Kochanieńka jakie wyrzuty 8) 8) 8) to co ja mam powiedziec :oops: :oops: :oops:
Wersja do druku
Kochanieńka jakie wyrzuty 8) 8) 8) to co ja mam powiedziec :oops: :oops: :oops:
Carolimko, ja też jak zaczynałam dietkę 1500 kcal to myślałam, że w życiu na niej nie schudnę. I miałam plany ograniczenia do 600 kcal, 800 kcal ale później przemyślałam to trochę i doszłam do wniosku że to chyba by nie było zbyt mądre.... a w sumie najeść się można w 1500 kcal...
Obżarta? O w mordę, ja wsysnęłam ok. 1500 i dalej głodna :roll: :lol:
Doti - to nie tak ze sie zmuszam :) glodna jestem owszem, bo wstaje o 7 a sniadanie dopiero 9... czasami jest ciezko, ale rano latwiej mi walczyc z glodem... i oszczedzam kcal na wieczor... tzn maksymalnie do 19... wieczorem jak mnie zlapie glod to bedzie kleska... porazka na calej lini...
Tenia - nie martw sie :) spalicz na aerobiku, albo rowerku :)
Pszczolko - mozna i na 1000, tylko trzeba dobrze zaplanowac... a ja niestety kiepska jestem w planowaniu :( Nie zamierzam schodzic nizej, ale troche mnie dobija, ze waga stoi i stoi, a tak ladnie spadala... Moze to wina trwajacej ciagle @, ale nie chce sie ludzic...
Cukiereczku - bo ja staram sie ie jadac zeczy po ktorych wiem, ze za chwile bede glodna... dlatego nie jem jogurtow, tylko naturalny jako dodatek do obiadu, czasem kefir, czy maslanka... Jablka tez odpadaja... Przymierzam sie do grapefruita... ale po tym to mi sie takie ssanie wlaczy, ze odkurzacz to przy mnie pikus bedzie...
hej hej!
ja własnie staram się jeśc rzeczy które mnie na maxa sycą.. i własnie zajdam jogurty najczęściej z musli - i to z lux sklepu Lidl bo maja Diet jogurty 250gram z musli owocowe a 100gram to około 54kcal :):)
tak samo lubię banany bo mnie syca pod względem głosu i głodu słodyczowego- tyle,że maja wielki minus bo maja wysoki index glikemiczny i pik wydzielania insuliny po nich jest hoohoo wysoki- wiec teoretycznie powinny wywierać na mnie wizje wiekszego żarcia ;) a szuszone banany nooo błonnika jest duzo..a czy słodkie.. wiesz dla kogos kto potrafił zjesc kilo żelek zajeśc to marsem i popic cola to uwierz,że to wcale nie jest słodkie ;)
pozdrawiam!
Mnie nic nie syci, jeśli jest tego mniej niż kilogram :roll: :lol:
ok Czukerekkk ja wiem ,że jak kanapka dla Ciebie to tylko cały duży bochenek chleba przekrojony wzdłuż do tego 2kilo szynki 3 opaowania majonezu ;) ale wiesz niekażdy ma takie zachciewajki ;) dla mnie kilo michałków i suszonych bananów oraz żelek i moge mnie nie widzieć na oczy cały dzien;)
noo ale kolezance Carolimie musismy cos doradzić sycącego a nietuczącego... może wafelki ryzowe???? jak się popije gorąca herbatką to pęcznieja w brzuszku ;)
Ble...tyle słodyczy, mniałabym mizi mizi z tronem...i to nie droga wylotową a wlotową 8)
mileeeeeej niedzielki:*
Ja, odkąd się odchudzam, nauczyłam się jeść wcześnie śniadanie, a potem po trochu co ok. 2 godz. w sumie 5 posiłków. Zaczynam ok 7.30, kończę ok 17 - 18stej . Przyznaję jednak, że te wieczory są najgorsze, a jeszcze jak coś za człowiekiem chodzi, to... :roll: strasznie trudna sprawa.