-Ty wiesz jak to cieszy? :)Najbardziej spodobal mi sie jeden tekst "O widze że Żyleta powraca " !Teraz dopiero widze że kiedys -mimo setki kompleksów jakie miałam -taka ksywa pasowała do mnie jak ulał.Ale to było kiedyś-nie ma co rozpamiętywac i sie użalac tylko trzeba sie wziąc za siebie! Dzis łaziłam po sklepach za wysokimi butami-pół szafy za dużych juz rzeczy oddałam "potrzebującym",głowa coraz częściej coraz wyżej -normalnie zmieniam sie :)
Marzenka co u Ciebie? Napisz coś wkońcu.Tylko pamietaj-przed netem rowerek-chocby te głupie 10 km w 20 minut!
Edytko slonce Ty moje...
takie dupowlaz sluzowaty zeby zlagodzic to co bedzie za chwile:
nie cwiczylam... (nie rowerkowalam)
buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu leeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee buuuuuuuuuuuuuuu
ale zaczelam znow weiderka z jackiem robic.. zawsez cos.. no nie?? z tym rowerkiem to trza sie wziasc.. ehhhhhh
co do Twojej koszulki.. kurcze takie rzeczyh to jest najlepsza motywacja.. jacek mnie ciegle meczy o ponczoszki.. ale od kiedy najwiekszy rozmiar po rozlozeniu na moich nogach siega mi nieco za kolano.. kategorycznie odmawiam.. ehhhhh...
kurcze.. wiesz co..mam upatrzona bardzo fajna kiecke na slub.. matko.. Edytko.. na chwile obecna.. musialabym wziasc rozmiwar 46.. matko!!! no trezba sie zabrac za nasze tyleczki.. ehhhhh.. jakby to bylo takieproste jak same checi..
co do tego ze zauwazylas ze jest Ciebie mniej.. ehhhhh.. no wlasnie ja tego nie widze (pewnie dlatego ze mnie wcale nie ubylo ostatnio).. ale wierze jak to motywuje.. ehhhh :((((
heheeeee.. (to z ta zyleta) ale ja Ci powiem ze ja zawsez tez sie tak czulam.. czuLAM czas przeszly.. ochhh.. Edsytko.. ostatnie lata naszej mlodosci.. amy marnujemy je spedzajac je w krainie grubaskow :((((
ehhhhhhhhhhhhh.......
Marzenko co sie z Tobą dzieje?Wszystko ok? Nie ma Cie i nie ma...Stęskniłam sie już za Tobą.Czyżbys sobie odpuściła? Wracaj!
... a dzis takie moje mini święto bo kolejny kilogramek w dół -to juz 1 6 .Teraz waże tyle co Ty.I teraz z rówmego pułpu mogłybyśmy zacząc nowy etap.A Ciebie nie ma :(
84 kg
Edytko.. tak mi starsznie ciezko w zwiazku z tym ze odeszlam wtedy.. juz pisalam to na moim nowym watku.. i zaraz sprobuej wyslac Ci maila.. Edytko.. dasz mi jescze szanse?? zaluje ze nie wytlumaczylam bardziej.. nie przeczytlam Twojej wiadomosci domnie.. tzn przeczytlam ale dopiero niedawno.. a juz bylo tak pozno.. za pozno.. strasznie sie zdolowalam.. starsznie mi Cie brakowalo.. ehhh.. edytko.. edytko.. moglam wycyganic od Ciebie nr telefonu.. zaluje strasznie ze go nie mam.. ehhhhhhh.. edytko.. matko.. nie wiem co mam napisac bo wydaje mis ie ze zadne slowa nie beda dosc dobre.. wiem ze starsznie Cie zawiodlam ok.. ide wyslac maila.. tak wytlumacze.. moze mi wybaczysz.. chodz pewnie nie.. tak Cie zawiodlam.. w sumie nie zasluguje na to bys sie odzywala..
YEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE EEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE EEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE EEEEEEEEEEEEE
YEYEYEEEEEEEE :))))))))))))))))))))))))))))))))))))
dziewczyno.. nawet ja sama nie wiedzialamjak bardzo mi ciebie brakowalo do chwili jak zobaczylam ikselka w poscie!!!!!!!!!! ehhhhhhhhhhhhhhhhhh.. tzn wiedzialam ze mi ciebie brakowalo.. ale ze az tak??!!!
ehhh :))) i utrzymalas wage??? kurcze!!!a ja zajojowalam!!!!! Edytko i jak bylo na slubie??
na tym slubie co ja bylam orkiestra kazala starszemu (druzbie) podniesc mnie i przejsc dookola pary mlodej na rekach z moim dupskiem.. druzba wazyl ok 50kg na oko i siegal mi do brody.. oczywiscie chlopak nie przecenial swojej sily i nikt nie musial ogladac jak go zgniatam..
a jak sie mila czuje??
Wiesz Marzenko dopiero jak wspomnialas o weselu to dotarlo do mnie jak strasznie dawno Nas tu nie było.Wesele wspominam z baardzo dobrze-ponoc wyglądałam całkiem całkiem,czulam sie dośc fajnie a bawiłam sie nadzwyczaj dobrze :) Fajne towarzystwo,dobre jedzonko,zimna wódka,świetna muzyka i mój cudowny Mąż,z którym bawiłam sie tak dobrze,że parkiet należał głównie do Nas :) Wszyscy patrzyli na Nas jak na zjawisko a co niektórzy podobno nie mogli uwierzyc że jestesmy małżeństwem .Naprawde czułam równie ważna jak panna mloda :) Jak pomysle że wraca już na święta to juz mnie ciarki przechodzą :) Jak się tak zastanawiam to w sumie od naszego ostatniego spotkania niewiele sie u mnie zmieniło-od tygodnia pracuje,zaczęłam bawic sie w rozprowadzanie kosmetyków z Avonu no i nadal zdecydowanie najważniejszym i najbardziej ulubionym moim zajęciem jest bycie Mamusią :) Mila mówi więc jest coraz ciekawiej bo zagaduje mnie przez cały dzień a czasem i noc a naszm najnowszym osiągnięciem jest korzystaie z nocniczka :) Co do dietki...hmm wprawdzie nie przybyło kilogramkow ale nie ubyło więc to żadna pociecha.Obiecalam sobie kiedyś że nie pozwole sobie na przekraczanie tak ciężko zdobytego wagowego wyniku..Udało mi sie wskoczyc na 8 z przodu i obiecalam nigdy nie dobic do dziewiątki.Gdy wskoczyłam na 85 za cel postawilam sobie nie przekroczenie tej liczby.Gdy juz wkońcu uda mi sie ta wymarzona siódemka to óśemke wykreśle zupełnie.Póki co krąże sobie pomiędzy 81 a 4 .Dobrze że jestes-wiem że z Toba mi sie uda :)I ponownie deklaruje sie pomóc Tobie :)Szkoda że nie masz przy sobie rowerka-może uda sie go przytransportować,co ? Od razu dałabym nam na dzis rowerkowe zadanie :) Marzena-Muzowanie czas zacząć :)
kurcze.. a ja nie utrzymalam.. swietrdzilam!! aco?? teraz nie jestem na diecie.. i tak bardzo tego zaluje.. kurde.. ja juz wazylam 82kg.. kurde.. niedlugo bym byla na 7-mce... ale poczekaj.. zaczne Cie gonic!!! co do rowerka.. napewno go sprowadze!! tylko musimy sie przeprowadzic.. my teraz wynajmujemy mieszkanko w ktorym jest pokoj ok 9m2.. zeby rozlozyc kanape.. musimy wyniesc stol do kuchni.. tak tu malo miejsca.. i neta nam nie chca zalozyc.. i nie mam pralki musze prac recznie.. tzn nogami.. wrzucam wszystko do brodzika od prysznica.. stawiam se stolek z boku.. wkladam syry do srodka i magluje pranie.. taka nowoczesna ekologiczna bezpieczna dla tkanin forma prania wyobraz sobie :))) suma sumarum: szukamy mieszkania.. tym razem wiekszego.. i tam na 100% sciagne sobie rowerek!!!! bo jak inaczej?? mam biegac?? z moim biustem?? albo se go naciagne do kolan albo oderwe..
