-
Bo wiesz z tym ruchem to jest tak... kazdy po prostu musi znalezc cos odpowiedniego dla siebie. Ja na przyklad przez prawie dwa lata meczylam sie z chodzeniem na silownie :roll: zmuszalam sie do kazdego wejscia i czas spedzony tam strasznie mi sie dluzyl, nawet placenie za miesiac z gory nie pomagalo :roll: Az jednego pieknego dnia odkrylam aqua aerobic :P :D
Teraz zaluje, ze zajecia z aqua sa TYLKO trzy razy w tygodniu 8) Najchetniej chodzilabym codziennie! :D I Ty na pewno tez odkryjesz taki sport ktory bedziesz uprawiac chetnie i bez przymusu!
Milego weekendu zycze! :P
-
Dzięki wszystkim za dobre pomocne słowo!
Trochę mi nie w smak dzisiaj poszło albowiem nie oparłam się,a naprawdę walczyłam ze sobą i w sumie chyba nie jest tak żel,a jutro na pewno będzie duuużo lepiej! Otóż moje dziecko ma dzisiaj urodziny (12) i niestety,nie stalo mi silnej woli,nie będę więc pisać ile dzisiaj zjadłam.Ale nie jestem zmartwiona aż tak straszliwie ponieważ "podliczyłam się" i wyszło mi, że pochłonęłam dzisiaj ok.1750 kcal (razem ze słodyczami, chlebem i marchewką w pracy).Tak więc znając siebie i swoje możliwości,a także niemożności w opanowaniu się na widok jedzenia tudzież okazji doń jeszcze z autolinczem wstrzymam się. Sama jednak stwierdziłam, że w miarę jedzenia apetyt naprawdę rośnie i odwrotnie - w miare niejedzenia ,maleje. Spaliłam natomiast malutko... coś ok. 1680 no i bilans dodatni.Jutro jednak będzie lepiej i zapiszę wszyściutko!
Tłumaczę się tak sama przed sobą i widzę jasno,że znowu szukam wytłumaczenia dla siebie (czyt. swojego obżarstwa).Widzę, że padłam w trzecim dniu swojej walki.... No cóż. Jutro znowu zaczynam od nowa.
Z tymi sportami to rzeczywiście muszę znaleźć coś swojego. Jak na razie to lubię chodzić i czasami to robie,przyznam jednak, że opuściłam koleżanki regularnie chodzące. Basen uwielbiam ale go nie ma w Iławie, nie mogę na dłuższą metę dojeżdżać na basen więc to odpada.Poczekam do lata z pływaniem. Pozostał mi steper i tak myślę sobie, że już dużym postępem będzie jak skorzystam w domu z niego. Siłownia..... no cóż, na samą myśl o niej wstrząsa mnie. Dwa lata temu chodziłam nań przez miesiąc i zawsze z obrzydzeniem, ten okropny ciężki zapach potu,niestety każdy sie poci,a nie każdy chce przy otwartych oknach ćwiczyć.Nieeee, siłownia nieee! Wiem,wiem, że szukam dziury w całym żeby nic nie robić.
Gumisiu88 - bardzo zainteresowało mnie to o "posiłkach okołotreningowych" Bardzo proszę coś więcej na ten temat- gdzie mogę zasięgnąć takiej rzetelnej wiedzy o tym co,kiedy,jak i na co działa.Pojęcia o tym nie wiem poza bardzo ogólną wiedzą w czym są węglowodany ,białka czy tłuszcze.Bardzo powierzchowna jest moja wiedza w tym temacie a bardzo lubię być przygotowaną do lekcji.Zawsze mogę wówczas tę wiedzę praktycznie wykorzystać.Kiedyś na aerobiku prowadząca przestrzegała nas aby nie jeść ok 1 godz. przed treningiem ponieważ mózg wówczas głupieje i nie wie gdzie ma skierować energię czy do żołądka na trawienie czy do mięśni na ćwiczenie.Poza tym po treningu nie pozwalała jeść przez 2 godz.żeby organizm miał czas na pobranie zużytej energii z zapasów,a nie ze nowego pożywionka. Do dziś nie wiem czy tak jest rzeczywiście choć wówczas brzmiało mi to dość logicznie. Proszę wiec o jakieś źródełko wiedzy w tym zakresie.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie!
-
:D Witam serdecznie - o treningach to ja malo wiem ,bo leniwiec siedzi we mnie przeokrutny. :roll: :roll: :roll: :roll: Ale jestem niemalze w nieustannym ruchu -ciagle gdzies ,cos zalatwiajac . :) Natomiast jezeli chodzi o "zarelko" to nie wiem ile razy dziennie zjadasz posilki :P :P :P . Moja rada jest taka ,zebys sie nie katowala glodem -bo za daleko nie zajdziesz . :roll: :roll: :roll: :roll: :roll: :roll: Wprawdzie nie doczytalam Cie do konca ,ale posilki powinny wygladac mniej wiecej co 3-3,5 godz . :P :P :P :P
Co nie znaczy ,ze masz sie objadac . :roll:
Wiesz ,ja zaczynalam dietkowac w czerwcu 2006 r -to poczatki tez mi kulaly. Teraz z kolei przechodze czasem "trudne"dni i kusi mnie zarlo . Ale ogolnie sie nie daje . Stwierdzilam jedynie ze latwiej jest sie odchudzic -niz potem utrzymac to wszystko w ryzach . :roll: :roll: :roll: :roll: :roll:
Życze Ci duzo cierpliwosci i wytrwalosci w dietkowaniu . :D :D :D :D :D :D :D Do milego uslyszenia -trzymaj sie . http://www.ekartki.pl/cards_files/11...76135381fa.jpg
-
Witam wszystkich w ten śliczny późny ranek sobotni!
U nas jest dzisiaj po prostu cudnie! Słońce aż chce się żyć! Właśnie wychodzę po grejfruty,a potem do ogródka, więc dzisiaj będę miała ruchu trochę. Wieczorkiem wpadnę i podliczę się.Mam nadzieję, że dzisiaj uda mi sie bez żadnych wpadek dietkować i chudnąć.No i mam nadzieję na jakieś efekty na koniec miesiąca!
Miłego dnia życzę!
-
Słońce, jakie słońce?? U nas szaro buro i ponuro.. Nawet nie ma co na spacer iść..
-
Witam!
Wczoraj było fajnie i dobrze,udalo mi się jednym słowem i nie byłam głodna.
Dzis jest gorzej,chyba mnie vena opuszcza, wiem, zawsze tak jest z moim odchudzaniem.Krótka euforia i koniec.No zobaczymy.....
-
W sumie nie było aż tak źle dzisiaj.
Wprawdzie rano byłam wściekle głodna i nie wiem dlaczego,zjadłam więc solidne śniadanie,no mogłam trochę mniej solidne, ale potem już na luzie byłam i nie rzucałam się na jedzonko.Bez trudu odmówiłam sobie frytek obiadowych i spokojnie zjadłam swojego schabowego (ponieważ sama ten obiad przygotowywałam to schabowy dla mnie był bez panierki,stracił tylko efekt wizualny) z porządną furką suróweczki.Taka byłam dzielna.Nawet nie miałam ochoty na to, co jedli chłopcy i nic nie bolało. Może jeszcze będą ze mnie ludzie! A co najważniejsze - byłam na długim i męczącym spacerze! Tego się nie spodziewałam sama po sobie ale ponieważ była przecudna pogoda,ja nie byłam napchana do skraju wyczerpania, to i miałam chęć na ten spacer. Ładny kawałek obeszliśmy,w każdym razie ja stargałam sie okropnie,wróciłam do domu spocona! Ale za to teraz jak mi dobrze! Już inaczej zaczynam myśleć o ruszaniu sie kiedy po prostu nie jestem przejedzona i mam siłę na robienie czegokolwiek poza domową "krzątaniną". Tak sobie myśęlę, że moglibyśmy z mężem codziennie wieczorkiem chodzić do tego lasu. Zobaczymy jak to będzie jutro z tym moim myśleniem.W każdym razie kondycję mam taką, że wstyd po prostu. I na razie zacze jednak od chodzenia ze wszystkich sportów wybierając.
-
Jak tylko zaczniesz odczuwać pierwsze efekty kondycyjne będzie Ci łatwiej. To bardzo mobilizuje i aż się chce :lol:
-
Spacer super, przecież ja się wcześniej specjalnie nie ćwiczyło to nie można się od razu wrzucać na głęboką wodą i przesadzić z wysiłkiem. A powoli i Ty będziesz mieć super kondycję..
-
widze że pięknie dietkujesz :!: :!: :!: dobrze dobrze...kontrol odchaczona :D :D :D