Możesz zawrócić 8)
Napoimy Cie i nakarmimy to nabierzesz sił :mrgreen:
Wersja do druku
Możesz zawrócić 8)
Napoimy Cie i nakarmimy to nabierzesz sił :mrgreen:
Miłego dnia! U nas dzisiaj słonecznie, więc od razu humor lepszy :D
Mam nadzieję, że i u Ciebie słońce pięknie świeci :D
:D :D :D :D DZIEŃDOBEREK !!! 8) 8) 8)
Jak tam środkowy dzień świąteczny mija ??? :wink:
Byłam już na piątkowych zakupach :D Uzupełniłam lodówkę we wszystkie niezbędne i zbędne :wink: rzeczy . Uśmiechnęłam się pod nosem, bo wszędzie sprzedają masy kiełbas i mięs na grilla :lol: pałeczki, karkóweczki itp itd :lol:
Za to warzywa tak przetrzepane, że ciężko było coś wybrać :P :roll:
Dziękuję Wam za gratulacje :D Też bardzo mnie cieszy właśnie ten spadek wagi. Odzyskiwałam te dwie 6, po tej mojej totalnej głupawce, z dużym zwątpieniem i trudnością. Dlatego tak mnie teraz cieszy, że są :D :D :D
Czuker ! - zawracam ! strzesz się ! jak dojadę to zjem Ci wszystko co masz w lodówce :lol:
Adria ! - jednak wieczorem pojawiły się małe bóle w mięśniach, ale niezbyt dokuczliwe. Śmiałam się, bo od brzuszków boli mnie szyja :lol:
Frukti ! - u mnie pogoda jak się uda , raz słoneczko, raz deszczyk :lol: 8) Ale ogólnie bardzo przyjemnie 8)
Miałam dzisiaj odpoczywać, ale odkąd wróciłam z zakupów, bombardują mnie myśli o rowerku :roll: :lol: Na razie sie bronię, ale nie wiem, czy do wieczora nie zmienię zdania - pójdę chociaż na małe kółko (18km) , bo jakby tak policzyć godzinowo, to już długo odpoczywam - wczoraj byłam rano na rowerze, wróciłam po 10-tej, więc jak dzisiaj pójdę pod wieczór, to będzie półtorej doby przerwy :lol: ZOBACZYMY 8)
Bawcie się dobrze i wykorzystujcie długi weekend !!! Miłego dietkowego dnia !!! 8) 8) 8)
Czyśc, byle z tego co kaloryczne, żeby mnie nie kusiło 8) :wink:
:x :x :x :roll: Jejku !!! Czy Wy też macie takie problemy z dostaniem się na stronę Dieta.pl ??? Od wczorajszego południa walczę i szlag mnie trafia :x :x :x
Albo ładuje mi się "godzinami" bez efektu, albo napisze, że gotowe i pojawia mi sie tylko malutki czarny punkt w lewym górnym rogu i to wszystko :x :x :x
W końcu odechciało mi sie wczoraj próbować, a dzisiaj też już prawie wyłączyłam kompa...przy ostatniej próbie sie udało. Na szczęście :D :D :D
Nie byłam wczoraj na rowerze - jednak mi sie nie chciało wieczorem, gdy już ucichł wiatr. Za to zaszalałam w ogrodzie. Wykosiłam trawniki, wypieliłam grządki :D To też spalanie kalorii, prawda ?? 8)
Pozdrawiam sobotnio i życzę wszystkim, żeby ten weekend trwał i trwał i trwał :D :D :D
U NAS JEST PIęKNA POGODA 8) SłOńCE śWIECI OD RANA I TAK MA BYć DO WIECZORA 8)
Tez ruch ;)
A ten kwadracik tez mnie...hmmm...irytuje :roll:
Witam moją KOCHANĄ JESI :) Moje GURU :wink: Przepraszam, że opuściłam forum. I przyznam się, ze bez Twojej pomocy i innych dziewczyn nie daje rady. Nawet kilograma nie schudłam.... Dlatego wracam i proszę o wsparcie :) Miłego dnia :)
Jesi nie Ty jedyna miałąś problemy ;)
jeździj na rowerku..i zaszczep we mnie chęci do rowerka :cry: i do rolek bo mnie jakos nie motywuja i nie chce mi się ich na nóżki zakładać.. pomóż Jesi pomóż!!
8) 8) 8) Piękne popołudnie dzisiaj spędziłam :D :D :D
Spotkałam moją sympatię sprzed 20-stu lat. Tyle też lat się nie widzieliśmy, a skontaktowaliśmy się przez naszą_klasę :D Akurat spędza ten weekend z grupą znajomych 30km od mojego miejsca zamieszkania. Spotkaliśmy się na kawie, przegadaliśmy całe popołudnie. Niewinne to było i bez podtekstów, ale jakoś mi się tak ...na duszy zrobiło, jakby te 20 lat nie minęło :roll: Nigdy bym się na takie spotkanie nie zdecydowała, gdybym miała te kilogramy, co przed 1,5rokiem. Teraz jestem świadoma, ile wiary w siebie i odwagi dało mi to zrzucenie balastu. Jeszcze rok temu nikt by mi nie powiedział, że wyglądam , jak w szkole. Przecież Wy też mówicie, że wyglądałam wtedy jak własna matka. Jejku jak mi było miło. On się bardzo zmienił, a ja się czułam jak 18-stka 8) :lol: I chyba mi się nie wydawało, ale jak nic nie mówiliśmy, to patrzył we mnie jak w obrazek :oops: Aż podejmowałam jakiś temat, zadawałam jakieś pytania, żeby zająć go rozmową, bo mnie normalnie peszył :oops:
Ale nie żałuję. Nie zgrzeszyłam nawet myślami, ale poczułam się miło w jego towarzystwie. Mąż już dawno tak na mnie nie patrzy. Dla niego ja- to normalka. Dowartościowałam się. Widzę, że mogę się jeszcze ludziom podobać :D :D :D
No Jesi to fajnie, że spotkanie się udało :) I cieszę się w raz z Tobą :mrgreen: