No i mam co chciałam :? 78,5
No nic, za tydzień będzie lepiej, będę już mądrzejsza ;) Chyba :)
Suwaczka nie zmieniam bo wiem że jeszcze do niego dobiję :)
Wersja do druku
No i mam co chciałam :? 78,5
No nic, za tydzień będzie lepiej, będę już mądrzejsza ;) Chyba :)
Suwaczka nie zmieniam bo wiem że jeszcze do niego dobiję :)
Hello :)
Skoro centymetrów ubywa, to nie patrz na wagę, kłamczuchę jedną :wink:
Zaraziłaś mnie ćwiczeniami - melduję, że grzesznie spinam brzuszek :wink: W majowej Super Linii są pokazane ciekawe cwiczonka na różne obszary brzucha - jak się ociupinkę wzmocnię, to popróbuję :)
Wiesz, na napady jest jedna niezawodna metoda - pusta lodówka :lol: Sama robię zakupy codziennie i kupuję tylko na jeden dzień. Dzięki czemu nie mam zapasów i nie mam czego wyjadać :wink: Za to zawsze mam jabłka, mrożone truskawki, jakieś mrożone warzywa do szybkiego ugotowania - i jest ok :roll:
miłego weekendu :)
No, wreszcie dobiłam do suwaczka :) Teraz już będzie TYLKO MNIEJ :)
Mommygratuluję ćwiczeń i tego, ze wykonujesz je z przyjemnością :) Baaaardzo się cieszę i jeśli jest tak jak mówisz, że to ja Cię zaraziłam, to zrobiłaś mi tym ogromną wprost frajdę.
Ja dziś sobie zrobiłam ponownie sesję w bieliźnie i powiem tak - sylwetka się nie zmieniła ( bo i raczej nie mogła, skoro waga taka sama niemal) ale za to jogging i krremy działają ! Widać różnicę na nogach, skóra się wygładziła nieco :) Więc warto ! Mam nadzieję pozbyć się celulitu całkowicie !
Zaniedbałam ostatnio ćwiczenia, miałam wielkie problemy z czasem... ale powoli się zaczyna normować, więc może już dziś znowu pobiegam i pobrzuszkuję :)
Co do napadów - Twoja metoda jest genialna, ale u mnie trudna do wyukonania. Nie mówię, że niemożliwa, ale naprawdę trudna. Codzienne zakupy, codzienny spacer z dwójką maluchów, jeden uciekający, drugi wrzeszczący w wózku... (niestety młodsze dziecię nie uspokaja się na spacerkach, a humorki ma takie że tylko płakać ... ) to bardzo trudne. Robię zakupy 1-2 razy w tygodniu, hurtem, kiedy mąż zajmuje się dzieciakami. Na nic więcej nie mam siły :( Ale pocieszam się, że dzieci coraz większe, mądrzejsze... i próbuję spacerować z nimi, choć wiele sił i nerwów mnie to kosztuje :?
Pozdrawiam, do pogadania za tydzień :)
hejhej BFM:)
Wrocilam z "baciarki" (jak to sie brzydko mowi) Od teraz bede juz grzeczna.
A Ty widze, ze tez do przodu idziesz. Wiesz ...nie od razu Rzym zbudowano:)
Trzymaj sie cieplo, bede teraz regularniej zagladac, taki mam bynajmniej zamiar i mam nadzieje, ze praca, tzn brak jej nadmiaru mi na to pozwoli:)
hejo
kiepsko jest :(
hejo hejo :)
jest kiepsko? .. ale już nie będzie
będziemy się nawazajem motywować :)
Witaj Kasi :)
Będziemy się motywować, postaram się pisać częściej niż raz na tydzień - dwa ;)
Życzę Ci powodzenia, kochana ! Daleka i wyboista droga przed nami... Ja muszę sobie wszystko przemyśleć i zacząć liczyć kalorie. Zaczęłam dokarmiać już dziecko, nie karmię wyłącznie piersią, więc pokuszę się o dietę 1800. Na początek wg gotowych menu z Shape, potem zacznę sama liczyć. Od poniedziałku startuję z nową nadzieją... Jutro i pojutrze mamy bardzo zajęte dni, dlatego przekładam początek walki (kolejny) na przyszły tydzień. Odezwę się w poniedziałek, jak mi idzie.
