Jak waga dobrze to może i inne rzeczy też się ułożą?
Wersja do druku
Jak waga dobrze to może i inne rzeczy też się ułożą?
no i mozna powiedziec ze sie ukladaja... znalazlam wczoraj tanie bilety, co prawda z dosyc odleglego lotniska ale dojazd nie bedzie drogi bo oboje z facetem jestemy jeszcze na szczescie mlodociani:) i przyjaciolka powiedziala ze nam pokryje koszty noclegu...uffff...moze jeszcze na jakis prezent starczy:)
no ale i tak wczoraj mialam atak histerii... jeszcze niedawno pisalam ze nie krzycze na nikogo ale niestety wykrakalam... stes sie skumulowal i niestety musialam sie wyladowac na facecie... bez winy tez nie byl, no ale ... ale cos w sumie osiagnelam bo zaczal prasowac :)
To dobrze. Widzę, że pomimo problemów kasowych trzymasz sie super. Bardzo mi sie to podoba. I w ogóle cały czas widac jak dobrze zrobił Ci ten wyjazd na wakacje.
Pozdrawiam!
Widzę, że ledwo, co wróciłaś a już kolejna podróż się szykuje :) korzystaj póki możesz bo z dziećmi już tak sobie nie pojeździsz :wink:
jak waga stoi to nie jest źle, zawsze i tak lepiej niż gdyby rosła :lol:
ale całe ptasie mleczko to lekka przesada :shock:
Witam wszystkich.
Jeśli pozwolicie to dołącze się do wszystkich forumowiczów :lol:
Wasze forum jest wspaniałe.Potrzebuje poczytać jak sobie dajecie rade z wszym gubieniem zbędnych kg-może wtedy mi się też uda :)
Z lekka się przedstawię-naimie mam Monika, 170cm,lat 26 i aż 105 kg wagi :oops: :oops: :oops:
nie pamiętam ile razy juz sie odchudzałam,prubowałam wszystkich złych metod....zawsze było to samo aby jak naszybciej schudnąć i zawsze żle natym wychodziłam :oops:
wszyscy mnie ostrzegali,mówili o efekcie jojo ale ja oczywiście byłam ta najmądrzejsza....i zawsze po uszach zato dostawałam.
w między czasie urodziłam 2-ke wspaniałych dzieci i powoli ukłądałąm wszystko w całość ,do szczęścia brakuje mi -zgubić aż 35 kg...wiem ,że będe się męczyć...bo mam słąbą wole,ale mam nadzieje,że swoją obecnością na forum mnie bedziecia wspierać :D zrobiłam sobie małą liste produktów na 3 dni diety...jeszcze dziś ta liste jade zrealizować w sklepie ,a od jutra się zacznę stosować do d
iety 1000 kalori,moja pani kardiolog mi ją poleciła .Największą pokusą dlamnie są słodycze i fast fody
:oops: :oops: :oops: a tak wogule to dziś zrana wychodząc z pod prysznica nie mogłam na siebie patrzeć i właśnie dlatego nie mam zamiaru czekać z tym odchudzankiem ani dnai dłużej :twisted: pozdrawiam wszystkich :D
Pierwszy promyk słoneczka?Cytat:
Zamieszczone przez verseau
Hmm, nie wiem czy podziwiać czy współczuć ....Cytat:
... ale cos w sumie osiagnelam bo zaczal prasowac :)
Mam nadzieję, że założysz sobie swój własny watek i będzie miejsce gdzie Cie odwiedzać i Ty do nas też będziesz zaglądać. 35 kg to bardzo dużo! Napisz u siebie jakie jest Twoje BMI, plany na temat jak szybko i ile - polecane jest 10% w 6 miesięcy i utrzymanei takiej zmiany. To jest na podstawie różnych badań (podlinkowane w moim wątku), również w diecie nie warto schodzić poniże 100kcal, a lepiej, znać/oszacować swoje CPM i oszacować ile się "normalnie" jadło by zobaczyć o ile to było za dużo, co powodowało tycie, i co można wyeliminować by bilans kalorii był ujemny... Powodzenia!Cytat:
Zamieszczone przez mika262
verseau - to już 5 m-cy z dietą :D Super, że udało nam się tyle wytrwać. GRATULACJE :!:
AleXL - chyba 1000 kcal :) Zgadzam sie z Toba w pełni.
Verseau - a już mi brakowała tych Twoich sprzeczek z facetem :twisted: Poganiaj drania niech coś porobi na rzecz gospodarstwa domowego :twisted: :twisted: :twisted: :twisted:
nargila pewnie ze sie trzymam, musze... dbam o swoje zdrowie psychiczne, nie pozwole sie doprowadzic do stanu sprzed wakacji :)
a jesli chodzi o faceta - pewnie ze bede poganiac trutnia jednego:)
Marg75 ale dlaczego sobie z dziecmi nie pojezdze? niby w czym to przeszkadza? mam kilku znajomych ktorzy dzieciaki od malego przyzwyczajali i teraz po swiecie sie z nimi bujaja:) nie mowie ze to to samo, jest to pewne utrudnienie ale przeciez dziecko nie moze byc przeszkoda w zwiedzaniu swiata... moje (za te piec lat albo i wiecej;) na pewno nie bedzie bo nie pozwole sobie na zamkniecie sie w 4 scianach:)
a co do rocznicy:) 5 miesiecy z dieta.pl to faktycznie niezly wynik... ja raczej nie dietuje tylko kontroluje, no bo czy osoba na diecie je cale ptasie mleczko? :lol: i osoba na diecie by sie zalamala a ja poszlam na basen i mam to gdzies:)
mika262 witam Cie na moim watku :) dluga droga przed Toba ale na pewno mozesz liczyc na nasze wsparcie. Nie zachecam do stosowania 1000kcal - bedziesz glodna i bedziesz czula ze jestes na diecie... lepiej 1300kcal... no i trzeba ruch wproadzac stopniowo... bo sama dieta to nic...liczy sie cialko a bedzie ono ladnie umiesnione wygladac a nie sflaczale:) powodzenia zycze i zachecam do zalozenia swojego watku!
AleXL no jak to wspolczuc? podziwiac! kurcze pranie 3 dni czekalo az sie "samo wyprasuje" ... a skoro facet siedzi w domu to niech chociaz cos pozytecznego zrobi :)
dzis na wadze jakos blisko 90 bylo ale za dobrze nie widzialam bo okularow pod reka nie mialam:) jutro sprawdze ile tam wlasciwie bylo.
i cos jeszcze chcialam napisac ale zapomnialam...
no to na razie:)
Wydaje mi się, ze Marg raczej chodziło o kwestię finansową. Na takie wojaże po swiecie w 3,4 albo 5 troche sianka trzeba mieć :( A osobiscie też uważam, ze dzieci w niczym nie przeszkadzają.
