bo ja wiem czy warto z tych śniadań rezygnować w szkole?
Przecież jak zjesz dajmy na to jabłko kalorii dużo nie pochłoniesz :lol: :twisted:
Ja też dołączam się do tego, iż rozmiary są do d**y :D
Wersja do druku
bo ja wiem czy warto z tych śniadań rezygnować w szkole?
Przecież jak zjesz dajmy na to jabłko kalorii dużo nie pochłoniesz :lol: :twisted:
Ja też dołączam się do tego, iż rozmiary są do d**y :D
Kasiu i Wampirku może macie racje , jabłko w szkole moge zjeśc ale nie b ede żadnych kanapek ze sobą brać
Siedze sobie przed kompem i zajadam czekolade gorzką 90-procent faktycznie jest gorzka :) ale mi smakuje :P nie zjem całej bo gorzkiej tak sie nie chce jeśc jak słodkiej ( bo nie wciąga) więc zjadłam dzisiaj z 1025 kcal na razie czyli :
:arrow: 3 Lyżki płatków owsianych z maślanką 200 kcal
:arrow: pierś z kurczaka na pół kostki rosołowe z warzywami z mrożonki 300 kcal
:arrow: 2 kawy z mlekiem 100 kcal
:arrow: czekolada gorzka 2/3 tabliczki około 400 kcal
:arrow: pół jabłka 25 kcal
Zastanawiam sie dlaczego im więcej procent kakaa ma czekolada tym więcej ma kcal :?:
Czy kakao ma więcej kcal niż cukier :?: :?: :?: :?:
Chciało mi się magnezu bo po tej czekoladzie juz mi sie słodkiego nie chce, polecam 8)
wszystko zalezy od tego ile jestes w szkole. jezeli jestes w szkole przez 8 godzin no to podczas 1 godziny (przesiedzianej, zero jakiejkolwiek aktywnosci) spalasz ok. 90 kcal, a mnozac to razy 8 mamy calkiem ladna sumke 720 kcal..a przeciez nei siedzisz przez caly czas.. ;] jabluszko ma cos ok. 40-50.. jak dla mnie za malo, na wszystkei lekcje. ja rezygnuje z kolacji.. w sumei to u mnie sie wszystko przesuwa, jem snadanie, w szkole jablko, bulke pelnoziarnista, obiad o 16 i ok. 18 cos lekkiego, taki jakby podwieczorek. Zastanow sie jeszcze nad tym.. efekt moze byc taki, ze spowolnisz tylko metabolizm.. w organizmie podobno powinna byc zachowana ciaglosc.. :lol: czyli posilki mniej wiecej co 3 godziny. buzka!! mam nadzieje, ze sie nie pogniewasz za to co napisalam.. :roll: :*
a co do czekolady gorzkiej to popieram..zjem 3 kostki i juz mam dosyc.. :lol: a nie wiem dlaczego ma wiecej kcal.. swoja droga to ciekawe musze sprawdzic ile ma moja..:D
Kasiu ,No wiesz za dobre rady miałabym sie obrazić, taką jędzą nie jestem :P
Jak sie staram jeśc co 3 godziny to do 18 wychodzi mi o 6, 9, 12, 15, 18 obiadu tak jeść nie moge , bo za pózno do domu wracam :x w szkole mam długo 20 minutową przerwę o 10.50 i wtedy według planu nie powinnam jeśc, a o 9 to ja głodna nie jestem. Nie widze sensu też je ść w szkole bo jem głuwnie węgle ( bułka) i troche warzyw ale nie dużo bo mi sie do kanapki nie mieści. Najchętniej wziełabym do szkoly sałatkę , ale dziwnie bym wygladała 8) A co do tychspalanych przeze mnie kcal to po prostu nie wierze że tyle spalam (bez urazy) skoro spalam tylko 100 kcal biegając 10 minut i pocąc sie przy tym niemiłosiernie , to jak jest możliwe żebym spalała 1 godzinę siedząć :(
hehehe... 1 kcal to wydatek energetyczny jaki potrzebuje twoj ogranizm do "utrzymania " (nei wiem jak to napisac :P) 1 kg twojego cialka w trakcie 1 godziny. wazysz 81 kg co daje 81 kcal potrzebnych twojemy organizmwoi do pracy od srodka. ale w trakcie lekcji siedzisz, rozmawiasz wiec spokojnie mozesz brac pod uwage ok 90 kcal na godzine... ;] zreszta w tabelach podawane "sdpalanie jest rozne dla psozczegolnych osob.. osoba wazaca 80 kg spala wiecej kcal niz osoba ktora wazy 50 kg... :)
a co od salatki to wiesz... u mnie jeden chlopak w szkole przynosi sobie bigos w pudelku..
