Kochana to juz trzeci suwaczek :D :D :D
Wersja do druku
Kochana to juz trzeci suwaczek :D :D :D
Mi tam Twoje suwaczki nie przeszkadzają:) I myślę podobnie,jak Ivonpik,że do końca roku na 100% zejdziesz poniżej 120!!
A ja jestem pewna, że wrzesieć rozpoczniesz z czwartym suwaczkiem ;)
Do 15 października to Ty już czwarty odhaczysz :):):)
Wlasnie skonczylam obiadek.Brzuszek pelny kalafiora i wolowiny i pepsi light :oops: ( jakos od czasu do czasu wypijam jej troche) Niby kupilam chuda wolowine a jak podsmazylam ja na teflonowej patelni to pol lyzki tluszczu sie wytopilo.Mam satysfakcje ze tej pol lyzki tluszczu nie zjadlam.
Ivonpik ano trzeci :)
Tamarek bardzo bym chciala przywitac 2008 rok 25 kilo lzejsza.
Brzydulaona byloby fajnie :) Przy czwartym suwaczku zatrzymam sie na dluzej.Tam jest az 10 kilo do zrzucenia.
Jestes dzielna :D i szybko ta 25 na minusie bedzie
Wspaniale ci idzie!!!
GRATULUJĘ!
Też myślę,że do końca roku dasz radę i zejdziesz do 120 kg. Tylko wiesz, przy naszej masie, to trzeba chudnąc powoli, bo wtedy skóra ma szanse się wciągnąć nieco.Nawet taka , jak moja ( znaczy stara),powoli się kurczy i na razie nic mi nie zwisa.
Tenia dziekuje :)
Muffel jaka stara skora?? Ile ty masz lat? 80??? Moja skora juz na starcie byla zwisajaco rozciagnieta wiec nie obkurczy mi sie bez wzgledu na tempo chudniecia.Poza tym mysle ze jeszcz troszke i waga zacznie spadac wolniej.Tak duzy spadek na poczatku tylko swiadczy ile tysiecy kalorii pozeralam dziennie.
Jestem juz po kolacji,na liczniku 1350 kalorii.Ruchu bylo malo ale pogoda nie sprzyjala wychodzeniu na dwor.Za to nabiegalam sie za dzieckiem- juz ono zadbalo abym nie miala chwilki spokoju.
Nastroj mam taki sobie- jestem poddenerwowana caly dzien. W najblizszym czasie czeka mnie pare trudnych momentow wiec pewnie to dlatego.Musze pozalatwiac pare spraw w urzedach i zdac pare egzaminow.Mam tylko nadzieje ze nerwy i stres nie wplyna na moj apetyt- ostaecznie moglyby go zredukowac- ale u mnie zawsze jak jest stres to ja jem i jem i jem.
Znowu przeorganizowalam swoje suwaczki.Powod: rozmowa z mezem.Bardzo sie cieszy ze mi dobrze idzie( nie mialam pojecia ze on tak to przezywa).Postanowilam wiec ze do naszej rocznicy slubu postaram sie zgubic 35 kilo.To bedzie taki moj prezent dla meza.Mam czas do konca stycznie przyszlego roku.A na koniec marca chcialabym dac synkowi mame z dwucyfrowa waga.
Nie mam pewnosci czy sie uda ale sie bardzo postaram.
Dixie ja też znam problem zajadania stresów. Tak samo jak Ty, obawiam się stresów, które już niebawem się dla mnie zaczną i boję się, że dieta zejdzie na któryś tam plan i zacznę sobie dogadzać. Oczywiście wszystko zależy od nas, ale boję się. Myślę, że jeśli będziemy się wspierać, to jakoś sobie poradzimy ze stresami. Tak dzielnie walczymy, że szkoda by było to zaprzepaścić. A Tobie idzie naprawdę rewelacyjnie! Suwaczki nikną jeden za drugim. Pięknie. Przy takiej determinacji na pewno osiągniesz zamierzone cele :)
A i gratuluję kolejnych straconych kilosów!
pozdrawiam
Patrzę i patrzę i cieszę się razem z tobą :D oby tak dalej, uda się na pewno