Jesli chodzisz spac pozno to uwazam ze powinnas cos zjesc po 18. moze to Ci jest po prostu potrzebne?Cytat:
Zamieszczone przez foremkaa
Wersja do druku
Jesli chodzisz spac pozno to uwazam ze powinnas cos zjesc po 18. moze to Ci jest po prostu potrzebne?Cytat:
Zamieszczone przez foremkaa
hmmm no w sumie jest taka opcja... bo przed 24 to w łóżku dawno nie byłam :lol:
dzięki za sugestię :D
pozdrawiam
Kurcze no właśnie pogoda ja dzis mialam w planach dwie godziny spaceru z psem a tu ulewa :( Ja jestem za kupnem psa moj sie ploubil z kotem :) znaczy kot go ustawil do pionu i teraz sie tolerują :lol:
Dziękuję za Wasze wsparcie i za Wasze CENNE rady :!:
Przepraszam,że obecnie tak rzadko odwiedzam Wasze posty (czytam je,ale czasami nie mam siły by odpisać...wybaczcie).
Niedawno skończyłam ciężką dla mnie sesje (8 egzaminów-całe szczęście zdanych :) ) i już na drugi dzień zaczęłam praktyki w Urzędzie Miejskim...a pracy jest tam tyle ,że czasami przez 6 h może na 10 min usiądę...wszystko to sprawia,że jak wracam do domu po 15 to jedyne o czym marzę to spać (i zjeść czekoladę ...a jakże :roll: :P )...Jestem strasznie przemęczona...nie mogę się już doczekać 25 lipca kiedy skończę moje praktyki :)
Obiecuję,że jutro poświęcę więcej czasu na Wasze posty i Was poodwiedzam (może część uda mi się teraz poodwiedzać,chociaż nie wiem..bo jestem koszmarnie zmęczona...a jutro jeszcze trzeba wcześne wstać :( :(
mmaarriiaa :arrow: Ja każdego dnia wstaje z myślą (i marzeniem),że pójdę dzisiaj na rower i co (?)...nic z tych moich planów nie wychodzi...ale zmuszam się...Eee no wcale nie zmuszam się...bo bardzo przyjemnie jest...idę na spacer.Każdego dnia ok 40-50 min szybkim marszem z praktyk i jeszcze dodatkowe ok.20 min (wolniejszego) spaceru z psem.
Ale czekam na słońce...bo ta pogoda mnie przygnębia :( Wiadomo,że słońce lepiej wpływa na nasz nastrój itd
foremkaa :arrow: Ja odkąd jestem na praktykach to idę spać o 22-23...rzadko kiedy 24.Kiedyś to szłam po północy..Norma !! Ale teraz jestem strasznie przemęczona ..tak w ogóle muszę odespać sesje...tylko jakoś czasu brak :P
Btw.Dziękuję za odwiedziny :) Gratuluje już zrzuconych kg i życzę dalszych sukcesów :) Na pewno razem damy radę :) Byle nie zabrakło nam cierpliwości :)
Agatkowa :arrow: Hmm może by się zakuplowali wszyscy ;) Ja mam psa (labradora) ,który bardzo "kocha" koty gonić...ale nic im nie robi ...
AleXL :arrow: Osz Ty moja encyklopedio...dosłownie tyle praktycznych i pomocnych rad :) Dzieki...wiesz co,masz racje co do tej kolacji...takze wprowadzam ją :) obmyśliłam sobie,że jak będę jeść co 3-4 godziny to będzie idealnie i wtedy mi wyjdą jakoś 4 posiłki i najpóźniejszy będzie o 18-19 (to zależy)....A słodyczą mówimy stanowcze nie !!
Na spacery dalej ruszam....teraz można by było wyruszyć na dalsze,ale niestety pogoda trochę zniechęca :/
DOBRANOC WSZYSTKIM I CHUDZIUTKIEGO JUTRZEJSZEGO DNIA :)
też mi miło na tym wątku ;)
praktyki mogą być uciążliwe.. ale przydatne, potem ładnie wygladaja w cv ;)
ja dzis dzielnie wieczornie udałam sie na spacerek i podążałam w mega deszczu.. hmm no nie za długo niestety bo jakis inteligentny kierowca wjechał w sam srodek wielkiej kałuży a ja tym samym musiałam zawrócić cała mokra... no cóż.. :roll:
ja w zasadzie mam dogodne warunki do dietowania...
