No i mniej macznych ptoraw jest ;-)
Ja np nie wiem czy gdyby na stole pojawiły sieuszka albo pierogi z kapustą to bym sobie odmówiła hihi :wink:
Wersja do druku
No i mniej macznych ptoraw jest ;-)
Ja np nie wiem czy gdyby na stole pojawiły sieuszka albo pierogi z kapustą to bym sobie odmówiła hihi :wink:
zgadzam sie :D lubie uszka :oops: a juz pierogi z mieskiem made by moja mamusia to mistrzostwo wszechswiata ,a takim sie nie odmawia ;)
o zdjątka zdjątkaaaaa- co ja moge mówic PIĘKNAAAAAA
i jak mało kalorii no no szalejesz piękności... a ja dzis sobie sernęłam...że hooohoooo wiec nie licze kalorii :oops: :oops:
liebe, no bez przesady z ta pieknascia :) nie zauwazylas worow pod oczami? spalam dzis(tzn w nocy)4h :)
zapomnialam wam napisac... 2 ciotki zachwycaly sie dzis moim schudnieciem,pol dnia sie mi przygladaly a pozniej zaczely oczywiscie wypytywac "ile" i "jak ty to zrobilas,nie jesz chleba?" az mnie korcilo by powiedziec" chleba nie,ale czekolade,ciasta i chipsy tak,nowa dieta" :lol: hihi :) nie myslcie,ze sie nie ciesze ze zauwazyly i pochwalily ...CIESZE SIE NIESAMOWICIE :D
O ja gapa :oops: :oops: :oops:
Zdjęcia pominęłam.
Pięknaśśśśśśś
I super że Ciotki zobacyzły zmianę - to motywuje co? :D
ciesze sie bardzo!
ciotki przesłuchanie urządziły :D:D
kochana tyle kg to widac więc byłyby slepe jakby nie zauważyły!! więc super!!
u mnie mało kto widzi zmiany :(
wiecie,ciotki motywuja bardzo :D zwlaszcza,ze obie mysla,ze na 2-3tyg wczasach odchudzajacych zrzuca 25kg ;) co oczywiscie nigdy sie nie udaje :) poza tym bylam dzis w moich malutkich (w porownaniu do tych ze zdj) jeansach :D przed wyjsciem chyba z 50 razy ogladalam sie w lustrze :oops:
liebe...u mnie zauwazyly po 18kg...a w czesniej ZERO,NIC, mimo,ze widzialy mnie w styczniu kiedy juz bylo troche widac-zwlaszcza po twarzy. swoja droga to moze widza zmiany,ale nie mowia o tym?
Adrio swietne zdjatka! a jesli chodzi o ciotki to coz, nic tak nie sprawia przyjenosci jak zauwazone efekty Twojej ciezkiej pracy! gratuluje. Ja musze jeszcze poczekac na takie slowa :) pozdrowionka
Siemanko Ślicznotko :)
Jestem z Ciebie dumna jak czytam ile kalorii wczoraj pochłonęłaś!!! Dumna i pełna podziwu!!
Ja niestety lubię białą kiełbaskę ;), lubię jajka (zwłaszcza z majonezem :oops: ) no i lubię słodycze :D więc wcale nie jest mi tak łatwo przejść przez te święta :D no ale... bardziej niż kiełbasę i jajka uwielbiam pierogi z kapusta i grzybami :D:D:D więc dobrze, że mamy Wielkanoc a nie Boże Narodzenie :D
Z tego co pamiętam to moje otoczenie też dopiero po jakiś 15 kg zaczeło zauważać, że jest mnie coraz mniej ;) Pierwszej dychy to chyba nie zauważył nikt! ale teraz wchodzisz w etap gdzie wszyscy Ci będą to mówić! zobaczysz! ;) Jeszcze będziesz miała dość tych pochwał :D:D:D no i uczulam Cię, bo to okres kiedy najłatwiej oszukiwać na diecie... myślisz sobie... eeee tyle osób mnie chwali więc nic się nie stanie jak zjem (tu wybierz dowolny zestaw dań).
