oj widze ,że nikt nie odwiedza tego wątka :( :( :(
jestem bardzo chora ...nie wiem co teraz zemną będzie więc nie będe jakiś czas tu wpadać...życze wszystkim powodzonka...
papa :)
Wersja do druku
oj widze ,że nikt nie odwiedza tego wątka :( :( :(
jestem bardzo chora ...nie wiem co teraz zemną będzie więc nie będe jakiś czas tu wpadać...życze wszystkim powodzonka...
papa :)
Hej :)
nie było mnie jakiś czas, bo wyjechałam w delegację :/ No i przybyło mi się 0,5 kg...
W międzyczasie Twoja waga znów poszła w dół <wow> Tempo obłędne!!!
Zdrowiej szybko i pisz, bo motywacja mi potrzebna :)
JA zagladam tu cały czas :) A mój wątek... hmmm... bez komentarza hehe :)
witam was serdecznie....nie wiem jak zacząć te kilka zdań.....
wczoraj wylądowałąm w szpitalu więc dziś na momęcik tu wskoczyłam....
chcieli mnie tam zostawić ale wpadłam w szał i rozpacz i sama nie wiem dokońca dlaczego ,ale wyprosiłam lekarza ,żebym mogła pojechać do domku :(
a wszystko było tak...osatanio żle się czułam dopadła mnie grypa i jakoś tak strasznie mnie głowa bolała,ale pomyślałąm,że mnie przewiało i już...no i pewnej nocki nie dawałam juz rady sama....głowe chciało mi rozwalić na części...w środe chyba to było...przetrwałam nockęna 8 tabletkach przeciwbólowych i rano jakos lepiej było...zapaminałam otym powoli...do piątku-wstałam rano i poszłam się umyć ,jak stanełąm przed lustrem to nie wiedziałąm co sie dzieje.Lewą część twarzy miałam wykrzywioną i jka mowiłam to się nie ruszała...to nawet nie bolało tylko cała częśc była krzywa.Ja głupia idiotka wmawiałąm sobie ze to napewno od tego przewiania,czekałąm do wczoraj.Poszłąm do lekarza a ten nawet mnie nie zbadał tylko spojrzał i wypisał skierowanie do neurologa do szpitala.Wsiadłam i pojechałam ,a tam pani doktor mnie zbadałą i postawiła disgnoze-niedokrwienie w żyłach tętniczych ,lekki wylwe i skutkiem tego częśiowy paraliż lewej strony twarzy .
Jeszcze mi się rece trzęsą jak to pisze...teraz powoli domnie dociera co się stało,ale nie umiem sie jeszcze z tym pogodzić....
w każdym razie teraz łykam 11 tabletek dziennie,chodze na 1 zastrzyk i ciśnienie musze w domku co 4 godzinki mierzyć.No i najważniejsze,za jakieś 2 tygodnie zaczynam rechabilitacje ...
a co do diety ....narazie sama nie wiem co będzie ale mowy nie ma o 1000 kalori...mam jeść jakies kaszki na wodzie dla dzieci ...fuuuuu....zero smarzonego i zero SOLI!!!no i wogule wszystko teraz sie bedzie musiało zmienić...cały tryb życia...
życie jest kruche....a ja mam jeszcze dużo do zrobienia....więc nie zastanawiam sie nawet nadtym co mi będą kazali jesć....zastosuje sie do wszystkiego :)
Mika!!!
Pamiętaj, że jesteśmy z Tobą! Stosuj się do WSZYSTKICH zaleceń lekarzy, a na pewno wszystko będzie dobrze i szybciutko wrócisz do zdrowia! <uścisk>
Pisz co się dzieje...
Buziaki
mika baedzie wszystko dobrze dasz rade napewno wszystko wroci do normy trzymaj sie cieplutko
witam serdecznie i bardzo wam dziekuje za miłe słowa...bardzo mi się napewno teraz przydadzą .Nie siedze zadługo w kompie dziennie bo zalecenia są ostre ,więc staram się spać jaknajwięcej,co zresztą nie jest takie trudne bo potych lekach mogłabym spać i spać :)
pozatym mam małe kłopoty z lewym okiem i staram się nie nadwyręrzać bo odrazu jakaś mazia zniego ubywa...a tak pozatym to jeszcze nie powiem ,że jest dobrze ale dziś pani doktor mnie w domku odwiedziła i powiedziałą,że jaknarazie nie mam myśleć otym co będzie bo nie jest żle....rechabilitacje zacznę jednak trochę wcześniej,ale napoczątku małymi kroczkami :)
siostra przychodzi do domku robić zastrzyki a no i mąz siedzi w domku i dziećmi się zajmuje razem z dwiema babciami na zmiane,mogłabym może isama ale nie bardzo mam jak,bo ani nie mogę dzwigać,stać za długo też nie więc niedałąbym sama rady chyba...
dopije kawke i się kłąfde,a teraz troche poczytam co uwas... :)
Jeszcze troszkę czasu i wszystko wróci do normy!!
Dobrze, że rodzinka staje na wysokości zadania i Cię odciąża :)
A kawkę to Ty kochana możesz pić????
Buziaki