Oj... ja pamietam... nigdy nie lubilam tego calego mierzenia i wazenia :evil: Bo wiadomo... zawsze sie wstydzilam! :oops:
Ale z Ciebie spryciula! :wink: Dobrze to zagralas! :P
Milego wieczorku z nauka... a moze z odgrzewanym? :mrgreen:
Wersja do druku
Oj... ja pamietam... nigdy nie lubilam tego calego mierzenia i wazenia :evil: Bo wiadomo... zawsze sie wstydzilam! :oops:
Ale z Ciebie spryciula! :wink: Dobrze to zagralas! :P
Milego wieczorku z nauka... a moze z odgrzewanym? :mrgreen:
miłego dzionka tamarku:)
http://kociakomania.blog4u.pl/upload...omentarz_1.gif
Oj widze, ze znow Malenstwo zalatane! Trzymaj sie cieplutko! :D
Pamiętam, że w 8 klasie jak zaczynali akcje "ważenie" to potrafiłam przez tydzień głodować żeby waga pokazała dużo mniej. Miałam dużą podstawówkę więc zanim doszli do mojej klasy to potrafiłam zgubić nawet i 4 kilo :roll:
Już nie wspomne jakie cyrki odwalałam jak musiałam iść wypełniać kartę na kolonie czy obozy - tam też była rubryka na opinie pielęgniarki, co było jednoznaczne z pomiarami :oops:
No to Martuś do dzieła! Tylko nie przeginaj - żebyś nie padła gdzieś na ulicy :roll:
Frukciu,Katarinko Dzięki;)
Migotko No :mrgreen: :D
Iwonko Nienaiwdzę też tego :[
Aga Hehee to widzę,ze sie doskonale rozumiemy ;D A no własnie...i zawsze trzeba było latać z tym bilansem do lekarza..A ona mi zaznaczała tam OTYŁOŚĆ a ja się kłóciłam,ze to nadwaga:P
Wczoraj o 15 znów pojechaliśmy zx babcią do szpitala..Siedzileliśmy tam do 23 z 2 godzinną przerwą(ja do 21 bo oddawałam krew wczoraj i juz byłam zbyt padnięta,żeby tam siedzieć) no i o 23 w końcu postanowili przyjąć ją do szpitala....
Zeżarłam 2 czekoaldy wczoraj ale to przez to,że tą krew oddawałąm i to jest normlane więc nie traktuję tego jak grzech;)
Mam nadzieje, ze Babcia szybko wyzdrowieje. Moja tez ostatnio choruje niestety... :(
No i kiedy idziesz na to wazenie w koncu? :wink:
to godne podziwu ze oddajesz krew :D moj tata tez oddaje i dostaje te czekolady ale ich nigdy nie je bo nie bardzo lubi ;) on woli slodycze w postaci golonka :lol:
zycze twojej babci szybkiego powrotu do zdrowia :D
a jak twoja noga? ;)
Tatarku podziwiam za oddanie krwi - ja raz oddalam i podziekowalam . Kolezanka na studiach mnie namowila dodatkowo kto poszedl to mial zwoolnienie z calego dnia to co studenci nie pojda :wink: :?: spoko ze i ja i kooezanka zemdlalysmy na fotelach ja w drodze na stancje jeszcze 2 razy od razu zjadalam 2 czekolady !!!!!!
Babci Twojej zycze zdrowka
Kurcze, podziwiam Cię za oddawanie krwi.
Życzę Babci Twojej szybkiego powrotu do zdrowia:-)
Pozdrowienia!
:D
Kombinatorko 8) Ja tez nie lubiłam, ale nie pamiętam, żeby jakoś "cudowała". Niedawno trafila w moje ręce stara, zacna książeczka zdrowia i się przeraziłam...pisałam kiedyś, że od dziecka była grubasem, ale te bezlistosne pomiary w stosunku do wzrostu i wagi i tak mnie powaliły...po prostu cud, że nie nabawiłam się jeszcze żadnych chorób związanych z otyłością...
Fajnie, że oddajesz krew ;) Ja się właśnie chciaałam wybrać, ale mnie przeziębienie dorwało :roll: I sie już doczekac nie mogę, bo prawie rok na to czekałam :D Wcześniej regularnie co 2 miesiące...i pomyśleć, że wszytsko dzięki pewnemu przystojnemu mężczyźnie...tak mężnie mnie broni gdy szłam pierwszy razł, że wstyd mi było zwiać po zobaczeniu podbiętych rurek z krwią 8)