-
Dziękuję Ci Miśku że mnie odwiedziłaś :D !
W takim razie zaczynamy razem a obecność kogoś doda mi siły i może ja też jak zobacze Twoje postępy to będę mieć większą motywację.
Teraz to już nie ma siły i obie musimy się pilnować :D
Zaraz też do Ciebie wpadnę :)
-
JA też chcę dołączyć do Was, jeśli można :P
Zawsze razem raźniej :) A na pewno każdej z nas potrzebne jest zrzucenie pare kg, nie tylko dla lepszego wyglądu ale i dla wyższej samooceny :)
3mam kciuczki :*****
-
Im więcej tym lepiej :D Zirraa
Ja tak na co dzień to nie za bardzo mam o tym z kim gadać, bo u mnie na uczelni to same takie 90-60-90 które nigdy nie walczyły z nadwagą a co dopiero z otyłością. Dopiero tutaj zaczynam dostrzegać, że nie jestem sama.
Dzięki Wam dziewczyny :D
-
A tak jeszcze chciałam się od Was dowiedzieć: jak myślicie czy dla lepszej samokontroli powinnam zapisywać to co jem, a może powinnam zliczać kalorie chociaż słyszałam na zajęciach z psychiatrii że przy odchudzaniu nie powinno się zliczać kalorii bo łatwiej wpaść w obsesję a nawet anoreksję.
Jak Wy się kontrolujecie? Co Wam pomaga? Co robicie jak czujecie że nadchodzi moment słabości?
Dzięki za każdą radę :D
-
hejka
ja ukladam sobie plan diety na caly tydz. i licze ile kazdy dzien ma kalorii jak niema 1000 to jeszcze cos dokladam jakies jablko czy cos a jak mialam moment slabosci to wchodzilam na forum :D
narazie przerwalam to ukladanie dietki ale od pon znowu zaczynam chociaz nie jest zle dzisiaj zjadlam ok 1400 kalorii to chyba nie jest zle jak odpuscilam sobie dietke :?:
jestem uparta i zaczynam od pon :twisted:
-
ja przestałam liczyć kalorie, bo zaczynałam wpadać w obsesje! nawet moi znajomi i rodzina to mówili. jjem to, co uważam, że jest zdrowe. wiadomo, ze np. mogę sobie pozwolić na sałatkę, a na frytki zdecydowanie nie!
teraz już jjem na "wyczucie". w miarę regularnie (choć to trudne) i tak żeby nie ŻREĆ, tylko jeść :D
pozdrawiam
-
Hejoooo :)
A ja założyłam sobie zeszyt, pisze w nim co jem i jakie ilości i mniej więcej ile kcal dziennie zjadam, ile ćwiczę itp... :P
Mi akurat to pomaga, bo mam kontrolę na tym co jem, jak jednego dnia zjem za dużo ograniczam to na następny dzionek :) Mi moja doktor doradziła bym sobie założyła taki zeszyt, by mieć sama nad sobą kontrolę. I powiem, że mi to akurat pomaga. Ale czy się uzależnię od liczenia kcal czy coś w tym stylu to myślę, że nie. Wiem, że mam jeść zdrowe produkty w niewielkich ilościach i do tego dołożyć ćwiczonka. I tym na pewno dojdę do celu. Każdy ma swój sposób na przetrwanie w odchudzaniu, jedni liczą kcal, drudzy nie, jedni ćwiczą inni nie. Ale to Ty powinnaś zdecydować co będzie dla Ciebie najlepsze my możemy tylko Ci doradzić :)
-
cześć kumkwat
ja natomiast zapisuję sobie wszystko w dzienniku ile zjadłam i jle spaliłam kcal
życzę powodzenia pa
-
cześć :)
Witam na forum i trzymam z calej siły kciuki! Narazie pięknie Ci idzie :)
Ja liczę sobie kalorie w dzienniku na tej stronce. Te zjedzone liczę, spalonych nie.
Gdybym tego nie robiła na pewno bym sobie jeszcze bardziej folgowała. Liczenie mnie dyscyplinuje.
Pozdrowionka
-
Ja mam problem z tym licznikiem, nie potrafię go uruchomić, może ze względu na mój internet który jest dość dziwny i ma taki przerywany sygnał. Narazie piszę w zeszycie tak jak radzą dziewczyny i rzeczywiście jak sięgam po coś to się trzy razy zastanowię jak to będzie wyglądało w zeszycie. Póki co pomaga. Dzięki.
:D