Wersja do druku
Co do tego to zawsze miałem wątpliwości, często sam muszę sobie to okno budować, czasami z pomocą dobrych ludzi, bo trudno znaleźć gdzie to okno ...Cytat:
Zamieszczone przez BORANKA
I jako aside polecam przeczytanie Ted Chiang's "Hell is the Absence of God"
Alex, czy Ty przypadkiem nie doczepiles sie w niepozytywny sposob do Boranki? Albo to tylko ja...
Boranka, dzieki za wiersz. Moja Mama rowniez lubi jego tworczosc. Odezwij sie na Forumowie jak Ci czas pozwoli. Najwazniejsze zebys napisala nam tutaj ze juz sie nie rzucasz na jedzenie. Wiesz, te napady na jedzenie kiedys juz beda dla Ciebie przeszloscia, uwierz w to. Wazne jest, zebys przestala kupowac slodycze, lody i te sprawy. Pamietaj, nastepni goscie beda jesc to co Ty, nie na odwrot.
Pozdrawiam Cie i naprawde zycze Ci wszystkiego najlepszego.
Hej!
tak jak obiecalam, odzywam sie dzis na dlugo wieczorem, bo bede wreszcie sama. Nie lubie co prawda samotnosci, ale 2 miesiace gosci, to juz lekka przesada... :? :? :?
Wszyscy mysla, ze ja co tu jestem? Instytucja charytatywna? Bogaczka z Francji? Matka Teresa o zmniejszonych gabarytach (tak mnie nazywano w Polsce).
Powiem wam tylko tyle, w dwoch slowach, kwestia interpretacji zdania "kiedy Bog drzwi zamyka, to otwiera okno", to kwestia indywidualna. Ja piszac ten wiersz wcale niekoniecznie mialam na mysli Boga, tylko fakt, ze
NA TEJ ZIEMI ZAWSZE JEST WYJSCIE Z KAZDEJ SYTUACJI. 8) 8) 8)
A dlaczego tak mysle?
To wlasnie Francja tak mnie zmienila. Kiedys potrafilam TYLKO narzekac. Teraz ciesze sie z jednego
ZDROWIE ZDROWIE ZDROWIE
"Jezeli dzis rano obudziles sie w dobrym zdrowiu, to masz wiecej szczescia niz miliony ludzi, ktorzy nie ujrza juz przyszlego tygodnia"
A to, ze jestesmy GRUBE?
Gruby moze schudnac (to strasznie trudne), czyli mozna jeszcze cos naprawic, prawda?
Docenmy wiec, co mamy za bogactwo : zdrowie.
Pozdrawiam i na 100% do wieczora!!!
BORANKA
Hej Boranka 8) . Dwa miesiace goscie? U mnie by cos takiego nie przeszlo. Wiesz, o mnie tez chyba mysla ze jestem bogaczka z USA. Jak wygram dzisiaj w totka, to napewno bede, oj bede (w puli jest 250 milionow).
Tak sie ludziom wydaje ze jak sie wyjedzie za granice to natychmiast spi sie na pieniadzach.A tu niestety nie jest tak dobrze.Trzeba ciezko pracowac na kazdego dolara.Nikt nie da nic za darmo.
Boranka ciesze sie ze wrocilas n forum i ze juz goscie pojechali.Dwa miesiace siedzienia komus na karku to zbyt dlugo.
Dobrze ze trzymasz dietke bo ja wczoraj zaliczylam wpadke :oops: :oops: - trzecia od rozpoczecia odchudzania.
Witam we wtorkowy wieczor!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Hura!!!!!!!!!!!!!!!Nareszcie sama!!! :lol: :lol: :lol:
Co prawda, samotnosci zbytnio nie lubie, ale w niedziele wraca moje dziecko z Polski po wakacjach. Moj maz po niego pojechal, ja tez mialam jechac, ale zbyt goraca atmosfera w firmie, wiec...............
:cry: :cry: :cry:
Z jednej strony, moze i dobrze, bo w Polsce z reguly dostaje ATAKU, wiec jeden atak mniej.
