nio kochana to Twoj pierwszy WIELKI sukcesik a nie mały... wiesz ja jak chce zjesc cos slodkiego to zawsze mysle 'comdziewczyny na forum powiedza' hehe pomaga:P
Wersja do druku
nio kochana to Twoj pierwszy WIELKI sukcesik a nie mały... wiesz ja jak chce zjesc cos slodkiego to zawsze mysle 'comdziewczyny na forum powiedza' hehe pomaga:P
jakbym jeszcze potrafiła sobie odmówić coli....ja wiem, że to niezdrowe, bo słodkie i gazowane...ale ja uwielbiam gazowane, słodkie napoje !!!! ahhh.....ale od dziś się ich wyrzekam....tzn rano jeszcze łyknełam to, czego mąż nie wypił i w butelce zostawił :) mam nadzieje, że tak jak Lisia kiedyś powiem, że wogóle nie brakuje mi coli, makaronów a o istnienu słodyczy to nawet zapomniałam :)
bombelku Kocany gratuluje sukcesu odłozenia krówki na bok :) pomysl sobie ze coka cola swietnie odrdzewia to co zardzewiałe a napewno sie odechce tej chemi w zołądku :D
pozdrwaiam :)
wiesz kochana powoli powli...nie odmawiaj sobie wszystkiego naraz bo popostu pózniej po 1 znudzi Ci sei dieta a po 2 rzucisz sie na to ze zdwojona siła:)
Hej Bombel !!!
To znowu ja :P
Dasz radę tym słodyczom!!!
Słuchaj, ja też mieszkam z teściami i to od lat w małym domku :D :cry:
Jest nas sześcioro: mąż,syn,teść, teściowa,i matka teściowej-babcia............. :shock:
Wszystko da się wytrzymać. Każdy z moich domowników lubi pojeść. Słodycze leżą wszędzie: w kuchni w koszyczku cukierki, czekoladki(bo każdy z doskoku podchodzi i podjada-ja też kiedyś tak robiłam :oops: ), w pokojach każdy ma u siebie to co lubi, np. moi chłopaki uwielbiają czekoladę i często leży rozpakowana na stoliku :P :(
Nikt się mną nie przejmuje, że ja tu walczę... auuuuuu!!!!!!
Widzisz muszę się całkiem sama z tym zmagać :D
Schowaj te krówki! zabierz je z oczu, bo będzie Ci ciężko i w końcu ulegniesz. Lepiej miej ciągle owoce w domu. Teraz okres mandarynkowy. Małe drobne zawsze można zjeść zamiast cukierka :P
Siebie nie oszukasz i nie próbuj. Potem przyjdą wyrzuty sumienia,że nie dałaś rady. Wyobraż sobie, że ciągle ktoś patrzy Ci na ręce i widzi czy coś podjadasz, czy nie.
Mam nadzieję, że nie myślisz iż się wymądrzam. Ja po prostu przechodziłam przez to samo i trochę Ci podpowiadam jak sobie poradziłam :wink:
Pozdrawiam Cię gorąco. Nie daj się.
Kochane jesteście wszystkie :):):) :* kolejny mój sukces dziś - nie zjadłam pysznych kopytek babci na obiad ze smażoną kielbaską...zjadłam tylko zupkę, a kpytko wziełam jedno, dla smaku, bez tłuszczu :) powiem Wam, że głodna nei jestem wcale, coprawda zapach kiełbaski smażonej nęci, ale nie tak, żebym jakos specjalnie wytrzymać nie mogła :) co do picia, narazie będę pić gazowaną wodę i soki marchewkowe....zawsze to zdtrowsze od coli, a i słodkiego ciut będzie i gazowanego... ;) dziękuje za wszystkie rady !!!! zaczynam wierzyć, że z Wami naprawdę się uda :) chciałabym móc stanąć za jakiś czas na wadze, i móc przesunąć suwaczkiem....
asq25 ŚWIĘTA RACJA, ŚWIĘTA RACJA.... można wszystko ale mikroskopijne ilości. Wtedy i czekolada nie zaszkodzi. Chyba że ktoś ma tak, że jak zacznie to nie może się oderwać
nooo to kolejny sukces i kolejne gratulacje:)
Hej Bombel gdzie Ty jesteś???
Dziś Mikołajik!!! :D Jak przyjdzie Mikołaj ze słodyczami, to go pogoń na cztery wiatry...cyba że przyniesie np. jakieś pachnidła, lub inny fajny kosmetyk :wink:
Pozdrawiam cieplutko.
przyniósł mi super płytkę :) kochany ten Mikołajek :):) ale kurcze, ta moja babcia...na obiad były tylko ....placki ziemniaczane....i nic innego w lodówce...a ja byłam taka głodna....i zjadlam ich tyle, ze szok :oops: sama się potem dziwiłam, gdzie ja ich tyle wepchnęłam... :( ale paczka z chipsami lezała obok mnie otwarta, mąż jadł, a mnie nawet nie korciło :) i żadnej krówki nie zjadłam od poniedziałku :) no i mam kolejną motywację...mąż powiedział wczoraj, że chciałby, żeby mi się udało...więc co, nie mam wyjścia!!musi się udać !! skoro tyle ludzi we mnie wierzy (no bo i Wy, i mój mąż... ;) ) acha !! i do coli też narazie nie ciągnie !! pije wodę mineralną gazowaną I( bez azu nie mogę żyć )