:lol: buzka! :*
wpadam na kontrol!! :lol:
belcia, nie dziwie Ci sie ,że wstydzisz sie wyskoczyc w szkole z sałatką !! u nas tez w sklepiku same cole, czipsy i batony, szkoda że jakoś nie można przelamać tego trendu?? a z drugiej strony niby odchudzanie takie modne?? nic juz z tego nie rozumię :wink: proponuję zamiast jabłka , które podsyca apetyt np. serek wiejski light albo jogurt naturalny, kiefir czy maslanka owocowa... ALE SAŁATKA BYŁABY SUPER - MYŚLĘ ,ŻE I INNE DZIEWCZYNY BY SIE ODWAZYŁY :lol:
U mnie ludzie nie są tacy postępowi żeby z bigosem do szkoły przyjść :shock: :lol:
( zazwyczaj jedzą pizzerki, bułki słodkie, batony) a ja pożeram ich jedzenie wzrokiem :D
Dolinko nie wiem czy inne dziewczyny by się odważyły, same dżagi mam w klasie, a za moim przykładem raczej nie pójdą tylko wyśmieją (bo ja to raczej taka ofiara klasowa jestem :oops: )
Dolinko!! Masz racje! ja ostatnio powiedziałam Pani z naszego bufetu, ze zbojkotuje jej sklepik...:P :lol: :lol: poszlam, a tam tylko batony, chipsy, chalki z maslem i dzemem, cola, lody, pizzerki, zapiekanki.. nawet pierogi :P i wszystko mowi.."zjedz mnnie.." :D no to kupilam kubusia..(152 kcal, ale chociaz troche zdrowe..:P) i wyszlam.. :P
na szczęście na uczelniach juz jest inaczej...... po prostu mozna wyskoczyś do knajpy na miasto i wciągnąć SAŁATKE JAK MARZENIE :wink:
A POZA TYM , TO TAKIE SPOLECZEŃSTWO JESTEŚMY NIETOLERANCYJNE GDZIE TRZEBA- BO BEZ URAZY TELETUBISIE MOGĄ NOSIC TOREBKI ,ALE GRUBAS SIE ZDROWO ODŻYWIAC NIE MOŻE......ale damy radę
i nie daj sie .... :wink: :wink: :wink: SAŁATKĄ ICH!!!
Znalazłam na necie fajne rady i chyba sie do nich zastosuje :win
Dzisiaj wiem, że najlepszą dietą jest MJ, czyli... MNIEJ JEŚĆ.
Niestety. Ale ciągle się łudzę, że ktoś wreszcie coś wymyśli, dzięki czemu będzie można jeść do woli i chudnąć jak się patrzy. Z takim też naiwnym nastawieniem umówiłam się na rozmowę z Magdaleną Zgutczyńską, dietetykiem. Doradza osobom zbijającym wagę (www.cateringdietetyczny.pl). Czy zdradziła mi przepis na superdietę? Nie. Ale podpowiedziała, jak poruszać się w świecie kalorii, i obaliła kilka mitów o odchudzaniu.
W ciągu dnia powinno się zjeść pięć posiłków TAK
Dietetycy zalecają jeść częściej i mniej, niż rzadziej, ale za to obficie. Najlepszy plan to: śniadanie, obiad, kolacja i dwie przekąski, najlepiej o stałych porach. Dzięki temu kontrolujesz łaknienie, unikasz spowolnienia przemiany materii (sprzyjają temu właśnie nieregularne posiłki), a także nagłych skoków poziomu cukru. To, a co za tym idzie, zbyt duże wydzielanie insuliny, ma pośrednio wpływ na odkładanie się tkanki tłuszczowej.
Nie podjadaj! Przerwy między posiłkami są potrzebne, by organizm miał czas na trawienie.
