Oj, Ty musisz być zdesperowana, skoro już w ziemię się wgryzasz i kretom kopce podjadasz (czy krety to gryzonie? :shock: ) :lol:
Ja też w tym roku jestem zadowolona z prezentów, a Tobie umytych szafek gratuluję :)
Wersja do druku
Oj, Ty musisz być zdesperowana, skoro już w ziemię się wgryzasz i kretom kopce podjadasz (czy krety to gryzonie? :shock: ) :lol:
Ja też w tym roku jestem zadowolona z prezentów, a Tobie umytych szafek gratuluję :)
trzymajcie kciuki bo zaraz lecę na kolejną wyprawe (oj długą długą) z ciotką :D
Mów sobie, że ta ciotka to Ci dużo kalorii spala. Bo przecież jak się denerwujesz, to się kalorie spalają, prawda? :lol:
http://imagecache2.allposters.com/im...D04/108810.jpg
Dziękuję za pamięć i życznonka, pozdrawiam:)
Gratuluję fajnych prezentów, i mam nadzieję , że ciotk atym razem Cię nie zamęczyła
hahahahahaha ja wam to musze opowiedzieć jaką moja ciotka okazała się aparatką :D jakiś miesiąc temu miała imieniny i w przeddzień spadła z kanapy przy wkręcaniu żarówki i się dośc mocno poobijała :? ale pomimo że była obolała odmówiła pójscia do lekarza no i ramię ją tak bolało i bolało ale nic to mysleliśmy że stłuczone skoro się tą reką gorzej bo gorzej ale jednak posługiwała. no i do lekarza poszła dopiero w piątek przed świetami - on od rano stwierdził że to cos poważnego i ją wysłał na prześwietlenie na które właśnie dziś pojechałysmy a tam wyszło ze... złamanie z przemieszczeniem!! a ona z tym ponad 3 tygodnie chodziła!! śmiałam się że jest pancerna :D łykała ostre proszki przeciwbólowe i tak wytrzymała tyle czasu :shock: :shock: :shock: :shock: zostałam w szoku po tym wyniku :P
a propos jeżdżenia to jutro zapowiada się boski dzień bo rano do ortopedy i pewnie potem na gipsowanie - choć nie wiem czy po takim czasie gips ma sens :roll: :roll: :roll: a potem po południu z moją mamą kupowanie farb, drzwi i takich tam :D
zjadłam dziś pól opakowania galaretek w czekoladzie a poza tym całkiem grzecznie :P
Flakonuś, skarbie, ja Ci nic nie wypominam, po prostu troszkę się martwiłam, czy nie powiedziałam, nie zdając sobie z tego sprawy, czegoś, co Cię uraziło. Bo ja tak czasem potrafię coś chlapnąć bez sensu. A że codziennie zaglądasz, to przecież telepatycznie nie mogłam wiedzieć :)
Pół opakowania galaretek w czekoladzie??? A jakiej wielkości to opakowanie?
A z tą ciotką-cyborgiem to faktycznie szok :shock: Jak to możliwe, że tego złamania nie było widać, że nawet lekarz w piątek nie widział?
Uściski :)
Pozdrawiam cieplutko Olu :D :D :D :!:
Masz Ty przejścia z tą cioteczką :wink: :roll: :!: A swoja droga to niewyobrażam sobie jak ona dała radę tyle chodzić z takim złamaniem :shock: :!:
U Ciebie galaretki,a u mnie przez świeta....duuuużooo i za duuuużoooo ciasta bylo :oops: :roll: :!: Flakonko wyslalam priva i czekam na odpis :!:
http://www.wakacyjny.com/uploads/ecards/52.jpg
Flakonko, ciotka jest naprawdę szalona, tyle ze złamaniem chodzić -szok.
Fla u mnie podobnie po Switach :) Boje sie wejsc na wage a w strone luster nie patrze :)
pozdrawiam