No wlasnie gdzie to sie nasz Dorisek podziewa ?? :) Pozdrawiam tlusto-czwartkowo ;)
Buziaki :*
Wersja do druku
No wlasnie gdzie to sie nasz Dorisek podziewa ?? :) Pozdrawiam tlusto-czwartkowo ;)
Buziaki :*
Jestem, jestem. Po Walentynkach i tłustym czwartku nie jestem z siebie zadowolona :(
Witam nowe osoby u mnie : kula2000 i tenia55. Oczywiście Was odwiedzę. U kuleczki już byłam tylko nie zdążyłam zostawić żadnego śladu. Kuleczko ja skończyłam taki sam kierunek studiów jak Ty :)
Wrócę do tego tłustego czwartku: niestety dwa pączki i kilka faworków :oops: :oops: :oops: . Teściowa mi przywiozła takie własnej roboty. No i jak spróbowałam to mi puściły hamulce :( Ja tak mam, nie mogę spróbować. U mnie albo wszystko, albo nic.
Za to jutro zrobię sobie dzień owocowy, w ramach oczyszczenie z tych pączków. I do Świąt postanowiłam sobie, że nie będę miała żadnej niekontrolowanej wpadki jedzeniowej.
W środę się zmierzyłam i jest tak:
biust: 99 (było101 ) -2cm
pod biustem: 85 (było 86 ) -1cm
pępek: 99 (było104 )-5cm :)
biodra: 107 (108 ) -1
udo: 68 (68,5 ) - 0.5cm
ręka: 33
łydka: 39
Po tym mierzeniu widać, że miałam dużo wpadek. Oczywiście widać też, że się nie poddaję i walczę.
Bardzo bym chciała na pierwsze urodziny mojej córci być bardzo szczęśliwa z powodu tego jak wyglądam.
Wczoraj dowiedziałam się, że 16 czerwca mamy zaproszenie na wesele. Strasznie się cieszę bo większość wesel mam już za sobą i myślałam, że już się na żadnym nie pobawię. A tu proszę. Znajomi, którzy mają ślub cywilny postanowili wziąć też kościelny. Fajowsko:)
Tusiaczku doszła do mnie książka, którą mi poleciłaś : "Kobieta i poczucie własnej wartośći". Zapowiada się interesująco. Jak skończę "Harego Potera i więzień Azkabanu" (proszę się ze mnie nie śmiać, ja jestem jak dziecko, czasami czytam takie książki:)) to biorę się za nią.
Lecę do Was dziewczynki. Mam nadzieję, że Wy dałyście radę i oparłyście się pokusie tłusto-czwartkowej.
Oj OJ Ty mały łakomczuszku :P ale rozumiem Tłusty czwartek i trudno odmowic Teściowej ;) ja to praktykuje z kochana Babcia ;) wybaczam ;) ale mimo wszystko pieknie Ci idzie wiec chwilka mala słabosci mozna przymruzyc oczko :P a ja nie zjadlam ani jednego pączka :P ani jednego hah :D i napewno damy rade :)
Pozdrawiam serdecznie
Buziaki :)
Witaj Doris23 :) :)
Miło mi było,że do mnie zajrzałaś,postanowiłam więc odwiedzić Cię i zobaczyć jak Ci idzie dietkowanie.
No,pomimo tych niezamierzonych wpadek jednak kilogramki lecą w dół,prawda? Strasznie to przyjemne jak spodnie się robią za luźne,nie?:))))
I nic się nie martw,na pewno dasz radę z tą 7 z przodu :!: Nawet sama się zdziwisz jak to szybko zleci :)
Ja dziś się nawet na jednego pączka nie skusiłam,mimo że mąż przy mnie wciął 3 i mówił jakie dobre :) hihi
Ucałuj swoją Iskierkę, ja mam 2 letniego Kubusia - Puchatka :) :)
hej doris :wink: zostawilam Ci wpisik na mojej stronce, jestem chora i juz nie dam rady pisac wiecej
za jakis czas Cie napewno odwiedze na dluzej
pozdrawiam cieplo
milego dnia :wink:
W końcu wieczór i czas dla siebie :) Moja córcia miała dziś dzień marudy (chyba ząbki), a my nie jesteśmy do tego przyzwyczajeni. No i jesteśmy zrąbani i strasznie się cieszyliśmy jak już poszła spać :) (wyrodni rodzice:)).
