PODJADAM WODĘ I ZAGRYZAM WODĄ
woda daje lżejsze życie
Wersja do druku
PODJADAM WODĘ I ZAGRYZAM WODĄ
woda daje lżejsze życie
Caprica prezent dla Ciebie będzie, bo założyłam do 1.08.2007 ma być 115 kg.Cytat:
Chcę jednak coś w zamian od Ciebie! Na ile kilosków mogę liczyć?
Do wody dlożyłam dzisiaj z rozpusty kapustę kiszoną. :D :D :D :D :D
mam złe wieści :oops: :oops: :oops: :oops:
miałam dzisiaj wpadke przy obiedzie, tj przy jego przygotowywaniu i dosłownie pożarłam kotleta schabowego :oops: :oops: :oops: a jak go unicestwiłam to jeszcze z rozpędu zjadłam 4 kluski leniwe :oops: :oops:i jak tu schunąć?????
Szukam moich przyjemnośći.Cytat:
Zamieszczone przez caprica
Nie warto podporządkowywać przyszłego dobrego samopoczucia aktualnym przyjemnym doznaniom.
PODCZAS PODEJMOWANIA DECYZJI PRZYJEMNOŚĆ NIE JEST JEDYNYM KRYTERIUM.
SUKCES- TO PODJĘCIE DZIAŁAŃ SKIEROWANYCH NA OSIĄGNIĘCIE CELU
PODJADAM WODĘ I ZAGRYZAM WODĄ
woda daje lżejsze życie
Szukam moich przyjemnośći
Nie warto podporządkowywać przyszłego dobrego samopoczucia aktualnym przyjemnym doznaniom.
PODCZAS PODEJMOWANIA DECYZJI PRZYJEMNOŚĆ NIE JEST JEDYNYM KRYTERIUM.
SUKCES- TO PODJĘCIE DZIAŁAŃ SKIEROWANYCH NA OSIĄGNIĘCIE CELU
CIACHO ZABIJA TAKICH JAK JA
DZIAŁAM WG PLANU
NIE JESTEM ŚMIETNIKIEM - Nie zjadam resztek jedzenia tylko je likwiduję
ZAWSZE MAM WŁĄCZONE SYGNAŁY NA SŁODKIE DIABELSTWO
COŚ NISKOKALORYCZNEGO ZAWSZE W POGOTOWIU
PODJADANIU STANOWCZE NIE -ZĘBY CZYSTE MIEDZY POSIŁKAMI
WYTRWAŁOŚĆ I SAMOZAPARCIE DROGĄ DO SUKCESU
TWORZĘ LISTĘ SPOSOBÓW NA NATYCHMIASTOWĄ ZMIANE SAMOPOCZUCIASIĘGAM
nie mam siły ciągnąć w nieskończoność planowania, przechodzę do działania
a ja to chyba znam??? :wink:
Doris- jasne, że znasz.
Dziś poszło kiepsko. Pała!
Jutro będzie dobrze.
Cześć Caprica
Odpisałam już o surówkach , bo dopiero dziś weszłam na tamten wątek :)
Bardzo podobają mi się zdania napisane w Twoim przedostatnim poście
Napisz coś więcej o tym :
"TWORZĘ LISTĘ SPOSOBÓW NA NATYCHMIASTOWĄ ZMIANE SAMOPOCZUCIA"
Pozdrawiam
Dagmara- mądrości poszukaj w wątku Doris o motywacji. Trafia do mnie sposób myślenia i wsparcie.
Robię odwyk od komputera i wakacje z rodzinką. Do zobaczenia w sierpniu!
Witaj caprica
Przeczytałam cały Twój wateczek... smutno mi, że przerywasz dietkę i sie poddajesz... nie poddawaj się, nie wolno !!!