Trzymam za Ciebie kciuki :)\
Ja tez jestem matka karmiaca jeszcze ale juz niedługo bo 1 czerwca wracam do pracy a niestty nie da sie tego pogodzic :) I tez mam 2 synkow jeden wielki bo we wtoprek skonczy 7 lat a 2 syn wlasnie skonczyl 5 miesiecy :)
pozdartwam
Hej Weroniko :)
Mój starszy ma niecałe 3 lata, młodszy za dwa tygodnie będzie miał pół roku :)
Będę karmić dopóki mały nie skończy roku, nawet jakbym chciała zrezygnować wcześniej to jest to mało realne bo po mieszankach moje dziecko wymiotuje :(
Zaczęłam kolejny raz, ale nie w poniedziałek, tylko dzisiaj. I nie z dietą 1800, a 1500 kcal - z Shape, rozpiska na 14 dni. Potem będę zwiększać pułap kaloryczny i za jakiś czas powtórzę wszystko i tak aż do osiągnięcia zadowalającego spadku. Dziś się zważyłam rano, żeby wiedzieć z jakiej wagi startuję (ostatnio było równo 80) i... proszę , jaka niesopdzianka - 77,6 :) Więc to moja waga wyjściowa do diety 1500. Zobaczymy, jakie będą efekty za 2 tygodnie. Według wyliczeń, powinno spaść poniżej 74 kilogramów, no się okaże :)
Na razie pozdrawiam i życzę gubienia kilogramków :)
Widze w takim razie , ze mamy obie synkow grudniowych :) Ja tez jeszcze karmie piersia ale tylko w nocy bo w piatek wracam do pracy i musialam go przestawiac na butelke .Powiedz mi czy 1500 cal to nie za malo przy karmieniu piersią ?
Gratuluje spadku wagi :)
pozdarwaim,
Mam nadzieje ze to nie za malo... zreszta to tylko na dwa tygodnie.Niestety strasznie malo jest konkretnych informacji na temat tworzenia sie pokarmu...Jak obliczyc zapotrzebowanie kaloryczne ? Jakie sa konsekwencje diety w tym okresie?
Ale jedno jest pewne - jedzac pokarmy wartosciowe, niiesmazone, nie slodycze itp. na pewno poprawie jakosc pokarmu. Dostarczam w ten sposob na biezaco witaminy z pozywienia i dodatkowo z tabletek, pije wode... wiec pokarm musi byc dobry. A tluszczu mam przeciez bardzo duzo w zapasie, mam z czego czerpac... Wydaje mi sie ze to szczuple mamy musza uwazac zeby nie zjesc za malo... My, kluseczki powinnysmy pilnowac sie, bo latwo sobie za bardzo pofolgowac ...
No i to prawda, grudnioweczka jestem ;)
Myślę, że jak będziesz jadła wartościowe rzeczy to będzie dobrze :]
I gratuluję spadku wagi :wink:
Halo halo co tam słychać? :)
Oj źle słychać - zero diety, mnóstwo złych kalorii, słodyczy,buleczek, pizzy, frytek. Przykre, no ale taka jest prawda... Dziś planuję z rozmysłem jutrzejsze zakupy, chcę jeszcze raz spróbować wytrzymać 2 tygodnie na 1500 - bo nie udało się. Będzie o tyle łatwiej, że teście wyjechali właśnie na dwa tygodnie i nie będzie wspólnych obiadków ;) No cóż. Czas zaczyna mnie naglić, chciałam osiągnąć cel na roczek synka, czyli na koniec roku... muszę się rzetelnie wziąć za siebie.
