ajj ajjj Gębusia?? raczej buziunia :):)
spokojnie popracuje się nad motylkami i będzie gitesssss bo "góra" nie jest duża :):)
fotki najbardziej mobilizuja tak samo jak duże gacie ;) bo według tego widac naszą pracę :)
Wersja do druku
ajj ajjj Gębusia?? raczej buziunia :):)
spokojnie popracuje się nad motylkami i będzie gitesssss bo "góra" nie jest duża :):)
fotki najbardziej mobilizuja tak samo jak duże gacie ;) bo według tego widac naszą pracę :)
liebe..no wlasnie cierpie z powodu rozmiaru cyckof :(
a motylki to wyeksmituje i juz :D choc jeszcze sporo pracy przede mna :roll:
ja i tak gratuluje efektów, w końcu to 17 kilo !!!!! :) :) :) :) :) :) :) :)
chusteczka ...dzieki :oops: jeszcze z 18 by sie przydalo :P
Witam ;)
Poczytałam sobie Twój wątek (znaczy przeczytałam w całości) i wpadłam pogratulować dotychczasowych osiągnięć ;)
Wielkie brawa za ruch! Aż mi wstyd, że ze mnie taki leń :oops: :oops:
O tym, że masz śliczny uśmiech chyba nie muszę pisać ;) ale dodam, że po zdjęciach nie widać Twoich kilosów... ;)
Pozdrowionka ;) no i wsio naj w dniu naszego święta ;)
brzydulaona :) chcialo Ci sie czytac taki nudny watek?
a co do lenistwa...wierz mi...jestem leniem strasznym.. kanapa..spanie..tv...komp.. i juz :D i tak wlasie sie upaslam do 117 :/ a teraz z tym walcze i staram sie zmienic tryb zycia z kanapowca na jakis bardziej...ruchomy ;)
Zreszta Tobie tez naleza sie gratulacje :!: przeciez juz ponad -20 masz na liczniku 8)
a gdybym zamiescila zdjecia w bieliznie to widac by bylo...oj widac te kiloski :lol:
dzis u mnie w domku impreza-urodziny siostry..przyznaje..sprobowalam salatki z majonezem,ale tylko lyzke..i 3 kieliszki toastowe..4plasterki chudej wedlinki,rzodkiewki... i oby juz niewiele wiecej ;)
Oj tam co to jest 18 stron ;) szybko mi poszło ;) zwłaszcza, że miło się czytało ;)
A mnie to się należy lanie a nie gratulacje... 22 grudnia moja waga pokazywała 72,6 - potem poleciałam do chłopa do Anglii na świąteczny 2 tygodniowy urlop ... tam sie utuczyłam do jakiś 75 kg i zamiast po powrocie zabrać się za dietę to ja się zabrałam za żarcie... no i doigrałam się prawie 80-ki.
Dopiero dziś poszłam po rozum do głowy...
Ładnie sie trzymasz na tej imprezie - ja dziś postanowiłam zamknąć sie w domu, żeby mnie żadne % na mieście nie kusiły. Znajomi bombardują mnie smsami z propozycjami różnych imprez ale póki co dzielnie odmawiam ;) Jak wpadne w rytm diety to % mnie nie będą ruszać i bez problemu wysiedzę w pubach przy mineralce ;)
Baw sie dobrze! No i trzymaj się z daleka od żarcia ;)
wiec potwierdza sie teoria..ze WSZYSTKO przez te chlopy :D
najwazniejsze ,ze po rozum do glowki przyszlas :)
a ja zamiast blisko zarcia trzymam sie wlasnie kompa..i pracy ;) mam tylko nadzieje,ze w najblizszym tyg opre sie wszelakim zywieniowym pokusom...niestety mam fuuuulll nauki i stresu.. a zawsze stresy zajadalam sobie. wrrr..
:oops: wiem ze mialam juz nic dzis nie jesc...ale sie przyznam...5 truskawek
Oj tam truskawki to nie tragedia ;)
Lepsze to niż 5 ciastek ;) Poza tym jeszcze nie idziesz spać więc szybciutko je spalisz ;)
Ano chłopy są wszystkiemu winne :D ja przy tym moim Robalu zupełnie nie umiem sie odchudzać... więc może dobrze, że narazie siedzi w Anglii :oops: :oops:
Odchudzać się zaczełam po jego wylocie ;)
A Ty laska miałaś się uczyć ;) Przypominam bo widzę, że etatowe przypominaczki mają dziś wolne od forum ;)