Mieć siłę...chcę mieć siłę! Plan: z 86kg do 60 kg

Troszkę mnie nie było gdyż natłok obowiązków przed sesyjnych mnie przygniótł. Prawde mówiąc dalej mnie przygniata ale już nie wytrzymalam i postanowiłam tu wpasc :).

Zalozylam nowy watek gdyz stary zniknąl...nie ma go w spisie. To pewnie dlatego, ze z Qulki stalam sie Qulka87 a tamto konto skasowalam wiec pewnie moj watek tez zostal w koncu skasowany. Trudno, duzo tam tego nie bylo bo zaczelam dopiero 1,5 tyg temu :)

Tym ktorzy mnie nie znaja jeszcze przypomne:

waga: 86kg
wzrost: 162cm
cel: 60kg
termin: bezterminowo
dieta: 1200kcal
sport: siłownia 3x w tygodniu (po 60 min areobow + ok. 30 min siłowego)

I to tyle. Jutro mam wazenie :D:D:D (ale mam wrazenie, ze nie za duzo schudlam :(, no trudno nie bede sie zalamywac, nie z Wami ;) )

Zmierzylam tez tydzien temu swoje wymiary i bede je co miesiac aktualizowac:
brzuch 104
oponka 112
biodra 115
udo gorne 74
udo srodek 63
udo dolne 52
lydka 41
ramie 33
biust 109
pod biustem 95

Trzymajcie kciuki za jutrzejsze wazenie :)
Lece do Was steskniona :D :D :D

Hej, milo Cie poznac! :)
Bede trzymala za Ciebie kciuki i co jakis czas wpadala w odwiedziny zobaczyc jak sobie radzisz :)
Zycze powowdzenia! ;-)

trzymam kciuki, trzymam :twisted:

I ja kciuki trzymam :-)

Ale się wymierzyłaś :) normalnie z każdej strony :)

O ho - ho :!: :!: :!: Toż to juz cały klub trzymających kciuki za Twoje pomyślne ważenie.Z przyjemnością dołącze się i ja.Będzie dobrze :!: :lol: :!:


http://img391.imageshack.us/img391/6986/osaoz7.gif
http://img391.imageshack.us/img391/6...6373157cf7.jpg

Cześć Qulko, dobrze, że Cię znalazłam znowu (dziękuję za wizytę u mnie) :)

Heh, ja też jestem przez te sesyjne i przedsesyjne obowiązki przytłoczona, ale właśnie odskocznią jest m.in. to forum.

Kochana, z tych wymiarów [waga + wzrost] co piszesz wynika, że chyba coś nie tak jest z Twoim tickerkiem - BMI jest tam wyliczone dużo za duże, prawdopodobnie gdzieś jest błąd w jednostkach.

Pozdrawiam ciepło!!!

Trzymam kciuki. :D :D

:D No to bierz się ostro za kontynuację. I diety, i wątku.
Powodzenia !!!

Jesi : Biore sie, biore, jutro juz postanowione ze ide najpierw na moj WF akademicki (obligatoryjny - siatkoweczka niestety to juz ostatni semestr :( ) a potem od razu na silke i bede wypacac ostatnie poty. A co! :)

Smieszka1990: Dziekuje:D!

AmmyLee: No faktycznie, nawet nie zwrocilam uwagi, dzieki za wiadomosc :D Ale...chyba tego nie zmienie bo jak zwykle zapomnialam hasla :oops: :oops: :oops: Ciagle mi sie zdarza, gdy wybiore jakies inne niz moje 3 standardowe :) Trudno, to poczekam do jutra, i tak sie jutro waze to bede tickera zmieniac ;)

bozena: No wlasnie mam czuje ze nie bedzie dobrze... :( No ale zobaczymy, dzieki :D!

Ivett: No :D. Wymierzylam sie porzadnie a to dlatego ze kiedys gdy schudlam 7kg, a odchudzalam sie z kolezanka, ona miala porownanie nie tylko w wadze ale tez w wymiarach a ja nie mialam i strasznie zalowalam, bo napewno byloby milo na ta zmiane patrzec :)

Kasikowa, CzarnaWampirzyca: Dziekuje :D

agatelka : Mnie takze, tym bardziej bardzo milo mi Cie goscic u mnie, dzieki :)

Aj, dziewczyny, boje sie tego wazenia...moze sie nie wazyc...czuje ze nie schudlam pomimo diety ale co jak jeszcze do tego przytylam :( A moze schudlam? Heh...boje sie ze w ogole mi sie odechce tego odchudzania jak znow zobacze ze lipa...Heh...no nic, jutro rano podejme decyzje czy wchodze na wage czy jeszcze czekam...