w marcu wyrzucono mnie z pracy.. tzn przepraszam.. zwolniono mnie grupowo i po tygodniowej rozpaczy - spowodowanej tez początkami chyba pracoholizmu - i najbardziej negatywistycznym myśleniu jednak stwierdzialam ze to dobrze bo sie zabiorę za pracę magisterską .. no i sie zabrałam.. ale w międzyczasie sie rozleniwiłam tak ze normalnie aż mnie trafia jak o tym myśle... :evil: tak czy owak jestem ciągle na etapie 'kończenia' mojej pracy i początkach myslenia ze jednak należałoby sie ruszyc sprzed komputera i czegos szukać co przyniosłoby jakies dochody...
no to wszystko generalnie wpływa i nie wpływa na moje dietowanie.. ale póki co nie jest żle i marze o 6 z przodu.. tak naprawde tez marzę o 58 ale póki co nie wyobrazam sobie ze mogłabym to osiągnąć.. na razie metoda małych kroków do 66 kg a potem will see ;)
pozdrawiam mocno i trzymam kciuki za diete!
foremkaa
Foremka (jak brzmi Twoje imię ?) obyś miała rację ,że te moje praktyki ładnie będą brzmiały w CV :)
Póki co zdałam na II rok studiów i nie myślę jeszcze o pracy...zwłaszcza,że teraz biorę dziekankę i wylatuje na rok na Jersey jako au-pair.A Ty co studiujesz/studiowałaś ?
Na pewno dasz radę dojść do wagi jaką zamierzasz...tylko potrzeba trochę czasu :)
Dzisiaj rano wstałam za późno by ugotować sobie owsiankę więc uratowało mnie pieczywo chrupkie (kocham je :arrow: tak więc zastąpie nim chleb...bo pieczywa póki co się wyparłam :) )
Dzięki poradom wprowadziłam kolacje(chociaż nie wiem czy jest to typowa kolacja,ale jest to cos małego zjadanego w okolicach godz.18 :)
Duuużo piję zielonej herbaty...muszę zaopatrzyć się w wodę niegazowaną :)
Dzisiaj na obiad zjadłam kasze gryczaną (o matko :!: tak dawno jej już nie jadłam a tak bardzo ją lubię...pycha :) :)
Na jutro planowana owsianka(tylko niech mnie ktoś wcześniej obudzi :lol: ) i na obiad sałatka grecka obowiązkowo :)
P.S. Foremka,zazdroszczę Tobie tego Krakowa :)
Hej :) przeczytalam Twoj watek i postanawiam sie dolaczyc :) wiem ten sam podobne cele i tez prawie zdalam na 2 rok studiow :D i w grupie raźniej :) i tez zamierzam rowerkowac i o nie poddawac sie :) :) pozdrawiam serdecznie milego dnia:)
haha no Truska przyłapałaś mnie na zaniedbanym wątku ;) ja nawet o nim zapomniałam.. bo na to forum często przychodzę, ale głównie po to żeby sobie poczytać o zmaganiach innych z kg...
ale za to wiesz juz jak mam na imię ;)
pytałaś o studia. no więc kończę socjologię.. i mam wielką nadzieje ze jednak dokoncze prace mgr w miare szybko zeby jednak we wrzesniu sie bronic.. zwłaszcza ze bede miała cały sierpień wyjęty bo przyjeżdzaja do mnie znajomi z Holandii no i Kraków piękny owszem .. ale zwiedzania tez sporo wiec bede miała co robic i na pisanie magisterki raczej moze czasu nie byc.
a jezeli chodzi o dietowanie to mam jakis zastój.. dzis sie wazyłam i dalej 75.. moze to nawet i dobrze, ze nie przytyłam bo wtedy bym sie załamała..ale fajnie byłoby jakby cos jednak ruszyło w dół.
a dzis na obiad uwaga.. sałata z vinegretem! i fasolka szparagowa..bo bardzo lubie fasolke szparagową.. nie wiem co prawda ile ma kalorii ale na pewno mniej niz kotlet z patelni ;)
pozdrawiam
ps. dawno nic mi sie nie śniło ;) a i z ciekawości zmierzyłam sobie ten obwód przdramienia i wyszło 35 cm.. hmm no do 100 to w sumie sporo brakuje;)
buziaki :lol: