-
hej,
Oj wiało u mnie też, wczoraj nawet w lesie nie dało się spokojnie pospacerować, drezwa trzeszczały, że strach normalnie.
Plan masz dobry, mam nadzieję, że się go utrzymasz. :D
Ja wczoraj pofolgowałam :oops: to czego się już na swoim wątku przyznałam, możesz przeczytać i strzelić klapsa. Ale co tam, dziś nowy dzień i dietka dalej :D Wracam na dobrą drogę. I Tobie życzę smacznych sałatek :lol:
-
Witaj Indii! Coś nas łączy. ;) Mając te 16-18 lat też wazyłam koło 56-58 i uważałam, że to za dużo... Przytyłam na studiach, potem schudłam ciut i znowu przytyłam... Opamiętałam się, gdy waga pokazała niemal 76kg! I wtedy dopiero człowiek docenia to co miał kiedyś... Ale jeszcze wszystko zgubimy i znowu będziemy laskami prawda? :) Dobrze, że ćwiczysz, będzie Ci łatwiej uzyskać zgrabną sylwetkę. Pozdrawiam cieplutko i wiosennie! :)
http://www.fotografie.waw.pl/fotogra...%20nivalis.jpg
-
Niestety nie zawsze jest tak jak byśmy tego chcieli. Dzisiaj trochę przesadziłam ze słodyczami. Postanowiłam sobie, że do końca lutego, jak będę mieć ochotę na słodkie to nie będę ze sobą walczyć tylko trochę zjem. Ale dziś niestety, było trochę za dużo. Już się przyznaję co było: herbatnik, cukierek, drażetki czekoladowo-winogronowe (70g) no i gałka lodów stacatella... wiem, że nie powinnam, ale pogoda była taka wiosenna i jeszcze na tego loda się skusiłam będąc na rynku. Na swoje usprawiedliwienie mam tylko dawkę ruchu jaka sobie zafundowałam. Jakieś 0,5h na rowerku stacjonarnym. Misiek podłączył mi licznik kilometrów, to teraz będę wiedziała ile przejadę :D potem robiliśmy przysiady i brzuszki z Misiem. I już go zaczęłam przyzwyczajać że teraz tak codziennie :D A i wracając ze Starego Rynku do mieszkania postanowiłam się przespacerować ( to jakieś 7km, więc spacer półtorej godzinny, aż piętę sobie obtarłam :) w Poznaniu to jest, bo tu studiuję i tu wynajmuję, w Gnieźnie aż takiej odległości z rynku do domu nie mam :D Misio też mieszka w Poz i jutro wieczorem, z książkami i resztą tobołków się do niego przeniosę na tydzień :D )
No i na obiad wczoraj gołąbki... i dzisiaj też. I nic w tym złego by nie było, gdybym zjadła po jednym a nie po dwa :( misiek ma cały gar gołąbków więc w przyszłym tygodniu jeszcze będziemy je wcinać, ale już pojedyncze porcje a nie po dwie sztuki jak Miś :D
Postaram się też wszędzie chodzić , tam gdzie to możliwe, dzisiaj ( oprócz nieszczęsnej pięty) dobrze mi to zrobiło.
Nie zrażona dzisiejszym słodkim podjadaniem, z zapałem biorę się do pracy w przyszłym tygodniu. Jutro godzina aerobiku, we wtorek na pewno rowerek. I już w miarę możliwości słodycze w odstawkę. Biorąc pod uwagę, że jeszcze niedawno zjadałam co najmniej tabliczkę czekolady dziennie, dopychałam się bułkami, fast foodami i innymi świństwami, to w tym tyg było całkiem spokojnie z łakociami.
Jasne nela22 że wszystko zgubimy i będziemy takimi zgrabnymi laskami jak kiedyś, no kto jak nie my :?: :D
Pozdrawiam i życze dużo siły i zapału w przyszłym tygodniu !!
