-
Witaj Boranka!
Przeczytalam caly Twoj watek, od deski do deski :D . Wpadlam aby dodac Ci troszke otuchy :) . Swietnie Ci idzie Kochana, zobacz jak juz duzo kilogramow straconych. Wydaje mi sie, ze troszke zbyt drastycznie do siebie podchodzisz. Zawalilas, stalo sie, czasu nie cofniesz. A dzisiaj jest nowy dzien i wlasnie dzisiaj moge udowodnic, ze jestem silna i bede dzielnie dietkowac.
Nagradzaj sie za utracone kilogramy. Kup sobie cos, to nie musi byc od razu jakis ogromny prezeny, ale np. dobra ksiazka, apaszka czy naszyjnik. Cos malego co poprawi Ci humor i zacheci do dalszej walki. Ja wczoraj po 3 miesiacach odchudzania udalam sie na pierwsze porzadne zakupy ubraniowe, nagrodzilam sie po 20 kg utraconych.
I powiem Ci szczerze, ze jak np. zjem cos nadprogramowo czy jak np. wypije lampke wina to jakos tego bardzo dlugo nie rozpamietuje tylko na nastepny dzien staram sie dzielnie dietkowac.
Kochana, gratuluje serdecznie utraconych kiloramkow i trzymaj sie cieplutko!
-
-
Hop do gory.
Mam nadzieje Boranka ze humor dopisuje.
-
Oj Boranka, wiem ze to jest problem, ale z kazdej sytuacji musi byc wyjscie. Trudno mi zaradzic bo w podobnych sytuacjach do Twojej nie bylam, ale przeciez masz za soba juz tyle sukcesow, ze chwilowa slabosc, porazka nie powinna Cie stlamsic.
Ciekawa jestem jak czesto robisz zakupy. Co jest w tej chwili w Twojej lodowce? Moglabys wypisac jej zawartosc? 8)
Pozdrawiam i dziekuje ze wpadasz do mnie.
-
Hej Boranka,
Mi też teraz było źle, ponoć najtrudniejszy pierwszy miesiąc ale chyba nie u mnie, bo dopiero teraz zaczeły się schody. Teraz jest mi najtrudniej, przed @ się zaczęło i dopiero wczoraj wróciłam na dobrą drogę a w tygodniu była nawet i pizza ale o dziwo waga ta sama?! Na szczęście! Dzisiaj jest ok, już się psychicznie nastawiłam na dietę znowu ale widzę, że jak TU nie bywam to jest dużo gorzej. Wstawaj, wracaj, uda nam się!
-
Hej Boranka, wracaj, będzie dobrze!
-
Wracam!!!
Witam wszystkich ponownie,
Troche smutno bo dalam plame... :oops: :oops: :oops:
Znow byli goscie z Polski przez tydzien (dzis w poludnie odwiozlam na lotnisko), wiec... dalej nie powiem... :evil: :evil: :evil:
Uczty, uczty, swietowanie itp
A dzis powrot do rzeczywistosci... Rano az sie rozplakalam. Nie, nie wchodzilam na wage, ale tak po prostu, z bezsilnosci...
Prosze mnie opier...czyc
Ale i tak ciesze sie, ze o mnie pamietacie.
Dziekuje wam i obiecuje :
WRACAM!!!
BORANKA
-
Boranka, przestan sobie robic jaja. Co ja tu bede pisac? Wszystko juz uslyszalas, a na opieprzanie nie reagujesz. Okazuje sie, ze gosci masz dosyc czesto, wiec musisz ich jakos wpisac w swoje zycie, szczuple zycie. Nie rozumiem dlaczego dalas plame. Czy wszyscy ktorzy Cie odwiedzaja tez jedza jak najeci? Musi tam byc u Ciebie swietnie. Moze i mnie zaprosisz? 8)
-
Anise,
Ja naprawde nie robie sobie jaj, jak Boga kocham. :shock: :shock: :shock:
Tak prawde mowiac od 25 czerwca mam NON STOP KOLOR gosci, oczywiscie z Polski. Bo jak to, Bogaczka spod Paryza, to mozna przyjechac i zyc na moj koszt, zrac do woli.
Bo kazdy k... przyjezdza odpoczac, i tylko slysze "ALE BYM ZJADL/A COS PYSZNEGO lub ALE TU W TEJ FRANCJI WSZYSTKO PYSZNE"
A ja od 6.00 rano, na nogach, w robocie jak pies, i potem jeszcze nianczyc gosci z POlski.
Wiem, wiem, narzekam, ale w czwartek kolejny gosc z Polski na 2 tygodnie i tylko czyhajacy na cos PYSZNEGO;
Ja nie mam juz na to wszystko sily.
A ciebie tez chetnie zaprosze, przynajmniej nie namawialabys mnie do tego cholernego zarcia.
A czy zauwazylas Anisku, ze prawie wszyscy maja dola? Nasza Dixie cos tez, musze ja pocieszyc.
Caluje i dzieki za wsparcie.
BORANKA
-
Wiesz co, Boranko? Myślę, że twoja decyzja do odchudzania jeszcze nie dojrzała. Nie wiem jak to wyrazić ale to jest tak jakby ci ktoś uporczywie dokuczał. Jest ci z tym źle, cierpisz, gryziesz się tym, wiesz, że musisz coś koniecznie zrobić ale kulisz się tylko w kącie. Mózg przekazuje informacje, że możesz podnieść rękę, zgiąć ją w łokciu i wyprostować, ale brakuje tego ostatecznego, spontanicznego impulsu żeby dać w mordę oprawcy.