-
Witam i o utratę wagi pytam :D
Toshi - dziękuję za informacje odnośnie rowerka... szkoda ze sam nie wystarczy :-/ ciężko zmobilizować się do ćwiczonek, oj chyba będę musiała uruchomić motylek do mięsni nóg, i twester na talię. Najgorsze ze najtrudniej wszystko zacząć. A jak tam u Was z motywacją?
Pozdrófffffka
-
witam dziewczynki!
wczoram dietkowo dobrze bo ok 800kcal :D ... ale nie ćwiczyłam :evil: ... byłam w instytucie na ćwiczeniach i stałam 4 godzinki... taaaaak mnie nogi bolały, że nie wiedziałam jak dojść do samochodu, który zostawiłam 300m od instytutu...
jak wróciłam do domciu to poszłam spać o 17 :)
dzisiaj dietkowo beznadziejnie :evil: :evil: :evil: w szkole zjadłam 2 pomarańcze i mandarynkę... jak wróciłam do domu to pochłonęłam 10cm kawałek kiełbasy... 3 kawałki ciasta drożdżowego z masłem :!: i 2 kromki chleba razowego :evil: :evil: :evil: a najgorsze jest to, że wcale nie byłam głodna... tylko zobaczyłam to jedzonko i po prostu nie mogłam się oprzeć.... :oops:
wyliczyłam że to ok 1800 kcal :evil: chce mi się wyyyyyyć :evil:
muszę dzisiaj ostro się wysteperkować :!:
waga cały czas stoi w miejscu :(
coś mi kompek szwankuje... strasznie wolno mi chodzi.... zanim otworzyłam 3 stronę forum to minęło dosłownie pare minut...
obejrzałam dzisiaj z bratem ten striptis z Carmen i muszę przyznać, że nie jest zły.. to taki krótki zmysłowy taniec... od poniedziałku uczę się :)
jutro Was poodwiedzam i zobaczę jak walczycie dzielnie...
dzisiaj jestem taaaaaaka zła na siebie i chcę jak najszybciej zacząć pokutę...
pozdrawiam
-
Vanilko 1800kcal to nie jest jeszcze tak źle :) Gdybyś zjadła 3800 to byś już wtedy kopa dostała a tak mówi się trudno i dietkuje dalej :) Spalisz na pewno ładnie na steperku. A tak wogóle to poprzedniego dnia było tylko 800 wiec sobie dodaj z dziś 200 i już masz 1600 - zaraz poszukam jeszcze gdzie tu je rozłożyć :twisted: :twisted:
Nie przejmuj się, walcz dalej :)
-
aj tam...przynajmniej ci się metabolizm podkręci :D
miłego wieczorku:*
-
smakoszka - u mnie waga nic się nie zmieniła... ja myslę, że jak codziennie będziesz jeździła na tym rowerku to musisz coś schudnąć, bo to zawsze jakiś większy wysiłek dla organizmu... ale musisz odizolować się od słodyczy... najlepiej nie zerkaj w ich kierunku jak jesteś w sklepie.. ja czasami tak mam, że nawet wezmę jakiś batonik do ręki lub włożę do koszyka, ale zawsze wtedy myślę, że jak go nie kupię to go nie zjem... i wychodzę ze sklepu bez słodyczy... w ostatni weekend kupiłam delicje z pianką tofii, bo mój Arturek je uwielbia (ja zresztą też) i przez cały weekend zjadłam tylko jedną :!: :!: :!: ale tylko dlatego, że jak pojechał to od razu je schowałam żeby ich nie widzieć i żeby mi nie pachniały, bo wtedy pochłonęłabym je wszystkie... a tak skończyło się na jednej i byłam z siebie taaaaaka dumna :D
M82 - poćwiczyłam troszkę wczoraj, dzisiaj mniej zjadłam i od razu lepiej się czuję :D
CzarnaWampirzyca - ja wolalabym sobie w taki sposób metabolizmu nie podkręcać... ale dzisiaj już jest lepiej :)
wczoraj oczywiście poćwiczyłam 40 minutek... i z wielkim kacem moralnym poszłam spać :?
dzisiaj jestem z siebie bardzo dumna... zjadłam tylko 500kcal (wiem wiem.... za mało), ale nie jestem wogóle głodna... chociaż miałam ciężką chwilkę jak weszłam do kuchni i zobaczyłam gorące krokiety na patelni i naleśniki z dżemem... już miałam po nie sięgnąć, ale odwróciłam się, poczłapałam do pokoju, zjadłam pomarańczę i już nie mam na nie ochoty :D
na steperku tez już dzisiaj ćwiczyłam :arrow: 45minut :!: :!:
jestem zadowolona także dlatego, że wskazówka na wadze zaczyna się chwiać :) ... ale poczekam do poniedziałku i jak coś to zmienię suwaczek...
na razie oficjalnie 80kg na karku :cry:
życzę miłego piątkowego wieczorku...
-
Witam i pozdrawiam, nie smuć się i podejmuj walkę od nowa:)
-
hmm...ale od czasu do czasu ( np. raz na miesiąc) wręcz wskazane jest aby jednego-dwa dni zjeść troszkę więcej aby metabolizm się podkręcił i koniec kropka! :lol: :twisted:
miłego wieczorku :wink:
-
-
buuuu..a gdzie to się podziewasz? :roll: :? czekamyyyy :lol: :wink:
-
Mi się nawet nie chce spojrzeć na mój rowerek, stoi i straszy w przedpokoju..... wrrrr..... jak tu do niego podejść żeby jazda była przyjenością a nie musem :roll: