-
WITAJCI. :D :D :D
WŁAŚNIE SIEDZĘ I WKUWAM POLSKI JUTRO WAŻNY DZIEŃ. NIBY TO TYLKO PRÓBNA MATURA A STRESA MAM ŻE HEJ. NIE CHCIAŁO SIĘ UCZYĆ W CZASACH DO TEGO PRZEZNACZONYCH TO TRZEBA TERAZ ODPOKUTOWAĆ.
DZIŚ SIĘ PRZEKONAŁAM ŻE PRAWDĄ JEST TO ŻE JAK JESZ W CZASIE GDY GŁOWĘ MASZ ZAJĘTĄ CZYM INNYM TO NIE PANUJESZ NAD APETYTEM. NIE CHCIAŁO MI SIĘ ROBIĆ CZEGOŚ SPECJALNEGO NA ŚNIADANIE I ZROBIŁAM KANAPKI DLA WSZYSTKICHTAKIE SAME Z ŻÓŁTYM SEREM. NIE POWINNAM NIBY GO JEŚĆ :oops: ALE WYBACZĘ TO SOBIE. JADŁAM JEDNOCZEŚNIE CZYTAJĄC I NAWET NIE ZAUWAŻYŁAM JAK POCHŁONEŁAM TRZY KANAPKI. OCKNĘŁAM SIĘ DOPIERO JAK ZACZĄ MNIE BOLEĆ BRZUCH BO ŻOŁĄDEK PRZYZWYCZAIŁ MI SIĘ DO MNIEJSZYCH PORCJI.
MAM TEŻ DOBRĄ WIADOMOŚĆ , DOPIERO OD PIĘCIU DNI JESTEM NA DIECIE A JUŻ ZMIENIŁ MI SIĘ SMAKI, BO WCZORAJ CHCIAŁAM SKUSIĆ SIĘ NA JEDNEGO PIERNICZKA I RAZ GO TYLKO UGRYZŁAM I WYDAŁ MI SIĘ STANOWCZO ZA SŁODKI, WRĘCZ NIE DO ZJEDZENIA. DOBRE I TO.
POZDRAWIAM WSZYSTKICH SORKI ŻE NIE CZYTAM WASZYCH WĄTKÓW ALE NAPRAWDĘ NIE MAM TERAZ CZASU, OBIECUJĘ TO NADROBIĆ W PIĄTEK. TRZYMAJCIE ZA MNIE KCIUKI. PA :wink:
-
Jestem wściekła i zarazem ryczeć mi się chce :evil: :evil: :( :(
Chciałam się wczoraj zważyć żeby sprawdzić czy waga choć trochę drgnęła i wyszło że nadal jest 92. Mój syn też chciał się zważyć tak dla zabawy i wiecie co pokazała waga :shock: 92 kg :shock: a potem zważył się mój chłopak i też wyszło 92. Okazało się że waga jest zepsuta. Poszłam się zważyć do teściowej i okazało się że ważę tak naprawdę 98Kg!!! Mam strasznego doła, niby to nie taka wielka różnica, ale wtedy uświadomiłam sobie że w dniu porodu ważyłam 86 to znaczy że teraz jest tak jakbym właśnie była w ciąży i to co najmniej z trojaczkami :evil:
Zeby tego było mało mój facet jak zwykle zapomniał że jest dzień kobiet i nawet nie złożył mi życzeń i żeby sobie poprawić humor kupiłam sobie 20dkg mieszanki wedlowskiej i połowę tego zeżarłam, zanim się opanowałam. Nie ma co, zdrowe podejście. Zamiast na wieść że jestem jeszcze bardziej tłusta wziąść się za siebie napchałam się czekoladek. Ja chyba nie mam na tyle silnej woli żeby wytrzymać na diecie. Może dobrym wyjściem było by gdyby mnie zamknąć w jakiejś piwnicy o chlebie i wodzie.
Kończę już nie będę wam głowy zawracać swoim biadoleniem.pozdrawiam.
-
cujo1-witaj
Wczoraj zjadłaś te czekoladki, ale dzisiaj jest nowy dzień i możesz wrócić do dietowania. Waga wskazała 98 kg, ale nie wiadomo, ile wskazałaby na poczatku odchudzania, na pewno więcej. Patrz na spadek wagi, a nie na jej wartość. Przytyłaś, ale masz zamiar schudnać i tego się trzymaj! Nie poddawaj się :!:
-
wlasnie cujo1! Na pewno na poczatku byloby wiecej! Czekoladki zostaw z tylu! Wybacz to sobie, zapamietaj i wyciagnij wnioski... Nie po to sie tyle staralas zeby teraz to stracic! W ogole jestesmy z toba i pisz czesciej co sie u Ciebie dzieje! Ja nie pisalam bo byl maly kryzys... Ale juz jestem! Tu i z Toba! Jak masz dola, jak jestes radosna, jak cos sie dzieje czy jak sa nudy to pisz! Zawsze pisz...!
-
Cujo ja tez mialam wpadke ostatnio, ale pobiadolilam jeden dzien i wrocilam do dietki:) a wiec zbieramy sie i dalej odchudzamy!!! a zeby spalic te dodatkowe kalorie to wyjdz sobie na dluzszy spacer, bo pogoda jest piekna:D