Wczoraj i dzisiaj były udane dni dietkowe. Wczoraj ok. 1000kcal, dzisiaj 1250kcal. Trochę mi ciężko z tym liczeniem. Za przykładem jednej z Was postanowiłam, ze będę sobie ustalała dokładny jadłospis na każdy dzień, wtedy będzie mi łatwiej, żeby się zmieścić w 1000 kcal. No i mam jeszcze jedno postanowienie, w zasadzie to postne postanowienie: zero alkocholu przez cały post. Bo alkochol trochę mnie gubi jeżeli chodzi o dietkę. :oops: :oops: :oops:
Dzisiaj miałam dzień pod znakiem gotowania: zupka na kilka dni dla dziecka, obiad niedzielny i obiad na poniedziałek i wtorek. Jakoś tak mi się chciało.
Zrobiłam dzisiaj coś bardzo nowego dla mnie i smakowitego: makaron sojowy z rukolą. Myślę, ze ta potrawa u mnie zagości na stałe, bo ma superowy smak (zwłaszcza ta rukola daje taki specyficzny smaczek). Jestem z siebie dumna, że udało mi się stworzyć takie cudo :)
Jutro bym chciała spróbować zacząć biegać, rano, zanim mój mąż wyjdzie do pracy. zobaczymy co z tego wyniknie ....
Poodpisuję Wam u Was na wątkach.
Biegnę do Was dziewczynki.
hej doris rozumiem Cie z tym liczeniem kalorii bo ja tego nie lubie i nie potrafie :? probowalam kiedys ale to mnie jakos tylko frustruje
probuje jesc z glowa, piec posilkow, dietetycznych, i jakos powolutku.
moze faktycznie z liczeniem by bylo lepie, moze jeszcze kiedys sie przekonam i zdecyduje
Doris podziwiam Cie, bo jestes na swojej dietce a musisz myslec o ugotowaniu obiadkow dla wszytskich, musisz miec o wiele wiecej silnej woli, gotujac jedzenie przy tym jeszcze dla domownikow, niz ja gdy gotuje tylko dla siebie albo w ogole
Doris co to jest ta rukola?? ja makaron sojowy uwielbiam :wink: :wink: dobry jest przy odchudzaniu bo nawet nie wiem? i co w ogole doris teraz jesz, jakie potrawy przy odchudzaniu moze sie wymienimy i skorzystamy :wink: mnie bardzo zainteresowal tem makaron z rukola :wink:
pozdrawiam cieplo. jutro naskrobie co ja mam w zwyczaju jesc, dietkowego oczywiscie :wink:
Witaj doris
Tytuł Twojego wątku pasuje dokładnie do mnie. Też wiele lat udawałam, że się odchudzam, a efektem jest moja dzisiejsza waga. Po raz enty, ale mam nadzieję, że ostatni, biorę się za siebie. Od wczoraj - tak dopiero jeden dzień za mną - jestem na diecie 1000 kcal. Wczoraj bardzo dużo czasu poświeciłam na wazenie i liczenie kalorii. Mam nadzieję, że z czasem będzę to robiła szybciej i sprawniej. Tego chyba można się nauczyć? :)
pozdrawiam :)
Czesc dorisku23!...
Widze ze nie tylko ja zjadlam paczka w tlusty czwartek...Nie ma co sie martwic. Napewno zrzucisz to w trakcie porannego biegania.
Mam nadzieje ze ksiazeczka sie spodoba. Podziel sie wrazeniami.
Serdecznie pozdrawiam.
Tusia.
