Nie no coś trzeba z tym zrobić.
W jednym dzienniku o żarciu ze Sphinxa, w drugim o Rafaello. Jeszcze trochę i człowiek nie wytrzyma 8) :lol:
Ale taka kuleczka, w sumie jedna i rzadko nie zaszkodzi za bardzo ;-)
Wersja do druku
Nie no coś trzeba z tym zrobić.
W jednym dzienniku o żarciu ze Sphinxa, w drugim o Rafaello. Jeszcze trochę i człowiek nie wytrzyma 8) :lol:
Ale taka kuleczka, w sumie jedna i rzadko nie zaszkodzi za bardzo ;-)
No pomarzyć zawsze można - dodaje otuchy!!! :P :P :P
Ja jak mam chcice na słodkie to nie zadawalam sie byle princessą tylko skoro grzeszyć to od razu z raffaello lub ferrero rocher. Lubie te "małe porcje" pakowane po 4szt. kupie sobie takie coś i mam spokój na kolejny miesiąc, moze dłużej :D
A ja jak mi się włącza słodyczochęć to kupuję colę light lub lizaki te bez cukru, zazwyczaj przechodzi :)
Ja też zajadam lizaki jak mam ochotę na coś słodkiego. Pomaga bo długo trzeba lizać... :twisted: :twisted: :twisted:
A ile kalorii ma milky way? Wydaje sie mało bo to niby mleko. Prawda?
No dla mnie prawda że NIBY mleko ;)
Ale mały jest, to i grzech nie wielki.
To dobrze bo ja takie coś dzisiaj wciągnełam :D
:shock: :D A tu ciągle o słodyczach, widzę. Wypróbowałam niedawno lizaki - odkąd hobbito napisałaś, że dietetyk pozwolił - rzeczywiście pomagają, jak już się musi coś słodkiego - bardzo przydatna rada.
Chyba kupie w selgrosie karton chupa choops czy jak to sie pisze :D
Ja zajadam take małe serduszka bo chupa chupsy ważą niestety dwa razy więcej niż serducho. I taki mój mały lizak ma 31 kalorii - czasami to nawet nie jeden zajem. A milk - way ma 106 kalorii też dziś zjadłam,
Miałam chcicę na słodkie bo się w pracy wkurzyłam. Ale odpokutowałam na basenie..
:? :? :?
:P No, ja też serduszka wcinam, lub landrynki - jedną ,dwie - i już. Też myślę, że chupa chupsy to więcej kalorii - choć są pyszne - nie przeczę - ale już ich baaardzo dawno nie lizałam :P :twisted:
Pozdrawiam serdecznie :D
A! I dzięki za wartość kaloryczną lizaczka, bo na moich nie napisali. Zaraz pędzę dodać to do tabeli w licznikach - przyda się innym. :D
Hmmmm nie bede nic lizać. Nic nic nic musze schuść ;(
te moje jakies sugar free mają 27 kcal :D
Serducho czy chupa chups- dla mnie bez roznicy bo i tak po chwili gryze- i po lizaku! Nie mam cierpliwosci niestety!
A ja własnie popijam pyszną activie truskawka z kiwi. To jest lepsze od jakiegokolwiek lizaka :D
cio do lizaków to mnie pozytywnie zaskoczyłyści..... też sobie kupie...bo ja jestem pies na słatkie ...hihiiiii :D :D :D :D
buziole pozdrawiam http://www.humor.logocjoner.pl/gify/...15bdc8df26.gif
a ja dzisaj skusilam sie na czekolade po tygodniach bycia na odwyku od slodyczy:) ale nie mam wyrzutow sumienia , bo i tak dlugo wytrzymalam... dieta ni moze byc katorżnicza pozdr! trzymam za Ciebie kciuki i zycze powowdzenia !:-)
:D Cześć Hobbito !!!
Jak Ci mija niedziela ???
Ha weekend minął jak biczem strzelił i dobrze bo u mnie zawsze trudniej z dietką w weekend - tyle dobroci po domu sie szwenda.... i tylko czeka aż je ktoś upoluje...
A w najbliższym czasie czeka mnie tragiczny okres... same imprezy
02.03 - urodziny chrzestnego mego syna :?
08.03 - urodziny szwagra :? :?
15.03 - urodzinyy chrześniaka :? :? :?
22.03 - moje urodziny :? :? :? :?
23.03 - wielkanoc - to akurat wyzwanie dla nas wszystkich :? :? :? :? :?
29.03 - robię imprezę urodzinową :? :? :? :? :? :?
06.04- 91 urodziny babci... :? :? :? :? :? :? :?