Można zrezygnować ze śniadania albo zjeść je później NIE
Śniadanie jest twoim sprzymierzeńcem, nie tylko podczas odchudzania. Podnosi poziom cukru po nocy, co zapobiega późniejszym napadom głodu. Daje energię na cały dzień. No i jeśli nie zjesz czegoś w godzinę od obudzenia się, pozwolisz na spowolnienie przemiany materii (o 30 proc.) Nie, na śniadanie nie pij słodzonej kawy, bo to żadne źródło składników odżywczych. Lepiej przygotować naturalny jogurt/biały ser z płatkami owsianymi lub świeże owoce z plastrem wędliny. Węglowodany dają energię, białko zaś – uczucie sytości, to także budulec, m.in. dla mięśni, a to już wpływa na jędrny wygląd ciała.
Kolacja powinna być najpóźniej o godzinie 18 NIE
Godzinę ostatniego posiłku trzeba dostosować do trybu życia. Trudno skazywać kogoś, kto pracuje do późna, na wieczorne głodowanie. Kolację zjedz trzy godziny przed snem. Najlepiej białko (kawałek mięsa).
Jeśli po kolacji dopadnie cię głód, umyj... zęby. Smak pasty zabija apetyt, ma też inne działanie: "Nie zjem, bo umyłam już zęby".
Ziemniaki wykluczamy z jadłospisu, bo tuczą NIE
Mają mało kalorii (60 kcal na 100 g)! Tuczy to, co do nich dodasz, np. sos. Zjedz dwa, trzy ziemniaki, a nie cały talerz. Sposób na kartofelki: upiecz je w piekarniku, ostudź i znowu podgrzej. Po takiej operacji skrobia zmienią strukturę. Organizm nie chłonie jej, czyli nie odłoży w postaci tłuszczyku, bo nie ma odpowiednich enzymów do strawienia.
Popijamy przed lub po posiłku, a nie w trakcie TAK
Płyn sprawia, że pokarm w żołądku się "ubija", przez co więcej jesz, a także rozcieńcza soki trawienne – i wzdęcie gotowe! A co z kieliszkiem wina do obiadu? Można. Lepiej czerwone, wytrawne lub półwytrawne.
Pij jak najczęściej (wodę), nawet wtedy, gdy nie czujesz pragnienia. Czasem sięgamy po jedzenie, bo chce się nam... pić.
Nagła zmiana diety zaburza metabolizm TAK
Często dietę odchudzającą wprowadza się z dnia na dzień, organizm nie ma czasu, by przystosować się do nowych warunków. Więc obniża przemianę materii. Efekt? Jesz mało, a każdy "skok w bok" sprawia, że twoja waga rośnie. Co robić? Obniżaj liczbę kalorii stopniowo, co dwa trzy dni po 200–300 kalorii.
Chcąc się odchudzić, trzeba liczyć kalorie NIE
Skup się na wielkości porcji i odpowiednim zbilansowaniu posiłku, a nie na kaloriach. Zamiast liczyć, waż to, co jesz (na początku). Oto całodzienne menu (1000–1200 kalorii). Śniadanie: 30 g węglowodanów (płatki owsiane, pieczywo razowe), 100 g sera białego, owoc. Obiad: zupa warzywna, 30 g węglowodanów (kasza, ryż), 100 g mięsa/ryby, warzywa, łyżeczka oliwy z oliwek lub oleju lnianego. Kolacja: 100 g mięsa/ryba/ser biały, warzywa, łyżeczka oliwy. Przekąski: sałatka warzywna z kurczakiem/serem białym 50–100 g lub 20 g orzechów, lub 200 g jogurtu z suszonymi owocami (2–3 sztuki) albo 250 g budyniu na chudym mleku.
Owoce i warzywa można jeść je do woli NIE
Owoce są źródłem cukru, a to nie sprzyja diecie. Aby chudnąć (lub nie tyć), trzeba je ograniczyć do dwóch małych porcji. Lepiej jeść je w czasie posiłku lub po. Warzywa nie mają tyle cukru, co owoce, ale... No właśnie, jedzenie ich do oporu oznacza duże porcje, a "dużo" rozpycha żołądek. A przecież nie o to chodzi w odchudzaniu. Czyli warzywa do każdego posiłku, ale w rozsądnych ilościach (do 200 g).