Chyba znalazlam sposob na to zeby sie mniej bac tego wazenia. Male oszustwo. Trudno ale musze sie przeciez kiedys zwazyc - podobnie jak schudnac wiec nie moge sie zalamac jutro.

Historia jest taka, ze jak przyszlam sie tu odchudzac, czyli 21 maja to wazylam 84.5kg. Po tygodniu diety wlazlam na wage i wazylam (podkreslam, po tygodniu diety) 86kg. I sie zalamalam i wlansie dlatego boje sie tego wazenia. W zwiazku z tym....cofnelam wlasnie tickera (przypomnialam sobie jakims cudem haslo) na te 86 kg. Nie przypuszczam, zebym zobaczyla wiecej jutro na wadze, mysle ze wiecej niz 84.5kg to napewno ale nie wiecej niz 86kg. W zwiazku z tym zalamki byc nie powinno. Wiem, ze oszukuje sama siebie ale chociaz w dobrym celu prawda :oops: ?

Jutro rano wpadne oznajmic jaki byl wynik wazenia. Milego wieczoru :)

:?: :?: :?: No i jaki jest ten wynik Qleczko :?: :?: :?:
Mam nadzieję, że uśmiechnął Ci się ryjek, jak spojrzałaś na wagę. :D :D :D

Nie mogę się doczekać tego ważenia, na pewno będzie mniej.. Więc spokojnie wskakuj i chwal się wynikami :D

Eh...wcale mi sie ryjek nie usmiechnal...

Wynik wazenia to 85,9kg. Czyli gucio schudlam. Przykro mi strasznie ale trudno. Dzis ide na silownie, jutro pojde na silownie i w piatek i w sobote i w niedziele i w kolo na silownie bede chodzic. Az ta cholerna waga nie drgnie. Co to w ogole ma byc :(

Pewnie organizm jeszcze nie zaskoczył, że to już chudnięcie. Daj mu trochę czasu, żeby się obudził: może śpi akurat?

Ale następne ważenie już bedzie na pewno lepsze. Ja tak miałam, jak się mierzyłam: jeden tydzień nic, drugi nic, trzeci nic, a póżniej jak nie skoczy!

Ale mam nadzieję, że rezultaty wagi nie odwiodą Cię od diety i ćwiczeń? Keep going!

Miłego dnia, kochanie :**

ja jakoś tak ostatnio wielkim łukiem omijam wagę :lol:

Cześć Qleczko!!! Cieszę się, że do mnie napisałaś. Bardzo podoba mi się Twój awatarek, taki tajemniczy...Mam nadzieję, że waga Ci niedługo spadnie. Tez się troszkę podłamałam, ale te wszystkie pozytywne wpisy motywują. Nawet nie wyobrażałam sobie, ze forum może tak pomagać. Powodzenia :!: :!: :D

:D No i bardzo dobry tok myślenia !!! Ruch, ruch, ruch a dupcia chudnie, aż piszczy !!!
Też tak miałam, ale to nie były tylko słowa. Upierałam się i ruchem zmuszałam moje grube dupsko, żeby oddało trochę tłuszczu środowisku naturalnemu. :lol: Ktoś w końcu w tym Twoim organizmie rządzi i musi być silniejszy od byle góry słoniny, no nie ???
Nie załamuj się, byle wagą i udowodnij jej, że i tak pokaże to, co Ty będziesz chciała zobaczyć. DO BOJU !!!

Kurcze, dzieki dzwiewczyny :) Tak jakos mi sie lepiej zrobilo bo dotychczas szczerze mowiac chodzilam podlamana. I zla.

