-
To nie do końca jest tak, ze moi rodzice go tuczą, tylko po prostu chyba nie chce im się go tak bardzo pilnować. Muszę im wytłumaczyć, ze Młody nie moze jeść tego co oni bo co z tego, ze im nie szkodzi (moja mama miała 54kg jak szła do ślubu, ojciec moze 70kg. Szczuplaki dopiero na "starość" troszke przytyli), ale jemu tak. A wystarcza takie dobiazgi jak ciemny chleb, brak masła, szynka drobiowa lub żółty ser o niżeszej zawartości tłszczu, a nie te 45%.
Ale koniec o tym.
Za oknem szaro i mokro wiec z rowerkowania się w ten weekend będa raczej nici. Własnie wyszłam z wanny, zaraz będzie balsamowanko-masowanko-macanko. Potem jakies zakupy w selgrosie tudzież innym sklepie, przejażdżka po Poznaniu w celu poodbierania wszystkich zakupów z allegro i powrót do domu do pisania mojej pięknej i wspanialej pracy lic. A wieczorkiem jak to w sobote "od czasu do czasu" się zdarza wypad na miasto czy coś :D
Pozdrawiam wszystkich weekendowo!
-
Madziu jesli Cie urazilam to przepraszam :?
u nas w nocy burza była :? :shock:
a co do allegro chce so zamowic ta bluzeczke jak wam sie podoba?
http://www.allegro.pl/item339146037_...i_roz_hit.html
-
Ewuś kochanie nie uraziłas mnie tylko chciałam wyjaśnić jak to jest z nimi :)
A bluzeczka no no no, taka lachońska na imprezkę w sam raz. jakby mnie było z jakies 30kg mniej to moze też bym się polasiła.
-
To dobrze ze Cie nie uraziłam czasami palnę coś jak to ja i moje rozumienie :lol: :lol: :lol:
bluzeczke chce so kupić ,bede miała motywacje co by mi boczki z niej nie wychodzily hehehehehehe :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
-
Widzę, że nie tylko w Łodzi jest "śliczna" pogoda ;):)
Fajna ta bluzeczka ale niestety nie dla mnie :roll: :roll: :roll: pomijam moje wałeczki które by w niej wyglądały jak baleron :D bo tego akurat zamierzam się pozbyć ;) niestety rozstępy na ramionach nie znikną - tu w cuda nie wierzę :roll: :roll: :roll:
Miłego weekendu Madziu :*
-
Z rodzicami to tak jest stare naywki .. no i twierdzenie, ze czlowiek najedzony jest dobry i takie tam.
Co do bluzeczki, to ja za takimi nie przpeadam, tzn ogolnie mowiac .. bo teraz to bym j sobie mogla ubrac, ale co najwyzej na udo ;)
milego dnia
-
WŁASNIE RODZICE.
JA OSTATNIO STWIERDZIŁAM ZE MÓJ PRAWIE 3 LETNI SN TEZ ZACZYNA BYĆ ZA OKRAGŁY I ZAKAZAŁAM WSZYSTKIM SZCZEGÓLNIE BABCIĄ DAWANIA MU SŁODYCZY - JAK CHCA GO CZYMŚ POCZĘSTOWAC TO NIECH ZAINWESTUJĄ W WINOGRONA LUB TRUSKAWKI - NA ZDROWIE MU TO WYJDZIE.
A SŁODYCZE WYDZIELAM MU TYLKO JA!
MAM NADZIEJE ŻE NIE WYROSNIE Z NIEGO KULECZKA BO MIMO IŻ ZWINNY JEST ZA ZTERECH TO NIE CHCĘ ŻEBY GO POTEM W SZKOLE PRZEZYWALI CZY COS W YM RODZAJU
-
Powodzenia w pisaniu pracy lic ;)
-
sciskam mocno i zostawiam pozdrowienia :)
-
A mnie nie motywowali ani negatywnie ani pozytywnie...pączkiem byłam do zawsze, nawet za bajtla. Mama miała wtedy na mnie cudowny sposób. Jak np. trzeba było mi kupic ubrania (nienawidziłam kiedyś tego a mój kultowy tekst do ekspedientek "w domu mam ładniesze" :lol: ) to mama kupowała pół kilo cukierków i jakoś się udawało...tyle mojego szczęścia, że na starość miłośc do slodyczy przeszłą, bo pewnie startowałabym ze 120kg najmniej. Jak byłam starsza to nie moge powiedzieć, żeby mi ktoś papu do pyska pchał, ale zostałam wychowana na strasznej kuchni - tłustej i praktycznie pozbawionej warzyw. Tak byłam nauczona i tak jadłam...