Dziękuję, że pytasz :) Strasznie rzadko tu bywam , mam mikroskopijnie mało czasu na komp :(
No i jestem na 1500, dziś 4 dzień. Oprócz tego wróciłam do planu treningowego - aeroby i brzuszki, codziennie odmiennie, a to rowerek (40 minut) , a to jogging (20min). No i brzuszki (120 ). I po trzech dniach zeszłam ponad 2 kilogramy w dół :) i dziś osiągnęłam najniższą wagę od początku odchudzania, a mianowicie 76,7 :) Nie mogłam w to uwierzyć, patrzyłam w te cyferki jak zaczarowana :) Hurrrrra :)
Ależ to daje kopa do dalszych wysiłków ...
Poza tym znacznie ujędrniło mi się ciałko, o ile można mówić o jakiejkolwiek jędrności przy takiej masie ;)
No, nic. W najbliższym czasie będzie kilka imprez, mam zamiar iść na nie z niższą wagą ;)
http://bn.lilypie.com/OKKFp2/.png
75,6, czyli ogłaszam , że pierwszy etap zakończony !!!!!!!!!!!!!!
Wreszcie ;)
Ide jak burza :)
75 dzisiaj :) A mialo byc na uodzinki - za 8 dni :)
http://bn.lilypie.com/OKKFp2/.png
Piszę sama do siebie, a co mi tam ;)
73,4 dzisiaj- zakończyłam trwającą 14 dni dietę 1500kcal( a właściwie trwała ona u mnie 17 dni), teraz przez 10 dni będę zwiększać podaż do 2300. Od poniedziałku 8 lipca znowu dwa tygodnie na 1500. I zobaczymy ile schudnę... tym razem zrzuciłam w dwa tygodnie niecałe 6 kilogramów :)
Czuję to w ubraniach i ponoć już widać że schudłam :)
Ale przyznaję, zaczęły się pokusy ... :( Obym się nie poddała, szkoda zniweczyć takie efekty ...
Hej - ja czytam :D Cichaczem, bo i mnie ostatnio weny twórczej brak :wink:
Pięknie Ci idzie, oby tak dalej. No, ale te 6 kg w 2 tygodnie... hmmm :roll: trzeba by ustabilizować :wink:
No cześć mommy, jakaż jestem szczęśliwa, że zajrzałaś !!
Te 6 kilo to na pewno nie sam tłuszcz, w pierwszym tygodniu głównie wyzbyłam się zalegających w jelitach resztek, a i żołądek na pewno co nieco trzymał niestrawione...
Teraz czuję się oczyszczona i lekka. Na pewno w drugiej turze spadnie mi mniej, podejrzewam, że max 3-4 kilo. W każdym razie stabilizacja zdecydowanie wskazana :) Myślę, że tydzień wystarczy.
No a teraz mów - gdzie się podziewałaś ?? Już po roczku dzidzi ?? Widzę, że zasuwasz stanowczo... już 90 :) Lada dzień będzie ósemeczka :)
Zmierzyłam się przed chwilką... z ciekawości porównanie do stanu z 12 kwietnia
No i jestem w szoku, nie myślałam, że wszystkie wymiary się zmienią...
biust 107 :arrow: 103
pod biustem 92 :arrow: 87
talia (na wys. pępka) 98 :arrow: 87
biodra 105 :arrow: 100
udo 65,5 :arrow: 62,5
nad kolanem 47,5 :arrow: 44
łydka 42 :arrow: 40,5
ramię 33,5 :arrow: 30,5
No to zaczynamy drugi cykl - 14 dni na 1500.
Wczoraj widziałam się z koleżanką, z którą ostatni raz się spotkałam pół roku temu. Jej reakcja mnie bardzo zaskoczyła
- " ooo a co to - dieta -cud?? Ile już schudłaś, chyba dużo???"
