Miłego dnia życzę :)
Wersja do druku
Miłego dnia życzę :)
Malafrena - wstaję koło 6, na 7 do pracy :wink:
A spać to bardzoe róźnie, zazwyczaj staram się przed północą.
Dolinka - zgadzam się z Tobą. Teoria ważna, bo trzeba mieć jakiś plan. Ale nic na siłe.. Jak mnie weźmie ochota na wędzonego łososia ( a czasem tak miałam w poprzedniej diecie), to go sobie zjem :D Trzeba słuchać głosu swojego organizmu, bo czasem mądrze gada :wink: Przede wszystkim musimy nauczyć się jeść z głową i świadomie.Tu potrzebna jest kompletna zmiana nastawienia do pojęcia "jedzenie". Aby po skończonej diecie nadal odżywiać się zdrowo i w umiarkowanych ilościach, a nie spoczać na laurach i wrzucać na ruszt co popadnie.
Ivett - dziękuję i Tobie też miłego, dietkowego dnia :D
Witaj Solvinoo !! Milo Cie widzieć.chyba prawie każdego z nas dopadła stara waga.Mnie to,też nie ominęło.Ale ważne ,że walczymy dalej i jest nadzieja,na powrót do wymarzonej sylwetki.Musimy sie dalej wspierać i myślę,że każdy z nas zna swój organizm i potrafi znaleźć dla siebie właściwy sposób odchudzania.Ja zaczęłam od bardziej rygorystycznej diety,chciałam żeby sie coś ruszyło i potem zastosuje wolniejsze odchudzanie.Przynajmniej przyzwyczaje się do małych porcji i będzie łatwiej.Tak jak mówię ,każdy ma swój sposób, byle prowadził do celu.Pozdrawiam serdecznie... :)
powiem tak 70% sukcesu w odchudzaniu to dieta wiec jesłi bedziesz do niej podhcodzic tak jak tzreba osiagniesz odpowiednie rezultaty podałem ci delikatny przykład , pamietaj że robisz to dla siebie i dla swojego zdrowi szczypłej sylwetki którą chcesz zatrzymac na lata a nie na sezon letni
Solvinko, witaj ponownie! :D Martwilam sie co sie z Toba stalo, czesto myslalam o Tobie, moze przywolalam Cie swoimi myslami :wink: :lol:
Mialam troszke na Ciebie pokrzyczec ze tak sie zaniedbalas ale po namysle nie zrobie tego bo widze ze sama poszlas po rozum do glowy i zaczelas diete :lol: Oczywiscie moje wsparcie masz jak w banku, jestes przesliczna dziewczyna, nie mozesz byc uwieziona w nieladnym ciele :lol:
Udanego dnia zycze! :D
WItaj Solvinoo.
Wpadam do Ciebie się przywitać. Przypadkiem natknęłam się na Twój wątek, przeczytałam i postanowiłam napisać.
Ja też zaliczyłam wielkie jojo. W 2005/2006 schudłam 40kg, ale niestety wszystko nadrobiłam i w międzyczasie urodziłam drugiego synka. Na jesieni zeszłego roku schudłam ponad 10kg, ale znowu zaprzepaściłam szansę, tym razem w związku ze stresem związanym z nagłą chorobą męża. Jednak postanowiłam znowu walczyć. Udało mi się zgubić 4kg. I będę walczyć dalej.
Gratuluję Ci utraty dotychczasowych kilogramów i życzę wielu dalszych sukcesów. Najważniejsze, że wróciłaś i znowu stawiasz czoła tłuszczykowi. Z własnego doświadczenia wiem, że powrót po porażce jest bardzo trudny. Więc tym bardziej trzymam za Ciebie kciuki.
Pozdrawiam i pozwolę sobie śledzić twoje sukcesy i Cię dopingować.
Hip hip hurra.. kolejny kilosek mniej :D :lol: :P
Waga łaskawie pokazała 97, 7 więc szybciutko zmieniłam suwaczek, a co! :D
Dzisiejszy dzień był bardzo udany dietkowo, nic mnie nie skusiło, nigdzie nie zaszalałam. Po pracy poszłam do fryzjera i czuję się jak bogini :D Ech, jak to kobiecie niewiele trzeba do szczęścia :wink:
Wklejam Wam mojego uśmiechniętego pychola - prosto od fryzjera:D
[/img]
Madziu - dziękuję za odwiedziny. Pamiętam jak walczyłyśmy dwa lata temu. Nie pozostaje nic innego, jak ponownie wziąć się za siebie. Razem, damy radę :D
Battuś - tylko nie bij :roll: :D Wiem wiem, schrzaniałam sprawę, a było już tak pięknie.. Naprawdę mi wstyd :oops: Biorę się do roboty z taką samą wiara i optymizmem jak dwa lata temu. Jestem starsza i mądrzejsza o pewne doświadczenia i już wiem, że:
1. nie wolno odpuszczać i spoczywać na laurach
2. opuszczać forum :wink:
I dziekuję Ci serdecznie za miłe słowa:)
Gosik i pamiętam Cię i Twoje wspaniałe efekty :D Dziękuję, że do mnie zajrzałaś. Powiem Ci, że strasznie boję się , że znów zaliczę jo-jo. Schudnąć będzie trudno, ale utzrymać efekt jeszcze trudniej. Ja też zajadam stres, a poza tym uwielbiam jeść..
I do tego jeszcze planujemy maluszka w czasie najbliższych dwóch lat. Muszę wystartować z wagi nie większej niż 70 kg, bo po ciąży na pewno przybędzie kilka zbędnych kg, a zrzucić będzie trudno.
Idę zobaczyć co u Was
:D
nooo zgadzam się nieźle powiedziane :) (pierw przeczytałam w nadmiernym ciele :) )Cytat:
Zamieszczone przez buttermilk
solvinoo sympatyczny masz buziak i śliczne oczy :)
no i oby waga leciał w dół (nie za szybko :))
co do maluszka to my też planujemy (to chyba jeden z główniejszych powodów dla których chcę schudnąć i jeszcze z takich ważniejszych to dla synka żeby się za mnie nie wstydził jak pójdzie do przedszkola i wiadomo jakie dzieciaki potrafią być będą się z niego nabijać że ma matkę słonicę albo takie tam... no i drugie bobo i jeszcze moje kolana ) :roll:
pozdrawiam
GRATULACJE SPADKU WAGI, na zdjęciu szczupła buzia!!! :P
Sylwka dziękuję za miłe słowa :D
Co do dzieciaczków - na razie ich nie mamy. Tak się jakoś nie złożyło :oops: Oboje z mężem porwaliśmy się na dodatkowe studia (zaoczne), pracujemy i dopiero co kupiliśmy własne mieszkanko. Ale czas leci i nie możemy zwlekać w nieskończoność, więc jak dobiję do 70 kg, to staramy się. tak obiecałam mężowi i On teraz pilnuje mnie bardzo :D
Dolinka - szkoda, że tylko buzia :wink:
Kochane Babeczki dziękuję Wam za wsparcie. Dzięki Wam jest mi 100 razy lepiej, niż przed tygodniem, kiedy zmagałam się z moją tuszą sama.
:D
Dobrej nocki!