ale na dzieci czesto sa przeciez znizki, albo czasem nawet wcale sie nie placi 8)
a zreszta jak sie ma dzieci to juz musi byc maz ktory na te dzieci zarobi:)
Życie pisze różne scenariusze. Nigdy nie wiadomo kto na ile bedzie mógł sobie pozwolic w przyszłości. Ja wiem jedno choćbym miała sie wstąpić będę jeździła z dziećmi no i mężęm 2 razy w roku na wakacje. Latem morze, złońce i fale; zimą góry, słońce i śnieg oraz narty :D Choćby miało to byc polskie morze i polskie góry :) Wspierajmy polskąturystykę :D Czy to ja byłam na tegorocznych wakacjach w Hiszpanii Ciiiiiiiiiiiiiii
wiem ze zycie pisze rozne scenariusze, no ale niestety...dziecko to niezly nieustanny wydatek i trzeba sie na to odpowiednio przygotowac:)
a wakacje nie musza byc drogie...trzeba tylko byc odpowiednio kreatywnym:)
W sumie tak. Najważniejsze to zeby spędzic czas z rodziną i bawic sie w najlepsze. Nie ważne czy to jest namiot nad pobliskim jeziorem czy plaża w Turcji :D
Urlop w pracy czy taki zapieprz. Wszyscy przy końcu tygodnia dzielnie pracują czyżby to taki naturalny napędzacz ten weekend :)
zapieprzzzz
Haha, i miło widziec, że nie tylko u mnie zapaieprz ;)
taki zapieprz ze juz niedziela:)) zajebiscie:))
no ale coz, tak to juz bywa :)
pewnie zauwazycie zmiane na suwaku, jest ponizej 90...niestety troche to zludne ale nie moglam sie powstrzymac od zmiany:)
zatrulam sie czyms w piatek no i mialam przymusowa diete oczyszczajaca...na szczescie dzis juz jest lepiej..ale zoladek bede rozkrecac POWOLI:))
wczoraj na dodatek grilla zrobilam ze znajomymi i to byl pierwszy dietetyczny grill w moim zyciu:)
kawaleczek kurczaka i naczosy:)) jeden drink i litry wody mineralnej:)
niezla impreza nie?
gratuluje :) ale pyszny grillek mniam! :)Cytat:
Zamieszczone przez verseau
W pełni zrozumiałe - szukasz pozytywów w każdym wydzrzeniu :evil: Mam nadzieję, że po zatruciu jużnie ma śladu?Cytat:
Zamieszczone przez verseau
Bardzo dobra, więcek powinno takich być ;l)Cytat:
wczoraj na dodatek grilla zrobilam ze znajomymi i to byl pierwszy dietetyczny grill w moim zyciu:)
kawaleczek kurczaka i naczosy:)) jeden drink i litry wody mineralnej:)
niezla impreza nie?
no no dietkowy grill to niezly pomysl :) gratuluje wytrwalosci bo widze ze ci dobrze idzie.
no i gratuluje 8 z przodu :)
GRATULUJĘ!!!!!!!!!!
Pięknie pięknie, amma nadzieje tylko, ze to nie jest chwilowe z powodu zatrucia. Masz mnie motywowac ta swoją ósemeczka :)
a ja w pracy od jutra do konca tygodnia będę miała sajgona nawet nie mam zieloego pojęcia jak ja to okiełznam :(
Widzę ósemkę!!!! Gratulacje!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :D :D :D
pozdrowienia ekspresowe :D
verseau - przede wszystkim gratuluje "8". Mam nadzieję, że "9" już nie wrócą.
Co do dzieci, to nie da się na nie przygotować. Oczywiście można coś odłożyć na start, ale dzieci ma się całe życie. Planując ciążę można mieć świetną pracę i super zarabiającego faceta, ale to niestety zmienia się jak w kalejdoskopie.
Co do podróżowania z dziećmi, to ja nie widzę żadnych przeszkód organizacyjnych. Oczywiście odpadają wieczorne eskapady "we dwójkę" chyba, że zabierzesz ze sobą na wakacje teściową albo nianie :lol:.
Przy dzieciach priorytety życiowe zmieniają się o 180 stopni. Fajnie jest pojechać sobie na super wakacje, ale na to trzeba odłożyć a ciągle pojawiają się nowe potrzeby.
W pierwszej kolejności trzeba pomyśleć o większym mieszkaniu, większym samochodzie, potem dochodzi opiekunka czy dobre przedszkole, .... nie mówiąc o wydatkach bieżących.
Ja na pracę nie narzekam, ale gorzej u mojego „M”. Mieszkanie mamy wystarczająco duże, ale czeka nas ogromny remont. No i samochód ..... za mały, za stary i za dużo pali :D, więc trzeba zmienić ;).
