-
nałog
Kochani, mam 31 lat walcze z kilogramami przeszło połowe zycia i doszłam do 1 stwierdzenia,, jestem jak alkoholik ktory nie moze pozwolic sobie na kieliszek wodki. Moim kieliszkiem wodki jest np, jedno ciastko jak je zjem zaczyna sie,,, niekonczace mysli o jedzeniu , biore kolejne do ust, po chwili nie patrze co jem , musze zaspokoic ten głod, płacze a zarazem jestem w tak błogim stanie, jest mi dobrze...boje sie ze nie dam rady znowu podjełam walke z kilogramami wytrzymałam 3 dni, na czwarty popłynełam i tak płyne juz od tygodnia jak "alkoholik w korku" Trace siły i nadzieje :(
-
czesc :D
witam na forum :D
ciesze sie (i dziewczyny napewno tez) ze napisałas na forum i założyłas swoj watek :)
tu znajdziesz niesamowite wsparcie imoóstwo optymizmu :D
pozdrawiam :D
głowa do gory....
ps: jezeli tak płyniesz po 1 ciastku to nie zjadaj tego pierwszego... ja tez tak mam dopóki nie poczuje tego smaku słodyczy to nie tkne a jak tkne... to nie ma zmiłuj :D
-
Dasz radę, ja tu juz prawie miesiąc jestem....raz jest lepiej a raz gorzej (częściej zaliczam wpadki) a w sumie jestem 4 kg lżejsza ;)
Trzymam mocno kciuki i niestety slodycze w takim wypadku lepiej odstawić w ogóle :roll:
-
witam witam.... a ja już jestem 3 tygodnie z hakiem i zgubiłam 7 kg jak narazie... :!: :!: :!: .słuchaj tu jest takie wsparcie że dasz rade... :!: :!: :!: .a raczej damy rade :roll: bo tu wszystkie chcą z tym walczyc..... :) pozdrawiam i trzymam kciuki
-
Dobrze że założyłaś wątek. Wszyscy się tutaj nawzajem wspieramy, raz jest lepiej, raz gorzej ale generalnie kilogramy uciekają :)
W chwilach słabości po prostu tu pisz, to na prawdę bardzo pomaga :)
Trzymam kciuki!
-
Rzeczywiście masz twardy orzech do zgryzienia. Jedyne wyjście jakie widzę, to ...odwyk. Alkoholik też może się wyleczyć pod warunkiem, że nie ruszy tego co jest dla niego zgubą. ALE TO JEST DO ZROBIENIA! JEŚLI NAPRAWDĘ CHCESZ, TO ZROBISZ TO Z POWODZENIEM. NA SŁODYCZACH SWIAT SIĘ NIE KOŃCZY, JEST W ŻYCIU TYLE FANTASTYCZNYCH RZECZY DO PRZEŻYCIA, WARTO SPRÓBOWAĆ ŻYĆ BEZ SŁODYCZY.
( czy tylko słodycze dają Ci przyjemność???) NAPRAWDĘ WARTO TO ZMIENIĆ I ŻYĆ PEŁNĄ PIERSIĄ. POCZUJESZ OGROMNY SMAK SATYSFAKCJI, KIEDY ZACZNIESZ GUBIĆ PIERWSZE KILOGRAMY.
Bardzo chcę, żeby Ci się udało i życzę Ci tego z całego serca!
WARTO WALCZYĆ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-
aluusia, nie jesteś sama :) spora część dziewczyn to przechodziła (w tym ja)
Jest kilka rozwiązań!