Ale najpierw Wam poodpisuje : :lol: :lol: :lol:
dixie
ty moja siostrzyczko, ale mi z toba raznie!!! W dodatku i ty emigrantka, tylko zza oceanu. Wiesz, podoba mi sie twoj realistyczny cel, dojsc do 75 kilo, wiesz, ja przesadzam z tym 65. Przeciez z tak grubej baby nie zamienie sie w okruszka...
A jesli chodzi o wpadki, to nie przejmuj sie. Tylko trzecia? To i tak malo. Ja zaliczylam duzo wiecej. :? :? :?
Najwazniejsze jest, zeby po wpadce wrocic do diety, bo inaczej wpadniemy w bledne kolo.
A propos gosci, z malymi przerwami 2 miesiace, i to jedna grupa wyjezdzala, a kolejna przyjezdzala. Raz mialam w domu 11 osob (2 grupy). Powinnam zalozyc "gites de France", to przynajmniej bym kupe szmalu zgarnela.
Tu we Francji, ciezko jest zarobic kazde euro, i wcale nie spi sie na pieniadzach. Dla przykladu, pensja biurowa (ale juz porzadna), to 1.500 €, a wynajem mieszkania 70 m² wynosi mnie 800 € + 100 € woda + 100 € prad. Bez komentarza. Na szczescie maz tez pracuje, wiec nie jest zle, ale przez te pielgrzymki gosci z Polski juz nic sobie nie kupie.... :cry: :cry: :cry:
Lili 213
dzieki za odwiedziny i kciuki, milo, ze zagladasz i mnie wspierasz
saskia
cos sknocilam z linkiem? Ale potem odknocilam, prawda? Jeszcze tylko obrazeczek i Boranka bedzie sie zaliczac do porzadnych ludzi. Ale instrukcji udzielasz super, wiele osob z nich skorzysta. A propos gosci, masz racje, tak samo, ja Anise, ale wiesz, ze my mamy polska mentalnosc (a bo to goscie, a bo tak trzeba, a bo co pomysla?). Zmienic polska mentalnosc to tak jakbys skale chciala rozbic gola reka.
Teraz troche oddechu, do pierwszych ferii...
AleXl
Dzieki za odpowiedz na twoim watku i za rady, ktorych mi udzieliles. Najpierw mnie troche pokrzyczales, a potem pogratulowales. Dlaczego myslisz, ze 5 kilo w ciagu miesiaca to za duzo? A moze za duzo, jak ja tak wolno chudne albo wcale.
A propos Saint-Quentin en Yvelines, znam dobrze. Bez komentarza zostawie sam Paryz. Dzis znow mnie wyslali na prowadzenie jakiegos szkolenia BHP dla POlakow i spoznilam sie godzine, wszyscy mnie przeklinali... Kobieta za kierownica. Porazka ( a spoznilam sie dlatego, ze sie zgubilam)
Anise
Dzieki za rady odnosnie gosci, mam juz ich po dziurki w nosie, tak samo jak to bycie pseudo-bogaczka, ktora jezdzi 14-letnim oplem omega.
Anise, no przeslij mi jakis obrazek, bo mnie juz jego brak zaczyna dobijac.
Moj adres e-mail :
edi_34@o2.pl
Jak masz jakis gotowy, to mi wyslij, jest mi juz wszystko jedno...
Pozdrawiam wszystkich!!!!!!!!!!!!
BORANKA
Ale co Cie interesuje Boranka, moze jakies Twoje ulubione owoce, warzywa, jakies zwierze? Portret wykonany przez dziecko jest swietnym pomyslem, dlatego chcialam zebys mi go wyslala i zobaczylabym czy po zmniejszeniu cos z tego bedzie widac. Podalam Ci moj adres e-mail na priva. Odebralas go?
Daj jakies hasla, co bys chciala widziec pod swoim nickiem, nie ma tak latwo.
Ja wlasnie ugotowalam kolacje i spadam z domu. Bede wieczorem.