od stycznia-lutego (czytaj: od wyplaty) zaczne chyba na basen chodzic :))) a narazie musze wykombinowac jakis ekwiwalent rowerka.. zeby nie bylo ze Ci muzowanie oddaje tak za freee.. o nie.. :P
co do slubu.. i ze mwoisz ze niektorzy nie wierzyli ze jestescie malzenstwem.. kurde.. to jest wybitnie zadki ale za to wiele mowiacy komplement.. nienasyceni pewnie byslicie.. heheheeee.. zbereznico.. coscie na tym parkiecie wyrabiali??
heheheheeeeeeeeee..
co do pracy.. bardzo pro-odchudzajaca moim zdaniem.. wiesz?? bo tak:.. M. nie ma.. siedzisz czesto w domku i nie chce Ci sie nawet make-upowac.. zamiast tego w podkoszulku poplamionym jajkiem.. a to nie zdrowo dla psychiki.. a tak.. no wiesz.. probujesz.. patrzysz w lusteko.. upoekszasz sie.. przpominasz sobie te czasy.. no wiesz :D od razu sie chce odchudzac :)) no nie? no i fajnei bedziuesz miala bo nie zaniedbasz mili.. zwlascza ze to jak mi sie wydaje bardzo wazny okres dla jej rozwoju :)))
nooo.. ja dzis melduje.. ze przez 5 godzin zasowalam z 7,5kg plecakiem po galerii dominikanskiej.. jest to dowod mojej wielkiej madrosci!!! najpierw weszlam do alberta zobaczylam jakie sa super tanie ziemniaki i kupilam ponad 7kg.. apotem poszlam na zakupy i lazilam z tym na plecach.. wpadlabys na to Edytko?? heheheeee.. malo kto jest taki madry jak ja.. ale jakby nie bylo.. napewno cos tam dzieki temu spalilam..
duzo dosc zjadlam.. pol zupki chinksiej rano (przed wysjciem) i teraz:
puszke brzoskwin 750 ml..
ryz z soczewica
drugie pol zupki (tej z rana)
5 plackow ziemniaczanych..
iiii.. eeeeeee.. to wszystko na kolacje..
nie.. naprawde naprwade nie moge glodzic sie caly dzien..
od jutra zaczne sobie brac jedzonko w pojemnikach w trase.. a co!!!!
