-
Witam :D
Nie polecam kopenhaskiej, jak skonczysz dziete to szybciej przytyjesz, niz schudlas... Chociaz dla niecierpliwych jest dobra, ale jako wstep do dluzszego odchudzania.
Nastwienie masz dobre, duzo sily i motywacji, wiec nie powinno byc tak ciezko :D Trzymaj sie dzielnie :D
-
Witaj... ja również, tak jak moja przedmówczyni nie polecam Ci kopenhaskiej.. stosowałam ją kilka razy, i za każdym wracałam z nadwyżką do poprzedniej wagi... poza tym jest restrykcyjna, a nie przestrzegana odpowiednio nie daje żadnych rezultatów.. ja chodziłam na niej wściekła.. na nic nie miałam ochoty i gotowa byłam od razu wszystkich pobić ;) najchętniej wtedy chodziłabym z takim kartonikiem "DO NOT TOUCH I CAN BITE" ;) trzymam za Ciebie kciuki, pamiętaj odchudzaj się z głową, nic nie dzieje się od razu... ale wiele daje samozaparcie, wiara i mobilizacja i tego właśnie Ci życzę :D
Pozdrawiam serdecznie
Miłego dietkowego dnia :D
-
wczoraj zamiast połozyc sie od razu spac to ja do kompa siadłam... efekt tego taki ze tak mi ezdziło w brzucu ze nie mgłam wytrzymac i zjdłam bułke :oops: :oops: z serkiem topionym<ale bez masła> wstyd mi...:/
-
Wpadki kazdemu sie zdarzaja, zwlaszcza na poczatku. Najwazniejsze to podniesc sie i walczyc dalej. Nie pozwolic, zeby ta jedna malutka porazka zarzutowala na calej diecie!!!
Tak wiec glowa do gory :D :D :D i walczymy od nowa!!!!
-
carolima właśnie sie nie poddaje, notuje spożyte kalorie i jak widze jak mało niby zjadłm a ile to kalorii tofaktycznie człowiek szuka lepszych zamienników...ogólnie jestem dbrej myśli :)
-
Cieszę się bardzo :D optymizm przy diecie to podstawa :)
-
Jutro będzie lepiej, zobaczysz :)
-
steffka - wieczorem przed komputerem często mnie łapie wilczy głód. Najlepiej mieć lodóce zapas zielonych lub konserwowych ogórków i rzodkiewki. Ogórki konserwowe w dużej ilości mogą spowodować zatrzymanie wody w organiźmie, ale to tylko czasowa niedogodności i dużo lepsza niż gromadzenie tłuszczyku ;)
A teraz żegnam się na 3 tygodnie, bo uciekam na urlop. Pozdrawiam i życzę ładnego dietkowania bez wieczornego podjadania przed komperm ;)
-
wczoraj w nocy a własciwie nad ranem znow zawaliłam... byli znajomi i wypiłam piwo i zjadłam talarki, taki jakby okragłe paluszki. No i nie wytzrymałm i kupiłam jednego snikersa... tak mi jakoś żal samej siebie że ie miem wytrzymać :evil:
Ale dziś oto ide kupić wage elektroniczną czyli bardzo dokładną i diś będe znała swoją dokładną wage... aż sie boje tego ważenia, bo obawiam sie że stare 115 kg odeszło na zawsze i że waże grubo ponad 120 kg....
Chce kupić tą wage bo wiem że ona mnie będzie mobilizowała... wkońcu zobacze ile waże tak na 100% a że jestem wzrokowcem to za każdym razem jak będe po coś sięac to mi wyskoczą przed oczy cyfeki które przyszło mi ujżeć...
-
Steffciu kochana, oczywiście, że możesz się do mnie odezwać :) Nie tylko w chwili załamki, ale kiedy tylko zechcesz!
Jutro wyjeżdżam na tydzień i będę oderwana od internetu, ale za 7 dni wracam i będę pewnie całymi dniami przesiadywała przed komputerem:)
Kupno wagi jest świetnym pomysłem!
Aczkolwiek ja znienawidzilam swoją wagę...
Nie biorę ją na wyjazd, muszę od niej odpocząć... Co nie znaczy, ze będę odpoczywala od diety!
Pozdrawiam cieplutko!