co tu sie dzieje...no prosze 2 dni mnie nie ma a tu takie suuuuperowe zmiany!!! GRATULUJE kochana...swietnie:):):):):):)
Wersja do druku
co tu sie dzieje...no prosze 2 dni mnie nie ma a tu takie suuuuperowe zmiany!!! GRATULUJE kochana...swietnie:):):):):):)
NIestety z braku czasu nie mogę wpaść na dłużej, ale przesyłam serdeczne pozdrowienia i jeszcze raz składam gratulację. Po prostu podziwiam tą konsekwensję w siłowni :)
ale miałam miły dzień:D
i bardzo ale to bardzo grzeczny dietowo:]
nic nadprogramowego nie zjadłam. jest super :]
no i slicznie...oby tak dalej było:)...orzechy juz nie kusza?:)
http://m.onet.pl/_m/3ed4677b8f774199...223b2,5,12.jpg
tak jak myślałam, że jak sobie odmówię i zobaczę efekt w postaci spadającej wagi to orzechy będą mogły przestać istnieć.
udaję, że nie pamiętam w której szafce są schowane;)
oraz coś dziwnego bo dziś 0,6 mniej niż wczoraj
ale nie będę marudzić tylko się cieszyć ;D
hehehe no to piknie...no bo kurde orzeszki...pyszne sa ale cholernie kaloryczne:( niestety...:p ja tez tak niby udawałam ze nie wiediząłam gdzies cos chowałam ale kusiło..dlatego póxniej mamie dawałam zeby Ona chowała:P:P
ehehehehe
ja tez zawsze robiłam ze wszystkimi zakazami rzeczami, że kazałam rodzicom chować.
ale teraz mam lepiej wypracowaną silną wolę. no chyba, że leżą przed nosem to gorzej. a jak są w szafce to luz. jest czas, żeby się zastanowić zanim się do tej szafki dojdzie ;)
hehehe ja to bym ciagle niby cos tam jakis pretekst sobie znalazła zeby zajrzec do szafki...:P
ja też nie moge miec słodyczy pod nosem( na widoku) bo cały czas bym sie na nie patrzyła i patrzyła aż bym się cała zaśliniła i oczywiście bym je zjadła...... :roll: :roll:
więc jak najbardziej preferuje słodycze pochowane :!: :!: :!: heheheeeehehe........
ja mieszkam bez rodzicow (bo na stancji) i jem tylko to co sama sobie kupie (wpadam szybko do sklepu boire co potrzeba i wyłaze szybko) a jak mi sie cos zachcee to niestety tego nie jem bo w domku nie mam nic kalorycznego. :D