hej hej
Czemu tu tak pusto
Wersja do druku
hej hej
Czemu tu tak pusto
verseau - wróciłaś już od mamy :?:
jak tam dietka :?:
tylko nie rezygnuj :!: nawet jak nie udało ci się oprzeć maminym obiadkom ;)
witajcie dziewczyny!
od czego by tu zaczac... moze od tego ze kompletnie brak mi czasu, teraz pisze z pracy..hehe:)
wrocilam w poniedzialek nad ranem, tydzien byl upojny pod wzgledem jedzenie i picia.
W sumie maminych obiadkow zjadlam ze trzy i nie byly takie zle, gorzej bylo podczas odwiedzin znajomych, przyjaciol, rodziny... zwlaszcza ze czasu malo, zwlasczza w weekend kiedy wiekszosc miala czas zeby sie spotkac.. i tak np. w sobote i niedziele siedzialam przy kilku :!: roznych stolach obladowanych pysznosciami. W takim przypadku dieta zostala odstawiona w kat... ale tymczasowo tylko :)
ale wyobrazcie sobie dziewczyny jaka ulga dla mnie jak wrocilam do domu i moglam sie do woli opychac salata! dzis trzeci dzien i sie czuje znacznie lzej, jutro odwaze sie zwazyc:)
problemem poki co jest kolacja, tak jak w ciagu dnia pieknie sobie radze, jogurt lub banan na 2 sniadanie/podwieczorek... tak wieczorem jem za duzo. Ale i tak mniej niz w zeszlym tygodniu:)
no i problem nr 2 to totalny brak czasu na ruch... w sobote mam egzamin, do tego powinnam napisac prace zaliczeniowa a pracuje do 18 ten tydzien :/ a spac lubie bardzo i duzo i jak sie nie wyspie to jest zle :lol:
i zapomnialam co jeszcze chcialam napisac bo co chwile ktos mnie tu nachodzi..
no nic, moze pozniej mnie cos najdzie.
3majcie sie dziewczyny, zajrze do Was
pozdrawiam
Heloł witam serdecznie :D kolejny dzionek mija...z dietką...kolejny gramy uciekają 8)
pozdrawiam :roll:
fajnie, że jesteś :) razem zaczęłyśmy i mam nadzieję, że razem wytrzymamy do końca i dopniemy swego :)
Może spróbuj planować rano jadłospis na cały dzień. U mnie z czasem na stosowanie wymyślnych diet kiepsko. Po prostu wiem, że mam zjeść 5 posiłków i w tym 1000 kcal. Po każdym posiłku patrzę jak mogę jeszcze do końca dnia poszaleć i na co mogę sobie jeszcze pozwolić :)
mój jadłospis na dziś:
rano przed 8:00 - 4 kromki chlebka chrupkiego + 55 gram szynki konserwowej z kurczaka i 3 rzodkiewki + kawa z mleczkiem (208,5 kcal)
2 śniadanko przed 11:00 - jogurt z musli (167,40 kcal)
lunch przed 14:00 - sałatka z tuńczyka w puszcze made in biedronka ;) (107,3 kcal)
koło 15:00 - kawka z mleczkiem (38 kcal)
w domku obiadek przed 17:00 - warzywa na patelnie 1/2 paczki i kostka z mintaja, wszystko robione bez tłuszczu (187,50 kcal) + napój fit (90 kcal)
kolacja po 19-tej, ale nie później niż przed 20-stą: owoce, jeszcze nie wiem jakie, może jabłka i banan (200 kcal)
Jak wcześniej zjem więcej to staram się zmniejszyć ilość kalorii w kolejnych posiłkach :)
pozdrawiam serdecznie :)
oj witam cieplutko i zaciskam kciuki bardzo mocno,
oj wiem co to znaczy uczyc sie jak pracy duzo, a potem to juz sie nie chce!!!!
pozdrawiam serdecznie!
i wlasciwie nie wiem co napisac...