Trzeba próbowac do skutku. Poczatek zawsze najgorszy, ze mną było tak samo. Zbierałam sie pół roku i bez skutku. Niestety jestem jedna z tych osób, które musza mieć bat nad sobą i teraz mam. Chodze do dietetyczki, która nastawia mnie pozytywnie do życia do odchudzania itd. Z nia mi sie udaje, ale to też duża zasługa jedzenia 5 razy dziennie z zegarkiem w ręku i kolacją o 19.30 dzieki czemu nie chce mi sie jeść już przed spaniem. Warunek 3 godziny po kolacji jeszcze nie kładziemy sie spać. No i nie musze liczyć kalorii, bo daje mi gotowy jadlospis z wszystkimi miarami podrecznymi jak szklanka, lyzka itd. A jedzenia jest mnóstwo tylko to oczywiscie sałatki warzywne jogurty i żeby nie chciało mi się jeśc słodkości ( to mnie zabijało :oops: ) to mam w posiłkach owoce i słodkie dodatki i wiesz co... nie chce mi sie slodkiego, no chyba ze przychodzi okres...ale to tylko 1 dzień na szczescie.
ja sobie tak myślę, że najgorsze jest te pierwsze 5-7 kg zanim zmieni sie rozmiar odziezy, bo niestety w Polsce kupić coś fajnego w roz. 48-50 to mały cud. A ja workowatych ciuchów nie znoszę!!!
Wiesz moze ja ci podeslę mailem jak wrocisz taki przykladowy jadlospis. Może ci cos podpasuje. Trzeba zmniejszyc żołądek, a potem to już idzie.
Nie załamuj się.
urlopuj miło i przynieś nam te prezenty = 2 kilogramy mniej :D
Trzymam kciuki!!!
Wszystko wskazuje na to, ze jest trzeci dzidziuś- mała kropeczka.
No i z odchudzaniem przerwa.
Niestety moje Maleństwo odeszło do Pana.
Nie mówmy o tym.
Postanowiłam "wziąć byka za rogi" z innej strony.
Mam ułożony plan dietetyczny. Chcę zmienić swoje żywienie. Przy okazji powoli chudnąć.
Żadnych drastycznych diet. To silnie motywujące jesli się wytrzyma ale nie najlepsze dla
mnie w tym momencie.
Co dzień okolo 1600kcal ale najważniejsze na najbliższy czas:
jeść tylko w czasie posiłków, bez podjadania!
Dobry, dobry :)
Wpadłam dziś i przeskanowałam Twój wątek. Wspaniale, że wracasz. Trzymam kciuki bardzo mocno.
Właśnie o to chodzi w diecie, żeby zmienić sposób żywienia. A 'przy okazji' zawsze się schudnie, jeśli je się z głową na karku.
Bierz tego byka i już nie puszczaj, będziemy go trzymać z Tobą ;)
Caprica a wczoraj o Tobie myslalam , tez wracam z podobna waga jak ty skasowalam stary tickerek bo tylk zal mi sie zrobilo a bylo duzo duzo mniej , narazie kalorii nie licze tylko ograniczylam jedzenie i tyle
Sa wpdaki. Jedzenie w samochodzie i tp. Ale to przeszłośc. Liczy się dziś.
I jest dobrze.
Tu GRUBA KRESKA
zaczynam dziś liczy się dzis
Kiloski poszly łubudubu w górę
waga 110,4
biust 127
pas 125
biodra 125 to samo
udo 81
Czuję się jak balon. Gdyby ktoś mnie tak igiełką potraktował i psss...
Ale nie, musze sama i to powolutku.
Nie chcę być taka baloniasta.
Chcę zadbać o własne ciało.
Jakoś idzie. Dzis dzień nabiałowy.
powodzenia życzę:)
i miłej soboty :twisted: :wink:
Cześć.
Nazywam się Beata i od 01.01.2008 roku zaczynam tez walke ze swoimi kiloskami . Chce tak jak ty stosować dietę MM . Mam nadzieje że mi to wyjdzie bo już z ta swoją tuszą nie wytrzymuje. SZOK .
Teraz swoje dania będe sciągać z portalu dietamm.com . Kupiłam już fruktoze zamiast cukru i mam nadzieje że to coś da. Trzymam za Ciebuie kciuki. B
Dużo radości, miłości,wytrwałosci,konsekwencji oraz tego,by był to naprawdę piękny i wyjątkowy rok dla Ciebie!!!
Przesyłam moc buziaczków :) !!!
NIc nie wychodzi ale NIE PODDAM sie!
Znajdę to coś na siebie sama co pozwoli uwolnić sie ze szpon nałogu.
Siegam prawie dna. Jestem upodlona a jeden kęs, jedno spojrzenie i juz leżę.
Nie dam się. Szukam co tu robić, jak tu działać.
WITAM jestem nowym grubaskiem..... widze że startujemy prawie z takiej samej wagi:) i widze że mamy tą samą słabośc SŁODYCZE :roll: :roll: :roll: zabiła bym za nie hihihihi.... ALE CZEBA SIĘ WZIĄŚC ZA SIEBIE. J a też mam dzidzie i nie chce żeby się wstydziła swojej mamy :!: :!: :!: pozdrawiam :) :) :)
Niedawno moja córeczka zapytała dlaczego mam taki duzy brzuch...
Dzis ok :-)
witaj caprica :)
ja startuję od odzisiaj z wagi 105 i tak jak ty mam 175 cm wzrostu...
chcę postawić na dużo ruchu, pieczywo wasa, warzywa,owoce i chude mięso ...
odchudzam się od zawsze i zawsze z marnym skutkiem ... DOŚĆ !!!!! ważyłam już prawie 99 ze 114 i znowu kila kilo do góry, to wszystko bo przestałam pracować i się ostro rozleniwiłam...zawsze sobie myślę "kurde jakbym nie przerwała diety to bym już ważyła tyle i tyle ... ale przerwałam i mam znowu do nadrobienia :(
od godzin 8.00 ruszam do boju i mam zamiar was wspierać :)
tak więc głowa do góry i DO BOJU DO BOJU DO BOJU D.I.E.T.A
no to ja po śniadanku
3 kromki wasy z twarożkiem i trójkącikiem serka topionego ... razem około 200 kcal
ciekawe na ile mi to starczy he he
w razie co czekają jabłka i marchewka :)
kurcze , mam tyle entuzjazmu i zapału ... oby nie tylko na początku :?
halo halo gdzie są wszyscy :?:
taka piękna pogoda ... ruszam do ogrodu ....
hehe to ja wygladam tu blado 2 jajka na twardo , lyzka majonezu i 2 kielbaski drobiowe , razem prawie 400
caprico nie lam sie moja gorna waga kiedys to 120 kg , i jedyny czas kiedy udalo mi sie utrzymywac diete na 100 % to ciaza , tylko kurde jakos nie mam ochoty notorycznie byc w ciazy :lol:
Marietka- jak Ci się to udawało w ciąży? Ja niestety bardzo przytyłam a bobas urodził
się ogromny bo pieciokilowy. Ciąża i bycie głodnym były nie do pogodzenia.
Zaspokojenie głodu dla mnie = nadmierna podarz.
Jestem uzalezniona od objadania się. Jestem tego pewna.
Dobiorę jednak takie sposoby na swoje kłamstwa w sprawie jedzenia że pokonam tą chorobę. Wiem, że będzie ciężko ale jestem gotowa walczyć.
Wiem, ze upadne ale nie będe tego ani wyolbrzymiać ani bagatelizować. Powrócę do
rozsadnego jedzenia.
Dzis jest dobrze. Na razie bo najtrudniejsze- wieczór dopierom sie zbliza.