KROK 1. Na początek spróbuj własnymi siłami zrobić sobie odwyk- jedz normalnie, ale przez tydzień nie patrz na słodycze (polecam pestki dyni, słonecznik, suszone owoce, chipsy z banana). Wyrzuć, rozdaj, zamknij na klucz wszystkie ciastka, batoniki, cukierki i w miarę możliwości cukier! Po tygodniu picia gorzkiej herbaty ta słodzona już Ci nie zasmakuje! Dasz sobie radę- pij dużo wody, a kiedy tylko pomyślisz, że chcesz cukierka to powiedz sobie- "za dwadzieścia minut", nie będziesz już go wtedy chciała ;)
[Jeśli z jakiegoś powodu to się nie powiedzie- poproś partnera, przyjaciółkę o pomoc- to trudne i często bardzo przykre, ale się sprawdza... Kiedyś udało mi się namówić mojego faceta na to, było ciężko, ale poradziliśmy sobie (np sięgałam po ciastko, a on recytował jedną z formułek, które dostał ode mnie na kartce "nie jedz tego bo będziesz tak gruba, że się w drzwiach nie zmieścisz");
Nadal nie skutkuje? A co powiesz na fachową pomoc? Lekarz dietetyk, psycholog, trener? Oni nie gryzą- wypróbowani ;) ]
__________________________________________________ _____________________
KROK 2. Odstawiłaś słodycze- brawo, teraz czeka Cię jeszcze trudniejsze zadanie! Sprawdź co jesz! (Metoda szczególnie dobrze skutkuje na nałogowych podjadaczy jak i tych, którzy jedzą mało, ale źle)
To najdroższa część programu, ale trwa tylko jeden dzień ;)
Rano przygotuj miskę, najlepiej przezroczystą, dużą i...
Zjadasz kanapkę? wrzuć drugą, dokładnie taką samą do miski.
Cola? Do miski! Makaron? Do miski! Wafelek? wrzucaj! itd.
Wieczorem wymieszaj dokładnie. Odstaw w ciemne, ciepłe miejsce.
Rano zobacz co masz w brzuchu!
Dzięki temu wszyscy zaczynają dbać o ilość i przede wszystkim JAKOŚĆ zjadanych pokarmów!
__________________________________________________ _____________________
KROK 3. Po odstawieniu słodyczy i maratonie obrzydliwości jesteś już gotowa na wkroczenie na nową żywieniową drogę:
1. Stałe godziny posiłków. Aby się odchudzić musisz wprowadzić pewien rygor, bo przecież nic nie przychodzi łatwo, a odchudzanie wymaga ciężkiej, systematycznej pracy. 5 posiłków, nie zapominaj o śniadaniu!
2. Planuj posiłki pod względem ilości, jakości, liczby kcal i... kolorów!
Im więcej kolorów tym więcej witamin (każdy kolor warzyw czy owoców sygnalizuje jakiej witaminy zawiera najwięcej) a poza tym- oczy też muszą jeść!
3. Ilość kcal w posiłkach. Nie powiedziałaś ile ważysz, więc ciężko ustalić odpowiednią ilość kcal. Pamiętaj jednak- jeśli masz dużą nadwagę, nie rzucaj się na "diety cud" (w ogóle, nawet jeśli nadwaga nie jest duża, po prostu o nich zapomnij), 1000 kcal to za mało. Policz ile w tej chwili zjadasz kcal i zacznij co kilka dni odejmować po 100- 150 kcal (nie schodź poniżej 1000 kcal) Dzięki temu będzie Ci łatwiej wytrwać (skończą się trzydniowe dietki z mega napadami, zobaczysz)
4. Słaba silna wola. Musisz uwierzyć, ze Ci się uda, musisz być tego pewna- inaczej nie ma sensu nawet zaczynać, stresować się itd. Wierzysz? Ok, sprawdź czy to prawda. Nosisz rozmiar 42? Kup sobie sukienkę/spodnie/spódnicę, cokolwiek co Ci się spodoba. Nie patrz na cenę (choć im droższa tym lepiej działa). Pamiętaj, jeśli nosisz 42, to ciuch ma być 38. Powieś go na widocznym miejscu. Za każdym razem jak popatrzysz na swój nowy, super extra, okropnie drogi ciuszek- zapomnisz o niezdrowym jedzeniu i choćby nie wiem co- dasz radę, za klika miesięcy będziesz mogła go ubrać!