STARA JUZ JESTEM W TYCH KLOCKACH WIĘC BYLO TO FAJNE UTRWALENIE WIADOMOŚCI ,ALE INFO O ZIEMNIACZKACH REWELACJA!!!!!!!!!!!! :roll:
Łooo...wiedziałam, że rzeba jeśc śniadanie, ale te 30% mnie i tak zaskoczyło :shock: :shock: :shock:
A o ziemniakah też słyszałam, ale jak komus mówiłam to mnie wszyscy swoimi mądrościami przegadywali... :roll: Dobry ziemniak nie jest zły, choć nie należy do moich ulubionych rzeczy jadalnych ;)
NO CÓŻ JA TEZ IE DZIWIE SIE ŻE NIE CHCESZ Z SAŁATKĄ DO SZKOŁY LATAĆ TEZ BY MI BYŁO TRUDNO. PROPONUJE WIĘC JEDNAK OWOCE - JABŁKA, POMARAŃCZE - MOŻNA W DOMU SOBIE OBRAĆ, MANDARYNKI, BANANY, ZA NIEDŁUGO BĘDZIE WIEKSZE POLE DO POPISU, ZAMIAST KANAPIKI MOŻESZ CHRUPAĆ WAFLE RYŻOWE. A POSIŁKI NIE MUSZĄ BYĆ KONKRETNIE CO 3 GODZINY WAŻNE ŻEBY BYŁY REGULARNE. POWODZENIA.
Dolinko, no właśnie pomyślałam że warto odświeżyć wiadomości a o ziemniakach dowiedziałam się właśnie z tąd :)
Czukerek mnie te 30 procent też zaskoczyło , teraz to jem śniadanie z zegarkiem w ręku :shock:
Hobbito fajnie że mnie odwiedziłaś :mrgreen: wiesz zastanawiałam się nad tym śniadaniem i stwierdziłam że jakis owoc i maślanki się napije,albo kilka orzeszków wezme
( tak jak w tym co powyżej jest napisane chce jeśc na jakość a nie na ilość )
Dzisiaj:
2 Lyżki płatków owianych + ły żeczka siemia lnianego +maślanka razy 2 czyli 500 kcal
podjadanie makreli wędzonej w ramach obiadu :P same tłuste okolice (to chyba tran był więc nie mam wyrzutów) ok 400 kcal
dokończyłam gorzką czekoladę 200 kcal
rosołek warzywny 50 kcal
w przygotowaniu zapiekanka z paróki , plastra sera żółtego , brokułów i kapusty czyli ok 350 kcal
Na styk mi wyjdzie 1500 kcal :D
no ja tez jestem w szoku jesli chodzi o te snadania - a moje sniadania codziennie o innej porze czasem nawet o 12 a czasem wcale :roll:
Dobrze żę to odkryłyście bo to prawda :wink:
hej Młoda:D gdzie sie podziewasz? :)
:( :( :( NO WŁAŚNIE , GDZIE JEST BELCIA!!!! :( :( :cry: :(
Belcie wywiało... :? Wracaj do nas Kochana
:)
Bellcia, Słonko! wracaj do nas! :*
Jestem już przepraszam że was dawno nie odwiedzałam i dzis tez tylko na chwilkę bo nauki mam sporo :? Nie było mnie bo po prostu nawet do komputera dostępu nie mialam
:( Dietę schrzaniłam na całym froncie nawet nie licze ile tysięcy kcal zjadłam bo nie warto. Sobote i niedziele robiłam za kelnerke przy weselu i 24 godziny w pracy byłam 8) pech chciał że do krojenia ciasta mnie przydzielono :oops: Nie żebym wyżerała młodym ich ciasto ale okruchy i takie które sie rozwalało ( a takich było duzo), a na dodatek moja mama picce upiekła taka zajebiaszczą i chyba całą blachę wciągłam nosem :roll: Wściekła jestem na siebie bo po takim 3 dniowym obżaestwu chyba znowu 78 kg na mej wadze stanie, ale będe dalej walczyć . W tym tygodniu przypilnuję się ostro i 77 kg będzie w następny poniedziałek. Moało byc krotko a się rozpisałam że hohoho. Obiecuję że jutro odwiedza was i sprawdze jak wy sobie radzicie :wink:
ciesze sie ze wrocilas:)
kopa masz za te obrzarstwa ! :P ale trzymam za slowo ze teraz bedize ladnie!! buziaki !