Dzis mialam zalamke totalna. Nie poszlam na silownie, do tego jeszcze zjadlam lody straciatella, ok. 3 kulek. I tak jakos...do dupci...
W ogole popatrzylam na siebie w lustro i poza buzia ktora u siebie lubie, i dekoltem, ktory tez lubie, zobaczylam sadlo z kazdej strony. I pomyslalam jaka jestem beznadziejna. Nic z tym tyle czasu nie zrobic, tyle razy probowac i jeszcze przytyc. A teraz kiedy sie wydawalo, ze sie zawzielam, zlosliwie nic nie chudne. Co jest...czy nigdy nie bede szczupla?? Zawsze mam kombinowac w lato jak sie ubrac by mi sadlo nie wystawalo z kazdej strony?? Zawsze sie przemykac od kocyka do morza jak najszybciej zeby nie straszyc ludzi na plazy?? Zawsze miec wrazenie, ze ze wszystkich dziewczat jestem najmniej atrakcyjna?? Nie mam juz sily.
Chyba musze odpoczac. Przerwac i zaczac od nowa. Bo sie juz zlamalam, bo teraz juz nie dotrwam i bedzie to poczatek konca mojego odchudzania. Musze sobie wszystko przemyslec, ulozyc plan lub inny jadlospis, ktory powiesze sobie na lodowce. Wyznaczyc dni i godziny mojej silowni. Nie wiem co jeszcze. Wroce w poniedzialek, nowa ja z nowymi postanowieniamii. I schudne cholera, chocby nie wiem co.

Jeśli uważasz, że musisz wszystko przemyśleć, to tak zrób, ale nie odchodź na zawsze. Jak dojdziesz do siebie to się odezwij. Będę czekała.

I schudniesz, cholera, choćby nie wiem co!!! A ja w to święcie wierzę !!! Tylko nie możesz odkładać na wieczne nigdy. Trzeba się wziąć i to zrobić! A Ty to potrafisz !!! POWODZENIA!!!

Ja taki humor mam przynajmniej 3 razy w miesiącu...Będzie dobrze...Na pewno schudniesz...odpoczniesz...zaczniesz od nowa i schudniesz tyle ile będziesz chciała. Trzymam kciuki i pozdrawiam..buziaczki...

czekamy na ten powrót.
Czasami dobrze zrobić sobie chwilę przerwy, pomyśleć, zastanowić się....

Grr...tez nie chcę straszyć w lato :evil:

Cytat:

---

Zamieszczone przez Qulka87

Kurcze, dzieki dzwiewczyny :) Tak jakos mi sie lepiej zrobilo bo dotychczas szczerze mowiac chodzilam podlamana. I zla.

Dzis mialam zalamke totalna. Nie poszlam na silownie, do tego jeszcze zjadlam lody straciatella, ok. 3 kulek. I tak jakos...do dupci...
W ogole popatrzylam na siebie w lustro i poza buzia ktora u siebie lubie, i dekoltem, ktory tez lubie, zobaczylam sadlo z kazdej strony. I pomyslalam jaka jestem beznadziejna. Nic z tym tyle czasu nie zrobic, tyle razy probowac i jeszcze przytyc. A teraz kiedy sie wydawalo, ze sie zawzielam, zlosliwie nic nie chudne. Co jest...czy nigdy nie bede szczupla?? Zawsze mam kombinowac w lato jak sie ubrac by mi sadlo nie wystawalo z kazdej strony?? Zawsze sie przemykac od kocyka do morza jak najszybciej zeby nie straszyc ludzi na plazy?? Zawsze miec wrazenie, ze ze wszystkich dziewczat jestem najmniej atrakcyjna?? Nie mam juz sily.
Chyba musze odpoczac. Przerwac i zaczac od nowa. Bo sie juz zlamalam, bo teraz juz nie dotrwam i bedzie to poczatek konca mojego odchudzania. Musze sobie wszystko przemyslec, ulozyc plan lub inny jadlospis, ktory powiesze sobie na lodowce. Wyznaczyc dni i godziny mojej silowni. Nie wiem co jeszcze. Wroce w poniedzialek, nowa ja z nowymi postanowieniamii. I schudne cholera, chocby nie wiem co.

---

o dołach to ty mi nawet nie mów. ja też cofnęłam tickera i przez jakiś czas zniknęłam z forum. jest mi ciężej niż kiedykolwiek wcześniej. od 6 lat się odchudzam a w tym roku idzie mi to jak po grudzie ;/ ja też u siebie widzę sadło z każdej strony. z powodu rozstepów noszę cały czas cienki czarny sweter rozpinany, nawet jeśli jest 30 st na dworze :roll:
jeśli musisz przemyśl to sobie, daj sobie odetchnąc. lepiej tak niż łamać się każdego dnia odchudzania. i tak cię podziwiam. bo ćwiczysz, bo wiesz, że robisz źle a potem to analizujesz i starasz się zrobic dobrze. ja tak nie umiem,ale będę się starać. nienawidzę tych wałków tłuszczu oblepiających mój podbródek, ramiona, łydki, szyję, bebech. to jest obleśne. najchętniej zamknęłabym się w domu i nigdzie nie wychodziła.ale nie da się tak.

będę na ciebie czekać, odezwij sie kiedy wszystko sobie przemyślisz i ułożysz. wróc, tu wsparcia jest więcej niż w realu. przynajmniej jak dla mnie :wink:

pozdrawiam

Qleczkoo ja będę czekac i wierzę ,że sie nie poddasz..że dasz rade.. bo wiesz ,że jezeli nie zabierzesz się to może być tylko gorzej a tego chyba nie chcesz!
dziubasku wracaj do nas i uwierz w siebie!

Może zaczęłaś od zbyt duzych kroków? Może nie odpowiada Ci Twój plan?

Pomyśl, co jest dla Ciebie najlepsze i wciel to w życie. Ale NIE REZYGNUJ!!!

Widzimy Cię tu w poniedziałek, z nowym nastawieniem, uśmiechniętą, wierzącą w swój sukces... TAK??

Buziaczki na niedzielę. Może to czytasz... Mam nadzieję że czarne chmury minęły. Jesteśmy z Tobą i zajrzymy tu w poniedziałek. Będzie dobrze! Damy radę!

Tia, Jesi, Smieszka1990, CzarnaWampirzyca, agamawi, liebe86, aimka6w :
Dziekuje Wam wszystkim!!!! Tyle wsparcia, az mi sie zyc zachcialo dzis z rana :D


Powiedzialam, ze wroce i wrocilam. I jak pisalam, schudne. :lol: :lol: :lol: Przeanalizowalam wszytsko. Dzis jestem znow na diecie a wiecej napisze poznym wieczorem i wtedy tez Was poodwiedzam, bo teraz musze leciec na uczelnie, buziaki!!!

Qleczko droga..dasz rade:)kazda z nas chyba przechodzi zalamania jak sie na siebie spojrzy i nie widzi roznicy,ale pocieszajace jest to ze kazda z nas ma tez wyimaginowany obraz samej siebie i chocbysmy schudly czesto tego nie widzimy bo ciagle widzimy te faldy wystajace,ale to nas nie pokona ..tak ?!!
Powoli powoli do celu byle by juz kilogramy zaczely leciec to jakos to pojdzie z gorki;)
a ze mamy tu wspaniala grupe wsparcia to wszystkie damy rade..musimy..dla siebie samych :)

trzymaj siedzielnie :*

Brawo za mądrą decyzję.Schudniesz dziewczyno , schudniesz na pewno - uwierz w to .Tyle osób w Ciebie wierzy :!: :lol: :!:

udanego tygodnia

:arrow: :roll: :arrow: http://img180.imageshack.us/img180/8...motylkiek0.gif

Nawet nie wiesz, jaka sprawiłaś mi dzisiaj przyjemność :P :P :P Cieszę się, że nadal chcesz walczyć. Mnie to też motywuje, poza tym fajnie czytać o sukcesach, a na pewno niedługo będziesz o nich pisała :P :P :P

Kurcze dziewczyny, mam ochote kazda z Was z osobna wycałowac za to wsparcie :) Weszlam tu tylko na chwilke, niestety zarywam noce nad projektem ktory byl na dzis :oops: , ale jak weszlam to tylko mi sie pyszczek usmiechnal od ucha do ucha :)

Przepraszam, ze wpadne do Was tylko na chwilke, nadrobie braki jak tylko sie z tym wszystkim uporam.

