Czesc Nargila!
Widzę, że od ostatniej wizyty wiele się zmieniło.
Ale są to zmiany, na które przyjemnie patrzeć.
Będę czekała na więcej szczegółów ;-)
Pozdrawiam!
Wersja do druku
Czesc Nargila!
Widzę, że od ostatniej wizyty wiele się zmieniło.
Ale są to zmiany, na które przyjemnie patrzeć.
Będę czekała na więcej szczegółów ;-)
Pozdrawiam!
a jakaś relacja z urlopiku :?: :wink:Cytat:
Zamieszczone przez verseau
Verseau - no własnie jakies relacje. Czy mimo przyszłego śłubnego przy boku zwróciłas uwage na piękne widoki typu opaleni tubylcy :D
czy mi sie wydaje czy mi suwak zniknal? i dlaczego? i kto to zrobil? i w ogole jak smial :lol:
a relacja z urlopu...jakby tu pokrotce napisac...
hotel fajny, czysty, plaza super, basen tez i animatorzy rewelacyjni:)
przeeeepysze jedzenie... wlasciwie bardziej europejskie niz ichniejsze ale cudowneee...moje kubki smakowe byly w niebie:) a jakie slodkosci mniamiii:) najadlam sie ciast za wszystkie czasy:)
fajnych ludzi poznalam i sie razem wybawilismy i wyalkoholizowalismy za wszystkie czasy:)
normalnie tak jak na wakacjach byc powinno:)
i zgodnie z tym co powiedzialam na plazy plackiem nie lezalam, zreszta stwierdzialm ze sie starzeje :lol: bo juz nie umiem tak bez ruchu wylezec dluzej niz 40min:) a wiec byl basen, plywanie w morzu, dlugaaaasssne spacery, tenis i inne takie;)
a ogolnie tunezja srednie wrazenie na mnie zrobila, wole Egipt... pogoda tez zreszta rewelacyjna nie byla, niby cieplo ale niebo zachmurzone, burza, deszcze... widocznie sobie na pelne slonce przez 7 dni nie zasluzylam:)
a tubylcy opaleni jakos nie przypadli mi do gustu - nie w moim typie - nie lubie facetow ktorzy sie kleja do mnie po 5 minutach znajomosci.... az sie przyszly slubny zazdrosny robil co mu sie nie zdarza, no ale co zrobic...taki to narod ze jak widzi jasnooka i jasnowlosa to nie wiedza co ze soba zrobic:)
w pracy juz sie wygrzebalam, dzis jestem sama wiec mam spokoj :)
a waga niby urosla, tzn bylo 92,5 a teraz jest 91,5 ale dziwna rzecz sie stala - ilosc tluszczu zmalala do 24,7% co niby jest norma? i ilosc wody wzrosla czyli jakby mi jakies miesnie przybyly albo co:) ogolnie sie dobrze czuje i przyzwyczajam do zwyklego jedzenia
i cos jeszcze chcialam napisac - aha! ze chcialam miec psa, ale juz nie chce - zmadrzalam w pore i mi przeszlo:)
i ze szykuje ze znajomymi grupowy napad na gory w Sylwka:)
i ze wczoraj bylam na basenie (SAMA) i plywalo mi sie strasznie lekko
i dzis zaczynam nauke niemieckiego
i to na tyle:)
pozdrawiam!
Cześć Lseczka,
jak miło się czyta Twoje sprawozdanie z wakacji. Po prostu buchasz energią, optymizmem i w ogole. Kurde aż mi się papa śmieje do monitora. Ciesze sie bardzo, ze wyjazd Ci sie udał, i ze znalałaś w sobie tyle siły żeby znowu stanąć na nogach, zacząć kurs, iść na basen i w ogóle. Super. Po prostu wielkie brawa :) Oby tak dalej.
Hej,
widzę, że wakacje bardzo udane :) Ahhh ale Ci zazdroszczę :wink:
nargila teraz tylko ten optymizm podtrzymywac i bedzie dobrze :)
Marg75 Ty tez bylas na wakacjach wiec nie marudz;)
zapomnialam Wam napisac ze przyszly moje wyniki krwi, i wlasciwie mam wszystko w normie, ale co dziwne - ogolny cholesterol wysoki ale ten dobry i ten zly juz w normie... i trojglicerydy wyzsze niz norma... skad to sie bierze? od stresu? dziwne
ide plaszczyc pupe na niemiecki
nara!