Jednym słowem niech żyje dieta :lol: :lol: :lol:
Kolejną wizytkę u dietetyka mam 4 marca, kolejną gdzieś na początku kwietnia i pewnie będzie porażka.... :cry: :cry: :cry:
A może nie!!! NIe dam się tym ciachom idę upolować MARCHEWKĘ :twisted:
8) Czasem jest tak, że przeciwności losu budzą w nas drzemiące pokłady samozaparcia - może pomimo tyyyylu imprez uda się coś zrzucić i będziesz mogła być z siebie naprawdę dumna? :)
ojjjj ile imprez.....o i widze że będziemy Ci śpiewac 100 lat Słoneczko :!: :!: :!: jak coś będe trzymac mocno kciukasy za wytrwanie w diecie przy tych imprezach :!: :!: :!: :!:
Nie ma co oszukiwac... latwo nie bedzie!!! Ale trzymam kciuki!!! Musisz dac rade!!!
Ała to będzie mega egzamin z silnej woli. Trzymam za Ciebie kciuki :)
:D Och , Hobbito! To możemy sobie pokibicować :lol:
U mnie marzec identyczny , jak u Ciebie, a nawet gęściej. Wyliczę Ci tylko w ramach ciekawostki :lol:
1.03 imieniny chrześniaka
2.03 urodziny szwagra
4.03 urodziny bratanka (były też imieniny taty :( )
8.03 imieniny bratowej
13.03 imieniny siostry, urodziny siostrzeńca
17.03 imieniny brata męża
19.03 urodziny i imieniny brata, imieniny szwagra, urodziny moje
29.03 urodzinki córeczki siostrzenicy, z którą mam dobry kontakt i mała czeka na ciocię
31.03 imieniny powyższej siostrzenicy
01.04 imieniny drugiej bratowej
Nie dodałam już bliskich znajomych z którymi się odwiedzamy, a jest ich w marcu czworo :lol:
Na szczęście niektóre imprezy są wspólne lub się po prostu nie odbywają, więc aż tyle tortów nie będzie, ale kilka na pewno :lol: Do tego święta :roll:
Właściwie to jeszcze nie pomyślałam o tym wszystkim, ale Ty sprowadziłaś mnie na ziemię - nie dotarło do mnie, że to już niebawem. :lol:
Urodzinki mamy blisko siebie :D
:shock: :shock: :shock: Jak to dobrze że u nas obchodzi sie tylko urodziny :lol: :lol: :lol:
Trzymam kciukasy za silna wole! Moim zdaniem trzeba do tego podejsc z rozsadkiem- sprobowac tego czy tamtego a nie rzucac sie na wszystko(tak robilam do czasu diety).
Poza tym pewnie dietetyk lepiej Ci doradzi niz ja!
A u mnie tylko imieniny, ale i tak często jest to tylko troszke bardziej wystawny obiad w gronie rodziny i jakis placek :D Albo po prostu kilka butelek czegoś mocniejszego :D
Każda okazja jest dobra ;P
No cóż a przyszła pora prawdy. :shock: :shock: :shock: We wtorek wizyta u dietetyka a spadek wagi nadal tylko o 2,8 kg :( a miało być 4 kg. :( No i nie ma tu innych winnych tylko ja :x . Pan lekarz na pewno nie pochwali. No cóż ale załamywac sie nie bedę. Po stuknięciu sie w łeb ślicznie dietkuję i pewnie do wtorku coś tam jeszcze z wagi spadnie, a w końcu liczy się efekt długoterminowy. Za trzy tygodnie moje 29 urodziny mam nadzieje ze na 30 będę laska że hej... :lol:
Będziesz, będziesz...:D
Ja mam w tym roku oczko :mrgreen: W ogóle nie wiem czemu, ale...jakos od zawsze mam takie nieodparte wrażenie, że moje życie będzie takie naj naj ok. 30-15lat. Dziwne nie? Ale ja popaprana jestem :lol:
witaj hobbitko :)
trzymam kciuki za silną wolę i dobre wyniki :)
eee masz rok na pozbycie się kilogramów dasz radę na pewno :)
ja bym chciała na swoje 29 być tak z 20 kg choć mniejsza (od wyjściówki) a mam na to jakieś 8 i pół miesiąca .....
pozdrawiam gorąco
myslę,że pani doktór sobie odpuści złość :D :D :D :D gorzej jakby było do przodu :D
:D No pewnie, że będziesz laska, że hej!!! I to prędzej niż na urodziny!!!
A dietetyk złościć się nie ma o co, bo przecież te 3 kilo słoninki Ci spadło, no nie ?
A jeśli planuje dla Ciebie większy spadek, to niech Ci powie jak masz sobie poradzić z pokusami <może wymyśli coś, czego nie wiemy> W końcu jesteś tylko słabym człowieczkiem, a nie maszyną do wyrabiania planów dietetyka. Starasz się, jak potrafisz.
