-
Widze, że coraz twardsza z ciebie kobieta. Gratuluje, idzie coraz lepiej i nastawienie pozytywne. Teraz napewno wytrwasz do końca.
Niutka nie wiem po ile sa wagi kuchenne, możliwe że gdzies sa tańsze ale wydaje mi się ze warto kupic. Waga zawsze się przyda a w diecie napewno.
-
49 za wage to wcale nie duzo, a na poczatku diety napewno Ci sie rpzyda. pozniej wpadniesz w taka rutyne, ze bedziesz umiala trafnie oszacowac ile cos waży.
http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto...22266488_d.jpg
-
no to serdecznie gratuluje zareczyn!!!
teraz to dopiero masz motywacje!trzymaj sie!!!
A OTO MOJE KOLEJNE INSPIRACJE HIHI :wink: :wink: :wink: POZDRAWIAM!!!
http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto...22215427_d.jpg
-
Dzien 9 mija.... zaczynam miec jakies dziwne zniechecenie... nie wiem czy to przez diete, pogode a moze po prostu jestem zmeczona tygodniem... w koncu tyle sie dzialo... Dosc czesto dzisiaj nachodza mnie mysli, ze po co ja sie tak mecze... przeciez moglabym zjesc kurczaczka z kfc czy jakiegos schaboszczaka.... Chyba zaczynam usprawiedliwiac moja ewentualna wpadke.... KURCZE!!! tak nie moze byc.... jestem naprawde zmeczona tygodniem....
wiem, wiem... robie to dla siebie.... tylko, ze moja motywacja jakby dzisiaj spada na leb na szyje... zaraz po zlych myslach nasuwa sie zdanie: DASZ RADE. W koncu jestem prawie na polmetku a potem zaczne jesc normalne jedzonko... wrrr jak ja nie lubie takich mysli! Dzis przesladuje mnie wyobrazenie cudownie pachnacych frytek, kurczaczka, baaa nawet klusek slaskich!!!!!! A KYSZ ZLA ZMORO!!!!!!
Pocieszam sie, ze jutro jest dzien wazenia... kurcze a jak nie bedzie efektu? Chyba sie zalamie... ale coz, zobaczymy jutro rano. No moze nie tak rano, bo odespie chyba na zapas, bo jakos strasznie mnie ten tydzien zmeczyl. Mam nadzieje, ze bedzie spadek wagi i kilku cm. Jestem z tych osob, ktore najpierw chudna na buzi no i wizualnie widze ten efekt. Niedlugo mi sie policzki zapadna a dupa zostanie taka jaka jest teraz... ta partia ciala jest najgorsza.
Wczoraj bylam w drogerii i kupowalam kilka kremow i dostalam od bardzo milej ekspedientki gratis... nie zgadniecie co: otoz byl to przyrzad do cwiczenia biustu. Taka guma, ktora sie rozciaga... Ciekawe dlaczego akurat to wpadlo jej na mysl, zeby mi podarowac... Pewnie popatrzyla na mnie i pomyslala: "oooo tej napewno sie przyda troche cwiczen bo taka gruba". Zalamalam sie ale z wymuszonym usmiechem przyjelam gratis i wzielam gume do domu... W sumie to napewno sie przyda :)
trzymajcie za mnie mocno kciuki... i wierzcie we mnie... ja wtedy tez zaczne....
Buzka
-
jaka jestem ślepa, SORY,
GRATULACJE z okazji zaręczyn, szczerze życzę ci wszystkiego o czym marzysz, <powodzenia w diecie>
-
Niestety czasami przychodzi taki dzień, ze traci sie ochote do wszystkiego.
Najwazniejsze ze widac juz efekty diety, a reszta pójdzie po twojej mysli.
-
ciekawa jestem ważenia dzisiejszego;)
ja tez mam załamanie.. zreszta miałam koszmarny tydzien.. dzien w dzien ... w zasadzie w piatek dopiero nieco odżyłam.. a jak wiadomo u mnie stres nie oznacza spadku wagi a wrecz przeciwnie.. wazenie w poniedziałek.. choc sama nie wiem czy to dobry pomysł zwazywszy ze jutro mam wypaśny rodzinny obiad i choc sie mam zamiar kontrolowac to wiecie jak to jest..
pozdrawiam i czekam na newsy;)
-
U-W-A-G-A!!!!!!!!!!!!!
DIETKOWY CZAT CODZIENNIE O 20!!!
ZAPRASZAMY!!!
http://www.polchat.pl/chat/?room=XXL-elki
-
Jak mija weekend? wazenie napewno przebiegło zgodnie z oczekiwaniami.
-
Witajcie moje Drogie w poniedzialkowy poranek... Nie moglam niestety nic napisac w weekend bo mialam problemy z netem ale dzis jestem z Wami :D
Dzis moge tez spokojnie przesunac moj suwaczej w dol o 3 kg bo tyle wskazywala waga w sobote rano.... Tak wiec jestem na diecie 12 dzien i mam za soba 8 kg precz :D
Mowia, ze na tej diecie mozna schudnac ok 10 kg w calym 21-dniowym cyklu wiec licze na to, ze w ciagu najblizszych 10 dni strace jeszcze ok 2 kg... no i bedzie super. Przyzwyczailam sie przez ten czas do regularnych posilkow no i moj zoladeczek skurczyl sie znacznie... tak wiec za 10 dni nie powinnam miec problemu z utrzymaniem dietki 1000 kcal.
Wczoraj mialam wielki test mojej silnej woli, poniewaz musialam ugotowac obiadek... udusilam kurczaczka i upieklam fryteczki... i nawet ciut ciut nie zjadlam... dobrze, ze od wachania nie nabiera sie kalorii bo stalam chyba nad garnkiem z tym kurczakiem z 15 minut i chlonelam zapachy.... Jestem jednak z siebie dumna, ze wytrzymalam i nie zjadlam tych pysznosci :D
Mam nadzieje, ze Wam takze minal weekend spokojnie i opieralyscie sie pokusom :D
Buziaczki