-
:oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops:
Ciocia Liebe akurat nie miała Ciebie Lolu na mysli :oops:
nie mniej jednak powiem,że postanowianie jak dla mnie BOMBA! i ta minutka przed lustrem i to rozpieszczanie samej siebie... nooo kurdee supcio :)
ja do tej pory widzę u siebie mase błedów- ale nie odmawiam sobie przyjemności- znaczy chce ciastko to zjem je-ale nie całe a gryza! czasem trudno na tym 1 gryzie poprzestać.. ale to własnie praca nad samą sobą. teraz jak już coś osiągnęłysmy- znaczy Ty Lolu odwaliłas kawał dobrej roboty- możesz pozwolić sobie na prace nad własnie samą sobą nad tym co w sobie lubisz czego nie .. jakie są twoje wady zalety.. i głowne pytanie to- co sprawiło,że byłas gruba i co dało Ci odchudzanie oraz czy jedzenie jest Twoim nałogiem? ja odpowiedziałam sobie na te pytania.. jedzenie było i jest moim nałogiem..odskocznią od stresu problemów.. ale teraz staram sobie z tym inaczej radzić.. staram się bo nie zawsze mi to wychodzi..
co do tabletek przeczyszczających.. zasmuciłaś mnie nimi... dlatego jak najszybciej je dostaw bo możesz na serio nabawić się problemów takich,że bez nich wizyty w wc nie będzie :(
Ty Lolu osiągnęłas sukces w długim czasie - ale sa osoby, które myslą ,że są diety cud- dlategop tak mnie to wsyztsko śmieszy dietka 2 tyg i co?? ile schudną a ile potewm im wróci... dobrze wiesz ,że zarówno ja jak i Ty będziemy musiały do końca życia walczyć ze zbyt szybkim odkładaniem się tłuszczyku dlatego katowanie się nie ma sensu tak samo codzienne myśelnie od diecie i liczenie kalorii bo to nie ejste wolność! stajemy się niewolnikami cyferek.. najlepsza dieta to taka której sie przestrzega nie pamiętając o niej!
buziaki i wierze,że Ci się wszytskoooo uda!
-
:D :D :D Och Lola !! Cudownie mi się czytało Twój ostatni post. Wreszcie nutka optymizmu i chęci do życia pełną piersią :D :D :D Masz rację, rób dla siebie coś miłego, a przy tym pożytecznego i dobrego dla ciała i ducha :D :D :D
Wspaniałe założenia ! Życzę Ci, żebyś z przyjemnością wdrażała je w życie :D , co na pewno przy Twoim rygorze własnym, nie będzie zbyt łatwe. Trzymam mocno za Ciebie kciuki. Myślę, że dobrze byłoby, gdybyś codziennie pisała (tak jak dotychczas dzienny jadłospis), żebyś pisała nam, jak Ci idzie, co dla siebie zrobiłaś, co Ci łatwo poszło, a z czym miałaś problem.
A propos Twojego menu, to miałam napisać już wcześniej, ale nie chciałam dokładać i tego. Dziś chyba mogę poruszyć temat. Te ilości i rodzaj jedzenia - uważam za głodowy i mało treściwy, mało urozmaicony. Dlatego z ogromną radością przyjęłam zdanie o zbilansowanych posiłkach i jedzeniu wszystkiego - super ! Przecież można jeść wszystko, rozsądnie, mieć z tego przyjemność i nie tyć, a nawet chudnąć (ja jestem tego przykładem :D , przez cały okres mojej diety jem razem z rodziną, ale "przyzwoite" ilości. świetnie się czuję i jestem zadowolona)
WIELKI KROK W DOBRĄ STRONĘ :D :D :D
Pozdrawiam Ciebie i lecę do Liebe przeczytać jej mądre słowa, może i dla mnie znajdzie się tam dobra rada :D
-
Ja nie che byc wrakiem... Za dlugo i za ciezko pracowalam na to co mam, zeby teraz byc w dalszym ciagu nieszczesliwa... W koncu to pojelam... I chce w tym wytrwac...
Co do ilosci i rodzaju posilkow- ja nigdy w zyciu nie czulam sie glodna - serio!! Ale zawsze pchalam w siebie duuuzo jedzenia... Duzo za duzo i za czesto, i to byl moj problem... Teraz jem o stalych porach i taki nawyk jedzenia mam ladnie wycwiczony... Czas pracowac nad iloscia i jakoscia posilkow...