No ale wierzę, że jesteś dzielna dziewczynka i będziesz ładnie dietkować dalej ;)
Buziaki! no i miłego poniedziałku ;) u mnie za oknem śnieg :roll:
Adria bardzo fajne zdjęcia. A wory pod oczami to sie wytnie ;) Ja nie zauwazyłam :D
Oj te ciotki cioteczki. Fajnie jak ktpos zauważa. i juz dawno nikt tak nie mówił, a jedna kumpela z uczelni jak ostatnio zobaczyła ze jem banana i powiedziałam, ze jade na basen po zajęciach (była zdziwiona wielkością mojej torby) to zapytała czy sie odchudzam. ZAPYTAŁA! Kurde od roku jestem na diecie zwaliłam 25 kg, ona widzi mnie przynajmniej dwa razy w tygodniu i tylko z powodu wyjścia na basen i głupiego banana pyta czy sie odchudzam. Slepa czy co? BYłam zła jak nie wiem. Wrrrrrrrrrrr :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: No ale nie kazy musi zwracać uwage na moją skromną osobe.
Brzydulaona zgadzam sie z Tobą w pełni. Ten okres gdzie wszyscy juz zauwazają i chwalą jest najgorszy. Człowiek sam siebie usprawiedliwia, ze przeciez teraz na troche moge sobie pozwolić itp. Tylko, ze z czasem to troche rośnie o troche i kolejne troche aż urasta do potężnej ilości, a my dziwimy sie, ze stoimy w miejscu :/
Szakalko, wkrotce i ty sie doczekasz.jestem pewna :)
Piekna..wlasnie tego sie boje :( ze osiade na laurach i wszystko szlag trafi :/ w sumnie to jest to pierwsze takie prawdziwe,dlugofalowe odchudzanie (wczesniej 2razy chudlam po 7kg+niezliczone udawania,ze sie odchudzam)...wlasnie po schudnieciu 7-8kg osiadalam na laurach i zaczynalo sie myslenie" jedna czekoladka nie zaszkodzi :evil:
TYM razem sie to nie stanie :!: a jakbyscie zauwazaly jakies podejrzane symptomy-KOPCIE po doopie i to mocno :idea: :)
Nargila,Twoja kolezanka to czasem otwiera oczy? jak to jest mozliwe :?: :shock: :shock: :shock:
Baby to tak mają ,że nie widzą.. u mnie na studiach to aż jedna laska zauważyła.. gdy poprawiałam spodnie bo mi wisiały i sie paksiem ściągałam to spytała, czy jej się wydaje,że coś mi dupa spadła.. tak tak dupa!
więc spokojnieee dziewczynki wyjdziemy z kurtek swetrów pokażemy nasze ciałka to może slepi zauważą!!
a jak tam mokra byłas dziś kochana?? czy Cie oszczędzili :> ?
Adriooo witajjjj :wink: :lol:
nie pozowlimy ci osiaść na laurach
długa droga jeszcze przed Toba i musisz miec ta swiadomosc prawda?
ja tez ucieklam kiedy zaczelam sobie sie podobac...i wyszlo z tego takie jojo brrrr
ale nie mozna sie poddawac poki walczymy jestesmy w grze! :wink: :lol:
buziaki:*
ja tez Ci nie pozwole będa kopniaczki oj będą :)
Ja już powoli też zaczynam dochodzic do stanu który był rok temu wiec jest ok !
:D Cześć Adria - Kochanie :D :D :D
MEDAL ZA PIERWSZY DZIEŃ ŚWIĄT !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Co do ciotek i innych oceniających, to przyłączam się do zdania dziewczyn.
Gdy mamy 110kg lub coś koło tego, to każdy zrzucony przez nas kilogram zauważamy tylko my, bo wiemy ile nas to kosztuje pracy. Jeśli mamy np. 110kg i zgubimy dużo, bo 10kg - to inni nie widzą, że coś zrzuciłyśmy - przecież ważymy jeszcze 100kg!!! Postronni widzą w nas tylko grubaski i 5kg w tą czy w tamtą nie robi im różnicy :(
Dopiero gdy systematycznie ubywa nam na wadze, to inni zaczynają to zauważać, jakbyśmy wszystko zrzuciły w 2 tygodnie a nie w pół roku.