musze zaczac nadrabiac za Toba :)))
ps: 81-84kg!!!! jak narazie rzadzisz Edytko!!!! napewno wygladasz pieknie.. ale ale.. czujesz ten oddech na karku.. to ja sapie z tylu.. jescze troche i Ci zaczne marchewki skrobac.. stzez sie :P HA HA HE HE!!! (taki smiech zlego charakteru :P)
No to Ci powiem że mnie rozbroiłas tymi ziemniakami :) Taki relaksacyjny spacer dla zdrowotności ha ha ha :) Kurcze późno juz troche,pora odpocząc a -jakos sie ostatnio z czasem wyrobic nie moge a tyle bym Ci chciała poopowiadać :) Musze sobie inaczej zorganizowac dzień żeby miec czas popołudniu na pościki do Ciebie żeby już wieczorkiem dostawac Twoje odpowiedzi no i znaleźć czas na usadzenie mojej szanownej D na rowerku bo przez ostatnich kilka tygodniu pozwoliłam mu troche podrdzewieć. Sama sie musze troche odrdzewić żeby miec dobra kondycje bo juz za tydzien wraca moje AJLOWJU :) Jezu jak sie ciesze!Dzis uczynilam pierwszy krok do powrotu do mocno dietkowego trybu życia.Troche mniej oryginalny niz Twój kartoflowy pomysł ale też wybrałam warzywa :) Nagotowalam sobie odchudzającej zupy kapuścianej i jade na niej od południa.Powiem Ci nieskromnie że wyszla całkiem całkiem :)Nie jest to najlepszy moment na rozpoczęcie dietkowego katowanka bo jutro pierwszy dzień @ i jestem cukrospragniona na dodatek wygląfam jak pompolinka aka wielkie O , no ale musze sie mocno spiąc bo tydzien czasu na powrót do siódemek to naprawde malutko.Miałam cały rok na to żeby zaskoczyc M waga z siódemka z przodzie i co? I zostawiłam sobie to na sam koniecTwoja w tym głowa żeby mnie ak zdopingowac żeby sie udało :) Chce czuc ten Twój oddech na szyi (i niech to nie będzie tylko kartoflowy bezdech :)) A ja pomoge Tobie żebys jak najszybciej skrobała te marchewki a nie tylko 7,5 kg świeżo zakupionego promocyjnie balastu :) Swoją drogą-u mnie w mieście jest dużo dużych tanich mieszkań-było by miejsce na rowerek :) I nawet basen mamy :)I neta by nie trzeba montować :)I nawet zupą kapuściana się podziele :)
och.. no to bylo prawie wszystko czego mi potrezba.. tanie mieszkanko do wyjacie by mozna bylo dokladac na tanie mieszkanko do kupienia.. basenik.. ehhhh.. we wrocku wzystko z wyjatkiem tanich mieszkanek i ciebie wlasciwie.. jak nie wyjdzie mi we wrocku to sie spodziewaj ze zaczne mysle o nowym saczu :P heheee.. a teraz:
HA!!! wymyslilam jak tymaczasowo zrownowazyc sobie rowerek!!!! mianowicie!!! ping-pong.. mam tu warunki tzn mam kafelki na podlodze i moge zrobic takiego ping-pongowego squasha!!! ha!!! tymczasowo.. ale zawsze.. oprocz tego zaczne robic 6-tke weidera.. i 3 razy w tygodniu bede biegac (zaloze 2 staniki i zapne za najwazsze haczyki!!!!
wiem ze ten ping-ong to nie to samo co rowerek. raczej wlasnie bieganie.. ale postanowilam liczyc czas na minuty.. i bieganie i ping-shuasho-pongowanie i weiderka!!! ha!!! noo zebys se nie myslala ze Co ustapie tylko dlatego ze tymczasowo nie ma rowerka..
Dzis zrobie juz tylko weiderka.. ale od razu z gorty lolajnie uprzedzam ze lepiej od jutra wsadzaj pupke na rowerek bo ja na ostro zaczynam.. ja chcesz pozostac w koronie muzy.. to lepiej uwazaj :P heheee..
wiec laska.. ustalamy sobie cel 1..
TY: 79 do chwili powrotu M.. (masz 7 dni)
JA: 85 do tej samej chwili (7 dni)
mysle ze nam obu bedzie latwo w miare bosmy obie nie cwiczyly za duzo.. i teraz mamy wode do zrzucenia..
koniec olewania!!! dupeczki w troki i jazda!!!!
swoja droga.. jak to zardzewialas?? za 7 dni wraca twoj milosc twego zycia, ojciec Twej corki, rozkosz Twego serca.. a ty masz kiepska kondyche?? no co Ty??.. ale jak ty chcesz wykorzystac do ostatka jego obecnosc jak masz kiepska kondyche?? co?? niech chlopak padnie ze zmeczenia.. heheee :))) trezba to wykorzystac.. lepiej zeby on prosil o przerwe niz Ty.. hehe.. jesli wiesz co mam na mysli :P
a co do okresu.. ponoc latwiej sie chudnie podczas okresu wlasnie.. gdzies czytalam.. ale nei pamietam czemu.. kapusciana zupa.. tez dobrze.. baardzo dobrze :)
nooo.. ale wracajac do sprawyyy..