5. Trzeba się trochę wysilić. Sama dieta poza zrzuceniem tłuszczyku odbierze Ci także... mięśnie i elastyczność skóry. Ćwicz- choćby po to, żeby nie mieć rozstępów! (wiesz, że rozstępy tworzą się nie tylko wtedy, gdy skóra się naciąga, ale i wtedy gdy traci sprężystość?!)
*Jeśli możesz- BASEN- odkryjesz mięśnie, których wcześniej "nie miałaś". W wodzie wolniej się zmęczysz, pracujesz całym ciałem, nie pocisz się ;)
*Ciągła gimnastyka- nie pozwalaj, aby Twoje mięśnie były bezczynne- ruszaj się! Rano i wieczorem- gimnastyka dywanowa- najlepiej się sprawdza- brzuszki, babskie pompki, wymachiwanie tym czy tamtym- co Ci wpadnie do głowy. Ale poza tym- masz siedzącą pracę? Spędzasz dużo czasu w jednej pozycji? I tak się ruszaj! Ja właśnie siedzę za biurkiem i macham sobie nóżkami- tak, żeby nie zapomniały, że potrafią się ruszać!
*Dodatkowa aktywność fizyczna- wiosna już za zakrętem, więc można sobie zacząć przypominać gdzie jest rower, można iść na siłownię, zabrać psa na spacer, poskakać z dzieckiem na skakance. Cokolwiek, byle się ruszać!
6. Nie zapominaj o nas! Tutaj zawsze dostaniesz dobrą radę, wsparcie, a jak będzie trzeba to i kopa w wirtualny tyłek ;)
__________________________________________________ _____________________
Mam nadzieję, że moje wskazówki chociaż troszkę Ci pomogą! Napisz coś o sobie, daj się poznać i wpadaj do nas jak najczęściej :)
Sobotnie buziaki :*
-
Masz racje, wszystkie jestesmy jak alkoholiczki i to nie prawda ze da sie z tego wyleczyc. Nalogowiec zawsze bedzie nalogowcem talko moze ten glod jakos uspic. Cale zycie trzeba sie jednak pilnowac. Takie juz jest, kazdy ma swoja piete Achillesowa. Trzeba walczyc.
-
Dziekuje Wam za słowa wsparcia! Coraz czesciej łapie sie na tym ze brakuje mi powodow zeby spałaszowac cos smacznego, brakuje mi wymowek... Z Wami napewno sie uda ,widze ze mase ludzi ma podobny problem jak i ja. Moi kochani jestem z Wami tak jak i Wy ze mna. Całym serduchem jednocze sie z Wami w tej wojnie ,ktora napewno wspolnie wygramy nawet jesli czasem bitwe przegramy ,,, :)
-
Kochana wiem co czujesz bo mam podobnie...
Tez jakis czas temu stwierdzilam ze jestem uzalezniona od nalogowego jedzenia i tez przyrownywalam to do alkoholu. Wiem ze to trudne ale musimy z tym walczyc. Razem damy rade :)
Trzymam kciuki
-
LINK do artykułu o uzależnieniu od jedzenia. ciekawy, warto przeczytać.
http://www.xl-pozytywnie.pl/kontra.htm
-
Kochana my tu wszystkie mamy nałóg jedzenia i wspieramy się nawzajem,a to pomaga :D :D Ja na początku siedziałam na forum,czytałam i tak się wciągłam,ze teraz mam drugi nałóg bo te forum,ale to nie jest zły nałóg bo pomału redukuje moje obżeranie się :D :D Czytaj,pisz co Cię gnębi i my ci pomożemy :D :D
-
I jak dziewczyny Wam idzie? Ja dzielnie sie trzymam mija 1 tydzien z dieta , łatwo nie jest bo mieisac temu rzuciłam palenie :lol: a co gorsza sypie sie moj zwiazek . Cholera byle przetrwac te dni bo juz opadam z sił i łez mi brakuje :cry: CAŁUJE
-
Kochana supre ze pomimo problemow dietki sie trzymasz :)
nosek do góry
bedzie dobrze :)
i fajnie ze rzuciłas palenie ;)
-
:shock: To Ci się zwaliło wszystko na jedną małą głowę :roll:
Musisz być bardzo silna, skoro tyle na siebie wzięłaś i dajesz radę. Podziwiam i życzę rozwiązania problemów i pokonania wszystkich przeszkód.