Zeszłej wiosny miałam to samo. Zrzuciłam zimowe ciuchy i zaczęły się pochwały, pytania, zdziwienie. Na początku - fajnie - wreszcie ktoś zauważył, jest się czym pochwalić, ale to trwa krótko - potem tłumaczenie wszystkim razem i każdemu z osobna sposobu i powodu naszego odchudzania to -dla mnie było w końcu zbyt obnażające - nie czuję sie z tym dobrze do dziś i nie lubię o tym gadać w większym gronie - krępuje mnie to i czuję się teraz nie podziwiana, tylko jak małpka w klatce. Odnoszę wrażenie, że każdy (np. w rodzinie przy stole podczas uroczystości) mnie obserwuje, co jem , ile i dlaczego - a jak do tego jeszcze padają komentarze typu, rozchorujesz się, nie wygłupiaj się, czemu nic nie jesz - odechciewa się imprez. Z reguły w takich sytuacjach staram się nie robić przedstawienia i jem to co inni, a na drugi dzień odpokutowuję w samotności po swojemu i bez komentarza.
Z drugiej strony gdy ktoś waży 70kg i zrzuci 20, to już go niewiele zostanie, a ten kto waży 100kg i zrzuci 20 to może jeszcze śmiało o 20 powalczyć. Dlatego zrzuconych przez nas pierwszych 5-15kg nikt nie zauważył :( Mnie to też bolało.
A jak tam dzisiejszy dzień? Radzisz sobie tak pięknie , jak wczoraj?
hej Adria!!
brawo, brawo!! dwucyfrówka jak sie patrzy :D
i gratuluje i podziwiam za niedziele. wow!!
mowilas, ze chcesz isc na basen. kiedy? idziemy razem w czwartek?
liebe..ze spodniami mialam to samo,i w tym samym miejscu,czyli uczelni.dopiero jak poprawialam,podciagalam spodnie to kolezanka zapytala czy schudlam troche? (wtedy bylo -10)..eh :) zgadzam sie w 100%, w swetrach,plaszczach,kurtkach nie widac ubywajacych kg tak dobrze jak w cienkich ciuchach ;) oj pokazemy im :P ja tradycyjnie zaliczylam mokre budzenie ( jak co roku za sprawka taty ) :) wiec wzielam mineralna ,ktora trzymam przy lozku i zaczelam go gonic po mieszkaniu :lol: siostra tez sie przylaczyla,mama bardziej uciekala niz atakowala :D pozniej oczywiscie trzebabylo wycierac wszystko,no ale jak TRADYCJA to tradycja,prawda? 2lata temu tata tak mnie budzil ,ze pierzyna schla 3 dni;)
inni,procz dziadkow(przyszli na swiateczny obiad) nie mieli szans mnie zmoczyc,bo jeszcze nie wychodzilam z domu :) heh
Szczuplutka..oj wiem ,ze jeszcze duzo zostalo..choc mowiac szczerze..ja nie daze do rozmiaru 36 jak niektore dziewczyny tu :) nie chce byc zupelnie "szczupla" :) mysle o wadze 80-75kg,ale jak wiecie apetyt rosnie w miare jedzenia :oops:
MUSZE BYC SILNA I SIE 3MAC :)
chusteczka,kop kop :) dziekuje,ze moge na Ciebie liczyc
dzis tez dietkowo ok :) na obiadek schabik upieczony przez mamusie ,surowka(mix salat,pomidorki,rzodkiewki itp),fasolka szparagowa(niestety troche z bulka tarta zasmazana na maselku,bo zapomniano mi odlozyc),marchewka duszona :) kieliszek czerwonego wina do obiadku
na sniadanko byly deski,salatka jarzynowa i herbatka czerwona.
deser:1,5kawalka brzoskwini z puszki,2plasterki ananasa z puszki,2truskawki,3winogrona :) taka slodka salatka owocowa :)
Kalorycznie jest dobrze :) odmowilam rosolku,klusek slaskich,sosu i wielu innych rzeczy :)
wiecie co mam na sobie? spodnice,w ktorej chodzilam w lato 2006 :!: :!: i bluzke mojej mamy (obecnie wazy 86kg po schudnieciu) :) i strasznie sie sobie podobam w tym :) :oops: (wolno mi?)