ja chyba sie nie bede wazyc, przeciez dobrze wiedzialam ze przytylam a mimo to ranne wazenie do przyjemnych nie nalezalo.. przytylam niecaly kg, waga troche swirowala miedzy 99.9 a 100,1 ... niby malo i w tydzien mi to zleci ale jestem zla. I juz oczywiscie siebie obrzucilam ulubionymi komplementami typu ty gruba swinio etc...
oczywiscie wczoraj tez nie udalo mi sie zjesc lekkiej kolacji :?
brak czasu mnie dobija, wieczorem mialam sie uczyc ale godzine poczytalam i padlam... dzis troche luzniej w pracy, moze sie uda cos zrobic.. ale czarno to widze... jutro na pewno nic nie wkuje bo bede w drodze...ehhh
Marg75 - bardzo fajny jadlospis, ja tez 5 posilkow i w ciagu dnia wydaje sie okej, ale potem kolacja w domu i sie nie umiem pohamowac.
np wczoraj
7.30 platki z mlekiem, sok
10.30 banan
13.30 obiad? co to bylo? aaa kasza z kawalkiem quiche lorraine - za cholere nie wiem ile to mialo kcal
16 jogurt
19 kolacja - puszka tunczyka, 2 skiby chleba, kawalek salami i sera smazonego - dietetyczne jak cholera :? i potem pol kinder bueno, doczytalam ze 120 kcal to mialo.
przy takim jedzeniu to ja nie schudne... no ale co zrobic? czlowiek glodny wraca do domu i sie rzuca na lodowke, chociaz wlasciwie kiedys potrafilam wiecej pozrec.
jakos za duzo mam na glowie..ehh jak by sie chcialo gdzies stad uciec w jakies fajne odludnione miejsce...
pa
no za taką kolację należy Ci się opier.... ja wczoraj też na kolację zjadłam tuńczyka ale z sałatą i jogurtem naturalnym. Oj nie ładnie nie ładnie. Może spróbuj jakieś owoce lub warzywka. Jedząc w taki sposób boję się, że szybko zrezygnujesz :( Powalcz trochę ze sobą. Ja w Ciebie wierzę :)
oj
salami
ser
smażone
kinder bueno
acha - i nie wiem co to jest skiba chleba, ale też pachnie mi kaloriami :roll:
LANIE LANIE LANIE
Jeżeli masz ochotę na taki zestaw to zjedz go rano - organizm będzie miał przynajmniej więcej czasu na strawienie go. :wink:
Co do rzucania się na lodówkę po powrocie do domu - to proponuję abyś przygotowała sobie jakąś sałatkę np. sałata, pomidor, ogórek, rzodkiewka, feta z np. sose do sałatek i zanim zaczniesz sobie cokolwiek innego szykować - spróbuj zjeść to. Sałata ma dużo błonnika, więc można się nią zapchać bo wypełnia żołądek i potem nie masz ochoty na nic innego. Spróbuj. Naprawdę polecam :D
Marg75 dzieki za opierdal i za slowa otuchy :) nie zrezygnuje bo nie moge sobie na to pozwolic...jak dla mnie to juz i tak cos ze jem 5 stalych posilkow z czego 4 "dietetyczne". Powalcze z kolacja i bedzie okej:) sciskam
ehh wiem, ale problem w tym ze nie mam kiedy zrobic zakupow:)) powaga:)) rano wstaje lece do pracy a jak wracam to juz sa zamkniete:)Cytat:
Zamieszczone przez mika17
zrobilabym w weekend ale znow mnie nie ma :x
rano wlasnie glodna nie jestem, dopiero wieczorem
wczoraj tez na kolacje nic zdrowego nie zjadlam,ale na razie nie moge inaczej. wazne ze sie trzymam stalych posilkow i sie nie obzeram. dla mnie to juz cos.
dzis znow wyjazd, jutro egzam, niedziela grill, pon powrot i pewnie kolo wtorku sie odezwe:)
3majcie sie