Boranka siostrzyczko :D bardzo chcialbym zejsc z waga jak najnizej ale z wagi 145 kilo nie bede w stanie zejsc do wagi zalecanej prze tabele.NIe wiem nawet czy dojde do 75.Ale wiesz co ogladalam swoje zdjecia z czasow kiedy wazylam 85 kilo.I wygladam na nich ok,a pamietam ze czulam sie tez niezle.Musze zejsc ponizej 100 a co potem- zobaczymy.Mam sporo fajnych ciuchow z czasow 85-90 kilo wiec w sumie ekonomiczniej byloby do nich dochudnac niz zatrzymac sie na 95 i kupowac nowe.
Dobrze, że już jesteś i masz możliwość odsapnąć. Widać po literach że jesteś wykończona.
Musisz zacząć prostować tych gości, może jakieś fortele np: tak, to wspaniale, że przyjedziecie i świetnie się składa bo właśnie chciałam pożyczyć od was trochę pieniędzy. Jakoś krucho u nas ostatnio i czynsz mamy zaległy :twisted:
Wykorzystaj błogą samotność na przemyślenie i opracowanie planu działania dietowego, poczytaj sobie zaległe wątki forumowe no i wpadaj częściej.
Musimy się uzbroić w cierpliwość. To chudnięcie to cholernie poooowoooolny proces.
Acha, jakby ten twój portret miał jakieś braki i Anise nie miała takich możliwości to ja go mogę dowolnie skorygować.
A do poprzedniego wpisu cytatów wtrącę swoje trzy grosze, za Tołstojem: Nieszczęsciem jest utrata zdrowia, miłości, wolności. Cała reszta to szczęście.
Alek, najwyraźniej Bóg nie zawraca sobie głowy grubasami. Wszystko wina to masona, że o Żydzie tutaj już nie wspomnę :wink:
Martwię się czy nie stawiasz sobie zbyt trudnych do osiągnięcia celów i czy nie zniechęcisz jeśli ich nie zrealizujesz. Uważam, że na początko to rzeczywiście kilogramy lecą i to sporo ale z czasem to zwalania i trzeba walczyć o każdy kilosek i wtedy łatwo popełnić błąd zbyt restrykcyjnej diety (cel tak blisko ale co potem ...) i ryzykować jojo.Cytat:
Zamieszczone przez BORANKA
Z tego co czytałem w literaturze fachowej, szczególnie amrykańskie rekomendacje przgotowane na podstawie setek publikacji polecają one jako realistyczny cel redukcję wagi o 10% w 6 miesięcy i nie szybciej niż kilogram na tydzień (co w przybliżeniu jest deficyt 7000 kcal na tydzień). Redukcja 10%owa ma pozytywne i mierzalne efekty zdrowotne, jest w miarę łatwa do osiagnięcia i poprzez wolniejszy spadek są większe szanse, że zmiana będzie trwała - utrzymanie zmienionej wagi na zawsze to główne wyzwanie. Szczegóły na temat tych rekomendacji włacznie z linkami do amerykańskich publikacji znajdziesz w moim wątku.
Nigdy nie jeżdziłem samochodem w Paryżu ale jeżdziłem po wielu innych dużych miastach i na przykład zły skręt lub pomylenie z jazdu z autostrady i potem nadrabianie to czysty koszmar i kilka razy się spóżniłem a nacisk czasowy to tylko pogarsza :evil: Tak więc myślę, że rozumiem co czułaś ...Cytat:
A propos Saint-Quentin en Yvelines, znam dobrze. Bez komentarza zostawie sam Paryz. Dzis znow mnie wyslali na prowadzenie jakiegos szkolenia BHP dla POlakow i spoznilam sie godzine, wszyscy mnie przeklinali... Kobieta za kierownica. Porazka ( a spoznilam sie dlatego, ze sie zgubilam)
Cieszę się, że jesteś po gościach i teraz masz więcej czasu dla siebie. Powodzenia!Cytat:
Pozdrawiam wszystkich!!!!!!!!!!!!