Podtrzymaj ten optymizm jak najdłużej, najlepiej niech zostanie z Tobą na zawsze.
no i podtrzymuje zgodnie z rada :)
to co ze za oknem jesien na calego, wcale mi nie przeszkadza ze leje jak z cebra - i tak dzis nie mialam zamiaru spedzac czasu na powietrzu 8)
po pracy na basen mykam a potem na ciepla kolacyjke do domu :)
ahhh jak przyjemnie...
Energia zdecydowanie bucha, aż miło poczytać jak człowie wypoczęty świat widzi ;)
verseau Witam :)
Na wstępie mam pytanko.. gdzie można zmierzyć zawartośc tłuszczu/wody w organźmie etc...? Sama jestem cieakwa, ile obrzydliwych lipidów mam w sobie :(
Piesek to coś wspaniałego :) Daje mnóstwo radości!
Trzymam kciuki za 68kg! Sporo już się pozbyłaś, tak więc rozbieg jest! Jeszcze kilka dużych skoków i będziesz superlaską! :)
pozdrawiam!
No pięknie. Nie ma co trzeba sie cieszyc nawet jak deszczyk pada.
AleXL ano nadal sie trzyma az sama sie sobie dziwie:)
aftereight witaj!czy Twoj nick jest od tych pysznych czekoladek? zawartosc tluszczu/wody mierzy mi waga lazienkowa, ale to jest taki przyblizony wynik...w specjalistycznych osrodkach mozna to zbadac bardziej dkoladnie.
a piesek to moje marzenie (mimo ze mam juz jednego ale u rodzicow) ale niestety za duza odpowiedzialnosc jak na ta chwile..(powtarzam sobie to jak mantre zeby wybic sobie psa z glowy;)
nargila no trzeba trzeba ale Ty jakos sie nie cieszysz?
wczoraj na basenie tak sie zmachalam we wrocilam glodna jak wilk do domu, pochlonelam kolacje, obejrzalam Losta i padlam:)
a dzis juz piatek a ja wcale po tygodniu nie ejstem zmeczona..
dobra wracam do pracy bo wola i kwiczy
No ciesze sie ciesze a jak. Przecież uwielbiam jesienny deszczyk :twisted: Wczoraj mamie zleciłam kupic mi parasol.
Moja kumpela ostatnio cały czas mówi o kupnie psa i mimo, ze ja takowego stworka nigdy nie chciałam posiadac to teraz nachodzą mnie głupie myśli.
Moja praca też woła i kwiczy ale jakoś nie moge sie zmobilizować :(
widze ze cos chodzi jakas "faza" na psy... moja kumpela tez kupuje, juz sobie nawet wymyslilysmy ze bedziemy sobie stwory podrzucac w razie jakiegos dluzszego wyjazdu no ale niestety wiazaloby sie to z tym, ze nigdzie razem bysmy nie mogly pojechac :x
takze mysle ze w tym roku nowy stwor sie nie pojawi ale w przyszlym...kto wie:)
Na basen też powinienem się wkrótce wybrać - brakuje mi tego uczuciazmaczhani po basenie ...Cytat:
Zamieszczone przez verseau
dzis ten basenix:) i plan 3 razy w tyg ruch wykonany i oby nastepne tygodnie byly takie same.
a jedzenie? jem wlasciwie wszystko ale pilnuje sie zeby wieczorem nie jesc i zeby nie przesadzac ze slodyczami, i to na tyle:)
a teraz lece kibicowac siatkarkom
I to SUPER!!! Tylko tak trzymaj!Cytat:
Zamieszczone przez verseau
No i jak kibicowałaś tym siatkarką. Ja wyłączyłam telewizor na 3 secie i ostatecznie nie wiem kto wygrał ale widziałam, ze było nieciekawie. Zaraz obadam na onecie.
