I jak tam prysznic się udał, zaspokoiłaś swoją potrzeba czekolady :)
Wersja do druku
I jak tam prysznic się udał, zaspokoiłaś swoją potrzeba czekolady :)
Adria, jestes niesamowita, ja to bym oczywiscie przeziebienie potraktowala jako wymowke zeby nie isc na fitness :D
Aha, chyba sie od Ciebie zarazilam bo cos mnie bierze :D na dodatek nie mam ogrzewania w biurze bo oleju zabraklo :roll: :(
http://www.humor.logocjoner.pl/gify/...df70468aea.gif :)
Kasikowa ,od "rana" :lol:
Ivett, w sumie,az tak bardzo mnie nie nosilo na czekolade wczoraj,ale i tak przyjemnie bylo wziac prysznic w taaakim zapachu ;) pozniej sie zafoliowalam na noc, wygrzalam cellu i chorobe. :)
Buttus polecam ;) i przepraszam,ze Cie zarazilam :(
dzis czuje sie praktycznie dobrze,migdala juz prawie nie czuje(tfu tfu,zeby nie wykrakac)
co do fitnessowania...to sie juz w to wdrozylam i lubie :D (co jest szokiem dla mnie samej). widze efekty wiec nawet jak mi sie nie chce isc ( chodzi tu o stan:nie chce mi sie isc a nie "nie chce mi sie juz tam byc i cwiczyc") to i tak ide ,a jak juz jestem na miejscu to czuje sie super i zastanawiam sie"jak mi sie moglo nie chciec?" :)
czasem srednio mi sie cwiczy w sensie samopoczucia,chodzi tu o cwiczenie z pelnym brzuszkiem... no niestety jak wpadam do domku-jem,mija pol godziny a ja musze juz isc na fitness,a ze mam tylko 10 min to w brzuszku sie nie zdazy poukladac jak nalezy. taka sytuacja zzdazyla mi sie 4 razy w sumie.
dzis tez sie ide fitnessic :D ide na zajecia na pilkach :) a po powrocie strzele sobie brzuszki w ramach Akcji Kwietniowej
http://www.humor.logocjoner.pl/gify/...c11a4a48ee.gif
dzis na sniadanko bylo musli zalane jogurtem :)
Widze, że Kwietniowa Akcja "Oponkom i brzuszkom mówimy won" jest pięknie realizowana hihi
Oj Ty mój ćwiczeniowy motywatorze :D:D:D
Normalnie aż zazdroszczę tego zapału ;) Oby i mnie sie tak chciało tam chodzić :D
Właśnie mam troche problem z rozplanowaniem posiłków :-/ nie wiem jak to zaplanować... najlepiej by było nie iść tam po jedzeniu... a równocześnie nie sądzę bym wróciła do domu przed 18. Cholera zupełnie nie wiem jak to poukładać bo godzina 15 to za wcześnie na ostatni posiłek :roll: :roll:
Super, że już lepiej się czujesz :) Najgorsze są to przeziębienia i katary.. Uff dobrze, że masz to już za sobą (tfu tfu :P)
Kasikowa...no jasne,ze realizowana :) ja nie lamie danego slowa (a przynajmniej sie staram nie lamac) :) no chyba,ze jest to:"tym razem daje slowo-wygram w tego lotka" :lol:
Piekna zobaczysz efekty to i Tobie sie zachce :) mozesz isc po jedzeniu ,tylko zeby posilek nie byl duzy i ciezki i nie od razu przed wyjsciem :) mozesz tez zabrac sobie tak jakies wczesniej przygotowane jedzonko i wszamac po zajeciach :) szybko go spalisz bo organizm bedzie w tryie "spaleniowym"..no i najlepiej cos z bialkiem,zeby salac tluszczyk a nie miesnie :)
Ivett,no wlasnie ja o dziwo tym razem kataru nie mialam...tylko ten migdal i stan podgoraczkowy :) (racja-tfu tfu ;) )
Mrraaauuuuu ile str. do nadrobienia:) :roll:
chusteczka,nie mraaaucz tylko nadrabiaj :)
Jezeli chodzi o planowanie posilkow przed cwieczeniami, to tez mam z tym problem. Na przyklad wczoraj nie oplacalo mi sie jechac po pracy do domu, bo bylabym tam pewnie z 5 minut, dlatego postanowilam pojechac od razu na basen. Tam bylam ok. 45 minut przed czasem i co??? Zjadlam salatke w szatni :roll:
No co? Nie chcialam juz jesc po powrocie do domu i to bylo jedyne sensowne :roll: :?: rozwiazanie!
Podkradam troszke zapalu do cwiczen! :P
Buziolki, milego dnia! :P