Nie wiedziała nic o diecie, nie rozmawiałysmy w ogóle o tym, ze się odchudzam... po prostu spontanicznie zareagowała na zmianę w moim wyglądzie ! Baaaardzo miłe :)
Zaczynam cykl trzeci - 14 dni na 1500
Poprzednia sesja zakończona 3-, z czego podczas stabilizacji jeden wrócił. Tym razem, myślę, że zejdę poniżej 68, a przynajmniej mam taką wielką nadzieję :)
Wymiary w połowie 3 cyklu. Waga 70,1kg
............................. 12 kwietnia :arrow: 03 lipca :arrow: 11 sierpnia
biust................................ 107 ... :arrow: .. 103 . :arrow: 100
pod biustem ...................... 92 ... :arrow: ... 87 .. :arrow: ... 84
talia (na wys. pępka)............ 98 ... :arrow: ... 87 .. :arrow: ... 84
biodra............................... 105 .. :arrow: .. 100 . :arrow: ... 98
udo.................................. 65,5 . :arrow: . 62,5 . :arrow: ... 59
nad kolanem...................... 47,5 . :arrow: ... 44 .. :arrow: ... 42
łydka................................. 42 ... :arrow: . 40,5 . :arrow: ... 39,5
ramię................................ 33,5 . :arrow: . 30,5 . :arrow: ... 29,5
69.9 !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Super!!!!! Gratulacje!!!
Jaka zmiana!!!!
Dzięki :) Wreszcie mogę być z siebie choć trochę dumna... Boże, jak wspaniale się czuję !!
Ale daleka droga jeszcze przede mną. Teraz waga spada o wiele wolniej... Na plus działa to, że do Zaniedbałam ćwiczenia - a od września klub sportowy otwiera się po wakacyjnej przerwie... Wracam do aktywności, co - mam nadzieję- pomoże utrzymać albo podnieść tempo chudnięcia... przy okazji rzeźbiąc ciałko :)
Wyglądasz świetnie !!!
Mam nadzieję , że mi się też uda tak zeszczupleć . Cieszę się , że trafiłam na Twój wątek ponieważ moje wymiary obecnie to 103-86-109 i dążę do 57 kg . I tak fajnie jest popatrzeć na kogoś komu się udało !!! :D
:idea: Ile kalorii dziennie jadłaś w trakcie dietki ?
:idea: Dużo ćwiczyłaś ?
Pozdrawiam poniedziałkowo .
:P :P :P super dziewczyna :P :P :P :P
GRATULACJE GRATULACJE
i milego dzionka H :P
Wow :D
cudnie wyglądasz :D
Normalnie zazdroszczę sukcesów :D
Pozdrawiam :D
O ja cie k #$%#$^%^*&^&*%^E^&#$%@() !!!!!!!!!!!!!!!!!!
Super wyglądasz! Różnica niesamowita! http://www.kolobok.us/smiles/he_and_...rl_in_love.gif
Ale ojej///ty chcesz ważyć 55 ? To nie za mało? Już teraz wyglądasz super!
Popieram !
REWELACYJNA ZMIANA - BARDZO ŁADNIE WYGLĄDASZ ;)
Dziękuję kochane :)
Kermitku, będę Cię wspierać :) Warto walczyć! Odpowiadając na pytania muszę troszkę się "rozgadać"
Na początku miałam maleńkie dzieciątko, które karmiłam wyłącznie piersią, dlatego nie mogłam ograniczyć kalorii drastycznie. Starałam się uważać na to, co jem, ale niestety miałam tak wielkie potrzeby że bardzo często jadłam za dużo - organizm domagał się bardzo głośno dodatkowych kalorii dla dziecka. Ale i tak przez pierwsze pół roku udało mi się zrzucić jakieś 6 kilo - pilnowałam właściwie tylko nie podjadania pomiędzy posiłkami i tego, aby były one w regularnych porach. Rano musli, potem kanapki, obiad, słodki podwieczorek i kolacja. Zupełnie normalne posiłki, ale w stałych porach.