Hej Dorisku :) jak tam idzie dietka :) mam nadzieje ze dobrze ;) a co do przepisu na makaron z rukola zaintrygowal mnie :P moze sie nim z nami podzielisz :) Pozdrawiam :)
Buziaki :*
Wpadam i pozdrawiam cieplutko :D
Kiedyś pytałaś o mój jadłospis dzienny.Oto przykładowe menu na jeden dzień:
Śniadanie i kolacja:
2 kromki chleba-na jaki mam ochotę+niskokaloryczną margaryna+ do wyboru:
2 nieduże plastry sera żółtego
Jajko na twardo
jajecznica z jednego jajka ze szczypiorkiem bez tłuszczu
Jajko sadzone bez tłuszczu
2 trójkąty serka light topionego
50 g twarogu chudego
serek kanapkowy cienko rozsmarowany na chlebie o dowolnym smaku
+Do kanapek obowiązkowo jakieś warzywo albo jakieś pikle np. ogórki marynowane
+Często jem surówkę z kapusty białej lub pekińskiej z marchewką,cebulką i na co mam tam jeszcze ochotę+jedna łyżeczka oleju i gotowy sos z torebki lub robię własnego pomysłu
Obiad do wyboru:
warzywa z patelni
sos słodko kwaśny
krokiet z ryżu, kaszy lub ziemniaków+chudy sos
ryba-rzadko zawsze w panierce smażona na jednej łyżce oleju
sos pieczarkowo-pomidorowy własnej roboty
pieczarki duszone z cebulką bez tłuszczu
Fasolka po bretońsku własnej roboty bez mięsa
zupa pomidorowa delikatnie zabielana bez ryżu czy makaronu własnej roboty
zupa ogórkowa delikatnie zabielana własnej roboty
zupa szczawiowa delikatnie zabielana z jajkiem na twardo
Do tego wszystkiego makaron, ziemniaki,kasza lub ryż(oprócz zup) tyle ile mieści sie w garści+ dużo surówki wg własnego pomysłu(jak wyżej)
Mięsa nie jem.
Zapomniałam dodać że jeszcze jem przekąski tj. jakiś owoc lub surówka warzywna.Przekąski jem dwa razy dziennie.czasami gdy jestem bardzo głodna jem dodatkową kanapkę malutką na drugie śniadanie zamiast owocu :wink:
Ja tylko na chwilkię. Wpadłam zmienić suwaczek :) na 80. Hurraaaaa! Mam nadzieję, że już niedługo zobaczę 7 z przodu.
Dziękuję wszystkim za odwiedzinki. Wpadnę później na dłużej do Was wszystkich.
Miłego poniedziałku.l
:)
Ostatnio nie wchodziłam na forum ze względów czasowych. Nazbierało mi się tyle prasowania :x i innych rzeczy, że musiałam je porobić.Już nie dopuszczę do takiej sytuacji i zaległości. Prasowałam cały dzień i jeszcze wieczorem razem z mężem.
Chciałam też sobie trochę poczytać, pooglądać filmów itp., bo ostatnio siedziałam w zasadzie tylko na naszym forum i nic innego wieczorami nie robiłam. A poza tym miałam tydzień pod znakiem odwiedzin i gości.
No i jestem :) .
Rano się zważyłam i od razu zmieniłam suwaczek. Fajnie, że waga leci w dół tylko szkoda, że tak wolno. Ja już bym chciała byc szczupła. Dlaczego przytyć jest tak łatwo, a schudnąć nie? To niesprawiedliwe. Ale wiem, że muszę być cierpliwa i wytrwała. Poza tym przez moje wszystkie wcześniejsze diety mój metabolizm się spowolnił i dlatego też to tak pomalutku idzie.
Miałam spróbować rano zacząć biegać i .... nawet nie spróbowałam. Nie mogę zwlec się z łóżka, pogoda za oknem krzyczy do mnie : "zostań w swoim cieplutkim łóżku". No i zostaję :) Bieganie albo rower musi poczekać do wiosny. Ale jedno mi się udaje - nie piję alkoholu. Łatwo nie jest, zwłaszcza w weekendy.
Rany! Zabrzmiało to tak jakbym była uzależniona. Nie jestem, ale lubię stan rozluźnienia po winku lub piwku :)
Pozdrowienia dla: kuleczki, fruktelki, TuSSSIACZKA, zinny, kamitaniki. Wieczorkiem, albo szybciej odpiszę Wam.
Buziaki
doris23, dobrze,że waga leci w dół mimo że wolałabyś w szybszym tempie :)
Trzymaj się dzielnie to na pewno już niedługo sama się zdziwisz :) :!:
Jestem. Skończyłam oglądać "Infiltrację".Internet jest niesamowity. Filmu jeszcze nie ma u nas w kinach, a w sieci i owszem. Ogólnie film może być. Ja wolę trochę inne klimaty kinowe, bardziej podobał mi się "Babel" (chociaż mój mąż stwierdził, że nudny).