Będzie gut, zobaczysz. A do wizyty jeszcze trochę stracisz, tak jak mówisz. :D
Pozdrowienia na niedzielę i ładnej pogody, a nie tego wietrzyska :evil:
NO PEWNIE ZE BEDZIESZ LASKA I MI SIE TU NIE ZAłAMYWAC PROSZE:)....JEDNAK WIDZE NA TRIKERKU 4,4...WIEC JEST TA CZWORKA LEKARZ NIE POWINIEN NIC GADAC ....TRZYMAJ SIE KOCHANA BUZKA
Hej kochana. Zrzuciłaś prawie 3 kg. Dietetykowo powiedz, ze masz @ i nie bedzie krzyczał :D Nie nie nie, nie wolno oszukiwać. 3 kg to super wynik ciesz sie tym, a nie załamuj jednym kilogramem, a do urodzin będziesz laseczka jakich mało. :wink: Pozdrawiam
halllo hobi...nie poddawaj się i pokaaa się :!: :!: :D :D :D
Hellllołłłł!!!!!!!
ALE ODLOT BYŁ U DIETETYKA. :shock:
OTÓRZ JEGO WAGA POKAZAŁA O 1,3 KG MNIEJ NIŻ MOJA W DOMU. :shock: :shock: :shock: NAWET MU TO POWIEDZIAŁAM A ON NA TO ŻE JEGO WAGA MA ATEST I TO ONA ZAPEWNE DOBRZE POKAZUJE - ALE MI SIĘ DOBRZE NA DUSZY ZROBIŁO :lol:
WIĘC JEGO WAGA POKAZAŁA 96,1 KG - CO DAJE WEDŁUG NIEGO SPADEK WAGI 4,4 KG PRZEZ 4 TYGODNIE.
BIORĄC POD UWAGE ŻE NIEŹLE NAGRZESZYŁAM PRZEZ TEN CZAS TO BYŁAM ZACHWYCONA A ON ZADOWOLONY.
SPRAWDZIŁ CO JEM I POCHWALIŁ. POWIEDZIAŁŻE JAK BARDZO MAM OCHOTE NA BATONIKA TO MAM GO ZJEŚĆ BO INACZEJ ZA KILKA GODZIN LUB NASTĘPNEGO DNIA ZJEM TYCH BATONÓW 5 LUB WIĘCEJ. NAJWAZNIEJSZE BY SYSTEMATYCZNIE I DO CELU. J
ESZCZE JEDNO PRZEZ TE 4 TYGODZIE NIE BYŁO NAJLEPIEJ Z MOJĄ AKTYWNOŚCIĄ FIZYCZNĄ BO CIĄGLE JAKAŚ PRZEZIĘBIONA CHODZĘ - WIĘC ON STWIERDZIŁ ŻE W TAKIM RAZIE TE 4,4 JEST OK. A JA POSTANOWIŁAM JEŹDZIC TEZ NA ROWERKU KIEDY NIE BĘDĘ MOGŁA NA BASENIK CHODZIĆ. A ŻE JESTEM CHORA - PODOBNIE JAK CAŁA RODZINKA TO BASENIK ODPADA A NA ROWERKU TO JUŻ SZYBCIEJ.
NASTĘPNA WIZYTA 15 KWIETNIA CZYLI ZA 6 TYGODNI.
ZAPYTAŁ NA JAKI SPADEK WAGI SIĘ UMAWIAMY I ZAPROPONOWAŁ 4 KG. A JA MU NA TO ŻE ÓSEMECZKA NA POCZĄTKU CZYLI MINIMUM 6 KG. ZACZĄŁ SIĘ ŚMIAC I POWIEDZIAŁ ZE JAK MI SIĘ UDA TO DOSTANĘ DOBRE WINO. JA MU NA TO ŻE NIE PIJE ALKOHOLU I ZAMIENIAŁAM WINO NA ZGRZEWKĘ SOKÓW TYMBARK FIT CZY COŚ W TYM RODZAJU :lol: :lol: :lol:
I WIECIE CO JA POWAŻNIE POWALCZĘ O TĄ KRAINĘ BAŁWANKÓW.... SZCZEGÓLNIE BĘDĘ UWAŻAĆ NA CZEKAJĄCYCH MNIE IMPREZACH :P :P :P
IDĘ WAS ODWIEDZIĆ I DZIĘKI ZA DOTYCHCZASOWE WSPARCIE.
:D Ech Hobbito! chudniesz i nawet o tym nie wiesz :lol:
Chyba pójdę się zważyć do tego Twojego dietetyka :lol: Może ja też już mam te moje 65 i niepotrzebnie się tu męczę z dietą :wink: :lol:
Wyznaczyłaś sobie nowy próg do przeskoczenia, a ja będę Cię bardzo w tym wspierać. :D Już dziś wiem, że dokonasz tego co obiecałaś, bo połknęłaś bakcyla i świetnie Ci idzie :lol: Powodzenia !!!!!!!!!!!