Liebe - widac to, co napisalas mialo byc do mnie... Dla mnie to byl zimny prysznic... Pomoglo!! I chwala ci za to!! Na rekach Cie powinnam nosic... :* :* Moja mam tez jest na etapie odchudzania, z tym, ze ona jeszcze wierzy w diety-cud... Zlosci mnie, bo co chwila znajduje nowa, typu jajeczna, jogurtowa... Multum... z tym, ze po 2 kg mniej na diecie, po jej zakonczeniu wskakuja jej 4... Dlatego, ja nie wierze w takie bajki... Podobnie jak w cudowne pigulki... Meridie i inne takie... Probowalam i wiem. A tabletki przeczyszczajace polykalam przez dwa tygodnie, ale na zasadzie kary dla samej siebie... Kiedy sie w tym zorientowalam, wyrzucilam do kibelka reszte opakowania i juz tego robic nie bede (tzn lykac ich), bo wiem z czym to sie wiaze...
Liebe - dzieki za to co piszesz- ogromne dzieki :*:*:*
Jesi - jestes fantastyczna!! :* :* :*
*sniadanie
- musli z activia i otrebami
- kawa z mlekiem 0,5 %
*II sniadanie
- jablko
*obiad
- nalesnik z grzybami
- nalesnik suchy
* podwieczorek
- maluuutka ( ;)) porcja lodow wisniowych - w koncu urodziny mojej mamy :)
* kolacja
- 2 kromki chleba zytniego z salata, ogorkiem i jajkiem
-
:lol: :lol: :lol: Nareszcie jedzenie dla ludzi :wink: :lol:
I brawo za tabletki !!!
Buziam mocno :* :* :* :D :D :D
-
BRAWO LOLA!!!!!!
Bardzo mnie ucieszyły TWOJE postanowienia!!
No a nowy jadłospis.......bomba.
Udanej niedzieli :) :) :) :) :) :) :) :!: :!: :!: :!: :!: :!:
-
coś pięknego. twój przedostatni post jak taki dojrzały, pełen przemyśleń... aż miło się czytało :lol: cieszę się, że wyrzuciłaś tabletki wszelkiej maści i zaczęłaś żyć pełnią życia. dokładnie tak :lol: schudłaś tyle kilogramów nie na darmo :!: :!: teraz naprawdę powinnaś, a nawet MUSISZ cieszyć się życiem [ ja ci nakazuję].
jak dobrze, że mamy na forum ciocię liebe. czasem opieprzy, czasem pochwali ale dobrze, że jest :lol: aż się boję pomyśleć co będzie wkrótce bo ona tak szybko osiągnie swój cel :roll: mam nadzieję, że nie zniknie stąd :roll:
lolka-karolka cmokam w czółko, kopię w tyłek i nakazuję cieszyć się życiem i słońcem póki jest :lol: :lol: :lol:
pozdrawiam mocno-owocowo i życzę udanego poniedziałkuuuuuuuuu :wink:
http://img103.imageshack.us/img103/4023/smile782dd7.jpg
http://img103.imageshack.us/img103/4...6322e49b3c.jpg
-
Niedziela udana... Aale tesknie okropnie... Tesknie za kims kogo w zasadzie ledwie poznalam... Czy to normalne?? Przeciez jestem ostatnia, ktora wierzy w takie historie... A jednak... Ehhh... A zobacze sie z nim nie wczesniej niz w lipcu a i to nie jest pewnikiem.... Jednak, tak strasznie nieracjonalnie tesknie...
Moje zycie osobiste nie jest tak poukladane jak sie wam moze wydawac... Fakt - jestem z kims... A wlasciwie spotykam sie... Ale prawda jest taka, ze jest to bardzo plytkie i z jednej i z drugiej strony... Takie bycie bez zaangazowania... A teraz spotkalam kogos... sama nie wiem... Jestem bardzo nieufna wobec facetow... a z drugiej strony - mimo wszystko latwowierna... paradoks... Kiedy bylam zegnac sie z tym, za kim tak strasznie tesknie tyle mi mowil i tyle snul planow... wszystko traktowalam z duza rezerwa - to co mowil, co mi okazywal... I teraz kiedy wyjechal... Nie chce sie ludzic, ze moze jak wroci, to cos bedzie miedzy nami... Nie chce, ale poswiadomie strasznie na to licze, bo bylo mi z nim bardzo dobrze... Takie samo podejscie do zycia, do bycia w zwiazku, identyczne poczucie humoru... Przyjechalam do niego w piatek przed 15... I do chwili jego wyjazdu z Polski bylismy caly czas razem... Poryczalam sie kiedy sie pozegnalismy... Na koniec powiedzial, ze chcialby zebysmy byli ze soba, kiedy wroci do Polski... Ale nie wiem na ile bylo to z jego strony szczere... Ale rozbudzilo we mnie pewne uczucia i nadzieje... Niczego wczesniej sobie nie obiecywalismy i mysle, ze gdyby nie chcial, to nie musialby mowic niczego takiego...
Wiem, ze pisze strasznie niejasno... Ale mam w glowie taki kociol, ze staram sie jak moge jakos to wszystko uporzadkowac... :) Postaram sie przez noc pozbierac mysli i jutro moze cos rozwine, z tego co dzis napisalam... :D Jak na chwile obecna - TESKNIE ZA MARIUSZEM...
Co do dzisiejszego jadlospisu - doliczyc trzeba jeszcze troszke ;) zaszalalam dzisiaj... hihihi... Do tego o czym juz pisalam trzeba dodac jeszcze kawalek sernika - na moje oko - a wzrok mam dobry heh... 2,5 x 2,5 cm (no gora 3 x 3) Ale w koncu - raz sie zyje :) Nie bede niczego odkladac na pozniej, bo co jesli tego "pozniej" juz nie bedzie??
<lol> wiem, wiem - skrajnosc patrzac na wczesniejsze posty... :D
Ale naogladalam sie na youtubie historii o dziewczynach, ktore zmarly z powodu wycienczenia organizmu lub problemow z sercem, bedacych wynikiem odchudzania (bardzo drastycznego) a wazyly tyle, ile norma pozwalala... Coraz wiecej czytam i ogladam o anoreksji... I coraz wiecej widze podobienstw w moim zachowaniu i zachowaniu anorektyczek... Dlatego tymbardziej jestem Wam wdzieczna za wsparcie i kubel zimnej wody na moj glupi leb... :) Wiedzialyscie, ze tylko 30 % chorych udaje sie w pelni przywrocic do zdrowia? Reszta umiera.... Jesli nie umra z wycienczenia i niedowagi, to zgon powoduje niewydolnosc ukladu krazenia, ukladu oddechowego, watroby, nerek... Anoreksja potrafi zabic nawet 10 lat po tym jak teoretycznie zostanie wyleczona...
Mato i corko!! Kojeny post gigant <lol>
Jak ktos przez caly przebrnie i jeszcze mnie zrozumie, to oddam mega poklon :P
-
ohjjj lolu lolu:-( :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
co sie dziejee z to wspanialoo dziewuszkooo ktoraaa byla przepelniona radoscioo????
gdzie ten usmiech na twarzyyy????
kochanieee nie smucc sie zaa bardzooo
pamietajjj jestesmyy z tobo!!!!!!1 :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
wierzee ze wszystko wroci do normy!!!!!
jak czytamm teee twoje postyyy to czujesz sie takk samo jak ja przed 5 laty!!!!
to jest straszneee
.-)
usmiechnigj siee slonceeeee :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: o tak pieknie zobki pokaz:-)
buziak
milego dietkowania!
-
Hi Lola, czasami nas napadają takie nieco przygnębiające stany, a wtedy wszystko przeżywamy niejako podwójnie. To jest nam potrzebne, aby później móc uśmiechać się całą buzią. :wink: :P Zostawiam wielkie pozdrowienia poniedziałkowe. :P
-
Hej dziewuszki!! Moze moj ostatni post byl troszke smetny (dobra - bardziej niz troszke), ale ogolnie rzecz ujmujac tragicznie sie nie czuje... :) Serio, serio... Jest niezle... Lubie iedy cos sie w moim zyciu dzieje... Co prawda jeszcze bardziej lubie, kiedy sprawy ukladaja sie po mojej mysli, ale to chyba naturalne... Zdecydowanie lepiej, kiedy nie mysle ciagle o diecie, a majac rozterki uczuciowe-nie mysle o diecie :D Wiec jakby nie spojrzec nie jest beznadziejnie :) Dam sobie rade :D
Wczoraj, kiedy juz lezalam lozeczku, Mariusz napisal mi smsa... W koncu... Pierwszy sms od jego wyjazdu w sobote... Ja wiem, ze smsy z UK sa drozsze, niz wysylane z Polski, ale moja frustracja wynikala z tego, ze ja jemu posylalam po 2-3 smsy dziennie a on mi tylko sygnalki... No ale po ostatnim smsie, jest mi juz znacznie lepiej... :) Wlasnie powoli dojrzewam do decyzji o rozstaniu z T.... I to niezaleznie od rozwoju sytuacji miedzy mna a Mariuszem.... Nie umiem byc z kims, kto mnie traktuje bardzo przedmiotowo, z kims kto nie chce sie w zupelnosci angazowac... Puki co, ja staram sie tez nie angazowac, ale na jak dlugo jest to uklad?? Miesiac, dwa??
Co do dietkowania - jestem spokojniejsza i bardziej pogodna, kiedy nie zadreczam sie od samego rana ile juz zjadlam kalorii - z dokladnoscia do jednej < lol> , ani nie myslac o tym ile jeszcze moge zjesc...
*sniadanie
- kromka chleba razowego ze slonecznikiem z salata, ogorkiem
- polowa gotowanego jajka
- kawa czarna (mleka juz nie ma- gdyby bylo to bylaby z mleczkiem :P))