No więc tak:
kuleczko- rukola to są takie zielone liście (nie iem jak to określić :) ), to nie sałata coś bardziej podobnego do natki pietruszki? W każdym razie ma bardzo speczny smak. Ja ją kupiłam w Lidlu, właśnie żeby spróbowac co to za cudo. Makaron sojowy najpierw sparzyłam, a później smarzyłam na oliwie i dodałam posiekaną rukolę, doprwiłam sosem sojowym, trochę magi i dałam pół puszki pomidirów. Wszystkie przyprawy dawałam na oko. Wyszło bardzo dobre. Ja do tego zjadłam sałatkę grecką, a mój mąż jeszcze mięcho. Nie wiem ile to miało kalorii, ale myślę, że mniej niż ziemniaki z jakimś sosem, a na pewno było zdrowsze. No a poza tym to zawsze coś innego. Ja też cały czas mam kłopot z liczeniem kalorii. Wielu produktów nie ma w tabelach i mnie to denerwuje.
fruktelko- witam Cie serdecznie, zaraz do Ciebie wpadnę. Liczenia kaloriihyba można się nauczyć, na forum jest mnóstwo osób, które liczą rewelacyjnie. Ja, niestety, do niech nie należę. Ale wszystko przede mną.
Tussiaczku- książeczka się podoba. Na razie doszłam do takiego trochę smutnego wniosku, że za bardzo (tak jak inni ludzie) zwracam uwagę na zewnętrzność, na wygląd, na opakowanie i że to (przynajmnie w ocenie samej siebie) przysłania mi to jaka jestem. Trochę nieprecyzyjnie się wyraziłam, ale jest już późno, a ja chcę jeszcze poodwiedzać dziewczyny.
zinnko - przepis podałam kuleczce. Pozdrawiam Ciebie. Jak Twoja dietka?
kamitaniko - dziękuję za wyczerpującą odpowiedź dotyczącą Twojego żywienia się. Myślę, że Twoje niejedzenie mięsa na pewno wpływa na szybsze gubienie wagi.
Zaintrygował mnie krokiet z ryżu - jak się takie cudo robi? A mogę Cię zapytać dlaczego nie jesz mięsa?
Moje menu jest w zasadzie nieprzewidywalne. Łatwiej mi będzie napisac czego nie jem: nie jem czerwonego mięsa, nie jem po godzienie 18, nie jem słodyczy (chociaż raz się skusiłam na loda), nie jem białego pieczywa (ale to już od bardzo dawna), nie jem pizzy i takich tam (ale to też wcześniej bardz radko), nie piję żadnych soków (nie lubię) , nie jem tłustch serów - kupuję odtłuszczone.A tak to jem w zasadzie wwzystko, tylko w zdecydowanie mniejszych ilościach. Staram się jeść kromkę ciemnego chleba dziennie, ale jak mam chcicę to robię sobie dzień chlebowy i wtedy jem tylko kanapki. Po takim dniu porzez kilka dni w ogóle nie jem pieczywa. A propos - dzisiaj miałam dzień chlebowy.
Buziaki
carli- bardzo bym chciała się zdziwić. pozdrawiam
A teraz lecę do Was.
Cieszę się że mogłam pomóc :wink:
JAK SUWACZEK W DÓŁ TO JEST RADOCHA :D GRATULUJĘ I ŻYCZE DALSZYCH PRZESUWÓW :D :D :wink:
http://web4.piripiri220.webperoni.de...warzywka/3.gif
Teniu, dziekuję za odwiedzinki u mnie :) . Przeczytałam Twój wąteczek i stwierdzam, że fajna z Ciebie kobitka. Masz rację, że warto pdchudzać się malutkimi kroczkami, oby nie były tylko takie bardzo tyci,tyci :) Wytrwałości i silnej woli życzę.
A co do szpinaku - chyba spróbuję się do niego przekonać, bo Twój przepis jest zachęcający.
Miłego popołudnia życzę.
Witaj dorisku23 !!!.
Buziaczki na sam poczatek:**.
GRatuluje spadeczku wagi. Mam nadzieje ze jak wejdziesz nastepnym razem na wage, zobaczysz upragniona 7 z przodu-czego serdecznie zycze :lol: .
Nie lubie prasowac :twisted: . Ehhhhhhhhhhh.Uwielbiam za to zmywac,ale niestety trzeba robic wzystko pokolei. Czasem sobie rozmawiamy znarzeczonym opodziale obowiazkow. Ciekawa jestem jak to bedzie w praniu...
