:lol: :lol: :lol:
a tam zaraz... tak tylko przeczuwałam :P :P :P ze sie pilnujesz :lol: :lol: :lol:
Wersja do druku
:lol: :lol: :lol:
a tam zaraz... tak tylko przeczuwałam :P :P :P ze sie pilnujesz :lol: :lol: :lol:
Słonecznego piątku Jesi :P :P
Pozdrawiam dietkowo :lol:
http://www.chopin.katowice.pl/grafiki/lato.jpg
:D :D :D HELLO !!! :D :D :D
Jestem już w pracy :D Więc mogę pobuszować po forum :P
Tutaj net tak fajnie chodzi i tyle czasu przy nim spędzam (na razie :roll: ) , że w domu już w ogole nie siadam do biurka 8) U mnie wszystko ciągnie sie jak flaki z olejem, więc skoro mam lepsze warunki tu, to po co mam tracić p[odwójny czas w domu :P
Jejku, znowu fotka ??? :shock: Jakoś tak, wiecie ................nie za dużo tu tych moich zdjęć ???? Z reguły przez cały rok nie robie tyle fotek, co przez ostatnie pół roku :lol:
Dziewczyny, przecież tak naprawdę, to nie ma na co patrzeć :P :oops: Bluzeczka ładna, ale ja....jesteście pewne, że chcecie znowu to oglądać ? :shock:
Wczorajsze menu:
rano:
3x wasa + sopocka na każdej + pomidory, ogórki+plasterek sera zółtego
w pracy: (kupione pomidory zostały do dziś - nie ruszyłam)
za to był żurek, gorący kubek 250ml za 70kcal + 2 kółka kołodzieja (dzisiaj piątek, a mój kołodziej od poniedziałku - jeszcze go ponad połowa :roll: )
były też wczoraj 2 kawy z cukrem (po 1 łyżeczce - sposób na słodyczowy głód)
wieczorem tzn.18.00
wasa 3x + to samo co rano (kompletnie nie miałam pomysłów na jedzenie i poszłam po najniższej linii oporu) Ciepłych "resztek" obiadowych nie jadłam, bo mieli schabowe, a to jem tylko na świeżo i to gdy naprawdę "muszę" zjeść mięso.
Tak sobie myślę, po napisaniu, że coś niewiele tego wczoraj było. Cóż, już do wczoraj nie wrócę, a głodu nie czułam , dlatego nie jadłam więcej.
Za to dzisiaj śniadanie było identyczne jak wczoraj :lol:
ale przed pracą poszłam na targowisko, tym razem po warzywa i owoce.
Mam pełen bagażnik różności :D "Przez" Kasię Cz., albo dzięki niej, będę leczo gotować.
Ale to dopiero jutro :D , jak oskubiemy z teściówką kaczki, które ona już przez cały tydzień pomału wybija. Jutro weźmiemy się we dwie, to skończymy wreszcie "AKCJĘ KACZKA" :P NA CAŁY ROK SPOKÓJ I PEŁNA ZAMRAŻARKA :D
Ale się wczoraj rodzinka zajadała ciachami, które im przywiozłam :lol: , aż miło było patrzeć. O! Skłamałabym. Syn nie zmieścił całego , więc został kawałeczek - dosłownie kęs - do dzisiaj. Rano, jak przygotowywałam śniadanie wciągnęłam to . Mmmmmmm dobrze, że nie spróbowałam wczoraj, bo bym komuś od gęby odebrała :lol: , takie dobre! :lol: Za to dzisiaj zjadłam okruch i teraz wiem jak smakowało, a nie ma więcej :P , więc spoko. Kropla w morzu.
Cauchy! Jeśli chodzi o pozwalanie sobie na grzeszki, to....hm....co Ci odpowiedzieć...właściwie to nie wyznaczyłam sobie żadnego konkretnego dnia. To chyba by sie u mnie nie sprawdziło, bo ja nie czekam na ten dzień , jak na zbawienie. Czasem jest tak, że w ogóle zapominam o słodkim i go nie potrzebuję. Gdybym założyła z góry , żenp. środa jest dniem ze słodyczami, to nawet jakbym nie miała specjalnej ochoty, świadomość, że dziś mogę sprawiłaby, że pozwoliłabym sobie na coś.
Podjęłam jednak pewne założenia. Po prostu jem słodkie (obojętnie w jakiej postaci, ale ograniczone , rozsądne ilości) nie częściej niż 2 razy w tygodniu. Kiedy? Nie gra roli. Byle nie dwa dni z rzędu. Najgorsze dla mnie.....pozwalać sobie codziennie na coś. To prowadzi do braku kontroli nad sobą i nad tym, co się pochłania.
Suma sumarum w tym tygodniu ( a właściwie od ostatniego "kryzysu") jadłam słodkie tylko 1 raz. A gdybym sobie wyznaczyła dni, to na pewno jadłabym już 2 razy :P.
Waga dzisiaj 64,7kg :P . Nie zmieniam suwaczka, dopóki nie pokaże 64,5kg
Dziękuję wszystkim miłym osobom za odwiedzanie "moich myśli" i zapraszam częściej :D :D :D
Miłego piątku !!! :D :D :D :D
jesucha
kop w dupsko chude twoje!!!
jak mozna tak malo jesc
pare was i zurek
jeeniuuuuuuu
zeby mi to bylo ostatni raz
Ja tam zdjecia kocham mozesz wklejac codziennie
u mnie chybaze 100 na watku siedzio :P
aa wypilas wczoraj te kawe?? bo mnie nie bylow koncu
heh
milego dnia
i wekendu :P
Hej, oglądam tak sobie te Twoje zdjatka i ...orbi trek na codzień stoi tak między fotelami czy może go taskasz codziennie :?: :?: :?: :?: :wink
:D :D :D no właśnie, mało, Majussiu, ale już nie będę tego dzisiaj nadrabiać :P
Sekretareczko on tam stoi, jak jest w niełasce, a ja ruszam sie inaczej. Teraz np. stoi mi w pokoju na środku :roll: i każdy go musi omijać, bo go używam :P A jak się o niego tak potykam, to i częściej na niego włażę :wink: W zasadzie latem stoi w kącie i służy za wieszak, bo kocham się z rowerem, ale już jesienią i zimą, kiedy dni krótkie i zimne, to rower idzie w odstawkę a ja romansuję wtedy z orbim :D :D :D TAKA JESTEM ! :D
Chciałam Wam się jeszcze pochwalić, że na dzisiaj mam umówioną wizytę u mojej siostrzenicy - kosmetyczki.
Cały długi wieczór przeznaczam na zabiegi odmładzające :D Od biustu w górę.
No, może oczyszczanie (konieczne niestety) nie bedzie aż tak przyjemne, ale cała reszta :roll: :D :D :D ODPRĘŻENIE :D
boze co inna pora roku to ta inny sprzet posuwa
szalona
:D NO BO JA DOBRA JESTEM W POSUWANIU :wink: 8)
:lol: :lol: :lol: :lol:
jeeees
to może i ja bym sobie takie sprzęcicho kupila, raz stałby pod kominkiem a raz przy fotelu (zależnie od pory roku ) :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: Przedyskutuję z moim małżem, zobaczymy, co on na to powie, bo u nas to już ciasnawo troszkę :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: