-
Tak sobie myślę, ta koleżanka po prostu miała kompleksy , bo była za chuda...pewnie nie miała biustu i miała koślawe nogi i zazdrościła Ci, że masz normalną budowę... No bo wtedy jeszcze miałaś...
Ech żeby tak można się było cofnąć w czasie,i puknąć się w czółko i nie odchudzać się...
Jutro dzień ważenia, boję się, że będzie bez zmian ... :(
-
Solidne śniadanko to podstawa :wink: Wiesz, na początku, kiedy nie umiałam się powstrzymac od jedzenia, robiłam sobie wielką michę lekkiej sałatki np z kapusty pekińskiej, pomidora, fasoli czerwonej, ogórka itd i jadłam to do woli, jak tylko poczułam ssanie. Cała taka micha ma może ze 300 kcal a zapycha calkiem konkretnie :wink: Jedyny problem, to wzdęcia u dziecka, ale można mieszać sobie różne skladniki, tak, zeby dzidzi nie szkodzilo :wink: Teraz żołądek mam już obkurczony i nie odczuwam potrzeby jedzenia tak często.
Koleżanka ogólnie była super, utrzymywałyśmy kontakt jeszcze nie tak dawno (teraz wyjechała za granicę więc się urwal). W porównaniu z nią - chucherkiem ważacym może ze 45 kg (taką miała budowę) byłam naprawdę znacznie grubsza. Wszystko zalezy od punktu odniesienia, mając 15 lat człowiek łatwo ulega cudzym wplywom i nie ufa sobie :? Niestety, żeby zmądrzeć, trzeba czasem doświadczyć skutków swojej głupoty na własnej skórze :wink:
Trzymam kciuki za jutro :wink:
miłego dnia :)
-
U mnie bez zmian... 79. No ale cieszę się, że nie poszło w górę , bo mogło po oszukaństwach w diecie... Ale wczoraj bardzo ściśle się pilnowałam i to mnie uratowało przed kompromitacją :)
Ciekawe , jak będzie za tydzień...
-
Witaj bigfatmamama, ksywke masz tak zabojczo fajna, jak moja :wink: :twisted: :twisted:
Przeczytalam Twoj wateczek i chcialam Ci zyczyc sukcesow. Bede wpadala do Ciebie od czasu do czasu poczytac jak sie zmagasz z kg, ale widze, ze bedzie Ci dobrze szlo, bo juz masz pierwsze rezultaty. Takze gratuluje serdecznie i trzymaj sie. Zdrowo, duzo ruchu i wszystko bedzie szlo do przodu.
POZDRAWIAM
-
Ano właśnie, zawsze mam pewien moralny opór przed wpisywaniem Twojego pełnego nicka :wink: Pocieszam się, że wybrałas sobie ten pseudonim sama, więc nie spraiwa Ci on przykrości :wink:
Cieszę się, że waga się trzyma :) Pomalutku, ale konsekwentnie na pewno dojdziesz do celu. Na razie hormony robią swoje :wink:
Pozdrawiam, miłego dnia :)
-
grubytylek27, rewelacyjny nick :lol: I mój też Cię rozbawił , jak miło :lol: :lol: :lol:
Dla ułatwienia można do mnie mówić skrótowo bfm, nie ma tyle pisania wtedy, a Ciebie jak się "upraszcza ? Tyłeczku ?? pupciu ;) ?? :lol:
Fajnie, że zajrzałaś i dzięki za kibicowanie, oj to pomaga :) Ja też wpadnę do Ciebie, bo jeszcze nie mialam okazji :)
Widzę, że i Ty masz się już czym pochwalić, GRATULUJE :)
Wiecie co... zmieniłam godziny posiłków i jestem w szoku - teraz mam wrażenie, że co chwilę jem !! Super, w ogóle nie zdążę zgłodnieć - dopiero po południu, ale wtedy to już mam męża koło siebie i jest łatwiej pokonać się...
Dziś na obiadek serwuję francuski placek warzywny, 440kcal na porcję. Trochę tłustawe bo z żółtym serem, ale za to bez mięsa... Zaraz wrzucę przepis.
-
-
Mommy, nie stresuj się moim nickiem ;) Świadomie go wybrałam , więc nie dotknie mnie to, że ktoś tak do mnie mówi ;) I podobnie jak grubytylek , podchodzę do siebie z nutką ironii i ... oswoiłam się ze swoją figurą... Potrafię wreszcie przyznać, że mam nadwagę i że chcę z nią walczyć. Dotąd zachowywałam się, jakbym była poza tym problemem, zwalałam na ciąże itd. A prawda jest taka, ze sama przecież przez swoje zaniedbania doprowadziłam się do takiego stanu.
Będę walczyć. Czuję coś, czego nie czułam już dawno - taką wewnętrzną siłę... To forum mi bardzo pomogło. Osiągnięcia o których tu czytałam... Devoree->66 kilogramów... Uwierzyłam, że wszystko jest możliwe i dam radę :)
-
Devoree jest inspiracją chyba dla większości forumowiczek :wink: Po przeczytaniu jej wątku uwierzyłam, ze DA SIĘ schudnąć .
:)
-
BFM, hihih wlasnie kiedy swiadomie wybiera sie takie ksywki, nie sprawiaja one przykrosci. Ja osobiscie poczulam sie lepiej, kiedy otwarcie sie przyznalam tu na forum do mojej wagi i wielkiego grubego tylka :P Nooo, juz jest o 10kg mniejszy:)
Co do godzin palaszowania, ja tez obecnie jem co 2,5-3,5 godziny, dzieki temu nie czuje glodu i nie jem zawrotnie wielkich talerzy:) hhihih
Pozdrawiam