Zapomnialam dodac, ze mozna do mnie mowic nawet gruby tylku :twisted: chociaz tyleczku jest milej , bo jest mniejszy :twisted: :roll:
Wersja do druku
Zapomnialam dodac, ze mozna do mnie mowic nawet gruby tylku :twisted: chociaz tyleczku jest milej , bo jest mniejszy :twisted: :roll:
Heloł
Szkoda, że nie dzisiaj jest dzień ważenia bo waga spadła do 78 ;) Ale obiecałam sobie, ze będę zmieniać suwaczek tylko raz w tygodniu, w wyznaczony dzień ważenia , czyli czwartek. Czekam więc cierpliwie do przyszłego czwartku ;) I nie będę się ważyć, żeby sie nie kusić :)
Tyłeczku, więc będę do Ciebie mówić tak :mrgreen: Tylko jak będę mówić do Ciebie jak zrzuciesz kolejne kilogramy, skoro już teraz jestem "tyłeczkiem " ?? ;)
Masz rację... częste jedzenie małych porcji uchroni nas od napadów głodu... dla mnie te napady są zbyt trudne do opanowania. A kiedy juz raz się poddasz, ciężko wrócić do równowagi...
Mommy, kiedyś my też będziemy inspiracją dla innych :!:
Ja na razie przeczytałam tylko kilka stron wątku Devoree, bo nie mam jak się dosiąść porządnie, ale będę ją czytać, patrzeć, jak sobie radziła.
No i niepostrzeżenie nadeszła pora posiłku... A nawet minęła już ;) jejku jak ten czas szybko biegnie !! Ja ciągle teraz jem !
Gratuluję tych kilku kilogramów - wzięłaś się za siebie i bardzo dobrze Ci idzie :)
Oj tak Pyzo... przełamałam się wreszcie !
Naprawde potrzebowalam tego forum, wystarczylo troszke watki poprzegladac i od razu sie czlowiekowi chce !!
Gratuluję (nieoficjalnie :wink: ) zgubionego kilograma :D
Super, że nowe pory posiłków rozwiązały u Ciebie problem głodu. Fajnie jest chudnąć z pelnym brzuchem :wink:
Nie mam coś dziś pomyslu na obiad :roll:
miłego dnia :)
U mnie to samo co wczoraj, czyli placek francuski - zjedlismy tylko połowę ;)
a u mnie dzisiaj faszerowane baklazany :lol: :D to znaczy u moich chlopaków
ja dzisiaj mam zupkę warzywną a później dla odmiany :wink: warzywka
kolacyjka dla chlopaków tez zapowiada się całkiem całkiem ...ehhhhhhhhhh a ja na dietce :wink:
miłego weekendu H
W poszukiwaniu natchnienia zajrzałam na wątek Devoree i wykorzystałam przepis ze str 4 na makaron szpinakowy z kalafiorem i brokulami (nie dodawałam tylko gałki muszkatałowej).
Wyszło palce lizać, a robi się 10 min :D POLECAM :D :D :D Jedna porcja ok 550kcal (tak na oko)
Zaserwuję to moim chłopakom jak już wrócą do domku, a mnie i małej bardzo smakowało :wink:
Bfm Placuszek wygląda bardzo apetycznie :wink:
Czy zauważyłyście, ze na diecie chce się gotować wymyślne dania, nawet jeśli się ich potem nie je :wink:
tak to prawda :lol: :P
ja tez dzisiaj moim chlopakom na kolacyjkę serwuję duze krewtki zapiekane w ciescie
a obiadek też był sympatyczny :P
to chyba jakiś rodzaj dietkowego masochizmu heeheee
buziaki H
hindi Ano właśnie :lol: Ale widzę, ze Ty i tak bijesz mnie na głowę - na obiad bakłażany, na kolację krewetki w cieście - ja nawet nie wiem jak się je robi :wink:
:D