Uśmiechnij się, otrzyj łezki. Jesteś wiele warta i nikt Ci tego nie może zabrać, bo masz to w środku.
-
Będzie dobrze mała, szczególnie, że dajesz rade pomimo tego wszystkiego ;)
Ja też niedawno miałam taki okres w życiu, że wszytsko szło nie tak jak trzeba...ale jak widac minęło...u Ciebie też, trzeba tlyko zacisnąć zęby i przeczekać :wink:
Skoro tydzień diety za Tobą, może warto wejść na wagę? Na pewno ruszyła...a to mobilizujące i jakiś powód do takiego uśmiechu :mrgreen:
-
Dziewczyny jestescie kochane , dziekuje za wsparcie i zyczliwe słowa. Pare spraw sie wyjasniło (zwiazek) mam nadzieje ze teraz pojdzie łatwiej:) Jednak dzisiaj :oops: nie wytrzymałam ,czekolada zostala pochłonieta nawet nie wiem jak to sie stało.... Patrzyłam na nia a ona na mnie, poddałam sie :oops: Ale w ruch poszły herbatki odchudzajace dzisiaj bede juz tylko piła wode mineralna , zeby zaoszczedzic kalorie, Jedno co Wam powiem , jest zmiana w sposobie mojego myslenia , kiedys jak zjadłam cos słodkiego dieta juz sie konczyła a teraz pomimo ze zgrzeszłam ;) nie poddaje sie !!! PADŁES POWSTAN !!! Jutro wchodze na wage :D Całuje
-
Dobra postawa :D
Czekamy na wyniki ważenia ;)
-
Czukereczku :( biała kiełbaska na ciepło :oops: Dzisiajeszy dzien ...STRACONY Hellp potrzeba mi duuuuzo herbatki na przeczyszczenie :wink: Buziaki
-
Tylko nie herbatki na przeczyszczenie...mam alergie na nie i wszytsko co ma wywoływac, za przeproszeniem, sranie w ramach diety.
Moje lejdis stosują takie specyfiki na odchudzanie, głowa mała. To dwie, jedna dziś już lata po lekarzach bo jej okresy bezwypróżnieniowe są liczone w tygodniach...nawet całe opakowanie tych tabletek nie robi już jej organizmowi różnicy.
Więc proszę Cię, nawet tak nie żartuj ;)
O metodzie trzeciej nawet nie będę pisała bo już w ogóle mi ciśnienie skoczy. Już nawet nie mam siły jej opieprzać :roll:
-
Witam aluusia.
Trzymam kciuki za dietę.
miłego czwartku :D
-
Senesik poszedł w ruch :? nieee lubie tego!! na wage wskakuje jutro dzisiaj zaspałam . Dziewczyny miłego wieczoru. Mam nadzieje ze jutro sie widzimy :D Pozdrawiam
-
Wampirzyczko , kiedy swietujesz swoje urodziny? ja 12 lutego, moze razem bedziemy miały co uczcic;) Pozdrawiam. Wiesz co do herbatek na przeczyszczenie to tez nie jestem zwolenniczka, ale po takim obrzarstwie jakos mi lzej na sercu jak dobrze sie ,,,,,,;) miłego wieczorku
-
Ja też się chętnie przyłączę do grona uzależnionych :D Mam dokładnie to samo, albo jem albo nie jem. Jak jem, to dużo, jak nie jem, to mało. Ileż to już razy zaczynałam dietę i jedno ciastko po dniu lub kilku kończyło dietę i rozpoczynało okres obżarstwa. Przemyślałam to jednak, odpowiedziałam sobie na pytanie, czego chcę najbardziej. Najbardziej na świecie pragnę być szczupła!!! Moje ciało tego chce, bo bolą je stawy i ma po prostu za ciężko! Moja dusza tego chce, bo kiedy myśli o sobie widzi zgrabną, zadbaną dziewczynę! Tylko mój umysł czasami chce czegoś innego. Z tym można jednak walczyć. Za każdym razem, gdy nachodzi Was głód, zastanówcie się, co w tym momencie do Was mówi, zdajcie sobie sprawę, że to umysł chwilowo próbuje Wam narzucić swoją wolę. Zadajcie sobie pytanie "Czego chcę w życiu? Chcę być gruba, dużo jeść i nie przejmować się? Czy chcę być zgrabna, ale za cenę jedzeniowych przyjemności?" Odpowiedzcie sobie na chłodno, na pewno wybierzecie to drugie. I wtedy nie dajcie się zbić z tropu i tyle!
