MMRose wracaj i zdawaj relacje jak Ci idzie dietkowanie!
Wersja do druku
MMRose wracaj i zdawaj relacje jak Ci idzie dietkowanie!
Czesc Magdusiu :)
u mnie tez bylo nie zaciekawie w zeszlym tygodniu i to co napisalas w swoich postach to tak jak bym czytala o sobie (no...za wyjatkiem wieku :wink: , bo ja to juz stara d**a jestem :wink: a Ty mloda i sliczniutka)
co prawda nie siedze w Twojej glowce, widze po prostu wiele podobienstw miedzy nami i uwierz, że bedzie dobrze, minie w koncu ten nastroj i poczujesz sie o niebo lepiej, gleboko w to wierze i tego z calego serducha Ci zycze :)
pozdrawiam goraco, buziaki :*
halo halo Madziu? gdzie się podziewasz? :)
:*
hop hop, echo tylko odpowiada,
pusto wszędzie, cicho wszędzie... co to będzie, co to będzie...
Dziewczyny! Jestem zszokowana tym, że pod moją tymczasową nieobecność przybyło aż 2 strony postów! Kochane jesteście !!!
Nie było mnie przez dłuższy czas bo wyjechało mi się z mojego uroczego miejsca zamieszkania, a druga rzecz to taki mały wstyd, że nie udało mi się dietkować przez ostatnie dni a moich wzniosłych postanowieniach przypominam sobie od wielkiego dzwonu, ale ogłaszam egzystencjonalny KONIEC GRUBELLi (czyli mnie) będę motylkiem! Mam chęć, motywacje i siłę. Wielki triumf optymizmu!!
Opowiem wam jedną dosyć niesympatyczną sytuację, która mnie ostatnio spotkała. Jakby nie było inaczej, dotyczyła ona oczywiście mojej wagi…otóż w środę było takie małe przyjęcie pożegnalne, bo w ten dzień kończyła się praca komisji poborowej na której pracowałam jako pisarka. Wszyscy czekaliśmy na pana wicestarostę który oficjalnie zamknie pracę owej komisji. W między czasie podeszła do mnie jedna z lekarek, która badała poborowych i wyjechała z prelekcją na temat mojej nadwagi, że powinnam nie jeść słodyczy ograniczyć kawę i herbatę. A ja jak niemądra łamiącym się głosem zaczęłam się tłumaczyć że do 13 roku życia byłam na ciągłych lekach, bo strasznie chorowałam. Ona stwierdziła, również, że to pewnie mama mnie tak utuczyła bo mamy lubią mieć pulchne dzieci :o Próbowałam się tym nie przejmować i zbagatelizować całe zajście, ale co tu ukrywać, było mi głupio że wytknęła mi moje kilogramy przy wszystkich. Przecież wiem, że jestem Grubellą i jest mi z tym źle. Tak naprawdę ktoś musi sam mieć nadwagę by wiedzieć co to znaczy, a ona chuda jak szczypior pewnie nigdy nie miała problemów z kg zaczęła mnie publicznie uświadamiać. Wytłumaczyłam to sobie, że jako lekarz ma już takie skrzywienie zawodowe. Szkoda tylko że zrobiła to trochę w bolesny sposób dla mnie. Wstydzę się rozmawiać na temat swojej nadwagi z innymi chudymi osobami…ehh…
Tymczasem:
Sweetfatty dziękuje :* , że wtedy chciałaś przestawić mój pesymistyczny sposób patrzenia na życie, ale jak jest się w dołku to wszystko widzi się w szarych barwach i nawet najbardziej żółte i optymistyczne słońce wydaje się wyblaknięte i pozbawione życia. Na szczęście okres wygadywania głupot przez moje usta został definitywnie zakończony i wymazany z mojego życiorysu. Mam nadzieje, że już takie incydenty nie będą miały miejsca.
lili213 dziękuje :* na moje szczęście nie jestem sama i mam was! Oczywiście masz rację, że szkoda życia na smutki, można jeszcze przecież tyle odkryć : Dzisiaj żałuje, że nie kontynuowałam odchudzania kiedy znacznie schudłam i zaczynałam wyglądać i czuć się owiele lepiej, ale cóż…lepiej późno niż później :))
kinga2085 mniemam, że w awatarze jesteś ty? Masz śliczną i sympatyczną buzię. Urocza z Ciebie dziewczyna! Chcę wziąć udział w Konkursie SL , ale za każdym razem albo nie mogę akurat w tym dniu iść do lekarza albo zaśpię żeby się zarejestrować. Musiałabym o 6 już stać pod przychodnią, może w poniedziałek mi się uda!
liebe86 skarbie ty mój! Na dzisiaj osiągnęłaś bardzo dużo, jesteś już na dobrą sprawę szczuplaskiem i brakuje Ci niewiele do doskonałości. Po za tym jesteś uroczą i sympatyczną osóbką, widziałam twoje zdjęcia.
lola2lola dziękuje za życzenia, miło jest zawsze przeczytać coś życzliwego…mam nadzieje, że choć jedna z tych rzeczy się sprawdzi. Trzymam się nie puszczam (nawet w ten dwuznaczny sposób, haha)
assssia dziękuje za wsparcie :* najgorsze jest to, że ja zawsze wszystko brałam i jeszcze biorę do siebie. Nawet jak ktoś powiedział coś mało przyjemnym tonem to ja od razu rozkładałam słowa i ton głosu na części pierwsze i już widziałam w tym wszystkim drwinę z mojej osoby. Tak w gruncie rzeczy jestem bardzo przewrażliwiona na punkcie swojej osoby. W towarzystwie staram się robić dobrą minę do złej gry, ale w środku bardzo się przejmuję wszystkim.