Mam nadzieje ze bedzie rownouprawnienie :lol: .
Pozdrawiam cieplo.
Tusia.
Dzisiaj rano się pomierzyłam i jest tak (w nawiasie podaję jak było 16 stycznia):
:arrow: biust 99 (było101 ) -2cm
:arrow: pod biustem: 83 (było 86 ) -3cm
:arrow: pępek: 97 (było104 )-7cm
:arrow: biodra: 106 (było108 ) -2
:arrow: udo: 66,5 (było68,5 ) - 2cm
:arrow: ręka: 33
:arrow: łydka: 38,5 (był39) - o.5 cm
Waga, niestety, 80 kg. Mam nadzieję, że za kilka dni będzie 79. Zobaczymy.
Może kilogramy nie lecą w oszałamiającym tempie, ale centymetry spadają całkiem całkiem. Przede wszystkim od tego mojego aerobiku zmienia mi się ciało - na lepsze :)
Dietkowo jest dobrze. Co prawda nie liczę kalorii, ale jem rozsądnie i po 18-tej piję sobie czerwoną herbatę. Jestem zadowolona z siebie, że się nie poddaję.
wczoraj oglądałam kolejny oskarowy film "Ostatni król Szkocji". Polecam. Podobał mi się. Może nie powalił mnie na kolana, ale podobał mi się bardziej niż Infiltracja.
Tusssiaczku - ja też nie lubię prasować, dlatego zawsze to odkładam i zbieram te prasowanie. No a później prasuję cały dzień :evil: I też wolę zmywać, ale mam zmywarkę więc zmywanie odpada :) Myślę, że na pewno się dogadacie co do podziału obowiązków. Ja trochę się tego bałam, że wszystko będę musiała robić sama (bo mój mąż w swoim domu rodzinnym za dużo nie robił) ale obawy były bezpodstawne. Mój mąż pomaga mi praktycznie we wszystkim (najmniej w gotowaniu). Za każdym razem Go bardzo chwalę :) za wszystko co zrobi i to działa :D
Buziaczki
Mój mąż też mi we wszystkim pomaga i też najmniej w gotowaniu :lol: :wink:
Dorisku23!.
GRatuluje z calego serduszka.Slicznie gubisz centymetry!.
Ja waze sie w poniedzialek...Tak sobie pomyslalam ze warto by bylo sie pomierzyc. Jestem ciekawa jak u mnie spadja centymetry. Niestety nie zmierzylam sie na samym poczatku wiec nie bede wiedziala...Trudno.
Jesli chodzi o chwalenie za dobre uczynki swojego ukochanego to chyba dobry pomysl. Bede musiala go wdrozyc w zycie. Ostatnio Moj Kochany powiedzial mi ze malo go chwale :shock: :lol: . Moze faktycznie cos w tym jest...Sprobuje w kazdym badz razie robic to czescie. Moze podziala.
Buziaczki.
Pozdrawiam.
Milego dzionka dorisku23.
Tusiaczek.
Dążymy do tej samej wagi , no ty jesteś już troszkę bliżej ale i ja dojdę do 80 kg gratuluje spadku wagi.
Mój jak posprząta a ja go pochwale to już drugo raz tego nie zrobi , dlatego nauczyłam się przechodzić obojietnie i nie zauważać ze coś zrobił a wtedy codziennie zmywa albo odkurza. I wez zrozum tych facetów .
http://www.animowane-gify.com/gify/k...uchatek/21.gif
Tusssiaczku jeśli chodzi o chwalenie to to naprawdę działa.Szczególnie jak się uderza w czuły punkt np.,że nikt tego nie robi tak jak ty... :wink:Cytat:
Zamieszczone przez TUSSSIACZEK
Gdzie sie podziewa nasz dorisek kochany?.
Pozdrawiam.
Tusiaczek.
Witaj Doris23 :!: Bardzo cie przepraszam za milczenie wpadłam sie przywitać i życzyć ci wytrwałości w dietkowaniu i aby waga spadałatylko w dół.Pozdrowienia i buziaczki
Dziewczynki mam grypę żołądkową w domu. Wczoraj ja umierałam, dzisiaj mój mąż. Wpadnę wieczorkiem.