http://img291.imageshack.us/img291/8...board02pr5.jpg
i zdj sylwetki http://img291.imageshack.us/img291/624/2dswqv4.jpg
super bluzeczka! i jaka frajda, ze wchodzisz spódnicę z 2006 roku!!
brawo!!
u mnie jeszcze 5 kilo i wejde w spodnie które kiedyś sobie kupiłam z myślą, że kiedys przecież schudne to założe:)
Jesi,wiem ze tak to wlasnie jest z ta "widoczna" strata kilogramow..ale jednak ciut ciut czlowiek ma nadzieje,ze ktos zauwazy chociaz troszke ;)
Julcyk...cos tak sobie mysle ,zeby "przypadkiem" ja spakowac do swojego plecaka jak bede sie wybierac do KRK :)
chusteczka..SUPER,mam nadzieje ze wrzucisz na forum fotki w tych spodniach i to juz niedlugo :)
jamiii ślicznie :):) i bluzeczkaaaa i całośc na serioo o piekności :*
a kostium kapielowy przypadkiem Ci wpadnie do plecaka?
kostium juz jest w KRK :)
Eeee no śmiało przypadkiem wkładaj bluzkę do plecaka :D:D:D
Mama nawet jak sie pokapuje to nie będzie zła ;)
Jesteś moim świątecznym "GURU" u mnie zadziałał dziś mechanizm przed którym Cię rano ostrzegałam.... eee jak zjem kilka słodyczy to przecież nic się nie stanie :roll: :roll: no i po jednym kawałku poszła lawina...
No cóż... jutro będzie nowy dzień :)
to świetnie :D
czekam na fotki w kostiumie 8)
Piekna...jutro nowy dzien i nowe sily na dietkowanie :) nie zalamuj sie tymi nadprogramowymi kcal ;)
na stole lezy ciasto...babka,mazurek i makowiec.. i nic nie tknelam :shock: choc nie powiem ,zebym przechodzila kolo nich nie patrzac porzadliwym wzrokiem :)
liebe..w moim kostiumie to prawie mozna do meczetu isc :lol: tzn jest to kostium sportowy do plywania ,a nie taki dwuczesciowy do opalania :) nigdy nie mialam dwuczesciowego (powod:waga+nie opalam sie) :)
choc zastanawiam sie nad zrobieniem fot w bieliznie,ale chyba nie odwazylabym sie ich tu wstawic ;)
wrzucaj wrzucaj bejbe;)
Albo przynajmniej sobie zrób,. potem po nastepnych 5 kilo i tak dalej i na sam koniec wrzuc wszystkie:)
Oczywsicie, że zrobię tylko ze musze dorwać w końcu aparat:)
:D Ślicznie Ci Aduś w tej bluzeczce :D
zdjęcia śliczne :D
aj tam nie odważyłaś byś się, my tu bardzo tolerancyjne jesteśmy i wychwytujemy zalety wyglądu :twisted:
no i gratuluje oparcia się placuszków :wink:
co do wrzuty zdjec bieliznianych to musze to przemyslec ;) ale zrobie napewno,tak motywujaco :twisted:
chodź w slady moje Lisi i Wampirzycy :) pokazałaysmy wszystko.. ja ku przestrodze :roll:
ykhm.. o ile dobrze kojarze to zarowno Ty jak i Lisia pokazalyscie zdj w bieliznie przy wadze ok 20kg mniejszej niz mojej :P
no chyba ,ze jeszcze nie dotarlam do Twoich bieliznianych przy 92kg :)
Wiecie co Wam powiem ???
Może to wydać się zboczone, ale ja uwielbiam patrzeć się na kobitki w bieliźnie które są naszych gabarytów :D:D:D:D:D
ee tam od razu "zboczone" :)
Adria ja tez za bieliznianymi jestem i moze sama sie zdecyduje
pozdrawiam :shock:
a ja potem wydam kalendarz z naszymi fotaki i będę trzepac kasiorę... będe waszym lekarzo-menadżerem 8) 8)
kolejna bizneswoman :D jeszcze przydalby sie psychiatra bo ja podobno jestem dziwna;)
a ja to niby normalna jestem :lol: :lol: :lol: :lol: ja to tyrpnięta ostro jestem dopiero ;)haaaaaaa