-
Witajcie :D
Przeżyłam jakoś ostatni weekend, ale czuję się mocno niewyspana. Podjęliśmy z mężem decyzję o twarciu własnej firmy i trafiło na się pierwsze duże zlecenie. Niestety czas realizacji bardzo krótki, roboty dużo, a kary za opóźnienia kolosalne :?
Wczoraj siedzieliśmy do późnej nocy i tak przez najbliższe trzy tygodnie. Niedobór snu nie moga w diecie, niestety :evil:
Przez cały weekend było bardzo wzorowo, ale waga pozostaje niewzruszona. Czuję się strasznie pełna i opuchnięta :?
Malafrena - wody na uczelni mam pod dostatkiem. Problem w tym, że trudno wychodzić z zajęć co pół godziny do toalety :wink: Ale jakoś sobie radzę :D
Battuś- ja też bardzo luię biały ser... ale jakoś mnie w ogóle ostatnio odrzuca od nabiału (za wyjętkiem sera żółtego :evil: ). Wczoraj ledwo wmusiłam w siebie musli z mlekiem.
assssia - miło mi, że do mnie zajrzałaś :D Z tym zdjęciem w łazience to super pomysł. Ja sobie kiedyś na lodówce powiesiłam zdjęcie sprzed 30 kg pt "jak znów chcę wyglądac" i rzeczywiście rzadziej do niej zaglądałam :D
Dolinka - kupiłam jogust naturalny Danona. Zobaczymy, czy się przełamię :D
Zmykam do roboty :roll:
Miłego dnia :D
-
Widzę,że ślicznie dietkujesz to fajnie a waga to tak jak u mnie ani rusz strajkują czy co :twisted: Pozdrowienia i odpoczywaj jak się tylko uda :!: Buziolki
-
Solvinko, no to gratuluje podjecia trudnej, jakby nie bylo, decyzji!
A jeszcze mi powiedz ze pracujecie w domu?? nie usne z zazdrosci!! :twisted:
:wink: :lol:
-
Witajcie :D
Powoli zaczęłam tracić w siebie wiarę. Od tygodnia waga pokazywała to samo, a ja dietkuję, ćwiczę, pływam i nic. Wczoraj miałam fatalny dzień - spotkałam sąsiada, straszego Pana z postępującą amnezją, który stwierdził, że ostatnio mi się chyba przytyło, bo on mnie pamieta szczupleszją :evil: Cholera, akurat to musiał zapamiętać :evil: A codziennie się widzimy, jak wychodzę z psem i codziennie jest pytanie czy to suczka i ile ma lat :wink:
Jakby tego było mało po powrocie ze spaceru wskoczyłam na wagę i ... baterie się rozładowały. Dzisiaj zaopatrzona w nowy zestaw powtórzylam pomiar i jest 96, 5 :D
Nooo.. tak możemy rozpocząć weekend :D
Munika - staram się jak mogę, chociaż nie było łatwo w ostanim tygodniu. Ja poprostu musze widzieć widzieć rezultaty, bo to dodaje mi sił do dlaszej diety :D
Battuś- nie masz czego zazdrościć :D Pracujemy w domu, jesteśmy właśnie na etapie kupowania AutoCada, plotera itd... to jest fajne :wink:
Ale od 7 do 15 jest jeszcze praca na etacie. Czyli "nasza firma" to póki co praca dorywcza i zostanie tak jeszcze jakiś czas.
Miłego weekendu Dziewczynki! :D
-
Witam !! U mnie też ostatnio zastój wagi,nie ma takiego spadku jaki bym chciała,ale trudno....pomału,pomału do celu..... A ludzie to zawsze powiedzą cos głupiego,zresztą co to kogo obchodzi jak wyglądamy,czy jestesmy szczuplejsze,czy pulchniejsze.To jest nasza sprawa i uważam ,że to jest bardzo niegrzecznie takie rzeczy komentować.Ale może jestem przewrażliwiona na tym punkcie... ??? Też się wiele razy z takim czymś spotkałam,i przyznam ,że nie bylo mi miło :cry:
Pozdrawiam i życzę udanego weekendu... :D
-
Moja waga postanowiła sie ruszyć ale tylko o 0,5kg mniej zawsze to coś niż nić.Ja staram sie codziennie biegać jeszcze muszę włączyć do tego basen i może w końcu się coś ruszy.A od poniedziałku zaczynam jeść wszystko gotowanie zobaczymy może to coś da :wink: Miłego weekendu i buziole majowe :!:
-
Dziękuję za odwiedziny :)
I ja wiem wiele na temat takich docinek. Jedyna rada - olać to. Wiem, że to jest trudne, ale co innego zrobić 8)
Masz rację - zabieganie i niedospanie nie sprzyjają chudnięciu. Wydaje mi się, że wtedy woda bardziej się trzyma organizmu :roll: :wink:
Ja też tak mam. No, ale w końcu waga na pewno ruszy. Nie ma innej możliwości. Trzeba ten przestój przetrwać i tyle :)
Pozdrawiam!
-
Witam :D
Waga nareszcie porządnie ruszyła :D Marzyło mi się 95 kg na 1 maja, ale dostałam prezent na 2 maja w postaci pomiaru 95,6 kg :D
Mam nadzieję, ze znajdę chwilę czasu na rowerek. Pogoda jest piękna i mam już dość kompa
:wink:
Madziu - no fakt Pan był trochę niegrzeczny. Ale starsi ludzie chyba tak mają, że wydaje im się, że mogą młodszych pouczać, zwrócić uwagę. Sąsiad nie chciał być niegrzeczny, tylko powiedział co myślał - zaraz za tekstem, że mi się przytyło padły słowa, że jestem wysoka, ładnie wyglądam i że kochanego ciałka nigdy nie za dużo :wink: To pewnie miało być na osłodę.
Natomiast koleżanki w pracy, które poznały mnie jak ważyłam 90 kg i schudłam do 77 na pewno zauważyły, że przybrałam na wadze, ale nie było żadnego komentarza :D
Moniczko - podziwiam, że chce Ci się biegać. Ja nie mogę się zmobilizować do biegania, chociaż las mam pod nosem. Ale szybkie spacery z psiakiem jak najbardziej :D
Fruktelka - waga nareszcie ruszyła :D Jestem przed @, więc tendencja jest spadkowa. W przyszłym tygodniu będzie wzrost 0 0,5-1 kg a potem znów z górki. Tak już mam :D
Miłego weekendowania :D
-
Kochana gratuluję spadku wagi i podjęcia ważnej bądź co bądź wiążącej decyzji. żeby wam się wszystko układało, szło szybko, sprawnie i po myśli a Ty żebyś się wysypiała!i chudła! O!
Las też mam pod nosem do biegania, ale sama się boję (choć nie ma czego, znam ten las od dziecka).
Buziolek w nosek na dobranoc :*
-
o! z tym bieganiem to możemy zrobić tak: w poniedziałek idziemy razem biegać :P razem tzn każda u siebie, bo mi też okropnie motywacji brak, jak Ty nie pójdziesz, to ja też nie :P obowiązkowe pół godziny marszo-biegu, czy ile tam w stanie jesteśmy z siebie wycisnąć, co Ty na to?