Mila limit kaloryczny ustalony przez dietetyka na 2200 kalorii i zamiast przybierac albo chudlam albo waga stala w miejscu , w kazdym razie w 1 ciazzy wazylam 0,5 kilo wiecej a w drugiej 4 z tym ze 3 kilo przybralam w ostatnim tygodniu bo mialam zatrucie ciazowe . Trafilam na madra pania doktor ktora wytlumaczyla mi ze to przybieranie na wadze to bzdet , bo jak ma sie tyle tluszczyku to smierc glodowa ci nie grozi a dziecko i tak wyciagnie co potrzebuje . Wiec pierwsze mialo 3,5 kg a drugie poniewaz bylo wczesniakiem 2350 ale mysle ze jakby byla donoszona to tez kolo 3200 by wazyla . Jestem wdzieczna tej lekarce bo duzo kobiet przybiera w ciazy a potem kicha ciezko to zrzucic .
O wieczorach Caprica nic nie mow , wlasnie zzeram Alpenliebie bez cukru , dawka 4 sztuki , dalej ma nadzieje sie pohamowac
ja w ciąży przytyłam 40kg... a bobas miał 3510....tragedia i teraz walcze :!: :roll: :!: UDA SIĘ ZOBACZYCIE :!: :!: :!:
A moje bobaski ważyły 3 900g i 5 000g (to nie pomyłka).
Z tym, że ja miałam problemy wagowe od wczesnego dzieciństwa.
Dziś idzie dobrze. Trzeci dzień. Brawo Caprica :-)
Super. Fajnie się móc pochwalić.
Jest cięzko ale idzie.
brawo caprica ... jak wytrzymasz 1 dzień to dlaczego nie 2 a jak dwa to czemu nie 3 i tak dalej :)
co do ciąży to jestem na etapie starania się o dziecko , najbardziej boję się przytycia ...
mam napady na słodkie więc wczoraj wymyśliłam deser : starte 3 jabłka zalałam galaretką w dużej salaterce ... pychota :)
u mnie też 3 dzień diety , ech nie jest źle ale super też nie więc ruszam do akcji z dzienniczkiem i będę wszystko zapisywać ...
:D
jak tam piąteczek mija? :D
wszystko poszło się j..... :cry: :cry: :cry:
kogo ja oszukuję ... nigdy nie będę szczupłą laską :(
muszę tylko utrzymać obecną wagę ewentualnie 10- 5 kilo zrzucić bo nie więcej
załamałam się totalnie
:lol:
Waga idzie w dół.
Brawo!
NO TO G R A T U L U J E I CIESZE SIĘ RAZEM Z TOBĄ :!: :!: :!:
Po 7 dniach nieobjadania się waga zaczęła spadać.
Wczoraj jednak nadeszla TA PASKUDNA CHWILA ataku.
Udalo sie odroczyc jedzenie o kilka godzin
Niie przeszlo.
Wieczorem sie rozpedzilam i wyjadalam wszystko. Czulam sie upokorzona.
Dno.
Postaram sie pic wiecej. Zauwazylam, ze dnia gdy wypijam dosc malo
atak jest silniejszy.
Dzis waga w gore.
Dzis bede starala sie dalej. Jakby wczoraj nie bylo.
Wiem, ze beda sie przydarzaly takie dni lub chwile. Nie chce ich ani pomniejszac
ani wyolbrzyniac. Wazne jest co zrobe TERAZ.
masz rację - ważne jest tu i teraz :) bo wspomnieniami złych momentów to my nie schudniemy
a co do tego picia - u siebie zauważyłam to samo - potem mimo że chce mi się pić, to mózg wysyła sygnały, że jestem głodna - a wiadomo - jedzenie pragnienia raczej nie zaspokaja, więc wciąga się wszystko, a i tak nie pomaga
Wczoraj mna tąpneło.
Dziś kiloski znowu w górę na 108,8. Nic dziwnego przy takim objadaniu.
caprica uszy do góry, zaciskamy zęby i zaczynamy odżywiać się racjonalnie :)
przecież niepotrzebna nam kolejna czekolada, kolejna kanapka, kolejny kilogram :)
jak poczujesz, ze zbliza sie kryzys to wskakuj na forum :)
ja juz wróciłam
i czekam na wiesci od ciebie