Totalny brak czasu?!
Wersja do druku
Totalny brak czasu?!
No nie! Zostawila nas :?: :idea:
Saskia smutno tu nam bez Ciebie ...
Chlip :(
Wygląda, że Saskia abdykowała:
http://img215.imageshack.us/img215/5...apoleonau2.jpg
i pozostawiła na wątku krajobraz po bitwie:
http://img101.imageshack.us/img101/9...aterlooef6.jpg
Mam nadzieję, że kiedyś jeszcze tu wrócisz i veni i vidi i vici i za to trzymam moje oba kciuki ;)
Trochę zmieniona ale jestem.
http://lesbianpiratequeen.files.word...h_napoleon.jpg
Wybaczcie milczenie. Karą są potworne wyrzuty sumienia, że się nie odzywałam.
Trochę mnie zmiotła grypa. Ludzie, takiej grypy to jeszcze nie miałam, myślałam,że umieram;-) Poza tym teraz mam furę zaległości i nie mogę się odkopać. Nie mogę pisać z pracy, co właśnie czynię, bo mam poważne obawy, ze szef zalozyl monitoring netu. Przez to lezenie mimo, ze nic nie zarlam przytylam znow poltora kilo. Teraz jestem ciagle glodna. Wieczorami moglabym zjesc konia z kopytami. Chodze i niucham za przezuwaniem. Zastanawiam sie czy sobie nie zapodac Adipexu na krotki czas.
Obiecuje w najblizych dniach reaktywacje. Co tam Alek u ciebie za deadlock? Musze doczytac. Jakos obco na forum, takie nicki nieznane. Anis, peszka - do zobaczenia.
O! Saskia!
Na poczatku napisze, zebys nie brala zadnego Adipexu. Dajze spokoj. Branie lekow, specyfikow itp. to sobie zostawmy jak juz bedziemy musialy naprawde potrzebowac. Wiesz, za jakis czas to i pastylki na obnizenie cisnienia trzeba bedzie lykac i na rozne dolegliwosci starcze (wiem, wiem, to nastapi za dziesiatki lat, albo wcale, ale...). Poki co, czujmy sie wolne od tego typu zaleznosci. Lezalas chora w lozku to i nabralas wody, organizm umeczony, wiec go nie dobijaj.
Powiem Ci, ze moja waga tez stanela jak zakleta. To znaczy samo moje podejscie do odchudzania na chwile sie zmienilo, dalam sobie chwile na odpoczynek od myslenicy ze zrzucam cialo. Teraz zbieram sily i energie na nowo. Chociaz zimno na zewnatrz to trzeba bedzie ruszac sie i wedrowac po okolicy. Na rowerze juz nie pojezdze, no chyba ze tym stacjonarnym, domowym.
Nie pamietam czy Ty masz jakis sprzet do cwiczen.
Ciesze sie ze mimo wszystko powodem Twojego milczenia nie byla rezygnacja i zniechecenie. Szkoda zes chora byla.
Pozdrawiam Cie mocno.
Twoje zdjęcie bardzo mi się podoba ;)
Mam nadzieję, że wyjdziesz z kłopotów na prostą tak jak pokonałaś tą grypę a są niestety różne grypy i to całkiem niebezpieczne.
No i życzę wolnego i trwałego dostępu do netu :evil:
oj słyszałam o tej grypie, co to potrafi sie tygodniami ciągnąć :roll:
współczuję
a waga spadnie, a z tym adipexem to żartowałaś, tak ?? :roll:
pozdrawiam :)