Hejka. Życzę miłego poniedziałku chociaż domyślam się, ze nie bedzie to łatwe :/
Hejka Verseau!
gratuluję "8"
moje gratulacje
jestem z Ciebie dumna
warto jest robić to dalej
piękne wyniki - pięknej kobiety
nie poddawaj się i walcz dalej
jak będziesz miała zły humor - łyknij to wspomnienie jak najlepsze lekarstwo
Pozdrawiam
Oj joj joj widzę, ze pracowicie tam u Ciebie pracowicie. U mnie też, ale jakoś nie moge sie powstrzymać przed wejściem na forum :D
jej w koncu dotarlam do siebie:)
Pimbolinka ahh grillek podobno byl pyszny:) niestety nie dane mi bylo sprobowac:)
AleXL a dziekuje, zatrucia nie ma, przynajmniej nie u mnie:)
koczkodan eee no niestety ten dietowy grill byl z przymusu... wolalam nie jesc nic niz spedzic kolejna noc w toalecie:) nastepnym grillem sobie odbije;)
nargila dzieki za gratulacje, poki co 8 sie utrzymuje ale nie dziwie sie, przy takiej ilosci jedzenia ktore jem...
fruktelka dzieki i pozdrawiam rowniez!
Marg75 nie chce sie wymadrzac ale wiem ze z dzieciakami nie jest juz tak rozowo i nie mozna tak hop siup sobie wyjechac :) (taaa niby skad skoro ja niedzieciata;)... wiecej wysilku kosztuje zaplanowanie takiego wyjazdu ale nie mozna sie poddawac i rezygnowac z podrozy krotkich czy dluzszych:)
magdahi hej, dawno Cie u mnie nie bylo:) milo Cie widziec:) ja? ja sie nie poddam:) po raz ostatni odchudzanie w koncu, chociazby mialo trwac ze 3 lata:)
a no pracowicie tak, ze nie wiem za co sie zabrac.
wczoraj poodwiedzalam Was ale juz nie zdazylam u siebie nic napisac bo oczywiscie zaczelo sie "palic i walic"
mam nadzieje ze teraz mi tez nikt nie przeszkodzi i uda mi sie wyslac tego posta:)
wczoraj po prostu przeszlam siebie jesli chodzi o ilosc jedzenia, oprocz rannych platkow z mlekiem do wieczora nic...nawet lyka wody...zoladek mnie palil i myslalam ze zejde:)
wieczorem wciagnelam chleba z jajem na twardo i przezylam:)
takze 8 z przodu nadal jest, ale nie ma sie co dziwic:)
za to pewnie po weekendzie 9 wroci na nowo....2 imprezy rodzinne sie szykuja...
strasznie nie chce mi sie jechac ale MUSZE :( jeszcze tyle do zalatwiania rzeczy... NIE CHCE MI SIE:)
chaotyczny post al sie spiesze:)
Ja po imprezach raczej jechałam z wagą w dół. W sumie na imprezach to nawet mnie do żarcia nie ciągnie (odwrotnie niż do alkoholu :twisted:) jem tylko tyle żebym nie pić na pusty żołądek :wink:.Cytat:
Zamieszczone przez verseau
szczersciara :)
ja niestety alkoholu na takich nasiadowych imprezach rodzinnych nie znosze, wiec pozostaje mi wcinanie pysznosci:)
Czy to oznacza, że w ten weekend będziesz w Polsce?
Aha i nie chce przywoływac demonów, ale jak tam idzie pisanie pracy mgr :D
CO do małej ilości jedzenia to ja dzisiaj w siebie musiałam mega wciskac bo po prostu nie chce mi sie jesc. Ale plan wykonany i wszystko ładnie wszamałam.
mnie tez sie dzis nie chcialo jesc :) oby wiecej takich dni :D
milego wieczorku :*
Witam wszystkie dziewczyny
Mam na imie Kamila .
