-
Ej... Ja tez tak mialam z czekolada... I wlasnei mi uswiadomilyscie, ze tez czasem podjadalam w samochodzie.. :oops: :oops: :oops: :oops: :D
Ale nigdy nie zjadlam wiecej jak pol czekolady na raz. Mam lakome rodzenstwo (ale chude za to) i nim mozna sie obejrzec, wszystkie slodycze w domu sa juz wyzarte. Mam brata mlodszego, ktory jest chudy jak szczypior, moze zjesc 2 duze pizze, 4 czekolady, cukierki, orzechy i wszystko czego dusza zapragnie, a w ogole nie tyje. :lol: :lol: :lol: Ten to ma geny. :D
-
Ciastek :D jak brat jest taki szczuply...mimo duzej ilosci kcal to moze miec problem w druga strone...bedzie chcial przytyc/nabrac masy a tu lipa :)
ja natomiast bylam dzis na 2h fitnessu :D i zyje (nadal) na drugiej godzinie cwiczylysmy z ciezarkami co napawa mnie nadzieja,ze uda mi sie zmodernizowac moje motylkowe ramiona :)
udalo mi sie przelozyc jedno z kolokwiow :D <jupi>wiec w pt mam "tylko" jedno ;)
zapisalam sie na poniedzialek na godzinke fitnessu,a dokladniej BPU (brzuch,posladki,uda) ;)
dzis na obiadek znow zrobilam sobie kotleciki sojowe..mmm... bardzo lubie soje :D
ciekawe czy juz jestem dwucyfrowka.... :roll: :oops:
-
Oj słodycze... temat rzeka... czekolada to u mnie idzie "na raz" i wcale nie jestem zasłodzono... nie wspomnę już ile jestem w stanie zjeść PTASIEGO MLECZKA!
Mam taką budkę ze słodyczami, gdzie sprzedają na wagę... jak się szło po ptasie mleczko to sie kilogram kupowało... i razem z mamą i siostrą potrafiłyśmy zjeść na jednym posiedzeniu!
Masakra :shock: :shock: :shock:
A słodycze w ukryciu też często jadałam :oops: :oops: :oops: oj nawet bardzo często... jedyne czego nie lubiłam to jeść na ulicy... zwłaszcza jak byłam sama... jakoś mi głupio było (to pewnie ze wstydu bo myślałam, że inni będą patrzeć z pogardą - taka GRUBA a jeszcze hamburgera wcina).
Teraz staram się wcale nie jeść słodyczy... nie wiem jak długo wytrzymam... ale u mnie niestety po jednej kostce czekolady "idzie lawina"... poczuje cukier w gębie i natychmiast silna wola idzie w las... :oops: :oops: :oops:
A chrom kiedyś jadłam... apetytu na słodkości nie zatrzymywał... natomiast powodował u mnie brak ochoty na sex :D:D:D:D:D Niezły środek anty prawda?!?!?!?!
-
:shock: :shock: :shock: :shock: no to faktycznie anty... mysle,ze ostrzezenie o takim skutku ubocznym powinno znalezc sie na ulotce lub farmaceucie :lol: :lol: :lol:
-
Hah tez myślę, że powinni przed takim skutkiem ubocznym ostrzegać :wink:
-
"przed zastosowaniem uswiadom meza/chlopaka/kochanka ze nici z sexu" :lol:
-
haha i to powinno być pogrubioną czcionką napisane - żeby nikt nie ominął :wink:
-
pewne jest jedno...ja sie od chromu trzymam z daleka :lol:
-
idziemy jutro na ten basen?
od chromu trzymasz sie z daleka ze wzgledu na skutki uboczne?? :P
-
WPADAM Z REWIZYTĄ!!!
WIDZĘ , ŻE KRAINA DWUCYFRUWEK NA WYCIĄGNIĘCIE RĘKI!!!! GRATULACJE ZA PROGIEM!!!
ZACIEKAWIL MNIE WĄTEK Z CHROMEM :roll: :roll: :roll: