Super Star, to ja jeszcze nie byłam - ale coraz bardziej zaczyna mi się to podobać :D niedługo autografy zacznę rozdawać. (że też mój M nie wie, jaką gwiazdę ma w domu :wink: )Cytat:
Zamieszczone przez Jesi
Wersja do druku
Super Star, to ja jeszcze nie byłam - ale coraz bardziej zaczyna mi się to podobać :D niedługo autografy zacznę rozdawać. (że też mój M nie wie, jaką gwiazdę ma w domu :wink: )Cytat:
Zamieszczone przez Jesi
OOOOOOOOOj
Jak spojrzałam na datę, kiedy ostatni raz tu zaglądałam, od razu zczęłam mieć wyrzuty sumienia :oops: Ale tak jakoś się złożyło.
Sama dokładnie nie wiem co się stało. Ale ogólnie chodziło o nastrój. Tzn. brak dobrego nastroju. Oprócz tego totalnie fatalne bóle głowy i złe samopoczucie. Odstawiłam stepperek, bo to chyba wina ciśnienia ale strasznie kręci mi się w głowie. Jest mi niedobrze i nie mam siły nawet na spacer. W poniedziałek miałam Radę pedagogiczną, dziś dyskotekę, a w czwartek zebranie. Nie mam na nic siły. Dieta - ogólnie dobrze. Nie miałam żadnych wyskoków (w niedzielę zjadłam kilka ciastek, no i wczoraj kilka :oops: :oops: ) ale nie jakieś gigantyczne ilości. Na jedzenie też nie mam za bardzo siły i ochoty, więc ciastka raczej mieściły się w limicie. Dziś ważenie - więc wszystko się okaże.
Na razie zmykam do pracy
:D Jestem bardzo ciekawa kilogramów. Po tygodniu nieobecności. Dobrze, że starałaś się dietkować :D
Z tym ciśnieniem, to możliwe :roll: , mnie też czasami boli głowa, jak sobie naprawdę dobrze dam w kość, ale to przechodzi. Nie wiem, co Ci doradzić w tym względzie, bo ruch to podstawa i warto znaleźć dla siebie coś, co Ci nie zaszkodzi, sprawi przyjemność i pozwoli schudnąć i wzmocnić organizm.
Dobrze, że tu zajrzałaś :D Rób to częściej, a będzie Ci łatwiej schudnąć :D
Mam nadzieję, że pochwalisz się dobrymi wynikami ważenia :)
Wpadłam na momencik przed zebraniem z rodzicami :wink:
Na wadze minus 1,5 kg. Czyli super :D :D . Zaraz przesuwam suwaczek. na razie o 1 kg,
:D :D :D BRAWO !!! TAK TRZYMAJ !!!!
Ale jestem z siebie zadowolona :D :D :D Jak sobie tak popatrzę jak waga spada, to od razu czuję się lepiej i mam wrażenie że lepiej wyglądam :roll: :roll: A wszystko to, przy nikłym udziale w tym tygodniu stepperka. Niestety, nie dawałam rady. Tylko brzuszki robiłam co wieczór. Z nimi też super. Pierwszego dnia robiłam 40. Teraz 80. Dla mnie bomba. Cieszę się także, bo prawie całkowicie wyeliminowałam ziemniaki z jadłospisu. Owszem, zjem od czasu do czasu jednego lub pół do drugiego dania, ale staram się ich unikać i coraz lepiej mi się to udaje. Przyznam, że uważam to też za sukces, bo nie wyobrażałam sobie do tej pory obiadu bez ziemniaków. Chleba zjadam 1 kromkę dziennie (dziś wyjątkowo - 2 - ale to tylko dlatego, że mąż szykował mi kanapkę do pracy i zamiast z jednej kromki zrobił z dwóch. Nie mogłam sobie odmówić :wink: ).
Jutro jadę ja grillika. Przygotuję duuuuużo sałaty lodowej :D :D :D :D
:D Załapałaś bakcyla i widzę, że wiesz juz o co w tym wszystkim chodzi :D Nawet masz radość z diety ! To bardzo pozytywne . Świetnie Ci idzie !
załapałam, załapałam
ale niestety poległam na pizzy :oops: :oops: :oops:
poproszę o solidne kopniaki, bo niestety mi się należy
była pizza i to dwa razy
Dziś już ładnie dietkuję, ale poczucie winy i +1 na wadze - zostało. Nawet stepperek nie pomaga. Mam nadzieję, że do środy przynajmniej wrócę do 73.5 :roll:
:D Tyłek skopany. Kwiatki posadzone. A teraz ładnie dietkuj, żeby waga się na Tobie nie zawiodła, jak na nią znów wejdziesz :D