START!!! heheheee. nie zartuje leze w wyrku.. ale chce Ci zonajmic ze jak koncze z forum to smigam robic weiderka.. wiec moj ziemniaczany oddech juz sie tam w tle pojawia :P uwazaj Edytko.. hehehee
ha!!!!!!! zrobilam wczoraj weiderka.. i dzis tez bede robic!!!! (z tym ze mam zakwasy i jescze raz ponawiam dzien p0ierwszy...) i caly dzien praktycfznie bylam w ruchu.. bo po szkoleniach poejechalam na zakupy znow.. i zjadlam dzis na oko ok 300kcal :D i to w 3 posilkach!!! (tzn jeszcze zjem.. ale chwale sie zeby nie bylo ze bedziesz muza do konca.. cxzujesz juz moj karto0flany oddech na karku?? heheeeeeee
caluski :)
hej Edytko.. pewnie zajeta jestes.. ale to nic.. ja se tu bede grzecznie na Ciebie czekala.. zgaduje ze Twoj men wczoesniej przyjechal.. i jestes teraz BAAAAAARDZO zajeta.. heheeeeeeeee.. baw sie dobrze Edytko.. i wycyckaj kazda sekunde tego czasu razem :))) domyslnie zgaduje tez ze nie musze sie martwic o Twoja dietke.. niewazne ile zjesz.. napewno we dwoje spalicie to bardzo szybko :)..
caluski :) czekam:))
Marzenko na szczęście juz jestem a powodem nieobecności nie byl niestety powrót M tylko problemy z komputerem.Więc póki co jeszcze przez chwile musze spalac kalorie w pojedynke-bez kudłatych skojarzeń prosze :)A co Twojego przekonania o moim dietkowaniu...hmmm...na wadze 83 :) Jak utrzymam przez tydzień to zmienia avika.Jakos nie ekscytuje sie tym wynikiem bo wczoraj strasznie zgrzeszyłam...tort,ciasto,sałatka i pół gołąbka...i to tylko spis treści po osiemnastej...pierwsze urodziki córki mojego brata :)Podobno nie wolno odmawiac żeby w życiu słodko było. No cóż jak znów sie troche rozpulchne to przynajmniej będe wiedziała po czym-bo najgorsze jest gdy sie trzyma ścisłą dietke a tu nagle jakis kilogramek zupełnie z nikąd. A Tobie moja droga to ja musze pogratulować: zaczne od konca czyli od spadeczku wagi :) Goń mnie goń-strasznie mnie to nakręca :) Po drugie gratuluje pracy-obys jak najdłużej byla zadowolona :) Myśle że to wcale nie musi byc trudne bo znasz sie na rzeczy a poza tym nie da sie Ciebie nie lubić a dobry klimat w pracy to 99 % zadowolenia.A po trzecie-teraz cofne sie troche wstecz- to gratuluje Ci decyzji o wyjeźdźie.To dobrze że jesteście Razem. Razem wszystko sie układa w szczęślwą całość :)Dlatego tak niecierpliwie czekam.Moja lepsza połóweczka wraca we czwartek wieczorkiem.Ale sie nie moge doczekać.W czwartek po pracy zabieram sie za ubieranie choinki żeby jakos czas szybciej zleciał bo chyba jajo zniose z niecierpliwości :) I przyjedze mój prezencik i juz wtedy zacznął mi sie święta :)
