Zamieszczone przez
lola2lola
Na poczatku wyjasnienie - faktycznie nie mam do zgubienia 20 kg ani wiecej i moze moj temat powinnam byla gdzies indziej umiescic, ale to wlasnie w tym dziale sie odnajduje i do tego dzialu najczesciej zagladam i tu mi najlepiej...
Na poczatku Bog stworzyl swiat, pozniej stworzyl Lole a Lola sama stworzyla sobie otylosc... Tak bylo jeszcze rok temu... Waga powyzej 100 kg i ogolna depresja... I wlasciwie sama nie wiem jak o sie stalo - tyle razy probowalam i nie udawalo mi sie odchudzic (tabletki, diety, cuda na kiju..) az razu pewnego zaczelo sie udawac i wyszlo! Teraz waze 66,8 kg i tak malo nie wazylam w doroslym zyciu... Dziewczyny - ja w zerowce wazylam 57 kg... Teraz jestem troche sfrustrowana, bo od dluzszego czasu moja waga nie chce zejsc nizej... Od 4 miesiecy chodze na silownie i tym sobie wlasnie tlumacze ten brak spadku masy ciala... Ze niby miesnie i takie tam glupoty, ale fakt jest faktem - apetyt rosnie w miare jedzenia i teraz bardzo bym chciala dojsc do swojej wymarzonej wagi...
Na biezaco bede w tym watku pisac co robi i jak to robie.... Moze ja cos robie nie tak... Moze Wy, Kochane cos zauwazycie, co moglabym zmienic w sposobie odzywiania i sposobie myslenia (bo zaczynam uwazac, ze w mysleniu jest ponad 75 % sukcesu)...
A moze ja Wam bede w stanie jakos pomoc swoim doswiadczeniem...
Mam 25 lat i 170 cm wzrostu, waga jak juz wspomnialam 66,8 kg... Za chwilke dodam wymiary i zdjecia :*
Zakładki