Ja mam las obok domu i wcale nie mam ochoty po nim biegać, nawet spacerować...tzn mam, ale panicznie boje sie kleszczy :roll:
Wersja do druku
Ja mam las obok domu i wcale nie mam ochoty po nim biegać, nawet spacerować...tzn mam, ale panicznie boje sie kleszczy :roll:
Czukerek tak tak kleszcze :D:D:D
racuchy... z jabłkami polane czekoladą i dzemem- to wersja podania moejej babci.. uwierzcie zabijam za nie!!!!
wieszzz ja śmiem twierdzić,że juz za Tobą się oglądaja... pokaż się nam :>:>
noszę się z planem umieszczenia jakiegoś zdjęcia, ale unikam aparatów i nie mam nic bardzo aktualnego, ale może coś z półmetkó znajdę sensownego czyli z początku kwietnia to wrzucę :)
aneta - tak! krzycz na mnie, wstyd i już :oops:
czukerek - pogryzł Cię kiedyś jakiś, że się tak boisz? mi bardziej to co lata i bzyczy przeszkadza :P a na kleszcze to są śmierdziele odstraszające :P
Miałam kleszcza raz w zyciu i już więcej nie chcę :evil:
Moje zwierzaki biegają nie_wiadomo_gdzie a poźniej znosza te paskudztwa,jak przyuważę pasożyta to NIE WEZMę NA RęCę I NIE RPZYTULę zwierzaka dopóki ktoś mu tego nie wyciągnie, nie ma szans :oops:
Nie będę pisała co się dzieje, kiedy zobacze w sierści wędrującego kleszcza...normalnie rasowa blondynka z komedii :oops: :oops: :oops:
macie zdjęcie, ja oczywiście nad jakimś ciachem :P był półmetek (dlatego taka odstawiona) i przy okazji urodziny kumpeli (dlatego z tortem)
http://img516.imageshack.us/img516/2897/japq7.jpg
Wow niezła laska z Ciebie :D
trochę za szeroka na laskę jestem :P
ale za jakieś 20kg to już będę laska i tego się będę trzymać :D
tylko gdzieś te 20 kg nadwagi schowała bo ich nie widać...
o do diaska... ale laska... - to jest tekst mojego synka...
ponoć w którejś bajce był...
wczoraj nagrzeszyłam trochę, ale jakoś nie mam wyrzutów sumienia :P
zaczyna się gistoria od tego, że wczoraj w nocy spałam 2h, bo trzeba było napisać seminarium na 7.30 ;) i potem w ciągu dnia to odsypiałam i nie jadłam, co zadziałało na moją korzyść, bo wieczorem byłam na grillu na wittigaliach :D zjadłam kiełbachę w bułce i wypiłam trzy piwa, więc nie jest tak źle tym bardziej, że przez cały dzień właściwie nic nie zjadłam :P a jeszcze na moją korzyść działa to, że przez całego grilla stałam na nogach, a potem jeszcze wracałam na piechotę ze znajomymi do domu, a to ładne parę kilometrów jest - godzina drogi :)
ale impreza była przednia, wittigalia to impreza grillowa z okazji juwenaliów odbyłająca się przy akademikach politechniki przy ulicy wittiga, zwanych powszechnie wittigowem. kilka tysięcy osób, kilkaset grilli, wszędzie zadymione, piwko się leje :D jak suka policyjna przejechała obok to były dopiero jaja :D pieski nie wysiadły ;)
miłego dnia wszystkim :)
czuję się jak mega-laska :D byłam dzisia na poszukiwaniach biustonosza, a że natura mnie wyposażyła całkiem nieźle, to wiedziałam, że muszę poszukać sprawdzonych przez inne biuściaste sklepów i padło na sklep w budynku NOTu (jak ktoś z Wrocławia szuka biustonosza w dziwnym rozmiarze to polecam ten sklep) i ja generalnie dopiero się nawracałam z noszenia za małych biustonoszy (jak ktoś nie wie o co chodzi to zapraszam tu) i co do rozmiarów nie byłam pewna, ale ostatnio jak szukałam to wyszło mi że mam 75F, a dzisiaj niespodzianka, kupiłam dwa biustonosze, jeden 70F a drugi 70G :P moja mama dwa razy mniejsza ode mnie nie mogła uwierzyć, bo ona sama nosi 70, tylko na niej jest ono trochę luźne, bo niewiele jej obciąża z przodu, więc nie ma żadnych konsekwencji noszenia zbyt dużego obwodu.
mam większy biust niż Ewa Sonnet :P