Jakie plany na zimowe odchudzanie? Ja po sobie widze ze nie ma szans "jechac" na tym samym żarciu co w innych okresach. Teraz zbliza sie najgorsze.
Wersja do druku
Jakie plany na zimowe odchudzanie? Ja po sobie widze ze nie ma szans "jechac" na tym samym żarciu co w innych okresach. Teraz zbliza sie najgorsze.
Grunt by nie przyrastała ;)Cytat:
Zamieszczone przez nargila
Grunt by nie przyrastała ;)Cytat:
Zamieszczone przez nargila
Najgorsze? Może trzeba zaplanować, taki plan akcji, jak przetrwać SGNW (Sezon Gwiazdkowo Nowo Roczny)? ;)Cytat:
Zamieszczone przez ugi3
Bardzo sie ciesze ze juz porzadnie wracasz do nas :)
trzymam za Ciebie kciuki.
Witam wszystkich.
Ten weekend uczciwie zaliczam do najlepszego pod względę dietkowym od miesiaca. Co prawda byłam u rodziców ale tylko na obiad z czego były gołąbki i mama zrobiła mi oddzielnie z mięsa indyczego, a nie wieprzowego. Reszte posiłków jadłam raczej skromnych ponieważ część weekendu przesiedziałam w bibliotece gdzie nie można wnosić jedzenia (dobry manewr :twisted: ), a drugą częsć przeleżałam w łóżu bo mam mega uciażliwy okres. Po prostu jak dzisiaj nie przestanie lecieć to się chyba wykrwawie :/ No i własnie przez niego nie byłam na basenie, ale mam zamiar wybrać się w srode i piątek i sobote coby nadrobic zaległości.
Plan na dzisiaj:
godz 12 - 20dkg mięsa wieprzowego, z pieczarkami i surówką
godz 15 - 2 kromki chleba razowego z mozzarellą i pomidorem
godz 18 - mandarynki, banan
Aha muszę jeszcze się tylko przyznać do tego, ze wczoraj wieczorem miałam straszne darcie na słodkie a dokładnie cos czekoladowego i ostatecznie wypiłam czekoladową kawę i zjadłam pół tabliczki czekolady bomblolady. Wiem, ze nie ładnie ale tak te kostki wrzucalam do kawy, żeby sie rozpuściły i nadały smaku, ze w końcu wyszło pół tabliczki, Na szczęście to była bomblolada czyli w sumie nie bylo w niej dużo czekolady bo ona jest taka pompowana. Wiem wiem sama się oszukuję :oops:
Ugi - póki co nie mam planu na zimę. Widzę, ze nie idzie mi póki co zbyt dobrze więc muszę też ten aspekt przemyśleć. W ciągu 3 tygodni powinnam się znaleźć u sietetyczki więc zobacze co ona na to powie.
Alek - póki co sama nie wiem co zrobie ze swiętami. Niby dużo się nie objadam tłustymi rzeczami, ale za to jem dużo owoców. Niby zrowe ale w takich ilościach jakich ja je jem to można pęknąć. Po prostu uwielbiam mandarynki i tylko siedze przy stole i wiecznie je jem. Coś się obmyśli. Przede wszystkim po kązdym posiłku pójdę na spacer :D
Pimbolinka - dziękuję, wsparcie zawsze się przydaje.
Ewcia - nie wiem jak Ty ale ja powoli popadam w samozachwyt i całkiem dobrze mi z tym i nie mam zamiaru się powstrzymywać :D
Witam witam, jakas dziwna cisza na forum jest. Hmmm zastanawiające
A plan na dzisiaj jest dziwny. Zaspałam wiec niezbyt miałam czas na zabranie dobrego jedzenia:
śniadanie, II śniadanie - kilogram mandarynek
obiad - amore pomidore knorra
kolacja - sałatka z kurczakiem.
Wiem, ze niezbyt ładnie ale cóż ... życie.
Pozdrawiam.
Madziu ja tez ja tez :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: kurcze jakos mi tak dobrze jest ciekawe do kiedy :roll: :roll:
jak nie ladnie moze byc ;) ja zjadlam 100g ryzu mieszanego (pol brazowego,pol bialego) z sosem winiary ciemnym :roll: do tego 5 wasy z serkiem i activie + 1 mandarynke i banana :roll: 8)
czekolada ???????????????????????????
KOP KOP KOP KOP KOP KOP KOP KOP KOP KOP KOP
:twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted:
Za bogatego menu to ty dziewczyno nie masz :(. Gdzie 5 posiłków, nie mówiąc już o tym co jesz. Chyba przydałby Ci się wykład z piramidy żywienia ;)