Co do herbatek przeczyszczających to absolutnie odradzam! Nie wolno się tak odchudzać, aluusia! Uzależnisz się i co potem? Będziesz ich brać coraz więcej i coraz to inne. W końcu skończy się oferta w aptekach tego czego jeszcze nie brałaś, a to co brałaś już nie będzie działać. Lekarz mi kiedyś mówił, że senes jest bardzo silny i absolutnie nie wolno go nadużywać. Jest wiele naturalnych sposobów na ekhm :wink: Np. suszone owoce, zwłaszcza morele, na mnie działają jak miotełka :D
Ja zaczęłam wczoraj, zapraszam też na mój wąteczek:
http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=73357
Całuski!
-
Mini witam cie ciepło miło ze jestes z nami. :D Tak sie ciesze ze poruszyłas ten temat , masz race w 100% ja kazdego dnia zadawałam sobie pytanie na czym mi naprawde zalezy , czy na 5 minutowej przyjemnosci kiedy jem np, czekolade czy na zadowoleniu przez cały czas, ze osignełam to o czym od dawna marze, Wiem ze bycie szczupłym nie rozwiaze naszych wszystkich problemow, ale napewno 1 nam zniknie ....NADWAGA czyli zazdrosne spojrzenia na fajne fatałaszki w sklepie i dziewczyny ktore moga je sobie kupic, zadyszka ,kiedy wchodze po schodach , oraz zaoszczedze na swiecach ktore spalam w ilosciach ogromnych bo wstydze sie kochac przy pełnym swietle :twisted: Babeczki moje teraz czas sie pochwalic tydzien z dieta upłyna schudłam 4 kg HUUUURA. widze ze i Wam idzie fantastycznie ,,, wiosna coraz blizej a my coraz szczuplejsze!!! całuje
-
:D BRAWO!!!! 4 KG W TYDZIEŃ ??? :shock: :shock: :shock: CUDA! CUDA!
-
Witam moje drogie... Dawno mnie nie było, ale zycie nas goni i czasm 24 h to zamało. Jutro kolejny dzien kiedy wskocze na wage, mam nadzieje ze miło sie zaskocze:) Mijajacy tydzien poszedł mi nadwyraz dobrze, jedna mała wpadka ale na drugi dzien odpokutowałam, redukujac kalorie. Mam nadzieje ze i Wam idzie doskonale i niebawem zobacze suwaczki przesuniete w prawa strone :P Buziaki . Nie moge doczekac sie jutra;)
-
No i cuda sie skonczyły:) kilogram mniej przez tydzien, zawsze cos :P Pozdrawiam
-
:D Kilo jest kilo. Ważne że w dobrą stronę. Cudów nie ma, ale realne odchudzanie bardzo dobrze Ci idzie, więc trzymaj tak dalej, bo nie każdy tak potrafi :D
-
Trzymaj się trzymaj tylko bez szaleństw. Lepiej długo i skutecznie się odchudzić a nie sokami do przodu.... a potem kanał.
Trzymam kciuki.