Ciesze się, ze sportowo tak łąndie Ci idzie. Oby tak dalej. A co do piesków to moze będziecie zabierać je ze sobą :D
Pozdrawiam.
niestety siatkarki przegraly :?
wiecie co, dziwne jest ze data moze miec takie znaczenie na samopoczucie...wczoraj czulam sie cacy i humorem tryskalam...a dzis juz jakos nieteges...1 pazdziernika...juz..ehhh...
i zeby sie zdolowac troche jeszcze bardziej podliczylam wydatki jakie mnie beda czekac w pazdzierniku i za cholere nie wiem skad wytrzasne ta kase....nawet obciazajac karte kredytowa nie dam rady...no zesz macc
Dasz rade. Zobaczysz, ze się jakoś uda. Powspominaj wakacje, nie pozwól umknąć tej energii która tryskałaś jeszcze wczoraj. Załóż jej smycz cokolwiek ale nie pozwól uciec :D
kasa, praca itp. potrafią zepsuć humor i to totalnie :evil: Pogoda też już się posuła i chyba zapowiada się kilka paskudnych dni. Ale mam nadzieję, że słonko jeszcze do nas wróci i dobre samopoczucie też ;)
Nie uwierzyłabyś ile ja mam na karcie kredytowej obciążeń ale będzie odbrze, to statystycznie udowodnione, cykle są, raz na wozie, raz pod wozem, grunt by karawana szła do przodu :evil:Cytat:
Zamieszczone przez verseau
Pieniadze to odwieczny problem. Ja karte mam uzupełniona całą zero debetu ale w banku pt "rodzice i spółka" zaciągnełam niemałą pożyczkę :/ Ahhh życie. A jak tam samopoczucie? Lepiej?
dzieki wszystkim za odwiedziny :)
samopoczucie lepsze, kasy nadal brak a wydatki rosna, ale trudno no co zrobic... chyba bedzie trzeba z pochylona glowa zwrocic sie do rodziciela o pomoc... innej opcji niestety nie ma... nie znosze prosic o pomoc ale musze dume schowac w kieszen.
wczoraj znow basen odwiedzilam i jutro tez zamierzam, brak kasy na pewno tu nie bedzie wymowka:P
na niemiecki nadal laze, zmuszac sie musze jak cholera bo po ciezkim dniu w pracy jakos nigdy nie mam ochoty isc...ale trzeba sie rozwijac..
i jakos mi sie apetyt rozbudzil ostatnio... organizm domaga sie pewnych produktow, np. zoltego sera, bialego chleba no i slodkiego... w niedziele wieczorem upieklam ciasto, oczywiscie z zamiarem zjedzenia 2 kawalkow a reszta miala isc do pracy....ale do pracy nie dotarla:) na dzis ze 2 kawalki zostaly i tyle z blaszki zostalo:)
poza tym straaasznie mnie korci zeby sie tak porzadnie najesc...tak do bolu brzucha...tak jak kiedys :)
Za basen to należy Ci się pochwała ale nieładnie tak zjadać ciasto, które miało wspomagać kolgów i koleznki w pracy ;)
eee no sama ciasta nie zjadlam:)
BTW wlasnie wciagnelam ostatni kawalek:))
(jutro spale na basenie)
No łądnie ładnie ładnie. A na doope chcesz dostać? Oj Ty. Ale w sumie moze to byłaby dobra terapia objeść sie tak do bólu, ze całą noc bedzie sie cierpiec i odechce się na długie misiace jakiegs jedzenia. Ja tak mam z alkoholem jak sie mega przepije. Hmmm ..... Bredzeeeeeee nigdy tak nie mam :twisted: , ale moja siora owszem.
dupa z ciastem...
wlasnie dostalam do zaplacenia astronomiczny rachunek...no kur...wa komu sprawia przyjemnosc kopanie lezacego? ze niby skad ja mam ta cale forse wtrzasnac?
pociac sie idze
Hmmmm współczuje. Ja ostatnio tak miałam z telefonem. Kurde przeszłam samą siebie. Miałam rachunek 186zł, a teraz tylko 120zł. No ale co z tego skoro i tak siana nie mam :(
Hej
Dzięki za dobre słowo, jak mnie wziął dół. U mnie lepiej, ale widzę, że Ciebie bierze.
