-
Nie było mnie 3 dni :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops:
ale wybaczcie - zbliża się koniec roku :D :D :D :D W poniedziałek byłam na ognisku, cały wtorek liczyłam frekwencje i średnie, dziś miałam Radę Pedagogiczną - i nie mam na nic czasu :oops: :oops: :oops: Na dodatek siedzę i godzinami wymyślam czym zająć uczniów w szkole (ocen nie ma - wystawione, frekwencje policzone) i co tu z nimi robić :?: Dobrze, że jeszcze mam kilka kaset video z programami geograficznymi :wink: . Nie mam zielonego pojęcia kto wymyślił klasyfikację tyle dni przed końcem roku :evil:
Dietkowo - o'k. Tzn. żadne ok, bo zastój, ale lepsze to niż wzrost wagi :roll: . Dziś 72,3 czyli + - 20 dag tyle samo co od kilku dni :evil: .
Aaaaaaa i jeszcze jedna rzecz - byłam na zakupach i kupiłam sobie dwie sukienki i żakiet :wink: Jak znajdę trochę czasu, to może się w nie ubiorę i powklejam zdjęcia. Jestem bardzo zadowolona, bo nigdy nie chodziłam w sukienkach (z wiadomych powodów :roll: ).
Na razie uciekam, bo jestem padnięta (wczoraj spałam 2 godziny) a dziś cały dzień na nogach. Ale najgorsze już za mną (tzn. gorący okres poprawiania). Teraz tylko czekam na wakacje (nie zapominając o Radzie Pedagogicznej za tydzień :wink: ). Jutro Was poodwiedzam, bo tradycyjnie mam tylko 2 godzinki :D :D :D
Buziaczki
-
No to się w pracy nie nudzisz ;)
Ja ostatnio mam lenia i nic mi się nie chce.
U mnie też dietkowo OK a wagowo niezbyt rewelacyjnie, czyli jak krew z nosa :evil:
Ja ciągle łażę w długich spódnicach i sukienkach i marzę o chwili, kiedy będę mogła wskoczyć w spodnie i ludzi nie straszyć :D No nie mówiąc o tym, że po prostu w nic się nie mieszczę :lol: jak się ma w udzie prawie 80 i 50 w łydce to porażka.
-
To dobrze, że już spokojniej w pracy ;) Nareszcie troszke odetchniesz :)
No i czekamy na te fotki :)
A waga sie nie martw... ruszy w dół :)
-
Hejka :!: :!: a zastojami sie nie przejmuj i nie poddawaj się,bo cierpliwość da potem efekty :wink: miłej niedzieli :D
-
hej!!!!
wydaje mi sie ze te zastoje to normalna kolej rzeczy. Czasami organizm trafia na punkt, gdzie musi dojsc do rownowagi. Waga sie stabilizuje i probuje utrzymac na stalym poziomie. To tak jak bs sie tryb awaryjny wlaczyl. RATUNKU ja nie moge wiecej tluszczu tracic!! :D najwazniejsze aby sie nie poddawac, i nadal trwac. przelom nastepuje, naprawde, ja mialam podobnie, stalo, stalo, a wreszcie ruszylo :)
-
No to ładnie. Spadłam na piąta stronkę :wink: ale jak się nie zagląda na forum - to takie są skutki :oops: :oops: :oops: Po raz kolejny proszę o wybaczenie :roll: Wczoraj siedziałam nad arkuszami ocen, dziś nad świadectwami a jutro mam Radę, więc czekają mnie jeszcze sprawozdania :evil: :evil: Na dodatek waga nadal na 72 :evil: (choć widzę interesującą tendencję) więc nie mam się czym chwalić. Obiecuję poprawę :wink:
-
Macie wszystkie rację - co do pracy i co do zastojów :wink:
- w pracy jak to w pracy :roll: :roll: - od piątku mam wakacje :D :D :D :D :D ;
- zastój - chyba też potrzebny (no nie przejaskrawiajmy) - może on potrzebny nie jest ale w każdym razie nie jest niczym złym. Z której strony by nie patrzeć - lepsze to, niż wzrost wagi :wink:
-
Mam wrażenie, że prawie wszyscy zaczną w piątek wielkie wakacyjne obijanie, tylko nie ja :shock:. Ja na urlop idę w sierpniu, jakoś wolę później, bo wydaje mi się, że potem muszę krócej czekać na kolejne wakacje, niż ci co byli w czerwcu lub lipcu :D
-
No to czekamy na fotki :twisted:
-
tylko 2 dni i odpoczywasz :!: jeja jak ja Ci zazdroszcze :D