-
:) Jessi, Hobbito dziekuje za ciepłe słowa wsparcia. Chyba powoli dosiega mnie kryzys trzeciego tyg, odchudzania:( Ale patrząc na Wasze osiagniecia dodajecie mi sił. Obym i teraz wygrała ze swoim NAŁOGIEM . Od jutra zapisuje sie na basen , bede chodziła z moim synkiem , ktoremu juz tez widac wałeczki tłuszczu na brzuszku. Moze , dzieki temu bedzie mi łatwiej:) gorąco pozdrawiam. Miłego tygodnia i wytrwałosci zycze Wam i sobie :D
-
Basen - fajna sprawa. Dobrze, że synka też zapisałaś. Wymyślaj mu zabawy w których będzie miał dużo ruchu, nawet na spacerach. Możecie to robić razem - ganiać się, kucać i wstawać , pochodzić pod różne górki..... nie ma nic gorszego, jak utuczone dziecko. Zawsze jak widzę małego grubaska, to pomstuję w myślach na jego rodziców. Niektórzy robią z dziecka kalekę, a potem nie wiedzą, jak się wydostać z błędnego koła. Mój synek w wieku 4-6 lat też zaczynał niebezpiecznie nabierać tłuszczyku. Poradziliśmy sobie z tym. Aż babci czasami było żal (" jak możesz mu odmówić słodyczy, skoro on chce?") to jej słowa. Ale przecież my jesteśmy odpowiedzialni za zdrowie naszych dzieci, leczymy byle katar, skaleczenie, otarcie skóry - a dlaczego ludzie tak łatwo tuczą dzieci ??? - przecież to jest niebezpieczeństwo dla zdrowia na całe życie.
Podjęłam ten temat,nie po to aby Cię ganić - nic podobnego - po prostu jakoś mnie tak naszło, aby wyrazić swoje zdanie na ten temat. Uważam, że otyłość dzieci to tylko i wyłącznie wina dorosłych. Małe dziecko łatwiej ukierunkować, odwrócić uwagę. Z nastolatkiem już dużo trudniej, bo i tak zrobi co będzie chciał, zje to na co będzie miał ochotę - jak się spostrzeże to będzie tak jak z nami - za późno.
-
Droga Jesi zgadzam sie z Toba w 100%. Moj syn ma juz 10 lat i nadwage, nie duza ale problem otyłosci zaczyna sie. Sama wychowuje syna tz, od niedawna jest ktos ,kto mi w tym pomaga :D wczesniej chciałam moze mu zrekompensowac brak pełnej rodziny dajac 2 zł na chipsy albo na odczepne :oops: kiedy musiałam zajac sie domem. Czas to zmienic , chce wprowadzic wiecej owocow, jogurtow do jego menu a wyeliminowac niepotrzebny tłuszcz. Mnie to tez wyjdzie na zdrowie , nie bede piekła ciast i patrzyła na nie z utesknieniem :lol: Jesi... patrze na Twoje zdjecia i jestem pełna podziwu :D ja tez mam 30kg do zrzucenia . Powiedz prosze w jakim czasie uzyskałas tak fantastyczny wynik? mnie mijaja 3 tyg, jednak jak pomysle ile tygodni przede mna ....... :? jednak ufam , ze tym razem sie powiedzie ku czci zdrowia i urody :wink: Całuje i dziekuje ze mnie wspierasz
-
:D Droga Aluusiu!
podjęłaś mądrą i dobrą dla Was obojga decyzję. Dziecko można sprytem wprowadzić na dobrą drogę. Zamiast deserów wysokokalorycznych - sałatki owocowe z jogurtem naturalnym, zamiast chipsów - biszkopty, do tego kolorowe kanapki zdużą ilością sałaty, pomidorka, ogórka. Dzieciaki uwielbiają kolorowe jedzenie. Synek pomyśli, że mu nadskakujesz, jak wszystko ładnie podasz, a tylko od Ciebie zależy co wyląduje na jego talerzu. Możecie się żywić razem - dietetycznie. Tylko mu nie mów, że go odchudzasz, lub, że jest za tłusty i czegoś tam nie może zjeść. Musisz to robić tak, żeby dla Was obojga była to przyjemność. I jesć z nim. Zeby widział, że w domu tak się teraz jada. I ilości...są bardzo ważne....żeby nie rozepchać mu żołądka. DUUŻO RUCHU.