Póki co musze sie mocno sprężyć i wziąć sie w garść-przede wszystkim rowerkowo.Brakuje mi Twojej rowerkowej "współpracy "... Wiem napewno że do siódemki nie dotre przed czwartkiem-obym 82 zaliczyła to bedzie sukces.Wiem że kilogram na tydziń to najlepsze dietkowanie-trzymajmy sie tego to nie bedzie joja. Postanowiłam mądrze sie odchudzać.Spotkałam kika dni temu znajomą-była napawde sporm grubasem-schudła "zaledwie" 10 kg i jest - szczupła.Nie mogłam sie jej nachwalić-zapytałam jak to zrobiła-w odpowiedziła dowiedziałam sie że wpakowała sie w tak paskudną anemie,że nie moze sobie z nia poradzić. Juz nie zazdrościłam.Coraz częściej nachodza mnie myśli o powiększeniu Rodzinki.Jeszcze nie teraz-za "chwilke ' ale myśle przede wszystkim o tym,że musze być zdrowa - a sczuplejsza-owszem-bo tusza zdrowiu nie pomomaga,ale nie chuda za wszelką cene.Zresztą dużo lepiej sie czuje mniejsza o te 17 kg. Tylko jakiś taki żal i ndzieja że jeszcze" tylko "13 i będe tą sobą sprzed ciąży :)I ubiere moją miniówe i kozaczki :) Miłej niedzieli Marzenko :) Ucałuj ode nie J-tam gdzie najbardziej lubi :)
PS.Sorki za pomylki- ale od czasu wesela nosze dłuugie pazurki -nazywam je kalextwem na życzeni -bo iektorych rzeczy np.podniesienia monety czy swobodnego pisania na klawiaturze jeszczen ie opanowała :)
we.. a ja myslalam ze teraz baraszkujesz w najlepsze.. heheheee.. za to ja.. przed chwila.. czytam co piszesz.. smieje sie.. jacek sie pyta z czego?? to ja mowie ze Edytka pisze zebym Cie pocalawala tam gdzie najardziej lubi.. usmiechnal sie podniusl zadowolony brew.. ja sie smieje i pytam gdzie to bedzie.. zaczal sie smiac i mowi do mnie chodz to Ci pokaze.. nooo.. udalo mis ie wywinac i tylko dlatego tu teraz do Ciebie pisze.. heheheheee.. ale dalej sie smieje.. teraz skomentowal ze to chyba bedzie srodek lewego posladka.. no ale wracajac na powaznie do tematu..
mi teaz jak diabli brakuje rowerka.. jakos mam wrazenie ze jakbym tu miala ten rowerek to by jakos bylo latwiej bo bysmy mogly sie sgigac.. weiderka zaniedbalam.. nieststy.. i znow zaczynam jesc za duzo.. tzn niskokalorycznie.. ale duzo ilosciowo..
co do urodzin.. no zazwyczaj sie tak mowi o tyym ze nie wypada odmawiac torta.. na szczesvie t o jest raz w roku..
ja tez oistanowilam tym razem nie isc tak ostro na maksa.. tzn nie szalec z dietami 500kcal.. lub jescze mniej.. bo jojojuje za bartdzo.. teraz chgce rosadnie.. tez mis ie @ zaczal.. i nie wiem czy to dloatego ze Ty mi wpsomnialas o chcucy na slodkie czy faktycznie tak jest przy @.. ale strasznie mnie dzis ssalo.. zjadlam sloik jablek na slodko.. . troche poszalalam.. ufff... wiec pwoiedznmy ze jestesmy kwita..
bedziemy zapisywac tu co jadlysmy?? bylo by fajnie.. jakos latwiej byloby sie pozadnie motywowac.. cholera..s zkoda ze nie mam tego rowerka.. tymczasem czekam na pierwsza wyplate by zaczac chodzic na basen wreszcie.. jakikolwiek ruch by sie przydal..