Ale kiedy dzidzi skończyło 6 miesięcy i zaczęłam rozszerzać jego dietę, postanowiłam ograniczyć kalorie. Zdecydowanie nie odpowiada mi tempo chudnięcia 1 kg na miesiąc ;)
Znalazłam w starym Shape dietę odpowiednią dla mnie - 1500kcal, a więc nie za mało, rozpiska na 5 posiłków dziennie, dość obfite, moim zdaniem bardzo smaczne, różnorodne, proste przepisy. Rozpiska na 14 dni. Potem przewidziana jest stabilizacja, stopniowe przechodzenie na 1700, 2000, 2300kcal. Ale stabilizacja u mnie wygląda tak, że przez kilkadni ciągnę delikatną dietkę ale mnie restrykcyjnie, potem zaczynam jeść normalnie, tylko mniejsze porcje, aż w końcu jem całkiem normalnie. Waga w tym czasie wzrasta o 1-2 kg, ale jestem na to przygotowana. Po stabilizacji zaczynam od nowa - 14 dni na 1500.
Po pierwszym cyklu spadło mi 6 kilogramów i ubytek się utrzymał - podejrzewam ze mój organizm przeżył szok, kiedy poczuł dietę i dlatego tak ostro zareagował ;)
Po drugim cyklu było mniej o kolejne 3 kilo. Teraz jestem 9 dzień na 3 cyklu i zanosi się na -3.
Jeśli jest ktoś chętny na dietkę, piszcie, wkleję ją albo wyślę wam mailem.
Pytanie, czy dużo ćwiczyłam - powiem tak - próbowałam i nawet mi się udawało - jogging , brzuszki, rower. Ale chyba ze 3 miesiące nie robię już nic. Nie mam na to zupełnie czasu... Dzieci wysysają ze mnie siły ;)
Ale od września rusza klub fitnes po wakacyjnej przerwie i nie mogę się doczekać , żeby się wyrwać wreszcie na ćwiczenia :) Świat się nie zawali jak mąż posiedzi z dziećmi te 3 razy w tygodniu po godzinie ;)
Ot i wszystko
Muszę kończyć bo maleństwo woła ;)
Sorki za błędy ale nie ma m czasu sprawdzać
no więc i ja tu dotarłam :) i nie żałuję - przeczytałam te 12 stron i muszę przyznać, że dało mi to kolejną motywację do walki :)
nie będę Ci kadzić, że jesteś świetną i bardzo sympatyczną osobą (mimo że tak jest :P). napiszę tylko, że bardzo podziwiam!!!
pozdrawiam znad morza :)
(i nieśmiało proszę o tę dietkę z shape'a...)
Mj Boże, poważnie?? Ja dałam komuś motywację do walki ?? Aż mnie ciarki przeszły... Dziękuję Ci za te słowa !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Dietkę może wkleję tu na wątek, zaraz spróbuję...
Oto cała dietka :) Kliknij, żeby powiększyć.
http://img373.imageshack.us/img373/8...epu1ll9.th.jpghttp://img373.imageshack.us/img373/4...ni14ue1.th.jpghttp://img373.imageshack.us/img373/7...ni59jr4.th.jpghttp://img373.imageshack.us/img373/5...1014pe0.th.jpghttp://img373.imageshack.us/img373/2...iowasr2.th.jpg
co zrobić, skoro taka jest prawda :PCytat:
Zamieszczone przez bigfatmama
dziękuję za dietkę :)
Nie ma sprawy :)
ojej, ojej ojej, jak ślicznie wygladasz:):)
gratuluje sukcesu, ales mnie zmotywowala:)
milego dnia