Dziś koniec z obżarstwem :twisted:
warzywka z mrożonki ,pierś z kurczaka na kostce rosołowej
kawa z mlekiem
du ży jogurt truskawkowy
szklanka makaronu ugotowanego ze szklanką zupy pomidorowej
kromka ciemnego chleba z trójhkącikiem sera i to chyba wszystko
Padam , idę spać
Kolorowych :D
Za obżarstwo kopa nie będzie bo grunt to sie wziąć w garść a nie rzucać diete w kąt ;)
Ło, jak mnie nie ma to tęsknicie a jak jestem to tylko Czukerek i Agulka do mnie zajrzą
Będe się smutać :( . a tak na poważnie to u mnie nic ciekawego sie nie dzieje, nudy mnie ogarniają i się nawet nie dziwię że mało kto mój wątek odwiedza. Dieta dziś w miare dobrze, ale mało ruchu jakoś miałam
Miłego dnia życzę :)
Dzieki Ivett :)
Wczoraj troche przekroczyłam swój limit 1500 kcal dwoma plackami owsianymi i pomarańczą, ale za to dzisiaj wzorowy obiadek miałamczyli pierś z kurczaka i do tego dużo warzyw gotowanych :)
smacznego zdrowego dietkowania
http://x.garnek.pl/ga6381/0ed870def4...a3/1361184.jpg
i jak tam dzień zleciał :twisted: :wink:
Ja tesknie, ja!! i zycze milego slonecznego dnia!! :* :*
Zawaliłam dzisiaj na maksa :oops: na + 3000 kcal a przez dwa ostatnie dni wychodziłam na zero :oops: Depresja mnie dopadła i z nikąd pocieszenia nie ma, zresztą nieważne . Niebedzie mnie tu przez tydzień bo jadfe na wycieczke klasową (jakby kogoś to interesowało w co wątpie) Wogle juz pewnie tu nie wróce mój zapał wygasł , co z tego że schudne(co nie jest pewne ) jak dalej będe tą samą osobą. Waga nic nie zmieni
Zmienisz się jak się zmieni waga = nabierzesz pewności siebie i będziesz czerpać radość z tego jak wyglądasz a to pociągnie kolejne skutki :wink:
:shock: BELCIA, :shock: NO :shock: CO :shock: TY!!!, :shock:
nie widzisz ,że Cię bardzo polubiłam, !!!!szkoda, że sie nie pochwaliłąs , że jedziesz ,wcześniej , czekam na Twój powrót... będzie dobrze....
BELLCIA!!!!! popieram Gumisio w 100% sama tego doswiadczylam wiec moge mowic z autopsji!! czlowiek zmienia sie baaardzo przy utracie wagi! nasz wyglad ma wplyw na nasza psychike!!! Bierz sie kobieto w garsc i do walki!!! i ja nie przyjmuje do wiadomosc, ze planujesz juz tu nie zagladac... :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: juz, juz glowa do gory! bedzie dobrze, tylko TY MUSISZ TEGO CHCIEC!!
Trzymaj sie cieplo! zakopuj dola i stawaj do wyscigu o piekna sylwetke! buzka! :* :*
hej Słonko !
zgadzam sie z przedmówcami ! zobaczysz duzo sie zmieni ! i nie pisz glupot, nie odchodz od Nas.., robisz to nie tylko dla wygladu ale i dla zdrowia sa same plusy nie warto rezygnowac! bedzie dobrze trzymaj sie kochana i naskrob cos jak wrocisz :****
8) jak tam po wycieczce, wracaj!!!! :wink:
BELCIA< CO Z TOBĄ :shock: :shock: :shock:
Zmieni sie zmieni ;) Ale zmieniać myślenie powinnaś również teraz :roll:
codziennie rano stawaj przed lsutrem i 3 razy powtarzaj "jestem zajebista!" :mrgreen:
Już jestem przepraszam że m nie tak długo tutaj nie było ale nie miałam po prostu czasu :) Steskniłam się za wami dziękuje wszystkim i każdemu z osobna że o mnie pamiętaliście i napisaliście mi ciepłe słowa. Wycieczka była suuper Kraków jest piękny, ja chce tam mieszkać :lol: W takim mieście to aż chce sie spacerować, ach pomarzyć sobie moge . Dietowo zawaliłam :oops: zwłaszcza wczoraj, ale miałam baaaardzo dużo ruchu i schudłam 1,5 kg juuupppppppppi :lol: waże na swojej wadze 75,5 i w poniedziałek obiecuje że bedzie 75. dziś 1500 kcal około. Stwierdziłam że bede brać sałatki do szkoły co mi tam obczaiłam taki schowek gdzie spokojnie zjem i uwaga chce się zapisać na basen (Ciasteczek by się ucieszyła) bo do końca maja musze ważyć 70 kg i kropka