-
Witam mała ;)
Ja nie wiem...przed ieta nie rpzapdałam a słodyczami, teraz chyba zaczęłam lubieć bardzo...nie mam już co zwalać na @. To dopiero ciekawe :)
Masz rację, nie ma się co wpadkami zrażać. JA sobnie wpłaśnie wpadkuje już x dni...ale ciagle z myślą, że się podniosę 8)
-
Dziś rano stanęłam na wadze i jest 87 kg :D Dlatego na zachętę zmieniam sobie suwaczek w strażniku wagi :D Oficjalne ważenie i mierzenie będzie za tydzień (zawsze to robie 3 każdego miesiąca). Miłego dnia życzę! teraz idę na śniadanko, a później sobie poćwiczę i wezmę się za robotę.
P.S. Postanowiłam zmodyfikować trochę tickery i podzielić odchudzanie na dwa etapy. Ponieważ na początku chudnie się więcej i szybciej: Etap 1 od 88 do 70 kg. Etap 2 zacznę od 70kg. I będę się wtedy bardziej starać, żeby zlecieć do 60kg. Na swoim blogu pozostawie tylko jeden ticker, żeby obrazował całość procesu. Małymi kroczkami zawsze łatwiej :D
-
No i pięknie. :) Gratuluję nowej wagi! :D Ja tam się ważę codziennie, bo bym nie wytrzymała co miesiąc, ale dobrze, że robisz to rzadziej. I fajnie, że podzieliłaś sobie cel, łatwiej osiągnąć mniejsze cele i podświadomie wzrasta satysfakcja chyba. U mnie to te pojedyncze cele są malutkie 3-5kg, a u Ciebie to porządnie. :D Jak schudniesz tyle kg to normalnie Cię nie poznamy chyba. ;) Miłego dnia!
-
GRATULACJE :D
Super. Nie ma to jak kolejne gubione kilogramy. Od razu motywacja większa i siły na dalszą walkę :D
Nela22-ja też ważę się codziennie, ale już nie biorę sobie do serca wahań. Po prostu nie mogę się powtrzymac przy porannej toalecie. Ale będę zapisywac co 2 tygodnie pomiary :D
-
No i aerobik zaliczony :D ale oprócz niego nic więcej :( tzn. dieta ok, ale miałam robić sprawozdania i ich nie zrobiłam :( do tego jutro ciężki dzień, zajęcia na uczelni kończę o 18.20 a na piątek muszę się uczyć na poprawkę z termodynamiki (egzamin) i w czwartek pójdę i postaram się zaliczyć ćwiczenia. Więc ogólnie na uczelni masakra :( Dlatego teraz wezmę się już za pracę, a tutaj postaram się zajrzeć najpóźniej w weekend. W środę i piątek poćwiczę sobie. Środa - pilates. Piątek - aerobik.
A teraz to już powoli czas do spania, ale powoli bo Misio robi jeszcze projekt. Dobranoc i 3majcie za mnie kciuki w tym tyg, zarówno za diete i ćwiczenia jak i za uczelnie :idea:
-
Ojejku ale masz roboty. :) Fajnie, że ćwiczysz. Ja się zakochałam w aerobiku i jakbym miała czas i możliwości to chodziłabym codziennie. :lol: A co studiujesz, że masz taki dziwny przedmiot jak termodynamika? :shock: Ja w piątek też mam zaliczenie. :? Przesyłam pozdrowionka i życze udanego tygodnia! :)
-
A studiuje sobie Mechanikę i budowę maszyn.... temat to rzeka, wiec moze kiedy indziej o tym. Wspomnę tylko, że zdałam egzamin z termy !!!! sama w to nie wierzę.
Ostatnio niestety mam chcicę na słodycze :( Nie mogę się powstrzymać :( i dlatego troche dieta kuleje....
Chaotyczny ten wpis dzisiejszy, ale późno już, a rano muszę wstać. Dlatego dziś jeszcze napiszę moje wymiary w tym miesiącu, a jutro lub w piątek postaram się naskrobać coś więcej.
Stan na 5.03.2008r
Piersi: 111cm
Talia: 105 cm
Brzuch: 114 cm
Biodra: 109cm
Udo: 68 cm
Waga: 86,5 kg
Na razie suwaczka nie zmienię, jak dobiję do 86 to przestawię no i co nieco jeszcze skomentuję moje wymiary następnym razem. A tymczasem dobranoc papapa :D