Dorota987 jest dosyć wiele rzeczy których w sobie nie lubię, jest też wiele które cenie. Kiedyś wytrzymywałam całe 3 dni bez jakiegokolwiek jedzenia i wcale nie było to dla mnie wyczynem. Nie wiem co się stało, ale teraz jest mi ciężko wytrwać, może dlatego że już tyle lat trwa ta moja niby dieta i mam już powoli dość i motywacja maleje z roku na rok. Moja decyzja to oczywiście walka i rozmiar 38. Trzeba wierzyć …
Asteraki ale z ciebie słodziak :* nieskromnie się z tobą zgodzę, haha!
Dolinalotosu doskonale wiem, że sama muszę wszystkiego dokonać i nikt za mnie tego nie zrobi. Nie ma nawet takiej opcji. Odchudzanie to często droga pełna kamieni, można pokaleczyć sobie kolana i dojść do celu, można i przejść bez żadnego urazu. Dziękuje za odwiedziny i posta :* Pozdrawiam!
aneta123 „buziaczek masz słodki, duszyczkę wrażliwą a opakowanie się zmieni... troszkę cierpliwości i wytrwałości, odrobinka wiary w siebie i będzie wspaniale!” ten cytat powiesze sobie nad łóżkiem!!!!! I wcale żadnego echa już nie ma, możesz krzyczeć do woli, zawsze odpowiem. Teraz będę pojawiać się regularnie….a co będzie? Chuda Madzia… :D
Kasikowa dziękuje za odwiedziny i mądre słowa :* odchudzanie zaczyna się w głowie, we wnątrz. Szukam w sobie dobrych cech i myślę, że jest ich wiele jednak dołek to taka burza, której przejście do kwestia czasu…teraz walczę i nic mnie z tej drogi nie ruszy!
Agamawi, czukerek :* dziękuje za odwiedziny.
Uleczka zły nastrój już sobie poszedł. Wierze w dobre zakończenie mojego odchudzania….całuje :*
Dobranoc dziewczyny :*
Pojawię się jutro wieczorem z nowymi nowinami...jako podsumowanie dnia.
Buziolki w noski na dobranoc!!!!!!!
Witaj Magdusiu!
Przeczytałam cały twój wątek i obejrzaąm sobie zdjęcie. Jesteś piękną dziewczyną i naprawdę nie powinnaś mieć kompleksów. Twoja waga rzeczywiście jest za duża ale waga rzecz nabyta, można się jej pozbyć. Jestem dużo starsza od ciebie, właściwie spokojnie mogłabyś być moją córką, i też startowałam od trzycyfrówki a dokłądne od 118 kg. Udało mi się schudnąć do 90 i na razie trzymam wagę. Przez ostatnie pół roku nie odchudzałam się programowo , ale od maja zaczynam nowy etap.
I właśnie na temat etapów ma dla ciebie taką radę pratyczną: nie dziel je sobie na zbyt trudne do zrealizowania, bo się zniechęcisz. A sukcesy są bardzo ważne w odchudzaniu, sama wiesz. Jezeli więc pierwsy etap, to będzie np. minus 5 kg, to szybko go osiągniesz i zdobędziesz energię do dalszej walki.
Poza tym ważne jest żebyś się nie głodziła, bo twój organizm przyzwyczai się do zmniejszonej ilości kalorii i wtedy trudno będzie ci schudnąć. Ja znana jestem na tym forum z fioła warzywnego: wszystkich namawiam na spożywanie warzyw w dużych ilościach. :) Więc tobie też mówię: jedz warzywa!!!!
Moim zdaniem sukces odchudzania kryje się w następujących zasadach: jedz systematycznie,zrównoważone posiłki, miej zawsze czas na spokojne jedzenie, ostatni posiłek zjedz na 3 godziny przed pójściem spać. No i od czasu do czasu zrób sobie dzień z nagrodami.
Będę ci kibicowała i mam nadzieję,że nie zniechęcisz się do dietki.
Witam :)
Ta lekarka była niegrzeczna i tak jak mówisz pewnie nigdy nie miała problemów z kg. Gdyby miała w sobie troche taktu to nie poruszałaby tak drażliwego dla nas tematu przy wszystkich :evil:
A jak tam twój internetowy przyjaciel ?:)
http://avatar.7910.org/avatar/1162j.gif
Witaj Madziu :D
Jestem zszokowana zachowaniem tej lekarki. Może i skończyła medycynę, ale na zajęciach z psychologi najwyraźniej spała. A empatii nie ma za grosz :evil:
Nie przejmuj się, najważniejsze to robić swoje i mieć w nosie niegrzeczne uwagi innych. Mnie ostatnio zastrzelił sąsiad tekstem, że mi się przytyło. A sąsiad ma problemy z pamięcią i codziennie na spacerze pyta mnie o imię i wiek psa :evil:
Miłej niedzieli Magdusiu :D
Wrr jak bardzo mnie wkurza jak osoby chude jak szczapy, które nigdy nie musiały korzystać z diet próbują mędrkować.. I co z tego, że lekarz.. Zachowała się bardzo bardzo nie profesjonalnie i powinnaś jej coś powiedzieć.. Ale dobrze, że wracasz na dobrą drogę diet :)
No i co ja mam teraz powiedzieć... jak głównie działa na mnie wizja tego,że mam w przyszłości swojej pacjentce/pacjentowi powiedzieć,że ma schudnąc.. ja tłuścioch mam przekonywać kogoś,że schudnąc musi dla zdrowia..
nie mniej jednak jej podejście było dalekie od zasad kultury...
wracaj na dietke i chudnij slicznotkoo!