Zalogowalam się tutaj dopiero dzis bo wrescie muszę cos zrobic dla siebie.
podobnie jak moje poprzedniczki ciągle sobie obiecywałam ze schudnę ale dzispowiedziałam dosyć.
jeszcze nie wie jakie tematy tu poruszacie ale postaram się poczytać i właczyć aktywnie do rozmowy :)
Jęsli macie jakieś zasady których nalezy przestrzegac lub uwagi to będę wdzięczna za informacje
oh jak sie cieszę ze będę mogła z kimś pogadac
Zasady, uwagi? hmmmmmm .......... Odchudzamy się odchudzamy się odchudzamy się .... ale nie po trupach. Dopuszczalny jeden karton ptasiego mleczka raz na jakis czas :twisted: :wink:
a ja ten karton dalej potępiam :wink:
nargila tak, bede w Poznaniu...calutkie 2 dni podczas ktorych bede biegac, latac i stawac na rzesach zeby wszystko zalatwic...wczoraj ulozylam plan i sie zalamalam...czemu nie moge sobie na spokojnie pojechac, zobaczyc sie z tymi ktorymi chce a nie z tymi z ktorymi wypada? po ostatniej wizycie w PL spalam w samochodzie na przednim siedzeniu jak zabita przez 4 h (a ja generalnie nie sypiam w aucie) ehhh
pisanie mgr nie idzie, co oczywiscie mnie doluje totalnie....
koczkodan ja juz niestety odzyskalam apetyt chociaz raczej to nie apetyt a zajadanie problemow
kamilam witaj, zagladaj, podczytuj i pisz. Powodzenia!
Marg75 a ja nie potepiam siebie, a wiesz dlaczego? bo jeszcze pol roku temu na ptasim mleczku by sie nie skonczylo... dobrze pamietam czasy kiedy za jednym posiedzeniem moglam wciagnac nawet 10tys kcal... wiec to ptasie to naprawde nic
ogolnie sie wkurwilam...wkurwilam tym wyjazdem, ze inni nie potrafia zrozumiec ze ja przyjezdzam na 2 dni i nie potrafie sie rozdwoic zeby wszystkich zadowolic...i ze jeszcze musze dojechac i wrocic a to nie jest 30km.... i ze jade de facto na imprezy rodzinne mojego faceta a w organizacji pomagaja moi rodzice zamiast przyszlych tesciow... szlag mnie trafia... i to ze wczoraj poszlam do sklepu zeby sie w cos ubrac bo NAPRAWDE nie mam w co... i nic na mnie nie pasowalo? jak to mozliwe ze schudlam prawie 10kg a ciuchy na mnie nadal nie pasuja? i zeby nie bylo watpliwosci - odwiedzam te same sklepy co kiedys.... bo wiem ze w roznych sklepach rozna rozmiarowka...
szajseee
Spokojnie, spokojnie, dłużej pożyjesz :) co zrobisz to zrobisz a co nie zrobisz to nie będzie zrobione jakby to powidział Miś Koala ;)
no wlasnie w tym rzecz ze niestety WSZYSTKO musi byc zrobione... bo nastepnym razem w Poznaniu bede na Swieta
ale plan jest i jak wszytsko zgodnie z planem pojdzie to wszystko sie uda zalatwic...oczywiscie bedzie to jak zwykle kosztem mojego zdrowia psychicznego i fizycznego tez, no ale cos za cos...
To jest najgorsze, ze nie można odwiedzic kogo sie chce tylko tych co trzeba, wypada itp. Jak zwał tak zwał, ale to straszne, ze nie będziesz mogła się ze mną spotkac mimo, z emarzysz o tym 8) :twisted: :lol: <hahaha> W kazdym bądź razie kazdy czuje bluesa.
Wybacz, ze tylko tyle ale na wiecej mnie w tej chwili nie stać. Wiem, ze dasz rade laska. Nie raz nam już to udowodniłaś i wiem, ze jest ciężko, ale nikt nam nie obiecywał, że nie jest jak pchalismy sie na ten świat.
Pozdrawiam!