Na pewno będzie dobrze! Musi być.
pozdrawiam Cię mocno!
Hejka kochanie. Nie daj sie depresji. Kolejne rachunki? Trudno jakoś to bedzie. Pamietaj, że pozytywne nastawienie to połowa sukcesu. Jestes wypoczęta po wakacjach moze weźmiesz jakas dodatkową pracę. Ja ostatnio w weekendy chodze na inwentaryzacje do marketu. Jakos trzeba sobie radzic, nikt nie powiedział, że jest łatwo. Trzymam za Ciebie kciuki. Wiem, ze jakoś przez to przebrniesz bo nie masz wyjscia.
A może jakas zaliczka w pracy? Nie macie ten kasy zapomogowo pożyczkowej lub czegos w tym rodzaju?
fruktelka dzieki za wsparcie, niestety u mnie na razie nie zapowiada sie na lepiej
nargila nie dam sie depresji, wlasciwie to jej nie mam, nie jestem zestresowana tak jak przed urlopem, nie krzycze na wszystkich naokolo... niestety pracy dodatkowej wziac nie moge bo mam to zabronione w umowie, pozyczki tez nie da rady
oczywiscie zgodnie z prawem Murphego wydatki rosna u mnei w zastraszajacym tempie...dzis dowiedzialam sie o slubie, ciesze sie ogromnie szczesciem przyjacioilki tylko kurde za co ja tam dojade? nie mowiac juz o jakims prezencie... ehhh
dawno sie nie wazylam, moze jutro sie odwaze... oj czuje ze poszlo mocno w gore... sru z tym
Hej jakoś będzie i na pewno rodzice pomogą?
Wydaje mi się, ze przyjaciółka wolałaby żebys przyjechała bez prezentu niz nie przyjechała wcale z powodu jego braku. A zawsze mozna wymyśłić cos ciekawego i zrobic samemu. Wiem, ze o wiele łatwiej ejst cos kupić, ale potrzeba matką wynalazku :)
Właź na wagę, pewnie aż tak źle nie bedzie. Zresztą super jest twoje podejscie "sru z tym". A mi sie zbliża okres i mam wiecej na wadze niz powinno byc i mimo, ze wiem, ze to neitrawałe to mój umysł jest głupi i juz sie przejmuje, ze utyłam :/. Ahh życie jest dziwne :D
AleXL rodzice pomoga, juz mi funduja zimowki do auta... nie mam serca prosic o wiecej..
nargila nie no pewnie ze pojade, moze i nawet bez prezentu...tylko ze slub jest jakies 1500km ode mnie i sama podroz jest masakrycznie droga, zwlaszcza dla dwoch osob...poki co czekam az bilety stanieja, moze mi sie poszczesci.
a waga nie tak zle, czyli 91 czyli stoi...w porownaniu do ilosc spozytego alkoholu, slodyczy (cale ptasie mleczko sie nawet zdazylo) i innych takich roznych jest NIEZLE.
no to ide cos zjesc
buziaki
Całe prasie mleczko!!!!!!!!!!!! Wow też bym chciała miec tyle swobody dla siebie. Aja sie cały czas oszczędzam. Ostatnio zajadams ie jedynie kinder maxi king :)
ano zdarza sie:) rzadko ale sie zdarza...moj facet tez byl w szoku ze cale pochlonelam...no ale to w sumie nic w porownaniu do tego co kiedys bylam w stanie zjesc:)
a swoboda wynika z tego ze mam po prostu za duzo rzeczy na glowie... i akurat jedzenie schodzi na ostatni z mozliwych planow:) nie mam zamiaru sie tym przejmowac :P
poki chce mi sie na basen chodzic to nie jest zle:)
No bardzo dobrze, ze chodzisz na basenik. A jak tam niemiecki?
a chodze:)
co prawda nie biore czynnego udzialu w zajeciach bo niestety mam spore braki a trafilam na dosc wysoki poziom. ale jakos sobie radze:)