co do powiekszenia rodzinki.. jesli chcesz to musisz byc zdrowiutka.. tymbardziej dobrze..naprawde mozemys probowac na zdrowo tym razem.. chodz fajnie bylo takie mini drastczne diety przeprowadzac z Toba.. zktortymi sie wiele innych dziewczyn totalnie nie zgadzalo.. taki bunt skrajnie zdesperowanych dziewuch :)))..
no ok.. caluski Edytko... i szukuj sie pomal;u.., ja juz pierwszy kg stracilam :P ha!!! jestem coraz blizej twojego 83.. jescze Cie przegonie panna :P
Jezu cos sie za siebie zabrac nie moge...na rowerek wsadzis tyłka nie moge .A to wszystko przez ten stres przedprzyjazdowy.Jak pomyśle że znów M bedzie prół 1600 km to az mi się cos dzieje.Jak juz będzie w domku to to wkońcu odetchne ze spokojem.A zmieniając temat (choc myśli nie moge) widziałas swój stary wąteczek?Fajnie byc tak docenionym :)
noooo.. wiesz na czym polega problem?? brak wspolzawodniczego wsparcia.. jakbym ja miala ten cholerny rowek przy sobie.. i bym Ci dzienw dzien pisala: dzis zrobilam xx km.. to by latwiej Ci sie bylo wziasc.. a tak M przyjerzdza.. Ty sie skupic nie mozesz.. i nie masz niczego do rozkupienia.. (a wiadomo rozkupianie to bardzo wazna czesc diety..) naprawde wierze ze jakbym miala rowerek byloby nam obu latwiej.. ja bym motywowoala Ciebie.. Ty mnie..
prawde mowiac.. przestalam weiderkowac wlasnie dlatego, ze nie mialam nikogo (czytaj: ciebie) do wspolzawodnictwa.. tak nigogo wdrozonego w temat.. przechodzacego te same lub podobne meki.. tak jest do kitu.. ale zobaczysz.. zaczne chodzic na basen.. jak w koncu dostane te wyplate.. i wtedy Cie ruszy.. hehehee..
co do watku.. wiem wiedzialam.. ale nie chcialam juz tam odpisywac.. troche w zwiazku z tym co Ci pisalam w mailo-prywtanej wiadomosci.. wolala zaczac w nowym miejscu i powiedziec tylko tym osobom, ktore nie wywolywaly niecheci do forum.. roznie z tym wyszlo.. ale i tak jest dobrze :)))
ps: edytko Edytko.. wczoraj weszlam na wage po popoludniowej drze,me przed ktopra nic nie zjadlam i wazylam 77,1 kg :D to takie nieoficjalne ale znow oszlo mi ok pol kilograma :D.. mimo ze bez ruchu.. :D hehehe.. ciekawe ile Ty zjesz z calego oczekiwania.. to jak dzis ubierasz te chonke czy jutro???
http://dl10.glitter-graphics.net/pub...x1seev0eqe.gif
...uff no wkońcu chwila wolnego czasu...juz sie bałam że nie zdąże z życzeniami dla Ciebie w te święta :) Ktos gdzies powiedział że to czas odpoczynku a ja jestem wyrąbana jak koń po westernie. Ciebie też nie ma-ciekawe czy ztego samego powodu.
Marzenko-dzis znów tylko na chwile-chciałam Ci tylko życzyć wszystkiego co najlepsze;zdrówka,zadowolenia ze wszystkiego co jest Twoim udziałem,wytrwałości w dążeniu do celów i spełnienia wszystkich tych marzeń które przyniosą Ci prawdziwe szczęście :)
Dzis juz uciekam -w najbliższym czasie postaram się znaleźć więcej czasu no i mam nadzieje że też sie tu pojawisz ? :)
Trzymaj się cieplutko :)
http://dl6.glitter-graphics.net/pub/...xf3z4sbjdh.gif
ps.podaj mi jeszcze raz swój nr. telefonu bo gdzis mi go wcięło :)