Odpoczywaj i wracaj do nas szybko :D :D
Wersja do druku
Odpoczywaj i wracaj do nas szybko :D :D
Miłego wypoczynku! :)
Oby pogoda się poprawiła, bo wtedy więcej można zrzucić sadełka na spacerkach.
Miłej zabawy :)
wtorkowe buziaki :P H
udanego weekendowego odpoczynku :P :P :P
buziaki :P H
Witaj :)
Długo mnie nie było, wróciłam, zaglądam na różne wątki, które wcześniej odwiedzałam... Nol i bardzo się cieszę, że Tobie tak ładnie idzie :) Bardzo dużo Ci się już udało, szczerze zazdroszczę. Ja wracam na drogę dietki i też mam nadzieję, że zobaczę z przodu 7... ale pewnie nie wcześniej niż jesienią.
Mam nadzieję, że masz super urlop!
Pozdrawiam :)
Było Fajnie :D:D:D:D
Jak na ostanie lato to pogoda nawet dopisała, było mało deszczu, dużo słonka i wiatru ( skóra złazi mi z brzucha, z pleców zlazła już wcześniej)
Mieszkaliśmy dosć daleko od plazy (kasa, ech) około 6 km. Dla mnie bomba - wymuszało jeżdżenie rowerem :D codziennie. Było nas 6 osób, dwa małżeństwa i świeża para :D
Spaliśmy do 9, potem sniadanko we własnym zakresie ( czyli jadłam jak należy, jedynie troszkę popuściłam sobie z kajzereczką co drugi dzień)
Potem siadaliśmy na rowerki i obładowani kocykami, parawanikami, wodą, colą i piwkiem pędziliśmy na plażę. Niestety, po drodze była ciężka próba - taka miejscowa babcia ze stolikiem pełnym drożdżówek - jagodzianek. nie jadłam ich - zabierałam na plażę serek homogenizowany i kupowałam do niego jagody ( no....... dwa razy padłam :oops: :lol: ale reszta jadła codziennie po 2-4)
Na plazy jak na plazy - opaliłam się i nie byłam najgrubsza :D:D:D:D
dużo spacerowaliśmy, bo mój Piotrek nie lubi leżeć, graliśmy w piłkę :D:D
potem powrót rowerem i poszukiwanie obiadku (około 16) znalismy super miejsce - świeża rybka smażona i ..... grillowana. :P :P :P :twisted: nie zjadłam nic smażonego, muszę sama nauczyć się grillować rybę :D:D:D:D - obiadki upływały mi więc dietetycznie - rybka i surówka ( popita piwkiem)
Wieczory spędzaliśmy albo przy grillu ( nauczyłam się robić chude szaszłyczki pół warzywne i lepiej znikały niż kiełabaska) albo w domu, gdy noc była zimna, gdzie jeden ze znajomych trochę pogrywał na gitarze i było mnóstwo śmiechu..... wtedy starałam się kupować owoce do jedzenia, maliny, jagody.... no i to nieszczęsne piwsko.
Wrócilićmy wczoraj, dziś czeka na mnie wilka góra zapiaszczonego prania - a pogoda nie sprzyja suszeniu :D Siedzę w pracy i udaję, że coś robię, a tak naprawdę nie mogę się skupić :D więc myślę, że pora na śniadanie
Dzisiejsze jedzonko:
w pracy:
1. serek wiejski lekki, 3 tekturki, pomidor
2. sardynki w pomidorach, 3 tekturki, ogórki małosolne
W domu
1. kalafior, ziemniaki, jajko sadzone i kefir
3. sałatka owocowa z serem 0% ( melon, jagody, maliny, agrest, trochę mięty, biały ser Piątnica, taka "łezka" 0% - nie dawno go odkryłam, nawet nie czuć w smaku, że taki chudy... albo mi smak się zmienia)
A teraz najważniejsze. Utrzymałam 7 z przodu, waga na dziś rano 79,6, trochę więcej, ale i tak nie dużo :D:D:D suwaczka nie zmieniam, następne ważenie 7 sierpnia - jak zwykle co dwa tygodnie i we wtorek :D:D:D
lecę poczytać u was
Widzę, że u siebie jeszcze nic nie napisałaś :) :)
Witaj po urlopie na forum :)
A jednak Twój post mnie wyprzedził :D
Właśnie byłam w toku pisania :D:D:D
Witam Cię bardzo ciepło Agatko ...dziekuję za odwiedzinki i radę co do dalszego odchudzania po zakończeniu kapuścianki!!
Widze że urlopik spędziłas bardzo fajnie ..ja mam wyjazd jeszcze przed soba !! Podziwiam silna wolę jaka się wykazałaś mijając ..jagodzianki :) Co najważniejsze masz pozytywne nastawienie do dalszego dietkowania ...dzisiejsze Twoje menu bardzo mi sie podoba
Pozdrawiam Kopciuszek