Sprawozdanie:
dzisiejsza waga...no coz... 86.3kg ale przeciez schudne no nie ? :lol:
dzisiejsze kcal - 1005 kcal

Tia Twoj wpis takze sprawil mi duuuza przyjemnosc i sam fakt ze wpadlas :D Dzieki wielkie :)

bozena Dzieki za wiare i otuche :)

CandyKillerŚwietna ksywka :D:D:D Chyba masz racje, moze nie potrafie na siebie spojrzec bardziej przychylnym okiem. Tzn dlugo nie potrafilam, potem walczylam z tym i nawet siebie polubilam ale w chwilach zalamania...heh...Dzieki :)

Hej
no to ja także dołanczam do grupy wsparcia i trzymam kciukasy :!:
jakby niebyło w końcu nam wszystkim musi się udać :!:
pozdrawiam

:shock: Ale masz nawał pracy!!
Uporaj sie szybciutko z tym projektem i relaksuj sie kochana, relaksuj 8) 8) 8) :D

zarwana nocka...współczuje no ale jak mus to mus.

miłego wtorku :wink:

Przepraszam dzis Was nie poodwiedzam...eh juz razem 3 nocki po 3h snu ale projekt dzis wciasniety do sekretariatu instytutu w momencie jego otwarcia rano wiec mam nadzieje, ze prowadzacy sie nie skapinie ze dzien p terminie (normalni prowadzacy nie maja takich problemow ze po terminie, ten jeden kurcze zawsze musi miec jakis problem). Dzis kolejna zarwana nocka nad zaliczeniem. Moze nie pojde :roll: ?? Nie chce mi sie juz, zawsze w koncu wrzesien jest :lol: .

Moja dietka dobrze, poza tym ze dzis nie mialam sily isc na silownie, jak jutro nie padne na pyszczek to pojde zamiast dziiaj. Jakos jak nie sie to nawet mi sie jesc nie chce :) Jakis plus ;). Moze troche schudne w koncu podczas tych intensywnych nocy z łożyskami, przekładniami i wszystkimi tymi badziewkami :)

Pozdrawiam :)

ale najważniejsze że dietki nie zaniedbujesz :)
miłego dnia

aaa :) Dzis nie wytrzymalam wi wlazlam na wage :D i sie udalo,

wreszcie cos ruszylo =]

Zobaczylam 85.6kg co oznacza, ze waga sie ruszyla o 0.7kg :D W koncu nie tyje na tej diecie :D:D:D
Alez jestem happy :D

Na zaliczenie nie poszlam bo usnelam nad notatkami ale za to sie wyspalam i mam sile isc na silownie, dzis juz z wieksza radoscia bo pierwszy suksesik jest :D.

Buziaki, musze leciec :)

Acha, wlasnie mam chwileczke wiec Wam napisze te moje nowe zalozenia, ktore sa wynikiem calo-weekendowego myslenia o diecie z ciachem w reku ;)

1) dieta 100kcal, w dni kiedy chodze na silownie 1200-1300kcal

2) silownia 3x w tygodniu, 60 min areobow i 30 min silowego treningu

2) pije zielona herbate, jak najwiecej

3) pije 1,5l plynow dziennie, nie pije sokow chyba, ze warzywnych (na ktore i tak nie mam ocohty) lub wyciskanych ze swiezych owocow w domu

4) jak mnie przycisnie na cos slodkiego, czekam dzien i jak nie przejdzie pozawalam sobie na kulke lodow jednakze nie czesciej niz raz w tygodniu no i wliczam to do kcal

5)kupuje slodzik i kawe pije nie z cukrem a ze slodzikiem

6) przed silownia jem weglowodany po silowni TYLKO bialka

7)WIERZE ze mi sie uda!

No no no widzę że piękne założenia :P oby tylko udało Ci się w nich wytrwać :) życzę powodzenia ;) Ja zaczynałam z podobnej wagi - 84 kg i teraz próbóję zwalczyć ostatnie 8 kg...

Cytat:

---

4) jak mnie przycisnie na cos slodkiego, czekam dzien i jak nie przejdzie pozawalam sobie na kulke lodow jednakze nie czesciej niz raz w tygodniu no i wliczam to do kcal

---

czekasz dzień :shock: jak mnie przyciśnie to ciężko mi odczekać parę godzin żeby przeszło :) naprawdę :) Respect :)
W miarę możliwości bęę odwiedzać Cię :) chyba niemasz nic przeciwko ? ;))
3mam kciuki :*

FaFnIeJsZa Wow, dluga droga za Toba :D gratuluje :D:D:D
bede trzymac kciuki za te ostatnie 8kg i bardzo mi milo, ze do mnie zawitalas, prosze o wiecej :D No i coz...kochana...ja nie czekam dnia...ja dopiero mam zamiar czekac ten dzien :lol: to sa zalozenia ktore chcialabym wprowadzic w zycie...jak to wyjdzie...zobaczymy :)

Pozdraiam :)