-
Witam moje kochane
Nie było mnie troszke , choróbsko mnie dopadło i nie odpuszczało , pozarażałam
dzieci no i zrobił sie szpital w domu. :cry:
Ale już jest dużo lepiej i postanawiam nadrobić zaległości :D
Domek już posprzątany , okna pomyte ,przystrojone więc moge odsapnąć.
Teraz ogarnia mnie szalenstwo zakupów ,prezenty jeszcze nie kupione ale z tym to nie ma problemu tylko mieć kase :lol:
Na mikołajki dostałam od hanego pierscionek śliczny :D w zamian za zaręczynowy który przepadł.Poszłam w pracy do łazienki ściągnełam go jak myłam rece ,wróciłam za chwile ale juz zapij wodą ,ślad po nim zaginął ,a taki był oryginalny z szafirowym oczkiem , miałam go 12 lat hmmmm trudno :cry:
Z dietką bywało różnie, ale ogólnie nie wyszło tak zle bo waże 78 kg :lol:
Żołądek się zmniejszył więc nie upomina się tak mocno o papu :D
Słodycze w miare możliwości ograniczone i nawet zauważyłam że już mi tak nie smakują jak kiedyś dziwne :?
Z ćwiczeń był tylko callanetics i czasami gimnastyka nocna :oops:
Ciekawe jak przeżyje świeta to dopiero będzie próba charakteru :wink:
Pozdrawiam was cieplutko i lece zobaczyć co się u was dzieje
Buziaczki :D
-
miłego piąteczku :wink: :twisted:
-
witam kochane
No u mnie w domku juz swieta. Wczoraj ubraliśmy choinke piekną ,zywą i pachnącą .Troche wczesnie ale to ze wzgledu na dzieci zeby sie nacieszyly.Najwiekszy ubaw miał duduś , co chwile podchodził do choinki i robił ding dong tylko patrzeć jak zaraz bomkii bedą lecieć :lol: A jaki był zdziwiony jak zobaczył siebie w bombce . Jeszcze nie zajarzyl ze wisza cukierki na choince ale to kwestia czasu :lol:
Dietkowanie idzie niezle, nie licze kalorii bo nie ma czasu , ale nie obzeram sie ,nie jem wieczorami , mam sporo ruchu ,słodycze ograniczone nawet za bardzo nie mam ochoty. :D
Pozdrawiam was bardzo cieplutko
Buziaczki
-
ciesze sie Kochana ze swietnie dietka idzie :D ach dudus zje cukierki :D wierze w niego :D
-
:D ja też niedawno ubierałam choinkę z siostrą....gorzej zawsze jest z rozbieraniem jej no ale co tam :lol: przynajmniej dużo śmiechu przy ubieraniu jest.
Miłego piątku :wink:
-
Jestem załamana znowu w domu wszyscy chorzy. :cry:
Duduś co chwile zwraca już nie wiem ile razy prałam pościel , wszyscy na antybiotykach - tragedia.
Jeszcze tyle gotowania a ja ledwo żyje , przez to odchudzanie moja odporność pewnie spadła okropnie bo wszystko sie mnie czepia . Jak człowiek chory to nic mu sie nie chce, a to taki wspaniały okres :cry:
Ale cóż, takie życie , mam tylko nadzieje że jutro bedzie lepiej :)
Wampirku,Lisia, marlush pozdrawiam gorąco
Buziaki :D
-
No i po swiętach
Tyle przygotowań , biegania , sprzatania po nocach nie spania :lol: i trzy dni mineły w expresowym tempie .
Ale warto było , rodzinka się spotkała w komplecie, co rok jest nas coraz więcej :lol: Za rok znowu jeden dzidzius przybedzie. Było bardzo wesoło i sympatycznie.
Z jedzonkiem nie było tak zle , troche nagrzeszyłam ale nie za wiele :lol: Alkoholu nie piłam bo antybiotyk brałam :cry:
Ogólnie jestem z siebie dumna :wink:
Dzisiaj jestem juz na nocce także sobie troszke odpoczne :wink:
Pozdrawiam wszystkich bardzo gorąco :D
No i zaczynamy od jutra dietkowanie :D
-
No i odbiłam sobie podwójnie :oops:
Nażarłam sie przez ten sylwester i nowy rok że szkoda gadać.Znów czuje sie grubo,żle no i mam potworne wyrzuty sumienia :cry: I jak tu przejść znów na diete
nic mi sie nie chce, jestem wściekła :evil:
Ja chyba nie dam rady ,może już mam być zawsze gruba :cry:
Nie zrażajcie sie moim podłym nastrojem moje kochane .Pozdrawiam was w Nowym Roku 2008
-
Jezu ale ja marudze jak stara baba ale dosyć tego :lol:
Pewnie dlatego nikt do mnie nie zagląda :(
Ale nic to trza brać sie w garsc i przede wszystkim ograniczyc słodycze bo sie rozszalałam ostatnio :lol:
No i ruchu wiecej koniecznieeeeeeeeeeeeeeee :!:
Bedzie git .W lipcu ide na wesele i chciałabym żeby mowili mi jak ladnie schudłam a nie jak przytyłam :? Zawsze się znajdzie jakaś życzliwa ciocia która spierniczy humor
i po zabawie , prawda moje kochane :?:
JA WAM POKAŻĘ KOCHANE CIOCIE :lol:
-
Witam moje kochane :D
Jestem dzisiaj w pracy i tak się nudze że oszaleć można ,oczywiście ciągle bym coś
szamała :lol: Własnie zjadłam pół słoika ogórków konserwowych i chyba pękne :?
I wszystko byłoby ok gdyby nie urodziny koleżanki w pracy i zeżarty kawałek toru :oops: Mrożony wiśniowy za którym nawet nie przepadam :? Ludzka zachłanność nie zna granic .
Ale nic to jutro bedzie bez słodyczy , mam nadzieje :wink:
Pozdrawiam Kochane.
Ps. Czy u Was też jest takie lodowicho , bo u nas masakra strach jechać autem
Buziaki :D