Pozdrawiam
Wczoraj już nie miałam siły pisać na forum. Tylko sobie czytałam. Grypa pokonana :!: :!: :!: Ale było masakrycznie. Mam nadzieję, że długo do nas nie zawita. Jedyny plus tej grypy to taki, że zobaczyłam na wadze nawet 78kg - fajne uczucie. Ale to było po całkowitym opróżnieniu żołądka.
No, ale dzisiaj już mogę zmienić suwaczek. Diewczyny. Jest 7 z przodu :D :D :D :D :D :D :D :D W końcu :!: :!: :!: Co prawda 79,5 kg, ale już musiałam zmienić ten suwaczek bo mnie denerwował :evil:
Na początku kwietnia chciałabym, żeby było 75, jak będzie więcej to trudno. Najważniejsze, żebym się trzymała.
Dzisiaj miałam dzień pokus: mój tata przyjechał po dłużdzej nieobecności, byliśmy się z nim zobaczyć, a on kusił winkiem, piwkiem i cukierkami (kasztanki i tiki taki), które uwielbiam A ja twardo - nic.
Wiecie co? Ostatnio to zauważyłam : jak mówię ludziom, że jestem na diecie to wszyscy mnie namawiają "tylko jeden kieliszeczek", tylko jeden kawałek itp. A jak móiwę, że to moje postanowienie postne to koniec tematu i nikt nie namawia. I to mi się podoba. Chociaż wkurza mnie to. A co będzie jak post się skończy :?: :)
Cieszę się z tej 7 z przodu, ale ostatnio jakoś mi smutno. Chciałabym, żeby to szybciej szło (chociaż ja chcę wolno, bo nie chcę joja). Już nie moge na siebie patrzeć, na te zwały tłuszczu. Jestem zła na siebie, że dopuściłam do takiego stanu rzeczy, do tej nadwagi, do tych kompleksów jakie mam. Do tego, że najbardziej zazdroszczę komuś tego, że jest szczupły :oops: :oops: :oops: Jestem wściekła, że nie mogę ubierać się tak kabym chciała, że zakupy nie sprawiają mi frajdy, że.... długo bym musiała pisać.
A już totalnie wkurzają mnie te wszystkie reklamy kremów na celulit, gdzie babki z idelanymi ciałami występują i reklamy słodyczy - też z chudymi kobietami. Chciałabym, żeby pokazywali rzeczywiście babki z problemem cellulitisu, a batoniki, żeby jadły osoby z nadwagą. Wiem że to nierealne, ale teak właśnie bym chciała.No! Trochę się wam wyżaliłam. A chciałam tylko powiedzieć, że nie mogę na siebie patrzeć.
basterka - witam Cię u mnie. Mam nadzieję, że będziesz wpadać częściej. Zaraz do Ciebie zajrzę, żeby Ciebie poznać. A facetów rzeczywiście się nie zrozumie i właśnie tojest w nich takie fascynujące :)
kamitanika- "nikt tego nie robi tak jak Ty" :) to rzeczywiście działa rewelacyjnie :)
Munika79- dobrze, że wróciłaś :) i nie musisz przepraszać. Pozdrawiam i zaraz do Ciebie czmychnę.
Tusssiaczku - jestem, jestem. Powód mojej nieobwecności - cholerna grypa żołądkowa. Bardzo lubię jak mnie odwiedzasz :) Zaraz pędzę do Twojego watku. Chociaż Ty pewnie masz zjazd, Zobaczymy. Uściski
Do jutra?
doris23 gratuluje 7 z przodu fajnie ze 8 masz już za soba .
Ja nigdy o tych rekalamch w ten sposób nie myslałam ale jakby otyła kobieta reklamowała Kinder błeno to większość ludzi by już nie kupiło bo widzi ze jedzenie słodkości moze się skończyć nadmiarem tłuszczyku a jak się widz laskę to się myśli przeciez raz na jakiś czas można sobie pozwolić w końcu wszystko dla ludzi ale wiekszasc ludzi nie zna umiaru i w końcu wyglądamy jak baleroniki. , oni dobrze wiedza co robią wpuszczjac laski na ekran.
dorisku23 najdrozszy!!.
Serdecznie Ci gratuluje 7 z przodu. Wiem jak sie cieszysz. Sama kiedys sie ciesyzlam z tej cyferki. Tymczasem daze do 6. Niebawem ja zobacze mam nadzieje...czego i Tobie zycze!!.
Dietkuj grzecznie Kolezanko!. Tak ladnie Ci idzie...
Buziaczki.
Milego popoludnia.
Pozdrawiam.
Tusia.
Hejka Dorisku23.
Gratuluję Ci osiągnięcia siedemdziesiątki....
Ja jestem w proszku i nie widzę w sobie ani siły woli walki, ani ... potrzeby walki.
Nie bierz ze mnie przykładu.
Pozdrawiam, :P
Mam kryzys. W poniedziałek i wtorek zawaliłam kompletnie dietę. Chyba się za bardzo cieszyłam z tej siódemki. Po tych dwóch dniach już jej nie ma. Nie mam siły zmieniać suwaczka na 8.
Potrzebuję kopniaka i wsparcia
Nie poddawaj się :D Bardzo w Ciebie wierzę :D Dasz radę.Pamiętaj ,że zawsze może przydarzyć sie wpadka, ale najważniejszy jest powrót na właściwą drogę.Przecież zmieniasz swoje nawyki żywieniowe...
Ja takie wpadki traktuję jako nawet wskazane...Wiem może to głupio brzmi..Chodzi mi o to jak sie póżniej żle czuje fizycznie i psychicznie jak sie nażrę(bo czasem tego inaczej nazwać sie nie da).Więc szybko wracam do diety i zastanawiam sie dlaczego miałam wpadkę.Potem unikam pewnych potraw,albo czegoś nie kupuję i postanawiam sobie 10 razy sie zastanowić zanim coś zjem.Zdarzało sie ,że w ostatniej chwili coś wyjęłam z ust i wyrzuciłam...
Drugim moim sposobem jest robienie sobie jednego dnia na jakiś czas wolnego od diety czy nawet kilku(święta),tłusty czwartek.Ja tłumaczę sobie to tak że nie jestem na diecie tylko całkowicie zmieniam swój styl życia, sposób jedzenia dlatego raz na jakiś czas mogę zjeść więcej.Jutro jem serek pleśniowy.Czasem wkomponuje to w swoją dzienna porcje kalorii a czasem zjem z dużo nadwyżką.Najważniejsze jest,żeby na drugi dzień wracać na dietę.
Pamiętaj ,że w ciągu 2 dni to tak naprawdę prawie sie nie tyje.To są deka.Jeśli wrócisz na dietę to bardzo szybko odzyskasz swoją 7.
Trzymaj sie ciepło :D
Oj Dorisku kochany nie poddawaj sie :) tak Ci ladnie idzie :) tym razem daje kopniaka mocnego <kopniak> prosze tu nie watpic ani nic tylko sei trzymac :) Pozdrawiam wiosennie :) Buziaki
Weszłam na twój watek a ciebie nie ma od 3 dni chyba cos ci nie idzie odchdzuanko trzymaj się cieplutko i uwierz ze potrafisz ze dasz rade a w wpadkami się nie przejmuj ja już tez ich trochę miałam ale najważniejsze jest by się nie podawać wierze ze dasz rade , buziaczki dla ciebie.
http://www.gifyx.za.pl/gify/misie/pim47.gif
hej Doris :wink:
a wiec rada od kuleczki :wink:
nic sie nie przejmuj, ja tez czasami tak mam, i wiem jakie to okropne uczucie zlosc frustracja i wszystko w jednym :twisted:
i suwczka na 8 nie zmieniaj
po prostu pojedz dzisiaj mniej, zjedz jakies jogurciki lekkie, na obiadek cos bardzo lekkiego i mniej niz zwykle, mniej niz nawet jez dietkowo i pij duzo wody,
ja zawsze tak robie jak sie przejem dzien wczesniej, i po takim dniu waga dzien pozniej wraca spowrotem ta sama,
nie zalamuj sie i nie rzuc chociaz dietki, zrob tak jak Kulecza Ci radzi, a jutro albo we wtorek waga bedzie taka sama
nie ma po3by zmieniania na 8 :wink:
pozdrawiam cieplo. Milego dnia Doris
Dorisku wracaj wracaj!
Czekamy tu wszyscy na Ciebie :wink: :wink:
Doris gdzie się podziewasz? Jeśli zawaliłaś dietę, to się otrząśnij, proszę i wracaj do nas jak najszybciej :D