Nie myśl kochana ile czasu ci to zajmie. To nie ważne. Ten czas i tak upłynie - z Twoim odchudzaniem lub bez. Dlatego warto go poświęcić.
Ja nie myślałam na początku o czasie, o mecie. Postanowiłam najpierw mieć ósemkę z przodu. Cieszyłam się każdym kilogramem. Moim marzeniem był rozmiar 44. Siódemka z przodu zamarzyła mi się potem i myślałam, że to już szczyt moich marzeń, ale .... trafiłam na forum, trzeba było założyć strażnika wagi, a tam jest pytanie "ile chciałabyś ważyć?" i dopiero wtedy się nad tym zastanowiłam i wpisałam wagę z lat liceum i zaraz po ślubie. Osiągnięcie szóstki było euforią, a teraz to już mały skok, ale też wcale nie taki łatwy. Jak znajdziesz trochę czasu, to poczytaj mój wątek od początku, może znajdziesz tam dla siebie coś pożytecznego.
10 stycznia minął rok mojego odchudzania. Uważam, że to strasznie mało, skoro gromadziłam to sadło przez jakieś 13 lat. Teraz ma 68 kilo i rozmiar 40. Ogromnie sie z tego cieszę.
Wierzę bardzo, że Ci się uda. Na pewno warto spróbować - co ja mówię, nie próbować, tylko raz na zawsze z tym skończyć NAPRAWDĘ WARTO - uwierz mi.
-
Kochana Jesi... Dodajesz mi skrzydeł dziewczyno :D Masz racje nie ma co mysle o czasie, miesiacach, tygodniach, czas i tak upłynie, kwestia jak i na czym? Czy na ciagłym biadoleniu,ze nie wygladam tak jak bym chciała? czy na stałych obawach ze osoba ktora kocham odejdzie do SZCZUPLEJSZEJ ? !!! Nie poddam sie , i chodzby moja walka miała trwac rok , to kolejne 32 urodziny powitam w duuuuzo mniejszym rozmiarze :D Kazdy dzien jest walką... jeszcze walką, moze kiedys przywykne do tego rezimu i nie bedzie mi przykro kiedy przechodze obok cukierenki :wink: Dziekuje Ci ze jestes ze mną. Napewno odwiedze Twoja stronke i przeanalizuje Twoja walke z kilogramami. jestes moim GURU :wink: Buziaki sle
-
Jutro wskakuje na wage :? W tym tyg, troszke sobie pofolgowałam :( Na basenie byłam tylko raz.
-
-
8) Będzie dobrze :D Przecież wiesz co Ci "szkodzi", więc się nie truj.
Pozdrawiam cię :D i dalej trzymam kciuki :D
-
Witam
Przeczytałam pierwszy Twój wpis i myśle sobie - to cała ja. Też znam problem uzależnienia od jedzenie. Pchechodziłam różne jego etapy. Teraz po wielu porażkach znó zabrałam sie za siebie. Postanowiłam do Ciebie napisać no i zamierzam pisać częsciej. Pierwsze sukcesy już masz wiec byle tak dalej :D
POZDRAWIAM
-
Jesi , dobrze ze jestes :) Agatko1001 :D , witam Ciebie ciepło, miło , ze sie odezwałas. Dziewczyny zaczynam 4 tydzien diety. Nie miałam oszałamiajacych osiagniec w ubiegłym tyg, schudłam tylko 0.5 kg i chyba to mnie zmobilizowało do ...... głowdowki oczyszczajacej (przeczytałam ciekawy artykuł) dzisiaj pije tylko soki rozcienczone z woda 1:1. Jutro zaczynam własciwy post. Autorka artykułu proponuje 3 dni bez jedzonka, hmmmmm :lol: chyba nie dałabym rady . Bede pisała o moich poczynanich na bierzaco :D Agatko 1001, trzymam kciuki za Ciebie jesli bede mogła jakos cie wspomoc na duchu ,zapraszam do mnie. Jesi.. pozdrawiam :)